www.spotkania.fora.pl

kszzzz

Nawet w Unii ne jest. Piasek to rozdrobnione skały, a nie ażda jest krzemowa.
Typy piasku wg Wikipedii:
kwarcowe (główny składnik: kwarc SiO2) (najpowszechniejsze ze względu na stosunkowo dużą odporność chemiczną i mechaniczną kwarcu)
wapienne lub węglanowe (główny składnik: kalcyt, rzadziej aragonit CaCO3)
polimineralne (różne minerały, np. produkty wietrzenia innych skał)
wulkaniczne (główny składnik: pyły i popioły wulkaniczne, okruchy szkliwa)

Nawet piaski kwarcowe nie są czyste, bo są w nich ziarenka o innych kolorach np czerwone, szare lub czarne. Nad Bałtykiem tylko w Polsce i u Bałtów piasek jest złocisty - krzemowy, po po skandynawskiej stronie Bałtyku jest szary i ma inny skład chemiczny.

manko

kszzzz

Może jeśli przełączą ją na Rosję przestaną do niej strzelać?

manko

kszzzz

Kiedyś ludzie żyli bez prądu i jakoś sobie radzili.
Jako dziecko jeździłam na wakacje na niezelektryfikowaną, kaszubską wieś. Gospodyniami były dwie panie, repatriantki z Wileńszczyzny - matka, która była analfabetką, ale znała się na pieniądzach i liczyć w pamięci umiała doskonale i córka. We dwie prowadziły spore gospodarstwo bez prądu i radziły sobie. Miały krowy, owce, świnie, kury. Uprawiały pola, miały też łąki, kosiły kosą. Młóciły zboże. Orały i bronowały wypożyczonym koniem, a potem nawet traktorem. Był też duży wiśniowy sad. A w domu były lampy naftowe i pozytywki przywiezione z Wileńszczyzny...

Mam też wspomnienie z czasów szkoły średniej, kiedy nie było prądu w naszym domu w Gdańsku przez kilka dni, bo była awaria podstacji. I dało się żyć...

manko

kszzzz

Zamieszkasz w piwnicy Smile

manko

kszzzz

Bez prądu tym grzejnikiem nie dogrzejesz. Możesz jeszcze wstawić kozę, komin wyprowadzić przez otwór w oknie i pójść po chrust do lasu…

Pamiętasz, pisałam że w mieszkaniu moich rodziców nie było ogrzewania, bo kotłownię wywieźli Rosjanie jako łup wojenny. Poprzedni lokatorzy ogrzewali mieszkanie piecem w kuchni i kozą wstawioną w jednym z pokoi.

manko

kszzzz

To sobie poradzisz Very Happy

manko

kszzzz

Życie składa się ze zbiegów okoliczności. Ciekawe czy przypadkowych? Na cywilnym lotnisku w Soczi trwa pożar. Płoną magazyny. Ciekawe co w nich było?

manko

kszzzz

A ja nie jestem przekonana. To nie cywilizowany kraj, a Rosja. Może amunicja którą mieli wysłać na Ukrainę?

manko

kszzzz

No nie przesadzaj lotnisko w Soczi, największym letnim kurorcie Rosji, ulubionym miejscu wypoczynku Putina, w którym ma swój pałac, to nie las.
Zapewne nie jest to robotą Ukraińców, a rosyjskich dywersantów, których nie brakuje. Najwyraźniej rządy Putina doprowadziły do rozwoju terroryzmu w Rosji. Najpopularniejszymi miejscami ataków są wojskowe punkty uzupełnień żołnierzy, ale też obiekty wojskowe na terenie całej Rosji, nie wspominając o potęźnych pożarach w fabrykach.
Wczoraj wysadzono pod Moskwą w powietrze samochód, którym jechała Daria Dugina, córka naczelnego ideologa Putina, filozofa, profesora Aleksandra Dugina, euroazjatyckiego entuzjasty, który twierdził że świat powinna zdominować cywilizacja euroazjatycka (czytaj rosyjska), dawne republiki i kraje socjalistyczne powinny zostać przyłączone do Rosji, Ukraińcy to nie naród i trzeba ich pozabijać, a Polska nie jest krajem, a sztucznym tworem finansowanym przez USA. I wiele innych, podobnych poglądów. Za nie został zwolniony z uniwersytetu, na którym pracował i teraz jest doradcą Putina. Jego córka miała poglądy z nim identyczne.

manko

kszzzz

Raczej Rosjanie choć mogą to być terroryści z jakiejś byłej republiki radzieckiej. Okupu za zmasakrowane zwłoki raczej się nie uzyska. Dla Dugina może to być gorsze niż własna śmierć. Jestem zdecydowanie przeciwna zamachom terrorystycznym na życie innych ludzi, ale mi jej jakoś nie żal...
Jeśli to był zamach na Dugina, może być ostrzeżeniem dla Putina i jego współpracowników, że nie są bezpieczni.
Ten pożar w Soczi też mógł być pogrożeniem Putunowi, bo Soczi to jego ulubione miejsce.

manko

kszzzz

Zgadza się, nie ma podtekstu znaczeniowego, ale w Rosji w tym roku jest wysyp rzadko spotykanych zdarzeń...

manko

kszzzz

Poza nadmierną w tym roku liczbą pożarów obiektów, które można uznać za strategicżne, przypadkowych albo nieprzypadkowych, trwa w tym roku, już od wielu tygodni gigantyczny pożar Syberii, którego nikt nawet nie próbuje opanować, bo nie ma czym ani kim. Zwykle pożary gasiło wojsko. Teraz wojsko i samoloty są zaangażowane w wojnę...
Przy okazji spłonęło kilka wsi, a dym dochodzi do Moskwy.
O tym mówi się mało, ale i na Syberii mamy suszę, Putin zaangażowany w w wojnę, ma w nosie pożar wielkiego lasu i ludzkie tragedie z nim związane.

manko

kszzzz

Zawsze się opłaca, bo duża ilość dwutlenku węgla z gigantycznych pożarów, przyczynia się do dalszego ocieplenia klimatu i do jeszcze większej suszy. Wpadamy w błędne koło. Do tego lasy zatrzymują wodę na Ziemi, dzięki nim powstają chmury, z których pada deszcz.
Kiedy pożary zlikwidują wszystko, włącznie z nami, Ziemia odetchnie... Pewnie przetrwa życie w oceanach, a z niego kiedyś odrodzi się życie na lądach....

manko

kszzzz

Niestety nie masz racji. Gdyby tak było ocieplenie klimatu nie powodowałoby suszy, a odwrotnie, bo dzięki niemu topią się lodowce i wody w oceanach przybywa. Bez lasów ziemia pustynnieje, wysychają rzeki, ubywają wody gruntowe.
Ziemia nie jest na tyle zabetonowana, by nie gromadziła wody. W obszarach zabetonowanych, głównie w miastach, woda która nie jest w stanie wsiąkać w glebę, płynie ulicami powodując podtopienia i powodzie. Podobnie jest z zabetonowanymi rzekami, woda która się w nich gromadzi nie może łagodnie się rozlać i zwolnić swój bieg, a płynie wartkim nurtem, stałe podnosząc swój poziom, aż występuje z koryta i powoduje gwałtowną powódź.
Rośliny nie tylko produkują tlen, ale i parują, co zapobiega wysychaniu lądów. A tlen w największym stopniu jest wytwarzany przez rośliny morskie, głównie przez fitoplankton.

manko

kszzzz

Odpowiem tak…
Oboje pojechaliśmy. Masz rację, że chmury powstają przede wszystkim z parowania oceanów, choć nie tylko, z parowania każdej wody. Bo woda paruje wszędzie, nie tylko z oceanów. Z gleby też.
Lasy gromadzą wodę w ściółce i zapobiegają wysychaniu gleby. Brak lasów powoduje wysychanie gleby, ubytek wód gruntowych, a potem powierzchniowych, usychanie roślin i suszę. Padające deszcze nie są w stanie tego nadrobić i mamy do czynienia z chroniczną suszą. Gleba pustynnieje. Coraz mniej roślin jest w stanie przetrwać takie warunki. Zmienia się temperatura ziemi, nagrzewa się coraz bardziej, zmieniają się kierunki wiatrów i deszcz pada coraz rzadziej, powstaje pustynia albo suchy step. Gleba wysycha, ulega erozji, wiatr ją rozwiewa i coraz są mniejsze szanse by na niej coś rosło.

Oczywiście, że rośliny parują, trzeba je podlewać, inaczej więdną, a potem usychają.

Fitoplankton to plankton roślinny, mikroskopijne wodne rośliny, nierzadko jednokomórkowe, posiadające chlorofil. Pływają one na powierzchni oceanów, tam gdzie dochodzi słońce i odbywają fotosyntezę. To fitoplankton nadaje barwę morskiej wodzie.

manko