Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

EUROPA I ŚWIAT
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 55, 56, 57 ... 114, 115, 116  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:36, 10 Cze 2023    Temat postu:

To jest dojrzewanie. Tak się to fachowo nazywa. Dziecko wykazuje zachowania instynktowne i odziedziczone w genach, z wiekiem można wypracować u siebie inne wzorce zachowań, tak dalece, że stają się one naturalne, a nie wymuszone.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Sob 9:48, 10 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:10, 10 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
To jest dojrzewanie...

Odpycha mnie ta "gnijąca truskawka"... Very Happy

Dlatego preferuję akomodację. To ona sprawia, że oko widzi niemal w zupełnych ciemnościach (maksymalnie rozszerzona źrenica i aktywne pręciki) oraz w pełnym słońcu (źrenica zwężona do minimum i aktywne czopki). A gdy już grozi ślepota przez wypalenie siatkówki to jeszcze jest powieka, której zamkniecie pozwala nawet patrzeć wprost na Słońce bez zniszczenia oka. Identycznie jest z uchem, które słyszy od poziomu głośności dźwięku 0 dB (próg słyszalności) do 130 dB (próg bólu).

Ale ucho nie ma odpowiednika powieki dla oka. Dlatego zdarza się, że bębenki w uszach czasami pękają... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:13, 10 Cze 2023    Temat postu:

Gnicie to zupełnie co innego. Gnić będziesz po śmierci. Ale nie twój umysł, w tym osobowość, one znikną wraz ze śmiercią twoich komórek mózgowych.

Możesz sobie preferować co tylko chcesz. Może ty nie dorastałeś, nie dojrzewałeś, a tylko wzorem kameleona dostosowywałeś się do otoczenia, ja nad sobą pracowałam i zmieniałam się tak jak chciałam, a otoczenie miałam gdzieś.

Akomodacja to zwężanie się i rozszerzanie źrenicy i grubienie oraz cienienie soczewki oka gdy patrzy blisko lub daleko. Nie ma ona nic wspólnego z pręcikami. Pręciki i czopki są „włączone” na stałe, a tylko ilość światła decyduje, które z nich decydują o widzeniu - pręciki dają obraz czarno-biały, a czopki kolorowy. W półmroku widzisz kolory, ale bardzo słabo. W absolutnej ciemności nie widzisz nic.

Bębenki w uszach pękają wskutek mechanicznego działania dźwięku. Ogromny hałas nie wpływa na komórki słuchowe, zwane rzęskowymi które znajdują się w ślimaku ucha.
Błona bębenkowa to tylko membrana. Przylega do niej (a raczej się z nią łączy) jedna z trzech kosteczek słuchowych - młoteczek, który łączy się z kolejną kosteczką, zwaną kowadełkiem, a kowadełko łączy się z trzecią kosteczką zwaną strzemiączkiem. Strzemiączko, które swoim kształtem przypomina strzemię, szeroką podstawą łączy się z błoniastym okienkiem ślimaka. Ślimak znajduje się wewnątrz kości skroniowej, a swoim wyglądem przypomina skorupę ślimaka. W nim znajduje się płyn, w którym zanurzone są komórki rzęskowe. Odbierają one ruch płynu w obrębie ślimaka i zamieniają go w impulsy nerwowe, które płyną do komórek nerwowych w mózgu. Tak więc w ślimaku, który jest częścią ucha wewnętrznego następuje zmiana mechanicznych fal dźwiękowych w impulsy nerwowe.
Drugą częścią ucha wewnętrznego jest przedsionek, który jest narządem równowagi. A ślimak i przedsionek razem nazywają się błędnikiem.
Kosteczki znajdują się w jamie bębenkowej, która jest uchem środkowym.
Przewód słuchowy, który dochodzi do błony bębenkowej i małżowina uszna - to ucho zewnętrzne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:36, 10 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Bębenki w uszach pękają wskutek mechanicznego działania dźwięku...

Dokładniej chodzi o ciśnienie akustyczne... Very Happy

W wieku kilku lat (lata 50-te XX wieku) przechodziłem zapalenie ucha środkowego (chyba w obu uszach, ale nie pamiętam). Od tego czasu mam dość duże kłopoty z narządem równowagi. Jest on albo "unieważniony", albo niezwykle słabo reaguje na zmiany położenia ciała. Z tego powodu nigdy nie nauczyłem się pływać, gdyż pod wodą tracę całkowicie orientację przestrzenną i nie wiem gdzie góra, gdzie dół. Podobnie jest z chodzeniem w ciemnościach - muszę wspomagać się dotykiem ścian lub poręczy. Na szczęście przy oświetleniu - nawet niewielkim - narząd wzroku przejmuje niejako rolę narządu równowagi i to on informuje o położeniu ciała, kierunku ruchu czy aktualnym położeniu w przestrzeni. Piszę o tym gdyż jest to dla mnie przykład adaptacji organizmu do niekonwencjonalnych sytuacji. Sam się nauczył zastąpienia narządu równowagi narządem wzroku. Czytałem, że podobnie jest u osób upośledzonych i ludzie niewidomi mają niezwykle wyostrzony słuch i dotyk (pozwalający im czytać alfabet Braille'a). Wracając z pracy autobusem często widziałem osoby niesłyszące, jadące do ośrodka dla głuchych, które w autobusie "rozmawiały" migowo, i to z taką sprawnością, że kilkanaście osób doskonale się porozumiewało w absolutnej ciszy.

Ewolucja potrafi zadziwiać... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:04, 10 Cze 2023    Temat postu:

Przedsionek znajduje się w uchu wewnętrznym, a nie w środkowym. Ucho środkowe to tylko jama bębenkowa oddzielona od ucha zewnętrznego błoną bębenkową, która jest wypełniona powietrzem i znajdują się w niej kosteczki słuchowe. Łączy się ona z górną częścią gardła za pomocą trąbki słuchowej, której zadaniem jest wyrównywanie ciśnienia atmosferycznego w jamie bębenkowej. I to jest droga zakażenia ucha środkowego przy infekcjach gardła i nosa.
To co ulega zapaleniu w trakcie infekcji, to jest błona śluzowa, która wyścieła jamę bębenkową, ale też inne komórki powietrzne w kości skroniowej, których jest bardzo dużo. Infekcja może przejść na błonę śluzową tych komórek.
Zmysł równowagi może płatać człowiekowi ogromne figle, to znaczy dokładnie mózg. Byłam w domku do góry nogami w Szymbarku, wewnątrz którego wszystko jest do góry nogami, chodzi się po suficie, a meble są przyczepione do podłogi, która jest u góry. Wszystko jest odwrotnie - schody, drzwi, okna. Bardzo trudno jest tam utrzymać równowagę, wszyscy zwiedzający ciągle się tam potykają i przewracają. Ja reagowałam tak samo jak inni. Ale kiedy zamknęłam oczy, mimo że nic nie widziałam, zaczęłam iść pewnie, kiedy je otworzyłam, wszystko wróciło. Najzabawniej było na schodach, wszyscy badzo kurczowo
trzymali się poręczy żeby nie upaść, nawet dzieci, choć w normalnych warunkach schody nie stanowią dla nich problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:42, 11 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Zmysł równowagi może płatać człowiekowi ogromne figle, to znaczy dokładnie mózg...

O ile ten zmysł działa... Very Happy

Bo gdy jest kolizja między wzrokiem i zmysłem równowagi to mózg może zgłupieć. U mnie też głupieje gdy zamknę oczy i nie wiem czy stoję, leżę czy się akurat przewracam. Natomiast pewne zalety też są. Nie mam żadnych problemów przy lataniu, pracach na wysokościach czy sławnej wśród pasażerów liniowców chorobie morskiej. Tu nigdy nie występują sprzeczności interpretacyjne wrażeń między wzrokiem i wyłączonym zmysłem równowagi.

Ale chyba jednak wolałbym mieć... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:57, 11 Cze 2023    Temat postu:

O tym jak mózg głupieje właśnie opowiedziałam Very Happy Przedsionek mówił mózgowi, że stoję ma podłodze, a wzrok, że wiszę na suficie głową w dół. Dlatego się wszyscy potykali i wywracali.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:22, 11 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
O tym jak mózg głupieje właśnie opowiedziałam...

Podobnie głupieje oko... Very Happy

Tam też można uzyskać odmienne wrażenia od rzeczywistości jak znikanie fragmentu obrazu w jednej z plamek oka czy równoległe linie kontrastowe widziane jako linie łamane. Ale na szczęście zaadoptowałem się do sytuacji awarii narządu równowagi.

Bo na operacje błędnika - o ile są takie - to raczej bym się nie zdecydował... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:30, 11 Cze 2023    Temat postu:

Nie wiem czy twoje objawy pochodzą na pewno z błędnika, choć mogą.

Tego co napisałeś o wariowaniu oka zupełnie nie zrozumiałam. Przy ubytkach pola widzenia coś może z niego znikać. Męty w ciele szklistym oka lub nierówny zarys rogówki mogą zniekształcać obraz, uszkodzenie mięśni poruszających gałkami ocznymi może powodować podwójne widzenie, mogą się też pojawiać poświaty, flary, świecące otoczki, które mogą pochodzić z siatkówki oka lub ciała szklistego itp. Za halucynacje wzrokowe odpowiada mózg.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:03, 11 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Tego co napisałeś o wariowaniu oka zupełnie nie zrozumiałam...

Bo zapomniałem jak się nazywa ta "plamka" siatkówki gdzie mieści się nerw wzrokowy... Very Happy

Miejsce na siatkówce oka o najlepszej widoczności to "żółta plamka". Ale jest jeszcze ta druga, gdzie nieruchome oko nie widzi wycinka obrazu, który na nią pada. Szukałem w sieci pod hasłami: "ciemna plamka", "czarna plamka", "biała plamka" i nigdy nie znalazłem oczekiwanej odpowiedzi. I nadal nie znam medycznego nazewnictwa tej "plamki". A złudzenia optyczne są liczne. Tylko musiałbym wklejać grafiki, a to jest niełatwe na tym forum. Dla mnie zawsze ciekawa była książeczka okulisty z kolorowymi punktami. Patrząc na nie pojawiała się zawsze w centralnej części pola jakaś liczba, nieraz ledwie zauważalna.

Pamiętam, że nigdy nie miałem problemów z "wyłowieniem" tej liczby z gąszczu kolorów... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:08, 11 Cze 2023    Temat postu:

Nerw wzrokowy wychodzi z tarczy nerwu wzrokowego, w której zbiegają się włókna siatkówki oka. Nerw wzrokowy nie jest w rzeczywistości nerwem, a wypustką mózgu i jak mózg jest osłonięty oponami. Miejsce, w którym nerw wzrokowy opuszcza gałkę oczną i biegnie w stronę mózgu nazywa się plamką ślepą. Jest ona całkowicie pozbawiona fotoreceptorów (czopków i pręcików), jest więc niewrażliwa na światło. Jednakże patrząc, dzięki budowie gałek ocznych i mózgowi, nie dostrzegamy jej istnienia czyli ubytku w polu widzenia.
Kilka milimetrów od niej znajduje się plamka żółta, która gromadzi w sobie wszystkie nasze czopki, które rozróżniają kolory. Odpowiada ona za ostrość widzenia. W pozostałej części siatkówki znajdują się pręciki.
Objawy, które opisujesz mogą być spowodowane zwyrodnieniem plamki żółtej, które może do prowadzić do znacznego pogorszenia wzroku, a nawet całkowitej ślepoty. Na twoim miejscu udałabym się do okulisty.

Te książeczki z obrazkami są przeznaczone do wykrywania daltonizmu. Jeśli widzisz ukryte cyfry lub litery, to znaczy że nie jesteś daltonistą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 4:59, 12 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Na twoim miejscu udałabym się do okulisty...

Nie ma potrzeby... Very Happy

Chodziło mi dokładnie o "plamkę ślepą". I o złudzenia optyczne jak w linku:

[link widoczny dla zalogowanych]

A na wzrok nie narzekam. Poza astygmatyzmem - korygowanym szkłami - widzę dobrze zarówno w ciemnościach jak i przy normalnym oświetleniu (chociaż mieszkam w dzielnicy, gdzie nawet w nocy jest tak jasno, że chodząc po mieszkaniu nie muszę wcale zapalać światła). Z kolorami też nie mam problemów.

Czyli czopki i pręciki są nadal sprawne... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 8:10, 12 Cze 2023    Temat postu:

Plamki ślepej nie zauważamy i jej istnienie nie wpływa na nasz wzrok ani na złudzenia optyczne.
Za takie złudzenia optyczne odpowiada mózg Very Happy.
Nie wiem czy wiesz, że wszystko widzimy do góry nogami, to mózg odwraca obraz.

Daltonizm inaczej ślepota barw jest uwarunkowany genetycznie, jest cechą recesywną związaną z chromosomem X i znajduje się w tej jego części, która nie ma odpowiednika w mniejszym chromosomie Y. Dlatego daltonizm występuje znacznie częściej u mężczyzn niż u kobiet (kobieta musi odziedziczyć dwa uszkodzone geny - od ojca i od matki), natomiast cechę chłopcu przekazuje zawsze matka, nigdy ojciec. Najczęstszą postacią ślepoty barw jest niewidzenie barwy zielonej i mylenie jej z czerwienią - to ta postać nazywa się daltonizmem.
Ślepota barw może też wystąpić przy uszkodzeniu siatkówki oka, dróg wzrokowych albo mózgu.
Drugą chorobą dziedziczoną recesywnie, a związaną z chromosomem X jest hemofilia, a trzecią dystrofia mięśniowa Duchenne’a. One też prawie wyłącznie występują u mężczyzn.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Pon 9:17, 12 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:44, 12 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Nie wiem czy wiesz, że wszystko widzimy do góry nogami, to mózg odwraca obraz...

To oko odwraca obraz... Very Happy

A dokładniej soczewka w oku, która powoduje, że na siatkówce oka powstaje obraz pomniejszony i odwrócony (prawo fizyki z optyki). Mózg jedynie dokonuje ponownej reinterpretacji owego odwróconego obrazu aby w efekcie obserwator miał wrażenie normalności. Podobnie jest w aparacie fotograficznym, teleskopie czy lornetce. Tam odwrócenia obrazu dokonuje pryzmat pentagonalny i obserwator widzi tak samo jak patrząc okiem nieuzbrojonym. Tylko w peryskopie jest inaczej, gdyż tam obraz do oka dociera poprzez dwa zwierciadła ustawione pod kątem 45 stopni.

Ale to już nie jest soczewka... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:31, 12 Cze 2023    Temat postu:

Nie musisz mi tłumaczyć podstaw optyki, jest kilka powodów, z zawodowym włącznie, że ją znam.
Tak jak napisałam - to mózg odwraca obraz, widzimy do góry nogami. Niewidomi od urodzenia ludzie, którzy odzyskują wzrok jako dorośli, widzą do góry nogami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:14, 13 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Nie musisz mi tłumaczyć podstaw optyki...

Dzięki Bogu! Very Happy

Dla mnie cudem techniki okazał się wspomniany pryzmat pentagonalny, który "wydobyłem" z mojej starej, złomowanej lustrzanki "Zenit". Jest to kawałek szkła, mający pięć ścianek (plus dwie boczne), z których dwie są przeźroczyste, a reszta pokryta srebrem, tworząc zwierciadła wewnętrzne. Oglądany przez taki pryzmat obraz zostaje wewnątrz dwukrotnie odbity, przy czym jedno odbicie odwraca strony lewa-prawa (jak lustro ścienne), a drugie odbicie odwraca górę i dół. Dzięki temu niweluje efekty jakie powoduje soczewka aparatu fotograficznego. Oglądanie świata przez taki pryzmat zabójczo wpływa na niezborność gestów (wyznaczanych przez mózg) z obrazem oglądanym przez oczy. Podobnie miałem z próbami wyrównania brwi nożyczkami patrząc w lusterko - nawet wolałbym wtedy zamknąć oczy i działać intuicyjnie, ale bliskość ostrego narzędzia tuż przy oku raczej odradzała takie postępowanie.

Dlatego od dekady pozostawiam ten zabieg fryzjerkom. Tak jest bezpieczniej... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:28, 13 Cze 2023    Temat postu:

Ja nie mam problemu z makijażem ani regulowaniem brwi, kiedy patrzę na siebie w lustrze. Ale kobiety od wczesnej młodości się do tego przyzwyczajają i robią to codziennie, a przynajmniej ja. Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:09, 13 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Ja nie mam problemu z makijażem ani regulowaniem brwi, kiedy patrzę na siebie w lustrze...

Kwestia wprawy... Very Happy

Wiele lat temu spotkałem kolegę z podwórka, który odbywał dwuletnią zasadniczą służbę wojskową dla poborowych w wojskach obrony przeciwlotniczej. Między dwoma pokojami znajdowała się szklana ściana z przeźroczystą mapą Polski. Kolega otrzymywał dane o trasach i aktualnym położeniu samolotów nad krajem ze stacji radarowych i nanosił je markerem na ową ścianę. Po drugiej stronie szklanej ściany znajdowało się dowództwo OPlot w randze oficerskiej lub wyższej. Aby mogli odczytać naniesione dane kolega musiał nauczyć się biegle pisać je pismem lustrzanym. Ponieważ nie chciałem w to uwierzyć, wyjął notes i napisał zdanie, które dla mnie nic nie znaczyło. Dopiero po przyłożeniu lusterka mogłem odczytać napisane słowa. Oczywiście były to lata 60-te XX wieku. Dzisiaj te czynności, które wykonywał kolega robią komputery i wyświetlają na ekranach panoramicznych, a nie na szklanej ścianie.

Ale wspominam tę ciekawostkę z lat młodości jako archaik... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 5:06, 14 Cze 2023    Temat postu:

Raz w Krakowie poszłam do labiryntu z luster, tam to dopiero było wrażenie - co chwilę wchodziło się na „ścianę”. Ale kiedy człowiek już ochłonie i się skupi, zaczyna zauważać co jest lustrem, a co przejściem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:32, 14 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Ale kiedy człowiek już ochłonie i się skupi, zaczyna zauważać co jest lustrem, a co przejściem...

Jak to się mówi? Praktyka czyni mistrza... Very Happy

Dlatego wolę życie zorganizowane, regularne, niezmienne z dnia na dzień. Może to być również reakcja na moją pracę zawodową, gdzie z kolei musiałem reagować bezustannie na kolejne wyzwania i nawet zazdrościłem onegdaj przysłowiowej pracy na poczcie, której sednem jest stemplowanie listów (dopóki nie kupiono stemplownicy automatycznej, ale i wtedy listy trzeba było ustawiać "znaczkiem do prawego górnego rogu" - pracowałem tak dorywczo podczas szczytów przedświątecznych w lokalnym urzędzie pocztowym). Wracając do Unii, to dzisiaj znowu była w europarlamencie debata o Wolsce i 'lex Tusk'.

Stajemy się "nieznośnym bachorem" wspólnoty... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 6:58, 15 Cze 2023    Temat postu:

Moja praca jest bardzo różnorodna, zmienna, pełna niespodzianek, czasem bardzo stresująca z powodu tego, co pacjentom przytrafia się podczas badań - omdlenia, napady padaczkowe, reakcje alergiczne, czasem ciężkie; zgonów w zakładzie radiologii zaliczyłam kilka, a jeden u zdrowej pacjentki z powodu wstrząsu anafilaktycznego (gwałtownej reakcji alergicznej na podany dożylnie kontrast). Do tego codziennie robię co innego, a zdarzają się też nagle przesunięcia do innego rodzaju pracy, zwykle gorszej, z powodu czyjejś choroby - tego najbardziej nie lubię. Są jeszcze całodobowe dyżury, które teraz są tak ciężkie, że jestem zadowolona jeśli cztery godziny spędzę w pozycji horyzontalnej. Teraz już dyżuruję tylko jeden raz w miesiącu, ale całkiem nie rezygnuję, bo praca na dyżurach jest bardzo ciekawa i bardzo atrakcyjna finansowo.
A mimo tego prowadzę nieuporządkowany tryb życia i nie znoszę rutyny. Mój każdy dzień jest inny, również te wolne od pracy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Czw 7:00, 15 Cze 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:48, 15 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Mój każdy dzień jest inny, również te wolne od pracy...

Poczekaj, aż przejdziesz na pełną emeryturę... Very Happy

Wtedy zmieniają się diametralnie priorytety. Ja też, gdy jeszcze pracowałem, swoje działania kierowałem głównie na zewnątrz, do otoczenia, ludzi, wykonywanej pracy czy współpracy z laboratoriami certyfikującymi Unii. Po przejściu na emeryturę z dnia na dzień to wszystko się skończyło. Wtedy pozostaje życie wewnętrzne - nie mylić z emigracja wewnętrzną, gdzie wybór ma charakter polityczny - i potrzeba zagospodarowania czasu innymi tematami niż zawodowe. U mnie to była fizyka elementarna, kosmologia, literatura światowa, filmy. Ostatnio pasjonuje mnie temat grawitacji. I nie chodzi o poznanie jej praw (te znam) lecz o wytwarzanie siły grawitacji. Na razie wiadomo, że zależy ona od iloczynu mas i kwadratu odległości między nimi. A ja chciałbym umieć wytworzyć siłę grawitacji bez potrzeby posiadania masy. Tak jak wytwarzam pole magnetyczne bez potrzeby korzystania z pola magnetycznego Ziemi, przepuszczając prąd przez cewkę z rdzeniem.

Taką grawitację można kontrolować i wykorzystywać praktycznie jako napędy pojazdów ziemskich... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:33, 15 Cze 2023    Temat postu:

Nie, bo całkiem na emeryturę nie przejdę, dopóki umysł mi pozwoli. A kiedy już nie pozwoli, niewiele już będę miała zainteresowań...
Poza tym mam ogród do zagospodarowywania czasu Smile, zwiedzanie, wędrówki... A przede wszystkim nie jestem przyzwyczajona do regularnego trybu życia, byłby dla mnie nie do wytrzymania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:15, 15 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
A przede wszystkim nie jestem przyzwyczajona do regularnego trybu życia, byłby dla mnie nie do wytrzymania...

Z tym mogę się zgodzić... Very Happy

Mnie ogródek nigdy nie pociągał, natomiast od nauczenia się liter pochłaniam książki. Świat w nich stworzony ma często charakter "Matrixa" (lubię powieści sensacyjne, kryminały i 'science-fiction'), ale jest dużo łatwiejszy do akceptacji i polubienia niż świat realny.

Skażony różnymi zabobonami, niecnymi praktykami czy ludźmi o ptasich móżdżkach... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 5:01, 16 Cze 2023    Temat postu:

Ja kiedyś też pochłaniałam książki, wszystko jak leci, teraz „powieścideł” nie jestem w stanie czytać, nudzą mnie bo już wszystkie wydają się mi podobne. Z filmami jest podobnie. Coraz więcej sięgam do dokumentu lub dzieł popularno naukowych, a nie do fikcji. Lubię też biografie i autobiografie oraz dzienniki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:08, 16 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Lubię też biografie i autobiografie oraz dzienniki...

A ja nie cierpię... Very Happy

Podobnie jak opracowań historycznych, politycznych czy czegoś, co "przeminęło z wiatrem". Literatura jest jakby przedłużeniem (lub substytutem) patrzenia w przyszłość, gdyż generuje niejako nowe rzeczywistości, nowe światy, nowe i nieznane sytuacje. Pozwala to na zbieranie danych do projekcji ewentualnej przyszłości. Cecha ta była dla mnie niezwykle przydatna podczas inwestowania na giełdzie. Tam też sukces zależał od ilości i charakteru nakreślonych scenariuszy zachowań firm i innych inwestorów. Przykładowa "panika" na giełdzie była dla innych graczy okazją do uzyskania dużych i nieoczekiwanych zysków.

Jak widać - każdy kij ma dwa końce... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:17, 16 Cze 2023    Temat postu:

Ja sobie projektuję przyszłość na podstawie własnej wyobraźni, cudzej nie potrzebuję, mam bardzo bogatą, natomiast wiedza i doświadczenie czerpane od innych ludzi są bardzo potrzebne. Substytuty też mi niepotrzebne, wolę doświadczenia własne. Dla mnie liczą się dwie rzeczy - przyjemność i zdobywana wiedza, która owszem w literaturze też się znajduje, ale jest jej tam mniej niż pozycjach, o których wsponiałam.
Nie twierdzę, że nie czytam powieści, ale coraz trudniej jest mi się przy nich nie nudzić, to samo dotyczy filmów. Zauważyłam, że w teatrze nigdy się nie nudzę Smile.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:52, 16 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Substytuty też mi niepotrzebne, wolę doświadczenia własne...

A ja lubię czerpać z doświadczenia i przemyśleń innych ludzi... Very Happy

Oczywiście 99% sytuacji książkowych nigdy mi się nie przytrafi, jednak reakcja bohaterów na zagrożenia i niespodziewane sytuacje ma cechy dydaktyczne i przypomina wiedzę przyrodniczą. Tam również życie ameb, robaków, ryb, owadów, ptaków czy innych stworzeń nie odnosi się do ludzi - ale pozwala poznać adaptację istot żyjących do warunków otoczenia. Ludzie w dodatku mogą te warunki otoczenia modyfikować (grzejąc w domach nie muszą zapadać w sen zimowy).

I to jest dopiero piękne... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 24690
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:22, 16 Cze 2023    Temat postu:

Ja też lubię, przecież napisałam to poprzednio. Czym innym jest cudza wiedza i doświadczenie, czym innym wyobraźnia. Coraz trudniej mnie zadziwić i zaskoczyć. Wybitnych pisarzy wcale nie jest zbyt dużo, a reszta się powtarza. To samo dotyczy filmów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 9747
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:33, 16 Cze 2023    Temat postu:

kszzzz napisał:
Wybitnych pisarzy wcale nie jest zbyt dużo...

Raczej trudno do ich dotrzeć... Very Happy

Ponieważ - jak już pisałem - czytam "autorami" i to w kolejności chronologicznej tworzenia ich powieści, to zawsze mam dylemat kogo wybrać? A potem już jest łatwiej. Są pisarze, którzy - jak dobre wino - im dłużej piszą, tym ciekawsze są ich dzieła. Bardzo rzadko jest odwrotnie, że autor z czasem się "zwija" i traci wenę twórczą (Stephen King). Zdarzają się też powroty do poznanych już utworów po kilku latach od ich pierwszego przeczytania. Tak mam ostatnio. Powrót do "Ojca chrzestnego" Mario Puzo zaowocował przeczytaniem kolejnych jego czterech książek (Sycylijczyk, Ostatni Don, Omerta i Rodzina Corleone) oraz kontynuacji tej znanej sagi rodowej autorstwa Marka Winegardnera, czyli "Powrót Ojca Chrzestnego" i "Zemsta Ojca Chrzestnego".

A potem będzie znowu zastanawianie się kogo z kolejnych powieściopisarzy wybrać... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 55, 56, 57 ... 114, 115, 116  Następny
Strona 56 z 116

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin