Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasze lektury
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Kultura / Nasze: lektury, filmy, muzyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:43, 08 Lut 2022    Temat postu:

Kontynuuję na pustkowiu. Nie wierzę, że już nikt nic nie czyta, ale raczej, że opadły ręce na skutek ogólnego nastroju w narodzie.
Petr Snacik - Bezrożec.
Niby kryminał, niby parodia kryminału, bo historia jest tak zwariowana, że wydarzyć się nie mogła. Autorowi chodzi wyłącznie o wywołanie śmiechu u czytelnika i nie cofnie się przed niczym. Praski policjant dostaje do rozwikłania sprawę nagłego spłonięcia dziewięciu samic nosorożca. Zwierzęta należały do biznesmana, który ciągnął zyski z opiłek rogów nosorożców, które sprzedawał na rynkach afrykańskich i azjatyckich, gdzie róg nosorożca jest uważany za afrodyzjak. Rogi są piłowane delikatnie nie czyniąc żadnej krzywdy nosorożcom. Zwierzęta giną w wyniku zastosowania tajnej broni wywołującej samozapłon i błyskawiczne spalenie po zażyciu kilku kropel preparatu.
Humor w opisach niedorzecznych przygód detektywa może przypominać prozę Chmielewskiej jednak z wyraźnym akcentem czeskim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:39, 05 Mar 2022    Temat postu:

Sobie piszę a muzom...
Wojciech i Jolanta Wierciuchowie Polska w anegdotach. Obszerna tomisko, 635 stron. Wybór podzielony na 12 rozdziałów według rodzajów, np Polityka, Media, Teologia, Sztuka i artyści itp. Zazwyczaj autorzy usiłują za wszelką cenę wywołać śmiech i fantazjują przypisując znanym osobom nieprawdopodobne sytuacje lub wypowiedzi. Poza kilkoma przypadkami ten wybór jest wolny od takich wykwitów. W jednym przypadku, który znam z oryginalnej wypowiedzi, skręcono intencję bohatera anegdoty. Chodzi o Paderewskiego i jego menueta zaprezentowanego dr Chałubińskiemu. Cytowałem tę historyjkę w przypadku Pamiętnika Paderewskiego i teraz napotkałem ją opowiedzianą z intencją pewnej złośliwości, która nigdy nie miała miejsca. Przytoczę jeden przykład dający mniej więcej obraz całości zbioru.
Melchior Wańkowicz sam tę historię opowiedział.
Jechał kiedyś taksówką i kierowca, po uważnej obserwacji w lusterku wstecznym, powiedział:
- Jest Pan bardzo podobny do Wańkowicza.
- A zna go Pan? Zapytał Wańkowicz.
- Woziłem go wiele razy na Puławską
- To co tam u niego?
- A co ma być? Umarł.

Anegdot jest mnóstwo. Pochodzą z czasów od renesansu do czasów współczesnych. Wspaniała lektura.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez multilatek dnia Sob 8:47, 05 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
manko




Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 8503
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 1016 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:29, 07 Maj 2022    Temat postu:

multilatek napisał:
Sobie piszę a muzom...

To ja też tak zrobię, Multilatku. Będzie nas dwóch... Very Happy

Jestem w trakcie czytania 'opera omnia' Stephena Kinga i to w trybie chronologicznym. Czytałem akurat powieść "Coś" z roku 1987-go gdy na jednym z kanałów filmowych wpadł mi w oczy film "Zielona mila" z 1999-go roku. W opisie filmu znalazłem zdanie: "na podstawie powieści Stephena Kinga". Postanowiłem obejrzeć ten film PRZED przeczytaniem powieści Kinga z roku 1996-go. Obsada aktorska była świetna (Tom Hanks w roli głównej), a sam film zdobył szereg nagród filmowych. Nie zawiodłem się. Film trwał ponad trzy godziny, ale nie nużył nawet przez chwilę. Dlatego postanowiłem "przeskoczyć czas" i - odkładając "Coś" - przeczytać "Zieloną milę" Kinga. Książka jest dość dziwacznie wydana (w postaci 6-ciu tomów) i w dodatku opisuje dwa okresy czasowe - rok 1932-gi, gdy dzieje się główna akcja powieści, i rok 1996-ty gdy główny bohater opisuje swoje wspomnienia w domu starców. Powoduje to konieczność dublowania pewnych partii tekstu, aby czytelnik tomu bieżącego poznał punkt wyjściowy akcji bez konieczności czytania tomu poprzedniego. Niemniej książka jest doskonała w czytaniu. Drobiazgowo relacjonuje szczegóły i pozwala na wyjaśnienie niektórych wątków, które w filmie wydawały się niedokończone, zbędne. Dlatego mam zamiar ponownie obejrzeć film "Zielona mila", którego doskonałe aktorstwo pozwala na oglądanie wielokrotne, mimo znajomości akcji i finału. Oraz na poznanie interpretacji aktorskiej zamiarów autora, które odczytał bezpośrednio z książki czytelnik.

Nie będę pisał o treści książki gdyż autor Stephen King jest w tym lepszy ode mnie... Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:47, 06 Sie 2022    Temat postu:

Minęło trochę czasu. Naczytałem się różnych ksiąg, przeważnie bardzo opasłych. Ostatnia to Remont kapitalny Leonida Sobolewa. Obraz rosyjskiej floty Bałtyku w lipcu 1914 roku, w momencie wybuchu Wielkiej Wojny. Nie zauważyłem rozpoczynając, że to dzieło liczy 680 stron drobnym drukiem. Autor nie był bolszewikiem, choć wspomina Aurorę, to bez żadnych nawiązań do jej późniejszej roli. Tak jakby tekst powstał przed zakończeniem wojny. Opis wojskowego życia w carskiej flocie nie odbiega od naszych wyobrażeń. Jest tylko zaprawiony goryczą odczuwaną przez Rosjanina, której my nie jesteśmy w stanie podzielać. Nieudaczność, biurokrację, lizusostwo wobec wyżej sytuowanych obserwujemy u siebie, więc można jedynie podziwiać trafność obserwacji. Fabuła jest dość wątła. To kilkutygodniowa historia dwóch braci, z których starszy jest porucznikiem na pancerniku a młodszy kadetem szkoły morskiej.
Mam jeszcze do zrelacjonowania ostatnie dzieło noblistki i grubą księgę o Powstaniu Warszawskim. No i cykl Sapkowskiego o Wiedźminie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:31, 16 Sie 2022    Temat postu:

Olga Tokarczuk, Empuzjon. Musiałem poszukać objaśnienia, bo nigdy nie słyszałem tego wyrazu. To miejsce przebywania czarownic. Teraz mi jaśniej. Powieść toczy się bowiem w śląskim miasteczku, w latach nastych minionego wieku. Nazwa miasteczka ani polska, ani niemiecka nie odgrywa tu żadnej roli. Bohaterem jest student lwowskiej politechniki leczący gruźlicę. Akcja powieści to ciągłe dyskusje kuracjuszy reprezentujących rozmaite poglądy, głownie na rolę kobiety w społeczeństwie. Jak się okazuje w przypisach owe rozmowy to cytaty z dzieł znanych filozofów tamtej epoki. Wątek kryminalny jest dość dziwaczny, jakby autorka chciała go zbyć niewiarygodnym zdarzeniem, do którego nie warto wracać. Zabawnie brzmi legenda powtarzana w okolicy o kobietach, które doprowadzone do desperacji niegodnym traktowaniem uciekły wszystkie do lasu i tam zdziczały. Raz w roku dokonywały rytualnego mordu na pensjonariuszu sanatorium. Czyta się wspaniale. Oczekuje się rozwiązania narastającej tajemnicy żeby na koniec zrozumieć, że to jakiś żart.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:21, 22 Sie 2023    Temat postu:

Skończyłem właśnie wyjątkowe dzieło. Jest nim niezbyt obszerna książka napisana w 1895 roku przez Gustawa Le Bon, „Psychologia tłumu”. Już w samym tytule jest pewna trudność wynikająca z pewnością z niuansów językowych.
My, słowa tłum nie odnieślibyśmy do takich zgromadzeń jak senat uczelni, ława przysięgłych czy parlament. Tłum to dla nas wielu ludzi w jednym miejscu i czasie a tu mamy te zgromadzenia opisane jako różne odmiany tłumu. Jednak wiadomo o co autorowi chodzi, zasady zachowanie tych gremiów nie odbiegają od praw rządzących zbiegowiskiem. . .
Autor, zbierając swoje przemyślenia o psychologii tłumu nie mógł znać dwudziestowiecznych idoli tłumów. Zmarł w 1931 r. Swoją prac e wydał 36 lat wcześniej. Nie ujął w niej początków włoskiego faszyzmu (1922). Gdyby jednak pominąć wstęp i nie wiedzieć o czasie powstania pracy, to można by sądzić, że opisuje ona dokładnie dzisiejszą rzeczywistość,
Tej pracy nie można streszczać. Jest napisana językiem tak syntetycznym, że wybierając fragmenty szczególnie warte podkreślenia, można je tylko cytować w oryginalnym brzmieniu.
Zrozumiałe, że ze szczególną uwagą przeczytałem rozdział o tłumie wyborczym. Pozwolę sobie na zacytowanie kilku zdań, bowiem, jak już mówiłem, tekstu streścić się nie da.
- Najważniejszą właściwością jaką powinien posiadać kandydat jest prestiż. Ani zdolności, ani nawet talent nie zastąpią prestiżu. Tłumy wyborcze, których większość stanowią chłopi i robotnicy, rzadko wybierają przedstawicieli ze swej warstwy społecznej ponieważ nie posiadają oni żadnego prestiżu.
-Przeciwnika musi kandydat odzierać ze czci i powtarzać, że jest on łotrem a jego nieprawości są znane światu. Jeśli przeciwnik nie zna psychologii tłumu, będzie starał się dostarczyć dowodów i odeprzeć kłamliwe zarzuty zamiast zbijać je równie oszczerczymi zarzutami
-Kandydat, który ujmie swój program w mgliste formuły, gdzie będzie wszystko i nic, ma zapewnione powodzenie.
-Przywódcami tłumu są najczęściej ludzie czynu, nie myśliciele. Przywódcami tłumu bywają także ludzie o starganych nerwach lub na pól obłąkani, którym niedaleko do zupełnego obłędu.
Przepisałbym całą książkę bo to tylko 164 strony i jestem nią urzeczony, ale praktyczniej będzie polecić jej przeczytanie


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:05, 23 Sie 2023    Temat postu:

Bardzo mi się podoba Twój opis Multilatku treści tego dzieła. Jak on świetnie pasuje do dzisiejszych wystąpień "Moteusza". On właśnie przemawia do jakiegoś tam tłumu i mówiąc swoje nieprawdy, podnieca się nimi, jest wyrażnie zadowolony z siebie. Często na potwierdzenie tez swojej nieprawdy mówi "pamiętacie?", a minę ma chłopca który dostał coś dobrego prosto do gęby.
Takim mówcom potrzebny jest tłum nierozgarniętych. A światła część słuchaczy? zadziwia się tej głupocie.
Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Kultura / Nasze: lektury, filmy, muzyka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21
Strona 21 z 21

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin