www.spotkania.fora.pl

hajdi

A w życiu

Posłaliby wszystkich w kamasze Smile

kszzzz

SŻ może uzdrowić tylko informatyzacja i (wolna) konkurencja, bez tego szpitale nigdy nie przestaną się zadłużać. I to nie tylko o konkurencję między szpitalami czy przychodniami chodzi, a o konkurencję między płatnikami. Za mnóstwo szpitalnych długów i za wielką część niewygody pacjentów odpowiada NFZ, bo kontrakty są idiotyczne. Jedne procedury medyczne są znacznie przeszacowane i NFZ za ich wykonanie płaci znacznie powyżej wartości, a inne niedoszacowane i nie da się ich wykonywać bez strat finansowych. Podejrzewam, ze przeszacowanie prostych procedur, to "ukłon" NFZ-tu w stronę prywatnych szpitali - tam się niczego niedoszacowanego, trudnego ani grożącego powikłaniami nie wykonuje. Gdyby było kilka kas chorych szpitale kontraktowałyby swoje usługi tam gdzie się im to opłaca.A ludzie wybieraliby prężne i dobrze działające kasy chorych, pozostałe by padały.
Ale tak naprawdę to nigdzie w Europie nie porządku takiego jakbyście chciały, może poza Szwecją i Niemcami. A największe "kongo", jak pisałam, jest w Wielkiej Brytanii, tam jest znacznie gorzej niż u nas mimo znacznie lepszego sprzętu. A nasze kolejki przy ich kolejkach do lekarzy to pikuś. Otrzymanie tam skierowania na badania graniczy niemal z cudem, a na badania czeka się o wiele dłużej niż u nas.

ans

Ani myślę wymądrzać się w konkretnych sprawach związanych z kondycją naszej SZ, bo bardzo mało wiem na ten temat. Większość ludzi wie mało, a jednak się wypowiadają i osądzają..
Ja chciałam tylko jeszcze napisać o moich odczuciach względem p. Kopacz.
Można powiedzieć, że była mi jej postać zupełnie obojętna aż do "sprawy smoleńskiej" kiedy to została zaatakowana przez pisowych w obrzydliwy i niesprawiedliwy sposób.
Przypadkowo znam relację osoby, która była w Moskwie zaraz po katastrofie. Jest ta osoba lekarzem, a jej mąż zginął w katastrofie. Bardzo ta pani podziwiała p. Kopacz i jej zaangażowanie w tych przykrych okolicznościach. To o czym mówiono w telewizji to maleńki ułamek problemów z jakimi tam musiano się zetknąć.
Panią Kopacz spotkała czarna niewdzięczność od związanych z pisem rodzin , a później wszystkich polityków PIS. Do teraz jej zarzucają kłamstwo z tego powodu, że powiedziała o przeszukiwaniu miejsca katastrofy, a jeszcze później znajdywano tam jakieś szczątki.
Pojąć nie mogę jak można takie bzdury powtarzać, jeszcze teraz.
Mam mały ogródek i wiem doskonale, że mogę go przekopać dosyć głęboko, wydaje się, że wszystkie śmieci starannie pozbierałam, a tu znowu coś wypływa nawet po małym deszczu. Już 3 lata użeram się z taką grządką w pobliżu której dawniej stał śmietnik i co roku coś nowego się pojawia. Czy ktoś powinien zarzucać mi kłamstwo kiedy mówię, że nie jeden raz przekopywałam, glebogryzarką traktowałam ?
Myślę, że wszyscy oprócz pisowych wiedzą, że tak bywa..
Od czasu tych ataków bardzo lubię p. Kopacz, bo nie lubię kiedy się kogoś niesprawiedliwie atakuje !
Może czasem niesłusznie(tego nie wykluczam) , ale w związku z tą sprawą we wszystkim bardziej ufam p. Kopacz niż tym, którzy ją atakują.

hajdi

A tak! W sprawie smoleńskiej podziwiałam ją i nadal podziwiam, podobnie w sprawie zakupu szczepionek. Nie ugięła się, bo jest bezwzględna i ta cecha była bardzo korzystna przy szczepionkach, ale już nie za bardzo powinna cechować kogoś kto kieruje resortem zdrowia. Mało to się nasłuchaliśmy o jakichś lekach ratujących ludzi z bardzo rzadkimi schorzeniami, które ministerstwo wycofało lub odmawiało sprowadzenia dla konkretnej osoby? Musiały rodziny tych chorych interweniować poprzez media, a wtedy szlachetna pani minister miała okazję dać występ medialny i szlachetnie obiecać w świetle kamer, że ten lek będzie! A kto zaostrzał procedury kontraktu, punkty czy jak to tam ten czort się zwie Question

Ach szkoda gadać! skądś się ten regres wziął przecież, ktoś takie, a nie inne decyzje podejmował.
A pisała Kszunia jak to w miarę kiedy córka Kopacz przechodziła przez kolejne szczeble lekarskiej kariery podnosiła pensje, a to stażystom, a to znów znosiła jakieś pośrednie szczeble (nie pamiętam już dokładnie, a pamiętam że Kszunia o takich sprawach pisała), tak że ci młodzi co niewiele umieją zarabiali dużo więcej od doświadczonych lekarzy Exclamation

ans

Oj, tam, oj tam..Komu obiektywnie oceniać jakie były motywy wprowadzanych zmian ?
Dzisiaj oglądałam "kropkę", a tam szef farmaceutów i Bukiel.
Bukiel dla mnie był bardzo nieprzekonywujący.

hajdi

Ja już niczego nie słucham i nie oglądam, bo cholera mnie trzaska na to wszystko. Oglądam sobie nagrane filmy. Teraz włączyłam szkło, ale czytam w tym samym czasie różne blogi, żeby się zorientować co inni na to Smile

DAK

Gorąco polecam artykuł Rachtana
[link widoczny dla zalogowanych]
w Studio Opninii.

Mnie Studio Opinii otwiera się po zmianie serwera i oprawy graficznej bardzo bardzo źle i dlatego rzadziej teraz tam zaglądam. Ale warto zaprzeć się i doczekać otwarcia tego artykułu.

Daga

Przeczytałam i pięknie dziękuję.

Każdy może przeczytać, też polecam, ale słodka jest konkluzja dzisiejszych stanów "maglowania" jak my to nazywamy Very Happy

......." I na koniec uwaga pro domo sua: wielu kolegów – dziennikarzy przyczyniło się do zwiększenia napięcia. Piszę to już bez emocji, ale napastliwość niektórych kolegów wobec przedstawicieli rządu, osobliwie ministra Arłukowicza, przywodziła na myśl warsztat dziennikarski całkiem niedzisiejszy. Jest to jednak już inna historia… W każdym razie, gdyby media nie stały się stroną w tym konflikcie, mógłby on wywołać mniejszy niepokój wśród pacjentów"

Piotr Rachtan

Dziękuję wam ścierwojady!!!!!!

Plan sie nie udał, notowania nie spadły, a ustawa z małymi poprawkami będzie sobie działac na rzecz pacjenta i ku chwale Ojczyzny Very Happy

ans

Dzisiaj oglądałam "Babilon". Zaproszona tam p. Środa mówiła, że ostatnio bywała u lekarzy i w aptekach. Z obserwacji własnych wyciąga wniosek, że panuje spokój, nic złego się nie dzieje.. Tymczasem media przez kilka dni przedstawiają horror. Zwróciła uwagę, że te same scenki były pokazywane wielokrotnie przy różnych okazjach co mogło sugerować, że "jakiś potop się zdarzył.. ".
Dla mnie jeszcze jedna rzecz jest niezrozumiała. Po ostatnich rozmowach późną nocą strona reprezentująca lekarzy wyraźnie ogłosiła , że uzyskano porozumienie. Dziennikarze jakby trochę przycichli. Z każdym kolejnym dniem znowu narasta krytyka rządu, Tuska, p. Kopacz, Arłukowicza... Lekarze jakby coraz słuszniejsze postulaty mieli, a przystawianie pieczątek w dobrej sprawie kontynuują..
Za to, że nadal wbijane są pieczątki na recepty obciąża się wyłącznie rząd, który powinien przeprosić, ukorzyć się i zwrócić wszystko wszystkim...

Daga

Dopiero będę oglądac "Śniadanie....." i "Babilon"

Wielkie ukłony dla Aptekarzy którzy bywają karani, ale sie w tym wypadku nie boją.
Very Happy

ans

"Śniadanie" bardzo sympatyczne - niepolityczne. Obecna p. Czubaszek, Bralczyk. Tylko chyba nie było na żywo..To co pani Czubaszek mówiła na temat swoich postanowień noworocznych pokazywano już wcześniej w "szkle" Rolling Eyes

W Babilonie mocno irytująca Milewczyk z PIS, szczególnie na temat Węgier (nie mogę tej baby słuchać Sad

)
(przepraszam za malutką dygresję, ale szkoda nowego tematu na taki drobiazg)

Daga

Przykro mi mówić, ale jej nie znoszę i to z kilku względów.
Jest kobieta zakłamana, niepunktualną, a udaje solidna i prawdomówną, fuuuu!
Tez jej nie słucham, bo czasem żeby przypodobać sie panprezesowi, zaprzecza sama sobie - złapałam ją na tym!

hajdi

A propos W egier to usłyszałam w SS fajną opinię, a mianowicie że "uzdrowiciele" naszej gospodarki proponowali zrobić to co zrobił Orban na Węgrzech, ale na szczęście nie zdążyli Smile

Wiem, że to wątek Arłukowicza, ale po co zakładać nowy, a tu wyżej Ansia wspomniaała o tym kraju.

ans

Arłukowicz.. Dzisiaj oglądałam tradycyjny zestaw politycznych programów politycznych, a w nich oczywiście najwięcej o "sprawie Arłukowicza". Prawie "wodę z mózgu" mi zrobili Embarassed

W "kawie" politycy śmiertelnie poważni, wszyscy zatroskani, udzielający rad co zrobić aby sprawnie i szybko zakończyć dramat, który trwa mimo, że już miał się zakończyć. W tym programie dowiedziałam się od byłego ministra Kwiatkowskiego , że za czasów rządu PIS i ministra Religi przygotowano ustawę, w której były identyczne zapisy jak te , które są obecnie kontestowane i pieczątkowo oprotestowywane.
Z tego programu jak i "loży" dotarło do mnie także , że premier Tusk trochę zbyt szybko i bez należnego namysłu wypowiadał się na temat tej ustawy. Tu chodzi o wskazówki dla lekarzy, aptekarzy, pacjentów, a nawet wymuszenie wobec szefa NFZ aby mówiąc wprost nie stosowali się do obowiązującego prawa. Zgadzam się, że to nie jest właściwa droga .. Ktoś twierdził, że Arłukowicz chciał t.zw "vacatio legis" dla tej ustawy, ale premier się nie zgodził.. Dziennikarze zastanawiali się też dlaczego rząd "dał się zaskoczyć" i nie przewidziano aż takich perturbacji z powodu wprowadzania ustawy. Otóż w tej sprawie przypominają , że kiedy ustawę procedowano brali w tym udział lekarze z NRL, różne zainteresowane środowiska i wówczas wszyscy zaakceptowali te rozwiązania ! Przeciw byli tylko politycy opozycyjni, ale wiadomo, że opozycja zazwyczaj jest przeciw, a w dodatku wtedy nic innego nie proponowała. W "Puszce" zwracają mi uwagę na fakt, że istotą ustawy jest taka regulacja, która uniemożliwiłaby finansowanie "pod stołem" placówek medycznych , lekarzy przez firmy farmaceutyczne . Firmy tu i ówdzie dopłacały, ale dzięki promocjom i różnym tego typu praktykom zarabiały na sprzedaży dużej ilości swoich leków.. To trochę uproszczenie, ale chyba rozumiem.. Wszyscy zyskiwali oprócz NFZ, któremu brakowało kasy na inne zadania.
Nie chodzi o ordynarne łapówki ze strony firm, ale grę rynkową, konkurencję. Przypominają, że bardzo podobne uregulowania obowiązują w wielu krajach unii.
W "Puszce" "sprawa Arłukowicza" jakoś tak lżej potraktowana..(właściwe proporcje ?)
Jeszcze relacja z radia :
[link widoczny dla zalogowanych]
Sad

DAK

Podoba mi się wpis Paradowskiej na blogu [link widoczny dla zalogowanych] , ale nigdzie nie mogę znaleźć artykułu w Rzepie, o którym pisze pani Janina autorstwa Reszki i Majewskiego.
Swoją drogą to jeszcze jednej sprawie się dziwię - dziennikarze i opozycja płacze też że splajtuję wiele aptek przez tę ustawę.
To że splajtują , to raczej pewne, ale dlaczego płacz, że przez ustawę. Jeśli to ograniczy zyski aptek *), to chyba znaczy, że będziemy za te leki płacić mniej. Jeśli nie my jako pacjenci to budżet zdrowia, a ten w końcu jest pochodną naszych kieszeni. Dziennikarze, opozycja, komentatorzy nadal budżet traktują w swych dywagacjach jak cudzy worek, a nie swój, do którego zrzutkę ma poczynić każdy z nas.

*) Nie chodzi mi o to by tym "wstrętnym aptekarzom" dokuczyć, ale namnożyło się tego przez ostatnie 15 lat tyle, że co krok to apteka - można odnieść wrażenie, że Polacy to na śniadanie, obiad i kolacje tylko pastylki połykają i popijają syropkami.

ans

[link widoczny dla zalogowanych]
Tu jest, wystarczy kliknąć : "przeczytaj ten artykuł" i się ukaże w całości (zaczęłam czytanie) Very Happy

Rzeczywiście historia ustawy przedstawiona rzeczowo i bez zaciemniających obraz emocji.
Rzeczpospolita ma limitowaną ilość artykułów do bezpłatnego czytania
(każdą stronę trzeba na nowo "klikać")

Daga

No właśnie w Loży.... DAKuniu:) dziennikarz GW mówił, że statystyki mówią o największej ilości pochłanianych pigułek, przez Polaków.

Jesteśmy najbardziej chorzy, mamy najwięcej emerytów ( młodych),najszybciej chodzimy na emeryturę, najwiecej rencistów i chcemy najwięcej zarabiać jaknajmniejszą ilościa przepracowanych godzin!!!!!
No i chyba w ilościach sporów, buntów i strajków ( pomijam te które prowadziły do obalenia jedynie słusznego systemu ) walimy wszystkich w Europie na głowę ( a to szosa, a to kładka, a to dom wychowawczy, a to wiatrownia, a to szkoła, a to rozwalający sie szpital, a to noclegownia, a to Markot - teraz sie inaczej nazywa Wink

i t d.

ans

Dago, przeczytaj ten artykuł z Rzeczpospolitej..
Wydaje mi się być bardzo suchym opisem procedowania owej (feralnej jak się okazało ustawy) i znacznie późniejszego narastania złych nastrojów.
Obawiam się, że więcej może być takich ustaw i późniejszych kłopotów z nimi.. Sad

Media elektroniczne zwracają uwagę na mało istotne szczegóły, bo tradycyjnie "młócą temat".. W takim natłoku wzajemnie sprzecznych informacji można się pogubić. Warto więc myślę spokojnie przeczytać "jak to z ustawą było" (niejedną zapewne, bo zawsze ważniejsze bzdurne przepychanki niż spokojne, rzetelne stanowienie dobrego prawa i jego egzekwowanie).

hajdi

Przeleciałam ten artykuł pobieżnie. Mam już tak serdecznie dość tego tematu, że nie będę już zabierać tu głosu. Jakież silne emocje wywołuje, nawet tu u nas na forum. Nie dajmy się zwariować Exclamation

Wszystko się ułoży, a my zostaniemy jak te głupie Sad

ans

Mnie w tym artykule podoba się to, że autorzy beznamiętnie zebrali chronologicznie fakty.
Mogłam się sama domyślać (każdy mógł) dlaczego ta ustawa powstała, dlaczego nie budziła aż takich emocji wtedy kiedy była procedowana, a z powodu kampanii wyborczej długo pozostawała w cieniu i dlaczego rząd został zaskoczony protestem. Można się było domyślać, ale przebijając się przez gąszcz przekręceń, niedopowiedzeń, niezrozumienia ..
Niemniej jednak takie beznamiętne zebranie faktów wydaje mi się bardzo cenne i dużo mówi o bardzo powierzchownym zgłębianiu konkretnych problemów przez naszych polityków.
Coś ich ta sprawa powinna nauczyć, ale obawiam się, że nie nauczy Sad

Dziennikarze też jak sądzę nie zmienią swojego postępowania i nadal bez pojęcia będą maglować tematy i epatować stereotypami...
Ja politykiem, ani dziennikarzem nie jestem i zgłębianie sprawy jest dla mnie czysto akademicką rozrywką. Na pewno "nie daję się zwariować" ..
Silnych emocji także nie przeżywam.. Takie nieco mniej silne wynikają z tego, że obawiam się w efekcie możliwych złych skutków tej "afery".. Sad

Jeśli "wszystko się ułoży" i moje obawy okażą się bezpodstawne będę zadowolona Very Happy

DAK

Majewski i Reszka to nie są dziennikarze z mojej bajki (od czasu ich pracy w DZIENNIKU i artykułów z czasów afery strzelaniny gruzińskiej wokół Lecha Kaczyńskiego), ale ta niemal beznamiętna relacja - "jak to z ustawą było" jest chyba rzetelnym materiałem pozwalającym na własne ustosunkowanie do przedstawionych problemów. Nie tylko wierzę autorom w zauważony bałagan i nonszalancję podczas stanowienia prawa - to największa pięta Achillesowa.
Tak dzieje się z każdą ustawą Exclamation

Legislatorzy są do bani, a patrzący im na łapy fachowcy z poszczególnych procedowanych dziedzin są jeszcze bardziej do bani, bo nie potrafią na czas odpowiednio na te buble reagować.
A potem wszyscy krzyczą, że oni niewinni, tylko wina jest tej drugiej strony.

Daga

Jeśli do ustawy, która powstaje w Komisji, sejm przegłosowuje 150 poprawek? to proszę siadać! Very Happy

Oczywiście, że każda ustawa wchodząca w życie wymaga pewnych poprawek, ale to w jej działaniu wychodzi, a nie na pniu!
Był cza na protesty i bunty a teraz stracą swoją twarz lekarze, którzy naciagają strunę Wink

Oczywiście jest wielu, wielu lekarzy normalnych i ratują dodatkowo sytuację aptekarze.

ans

DAK

kszzzz

Bardzo ciekawy ten artykuł z Rzepy- jest tam wszystko to, co chciałam powiedzieć, ale mi nie wychodziło.

Redaktor do spraw medycznych w GW - pani Elżbieta Cichocka opowiadała jak wyglądało procedowanie tej ustawy w Komissji zdrowia (była na przewie wszystkich posiedzeniach tej komisji)- każda merytoryczna zmiana, którą chciała wprowadzić opozycja, była przegłosowywana przez większość z PO. To jest powód dlaczego z Komisji wychodzi bubel!

hreczka

.
Z trudem, bo brak mi pełnego rozeznania w tej materii - przebrnęłam przez cały wątek...
Jestem pełna uznania dla Kszuni - za Jej rozległą wiedzę, (czemu się nie dziwię!) Padam

Podziwiam też innych za "dotrzymywanie kroku"... Rolling Eyes

Nie dałam rady artykułowi z Rzepy, (4 strony skopiowałam do przeczytania "na zaś").

O moich doświadczeniach ze służbą zdrowia - już kiedyś, gdzieś pisałam - konkludując: "pacjencie, - lecz się sam!" Wink

hajdi

Hreczuniu wykazałaś się niemałym samozaparciem, żeby przebrnąć przez ten wątek. Podziwiam Smile

ans

Urban o Arłukowiczu:

Brutalne, ale dużo w tym tekście prawdy...

hajdi

Owszem cała prawda Smile

Ale się wystraszyłam gdy tu weszłam, myślałam że jakiś nekrolog Smile

ale trzeba przyznać, że dobrze się czyta taki duży druk Smile

DAK

Urban zawsze miał świetne pióro, szkoda, że swoje zdolności tak w pewnym momencie spaprał, bo to talent jakich mało. Wink

Tylko ja bym dodała, że niekoniecznie Tusk może być tu ostatecznym przegranym - a ci co prawdę, całą dobę, głoszą właśnie. Ludzie mają coraz bardziej gdzieś ich sensacje, bo jak sam Urban zauważył - 1500 skarg przy takim jazgocie przez tyle dni, to jak pryszcz na d....Za to wszyscy rzygają już tym tematem i przerzucają kanał na byle nie informacyjny!

Za to bardzo ważne w tym tekście jest spostrzeżenie, że koszty leczenia będą rosły i niekoniecznie za sprawą złej organizacji, ale przeciwnie z powodu coraz lepszego stanu leczenia - bańki i grzanie pod pierzyną nie kosztowały Rolling Eyes