www.spotkania.fora.pl

ans

Dzisiaj rano słuchałam profesora Czapińskiego. On jest przeciwny podpisywaniu przez polski rząd umowy ACTA i moja intuicja mówi mi, że on ma rację. Przedstawiciele rządu nie przekonali mnie , że jakichś wymiernych korzyści moglibyśmy spodziewać się zostając członkiem tego paktu.
Z tłumaczeń Boniego zrozumiałam, że owszem będzie ten pakt jeszcze konsultowany i ratyfikowany (lub nie) przez polski parlament - ten proces ma potrwać kilkanaście miesięcy. Jednak sam podpis złożony 26 lutego przez naszą ambasador nałoży na nasz kraj zobowiązania stosowania się do ACTA w przypadku ratyfikowania przez kilka innych krajów.
Po co więc podpisywać coś co budzi tyle kontrowersji ?
Wydawało mi się, że minister Boni jeszcze wczoraj rano nie był zwolennikiem podpisywania. Po rozmowie ze Zdrojewskim i premierem najwyraźniej zmienił zdanie.. Minister Zdrojewski zdaje się być bardzo zaangażowany i mocno wierzy w to, że ACTA przyniesie nam (jako krajowi) korzyści.. Mnie jego wiara nie przekonuje, a zagrożenia które z bardzo ogólnych zapisów ACTA płyną są niepokojące. Już ta obecna "rewolucja w internecie" nie jest bez znaczenia.
Zastanawiałam się dlaczego premier upiera się na ową "gotowość do podpisania".. Prawdopodobnie dlatego, że jako prowadzący prezydencję za tym optował ? (może bez głębszych przemyśleń ?)
Sprawa ACTA robi się coraz bardziej polityczna
Na temat ACTA zaczęliśmy rozmawiać już wcześniej w dziale Polityka :
TU
Temat ACTA także przeniosłam do działu polityka i proponuję tutaj kontynuować nasze dywagacje Wink

Tu relacja z rozmowy tvn24 z profesorem Czapińskim:
[link widoczny dla zalogowanych]

DAK

Zaparłam się wczoraj i zaczęłam szukać co w tym dokumencie aż tak niebezpiecznego i ni cholery NIC znaleźć nie mogłam - przeczytałam dosłownie setki ogólnikowych wypowiedzi o zagrożeniu wolności, ale niczego konkretnego w żadnej z tych wypowiedzi, żadnego zacytowanego zapisu, czy hipotetycznych przykładów konsekwencji.
Jedynie GIODO podał przykład, ale jego wypowiedź wcale nie miała takiej treści uzasadniającej histeryczne komentarze jego wypowiedzi, bo zastrzeżenia o jakie dopomina się szef GIODO o ile dobrze zrozumiałam będą wraz z podpisem.

Mnie intuicja podpowiada ostrożność w sprawie tego protestu. Każdy z nas ma jakieś tam swoje doświadczenia i moje każą mi być wstrzemięźliwym gdy nagle z taką siłą rodzi się jakiś protest. Nie wierzę w tylko oddolne ruchy ZIELONYCH w sprawie CO2 i doszukiwanie się za każdym razem ulegania lobbystom tylko po stronie rządowej. W skali światowej piractwem (podrabianiem markowych produktów) zajmują się wielkie rekiny - po narkotykach jest to druga co do wielkości dziedzina, którą karmią się mafie. Ta obecna histeria ma nie tylko nasz rząd na uwadze, ale jest fragmentem większej całości. Coś mi tu brzydko pachnie. Crying or Very sad

Ps. Ansiu, Dzięki za linki - wreszcie coś konkretnego, na Czapińskiego zawsze można liczyć. A dziennikarze od analizy tego dokumentu powinni zacząć, a nie dopiero po tygodniu magla.

Daga

Mnie się zapala czerwona lampka i okazuje sie , ze zawsze zapala sie i ostrzega, dobrze.
Oakazuje się, że ACTA przeszło przez Sejm i Senat a sprawozdawca był pisiur w 2010r - i to mi wystarczy!!!
Z wywodem prof. Czapińskiego sie zapoznałam Very Happy

kszzzz

Z tego co zrozumiałam protestującym chodzi o możliwość inwigilowania prywatnych użytkowników internetu bez zgody sądu czy prokuratury. Jeśli to prawda, to mi się to nie podoba, choć nie mam niczego na sumieniu, podobnie jak nie chciałabym by ktoś włamywał się do mojej skrzynki na listy i czytał korespondencję bez mojej zgody albo penetrował moje mieszkanie, choć nie otrzymuję ani nie wysyłam trefnych listów, a w mieszkaniu nie mam także niczego, czego musiałabym się chociaż wstydzić.

Jeśli to nieprawda, a dziennikarze i internauci wszystko to sobie wymyślili, nie tylko w Polsce, również zagranicą, to wszystko co napisałam odszczekuję, poza domniemaniem, że w Stanach stoją za tym wielkie koncerny, które prawdopodobnie mają w kieszeniach polityków.

Za ochroną praw autorskich twórców - jestem. Za oddanie władzy urzędnikom (bo ponoć oni mają autorytarnie decydować o prewencji i zamykaniu stron internetowych) nie jestem.

DAK

Co piszą internauci nie czytam, bo taka liczba bzdur w wydaniu redaktorów i dziennikarzy mi wystarczy. I choć nawet zdarzy im się zaprosić myślących gości (taki był informatyk w TokFm przed chwilą), to i tak reszta załogi stacji wygaduje bzdury, bo oni słuchają tylko tych których sami zapraszają i to pod warunkiem, że gość prawi jednomyślnie z gospodarzem Wink

Nie bardzo pojmuję tylko obawy dyskutantów o ewentualną wyższość ogólnikowych zapisów w umowach międzynarodowych nad szczegółowe normy prawne w naszym prawie i ustawodawstwie. To wygląda tak jakbym miała obawiać się kary śmierci za łamanie jakiegoś przykazania w DEKALOGU.

Kszuniu, do domniemania, że za sprawą stoją wielkie koncerny dołączam drugie domniemanie, że za sprzeciwem stoją inne rekiny, którym bynajmniej nie o naszą wolność słowa chodzi. Wink

A ja poza zamykaniem mi ust równie nie lubię, gdy ktoś ze mnie robi wała (sorry za nieparlamentaryzm) i wykorzystuje mnie do swych celów. Embarassed

Ps. Ci co się podniecają "fajnymi" działaniami hakerów działają nie na korzyść sprawy protestów, ale właśnie potwierdzają potrzebę tworzenia takich restrykcji. Dziś debil straszy, że bezkarnie udostępni pliki rządu , tylko chwili od tego trzeba by mnie uczeń zaczął takimi gównami szantażować. Evil or Very Mad

kszzzz

Hakerzy to chuligani, a często terroryści i absolutnie mnie nie podniecają Wink

bardziej niż działalność Al-Kaidy. Powinni być wykryci i postawieni przed sądami, ale zapewne nich ich długo albo nigdy nie złapie Sad

, bo polskie organy ścigania i wymiar sprawiedliwości są niewydolne.

Mądrego pana informatyka w TOK-u także słuchałam i podpisuję się czterema kończynami pod każdym jego słowem. Nie jestem informatykiem ani nie znam się na zabezpieczeniach w sieci, a intuicyjnie wyczuwam, że istnieją lepsze zabezpieczania niż inwigilowanie, a użytkownicy internetu nie są stadem złodziei.

hajdi

Mam tak jak Kszunia nie potrafię bezgranicznie ufać władzy, zwłaszcza że juz parę razy mi podpadła. Nawet taki wątek założyłam kiedyś o ograniczonym zaufaniu do organów państwowych. Również uważam, że za ACTA stoją duże amerykańskie koncerny, a za protestem internauci w całej swej ogromnej masie. No bo jakież to koncerny miałyby stać za protestem przeciw inwigilowaniu, cenzurowaniu i co tam jeszcze internautów Shocked

Za ściąganie filmów, piosenek, muzyki trzeba będzie płacić i oby tylko o to chodziło, bo ja tego nie robię.
Można też poczytać w 'Polityce' o światowym monopolu organizującym koncerty gwiazd na świecie Live Nation. otóż połączył on się z drugim gigantem sprzedającym bilety na te imprezy. Teraz dyktują ceny, a honoraria gwiazd wcale nie wzrosły. Protestują przeciw takim praktykom użytkownicy Facebooka, ale żeby było śmieszniej to ten gigant chce kupić ten portal, a podobno Zuckerberger intensywnie szuka nabywcy. Wtedy takie protesty już nie będą możliwe.
podobnie jak Ansia uważam, że Polska nie powinna podpisywać tego aktu, tym bardziej jeśli premier zapewnia, że niczego to zmieni, bo będzie obowiązywało nasze prawo, to po kiego grzyba podpisywać. To jest podejrzane.

DAK

Dobrze, że premier uciął tę farsę (i poinformował, że podpisał upoważnienie do podpisania w Tokio, bo na taki magiel ta sprawa nie zasługiwała. Dziennikarzom zrobił dobry wykład, a Żakowskiemu wyłożył na czym polega brak logiki i konsekwencji. Szkoda tylko, że wszystkie bez wyjątku stacje telewizyjne i radiowe wyłączyły transmisje z konferencji w chwili, gdy premier wyjaśniał jak działają fantazje dziennikarskie. Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

A co ważnego było do pokazania? - oczywiście doniesienie o tym, że .... brzoza ... że Macierewicz, no i oczywiście te dziesiątki tysięcy internautów
Grunt to WODA z MÓZGU Embarassed

Pytasz Hajdi - "jakież to koncerny miałyby stać za protestem przeciw inwigilowaniu, cenzurowaniu i co tam jeszcze internautów", tylko za tym rzekomym inwigilowaniem jest ACTA czyli -(Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jest to umowa handlowa zobowiązująca jej sygnatariuszy do walki z łamaniem prawa własności intelektualnej oraz handlem podrabianymi towarami.

- przeżyliśmy histerię szczepionkową, przeżyjemy i tę, choć koncerny farmaceutyczne to mniejsze siły niż te, które żywią się podrabianymi towarami. Za tymi stoją o wiele większe pieniądze i interesy.

Daga

DAKuniu:) Ufffff! myślałam, ze jestem sama Very Happy

Dzisiaj w Tak jest.... był Semka - niewysmarkany i T. Wołek

Pan Tomasz powiedział, że ma pretensje do D. Tuska, że tak póżno wystapił z tym oświadczeniem, konferencją, deklaracją, jak zwał, tak zwał.
Te wszystkie przepisy już u nas od dawna obowiązuja, bo pilnujemy nawet na naszym forum, zeby informować skąd dana rzecz pochodzi.
Hakerami nie jesteśmy i nikomu nie grozimy, co najwyżej troszke zbluzgamy Wink

Daga

Ha ha ha ! Marcinkiewicz powiedział w Fpf do Wernerowej ze jesli Premier by nie podpisał ACTA to by wzięła górę "demokracja hakerska"
Very Happy

DAK

Daga

Ja byłam na D. Tuska wręcz wsciekła, że tyle kombinacji. tyle srogich scenariuszy rodzi sie w głowach podkręcane ścierwojadowym bełkotem, rodzi sie w głowach, a Premier milczy.
Tak! wiem z czego wynikają te oszczędne konferencje Wink

Zawsze na jedno słowo Szefa rządu, jest kilku bełkoczacych z róznych stron, a ludzie mówią, oni sie tylko kłóca

Za dużo czasu antenowego maja pomioty belzebuba, no ale czła prawda, cała dobe jakos trzeba czas wypełnic!!!!![/b]

multilatek

Nie czytałem paktu ACTA i nie będę czytał. Moje desinteresment wynika stąd, że ani nie produkuję ani nie ściągam efektów niczyjej pracy dla zysku. Obserwując różne wypowiedzi, w tym przypadkowo zasłyszanego Hołdysa, myślę sobie, że prawieniem morałów chce się tu upiec niezłą pieczeń. Taki Pan Hołdys(z pełnym uszanowaniem) jest twórcą. Nie wiem co tworzy, ale skoro to jego sposób na życie, to należy mu się pełna ochrona jego praw. Wątpię tylko czy ktoś się na prawa Pana Hołdysa zamachnął i czy ktokolwiek wyrządził mu jakąś krzywdę. Zdawało mi się kiedy go słuchałem, że Pan Hołdys marzy o tym aby ktoś go kiedyś intelektualnie okradł. Takich marzycieli są tysiące ale oni nie odgrywają żadnej roli w tej walce o ACTA. Sedna sprawy dostrzegam wtedy, kiedy pytam o cenę licencji na Office albo Windows i kiedy czytam ile miliardów rocznie zarabia Bill Gates? Bill Gates to tylko jednostkowy przykład, takich Gatesów są tysiące. To nie interes twórców piosenek, pożal się Boże piosenkarzy z nadwiślańskiego kraju ani nawet potomków Wagnera, jest podstawą układów, które obligują rządy do pilnowania interesów prawdziwych rekinów. W tym również takich, którzy chronią dobra nierzadko kupione za bezcen od mniejszych i słabszych (patrz Bill Gates).

hajdi

I tak ja to rozumiem. Multilatek utrafił w sedno. Chodzi o ochronę rekinów.
A swoją drogą pospieszę jutro kupić 'Politykę', aby poczytać co Edwin Bendyk ma w tej sprawie do powiedzenia.

DAK

Multi, w mojej rodzinie już trzy osoby nie czytają innych książek, jak te na elektronicznych nośnikach. To że my nie ściągamy plików, muzyki, filmów, książek, ale i programów (bo to nie nasze czasy Wink

) nie oznacza, że do naszych nawyków świat się ogranicza. Świat się zmienia. Nie takim jak Gates potrzeba ochrony, bo tacy jak on radzili sobie , radzą i będą radzić.

multilatek

Jestem być może staroświecki ale ściągam sobie różne rzeczy przez chomika (za drobną opłatą), a książki kupuję w księgarni bo lubię je mieć. Uważam jednak, że lobby Hołdysów nie odegrałoby żadnej roli w zawieraniu paktów międzynarodowych. Tam trzeba mocnych. Przykład Gatesa jest może mało fortunny, bo on ma narzędzia nadzoru nad użytkownikami jego systemów, ale jest wielu tej możliwości pozbawionych. Dylemat, ile ochrony a ile swobody pozostanie. Nadmierna swoboda, to mniej jachtów dla raperów, a nadmierne ograniczenia to też mniej jachtów dla raperów. To niech się martwią o swoje jachty. Tylko co my mamy z tym wspólnego?

DAK

Moja ciotka mawiała, że najwięcej zarabia się na grzebieniach i guzikach, bo tych ludzie zawsze będą potrzebować - masowe drobne rzeczy codziennego użytku mogą przynieść większe zyski niż elitarne gadżety. Ale świat się zmienił, już nie guziki i grzebienie są tymi codziennymi gadżetami Wink

Wiem Multi, że wartościowa muzyka dla ciebie to nie jest Doda-Elektroda, ale to na niej w tych czasach robi się kasę - taki świat. A książki? To już nie cenne kruki, kasę tłucze się na masówce, czyli kiepskich i zmieniających się jak najczęściej podręcznikach - bo je musi kupić każdy rodzic Sad

Stoimy na zakręcie czasów, a elektroniczne nośniki informacji odgrywają w tych zmianach podstawowe znaczenie - niebawem nie będzie papierowych podręczników, czytelnictwo papierowych gazet i czasopism też spada. I przecież nikt za darmo w tych redakcjach pracował nie będzie, a pan Żakowski nie będzie miał takiej radosnej miny widząc jak udostępniane za darmo jego artykuły cieszą się powodzeniem, gdy on nie będzie miał co do gara włożyć.

Daga

Multilatku:) z całym szacunkiem i sympatią Very Happy

Też jestem staroświecka ....... ale patrzenie na czubek własnego nosa, jest "staniem w miejscu", a my musimy gnać do przodu Wink

Interia jest rozwojowa i nie wiemy co będzie nam grozic za kilka lat.
Pewne rzeczy w przyszłosci będzie lepiej złapac za "łeb" jesli beda podstawy, a ACTA uwazam za początek rozkwitu dobrych i złych rzeczy Very Happy

Nie obchodzą mnie czyjes jachty, nie obchodza mnie bogactwa innych, mnie inreresuje spokój i względny ład.
Nie napisze tu tak ładnie jak Ty Multilatku:), ale nie chcę rozwoju dziadostwa, kradzieży i włamań.
A Hołdys?, to trudny gość, ale cieszyłam sie, że również jest ZA
Jęszcze będzie czas na konsultacje i wiele osób nam przybędzie Very Happy

ans

Jak już piszecie o sobie to ja przyznam się, że od dawna więcej czytam z ekranu niż na papierze. Czytam to co nie wymaga żadnych opłat.
Filmy także oglądam (legalnie nieodpłatne, są też takie)
Wyszukuję wiele aktualnych informacji technicznych (przed laty potrzebowałam papierowych katalogów ).
Kiedy mamy zamiar coś zakupić najpierw rozeznajemy w sieci.
Ważna jest dla mnie swoboda poruszania się po sieci.
Uciążliwe jest opłacanie, a i "kota w worku" kupować nie lubię.
Jak na taką stronę trafię na której domagają się opłat, szukam innej ...
Poruszam się po sieci już bardzo wiele lat (od 1996 roku regularnie, a jeszcze wcześniej w sposób nieco ograniczony). Wiele w tym czasie przybyło, ale ostatnio także barier przybywa Sad

Wolałabym aby ich nie przybywało jeszcze więcej.

kszzzz

Wypowiedzi Hołdysa nie słyszałam, ale słyszałam w TOK-u wypowiedź informatyka - zwykłego słuchacza. Pan ten mówił bardzo bardzo rozsądnie i DAK się także powołała na jego wypowiedź. Otóż ten pan nawiązał do wypowiedzi Hołdysa i powiedział, że dzięki ACTA rekiny finansowe mogą dodatkowo zarobić na twórcach. Ten pan powiedział, że Hołdysowi mogą zarzucić, iż jego muzyka nie przez niego została wymyślona i mogą mu odebrać nuty, gitarę itp.
Informatyk - rozmówca przedstawił ten problem ze swojej strony - dla chleba, czyli zarobku pracuje nad nowym programem komputerowym przez 2 lata... Umieszcza go w internecie, tym czasem jakaś korporacja powiązana z informatyką, zarzuca mu, ze nadużył praw autorskich, bo program w 60% składa się z tego, co wymyślili inni (a on nie ma nic na swoją obronę). Dwa lata pracy w plecy, nic nie zarobił i nie ma z czego żyć... A korporacja dzięki ACTA pasie się na jego pracy.
Pan ten także wspomniał, co także potwierdził rozmawiający z nim Cezary Łasiczka, że najwięcej powiązanych z twórczością plików z internetu ściągają klienci księgarni, salonów muzycznych, kin, teatrów - to chyba o czymś świadczy? Tych, którzy tam nie bywają i nie wydają pieniędzy na kulturę, twórczość w internecie mało interesuje.
W Polsce ściąganie plików z internetu na własny użytek, nie do rozpowszechniania, jest zgodna z prawem.

Podobnie jak Multi jestem przekonana, ze ACTA nie chroni praw autorskich twórców - autorów, a interesy finansowe wielkich korporacji, które te prawa od nich kupiły, już im zapłaciły i nie zapłacą im ani groza więcej. Zarabiają na pracy twórców miliony, a może miliardy, ale chciałyby zarabiać jeszcze więcej, tylko internet im w tym przeszkadza.

Za "powolność" czyli opieszałość w kontakcie ze zwykłym wyborcą i traktowanie go jako nierozumny przedmiot, zamiast jako rozumny podmiot, rząd PO włącznie z premierem ma u mnie w tym roku już drugi minus ujemny, a nie skończył się jeszcze styczeń Confused

. Nie zamierzam wielbić rządu ani premiera, jeśli będzie nadużywać mego zaufanie, albo traktować swoich wyborców jak powietrze, a odzywać się, kiedy mleko już się rozlało.

Podobnie jak Multi nie zamierzam studiować ACTA, bo nie mam na to czasu, ani chęci, istnieją ciekawsze zajęcia na wolne chwile.
Jako wyborca chciałabym być przez rząd traktowana nie przedmiotowo, a podmiotowo! - czyli w sytuacjach wątpliwych, czy wzbudzających niepokój powinien śpieszyć z wyjaśnieniami, a nie się ociągać. Tymczasem niedoinformowany minister d/s informatyzacji co innego mówi rano w TOK-u (słuchałam z wytężoną uwagą i spóźniłam się przez to do pracy), a co innego tego samego dnia po południu w TVN24 (to wiem od Was)... Confused

kszzzz

W międzyczasie napisała Ansia, więc dodam, ze ja bardzo dużo korzystam z nieodpłatnych stron dotyczących mego zawodu, zwłaszcza anglojęzycznych. Jeśli ktoś coś umieszcza w internecie na darmowych stronach, oznacza to, że udostępnia to wszystkim zainteresowanym za darmo Very Happy

.
Od książek uginają się w moim domu regały, podobnie od płyt CD i DVD zakupionych legalnie, często chodzimy do kina, wiec z pewnością nie jesteśmy złodziejami. Ale z dóbr kultury zawartych w internecie także korzystamy.

pacyfek

Zamieszczam obszerne podsumowanie "ACTA" z "Duck Watch":
[link widoczny dla zalogowanych]
można śmiało otwierać, oglądać itp. mimo, że autor nie porusza się tak zgrabnie i z taką gracją jak pan prezes. Ale z panem prezesem nawet rosyjska primabalerina nie ma szans:
http://www.youtube.com/watch?v=3Vw6bbqXm2A

ans

[link widoczny dla zalogowanych]
Ja wolę czytać na ekranie, ale chyba jestem wyjątkiem Wink

kszzzz

Nie wiem, czy jesteś wyjątkiem, ale ja z pewnością należę do tych, o których wspomniał Coelho.

I jeśli mogłoby mi się zdarzyć spiratować jakieś dzieło Coelho (za jego zgodą Very Happy

, więc bez najmniejszych wyrzutów sumienia), Hołdysa z cała pewnością bym nie piratowała, ani nie wydała na jego płytę złamanego grosza, bo go nie lubię Twisted Evil

Internauci już się z nim rozprawiają Laughing

[link widoczny dla zalogowanych] I dobrze mu tak! Twisted Evil

Pacyfku Twój pierwszy link niestety nie działa Sad

DAK

A mnie się nie podoba jakikolwiek hurra atak, bo za tym stoją tylko emocje a nie racje. To co robią z problemami dziennikarze też nie przybliża nikogo do rozwiązywania problemów, a przeciwnie - do nakręcania histerii i samograja medialnego.

Sedno problemu tkwi w dwóch punktach:
- dennego stanu legislacji, na co zwracała uwagę dziś prof. Łętowska w ranku Tok fm (media i politycy nie potrafią oderwać się od personaliów na rzecz meritum - pani prof. się nie dała Wink

) [link widoczny dla zalogowanych]
- tragicznego PRu rządu - od niemal początków poprzedniej kadencji trąbię o tym, że łatka o PRowym rządzie jest jak kulą w płot Sad

. Pisze o tym Janina Paradowska - "Rozumiem, że w tej sytuacji rząd podejmując różne problemy, zderza się z silnymi lobby. Ale mam poczucie kompletnej bezradności władzy pod względem wyjaśniania tego wszystkiego opinii publicznej. " [link widoczny dla zalogowanych]

hajdi

To ja wyręczę Pacyfka. To ten link:
[link widoczny dla zalogowanych]

Autor przed wyborami prowadził blog "dyktatura 4rp", a po wyborach go zamknął o otworzył ten: Duck Watch.

Czytając wasze posty odnoszę nieodparte wrażenie, że rozmowy toczą się jak "gęś z prosięciem". każdy obstaje przy swoich racjach i za nic nie chce zrozumieć argumentów tych drugich.
Ja jestem po stronie tego o czym piszą Multilatek, Ansia i Kszunia. I niech to wystarczy. Nie ma sensu klepać w klawiaturę.
Gazety czytam tradycyjnie, od czytania na ekranie zalewam się łzami, a oczy bolą.

Kszunia podała link o walce internautów z Hołdysem.
"w kilka tygodni później Zbyszek H. budzi się w świecie, w którym nikt o nim nie wie. I niby jest, ale jakby go nie było....''.
Ha ha ha! Już i tak mało kto wie kto to taki ten Hołdys Very Happy

ans

Link Pacyfka także działa Very Happy

Może wczoraj były jakieś "zawirowania" ?
Dak dała linka do bardzo pouczającej rozmowy z profesor Łętowską. Gorąco polecam !

hajdi

Pani profesor Łętowskiej zawsze słucham z rozkoszą. Jest moim jednym z nielicznych autorytetów, tak że ja również gorąco polecam.
Amatorszczyzna w rządzeniu, niepoważne traktowanie, brak przygotowania i brak informacji społeczeństwa przed wprowadzeniem nowego prawa czy ustawy.
Dostało się też prowadzącym szkło (chociaż bez wymieniania nazwy, od razu wiadomo o co chodzi) toteż tej rozmowy nam w szkle nie pokażą Smile

Nie dała sie pani profesor prowadzącemu wciągnąć w jakieś personalne zagrywki.
A ten prowadzący (bez nazwisk Smile

) to jakiś półgłówek.

hreczka

.
Im więcej wiem na temat wszystkiego, co wiąże się z ACTA, ... tym wiem mniej i mniej rozumiem... Crying or Very sad

Zaczynając wątek miałam tylko te wątpliwości, że w internecie, w obronie praw autorskich -

1.) może zostać ograniczone prawo wolności słowa (poprzez cenzurę, blokowanie witryn, portali itp.)
2.) później pojawiły się głosy, że stoją za tym - wielkie koncerny! Shocked

I okazuje się, że Rząd - podpisuje tę międzynarodową umowę - bo MUSI (!?!) Dlaczego i w imię czego???

Nie podejrzewałabym polskiego rządu - o intencje zawarte w tych dwóch punktach!

Question