www.spotkania.fora.pl

Daga

Zmasowany atak na rząd, Ewę Kopacz, Donalda Tuska, jet ok?
A jak jakiś oszołom w odwecie atakuje tragicznie zmarłego brata Panprezesa, to jest zdziczenie.
Owszem jest!!!!! , ale nie należy wciskać, na każdym kroku nazwy ulic, placów, tablic, ządań pomników i innych form uwieczniania.
Pamiętamy wszyscy jaka była reakcja na pochówku na Wawelu?
I ciągle się powraca, po co? oszołomów nie brak!!!!

"Jeśli takie rzeczy dzieją się w centrum miasta i są wymierzone w osobę świętej pamięci, nieżyjącego prezydenta, to jest to coś poważnego - dodaje poseł PiS i podkreśla, jest to efekt "zezwierzęcenia" niektórych ludzi"

[link widoczny dla zalogowanych]
To nie powinno mieć miejsca!!!

[/i][/b]

DAK

A ja gdy usłyszałam o tych dziurkach w witrynie biura poselskiego, to skojarzyłam sobie, że myjąc ostatnio okna u mojej mamy zauważyłam takie właśnie dziurki w dwóch oknach. I jakoś nikt nie przejął się zezwierzęceniem obyczajów, a nawet zagrożeniem dla zdrowia i życia żyjącej osoby, a nie na portrecie. No i na dodatek żadna telewizja nie przyjechała. Sad

Daga

DAKuniu:) to jest straszne, powiadasz to tak spokojnie, a tu może chodzi o jakiś zamach???? Wink

( oczywiście chodzi o dziurki w Twojej mamy oknie)

Tylko że te pisowskie palanty za kazdym rogiem widzą złodzieja i kazda dziura kojarzy im sie ze strzałami.

Jestem impulsywna i pierwsza reakcja była jaka była, ale po chwili zadumy 9 przy pasjansie) śmiem domniemywać, ze oni mogą mieć takiego umyślnego co bedzie łazić po mieście strzelać do plakatów a zwalać na spisek i zemstę, ( jak z zamachami bombowymi było ))

Dzisiaj np agent Tomek wyciąga dokumenty na Prokuraturę

A więc co myśmy mieli ostatnio przeciw rządowi????
- AG - rząd powinien stać przy drzwiach i odganiac niosących forsę kombinatorom
- zamienione zwłoki
- "kłamczucha" Ewa Kopacz Wink

- premier oddał śledztwo i ściskał sie w namiocie z Putinem
- afera z prezesem sądu
- Gowin nie miał prawa prosic o akta - choć prezes PISDU za premiera Marcinkiewicza miał prawo żądać przywiezienia akt Barbary Blidy i wiózł je sam zioberek?
- strzały znikąd Wink

- spotkanie na trybunie w czasie meczu z facetem z UKŁADU
- debata w sejmie i "bezczelne przeprosiny" Premiera Wink

- "a on wiedział nie powiedział" Wink

że będzie kryzys
- marsz "pod hasłem gebelsa"
- Premier musi dać rydzowi "chlebek z masłem", czyli miejsce na multiplexie Wink

- związkom wszystkie przywileje, jakich sobie zażyczą, bo inaczej będą przyjeżdzać i łazic po W-wie!!!!
co jeszcze, bo już tracę pamięc????

hajdi

Już policja stwierdziła, że dziurki nie pochodzą ze strzałów. To jest takie plemię co wszędzie widzi zamach, nawet na papierowego prezydenta. Paranoja, ot co Confused

BB

Co ta policja w ogóle ma do gadania skoro chroni "układ" to jest niewiarygodna !
Wiarygodny jest czołowy (od jakiegoś czasu a nie od zawsze!) działacz pisowski - Jaworski, który jak mówi to mówi ! Dziurki są okrągłe, a z tego płynie prosty wniosek, że ktoś (wiadomo kto!) strzelał do kilkumetrowego portretu "najjaśniejszego" !
Najwidoczniej ten ktoś dostał rozkaz z Kremla !

Z innej beczki :
Rząd już ma odciski na ministerialnych mózgach skąd tu wziąć pieniądze na żłobki, przedszkola i głodujące dzieci, a tymczasem ekshumacje dotąd kosztują pół miliona. Nie koniec jednak na tym bo w kolejce są następne , a najlepiej gdyby wszystkie za wyjątkiem tej najważniejszej, bo mogłyby być potem kłopoty z powrotem na Wawel.
Czy tym zwariowanym państwem można rządzić ? (pytanie retoryczne)

DAK

Okazuje się droga Iśko, że w tej sprawie trudno o ostatnie słowo.
Jak dziś usłyszałam, że Macierescu doniósł zawiadomienie do prokuratury na Tuska, czyniąc go podejrzanym w sprawie umieszczenia zdjęć z obdukcji na rosyjskich stronach internetowych, to już mi tylko pozostało podpowiedzieć temu gościowi by przypiął sobie tabliczkę:
"Jestem wariatem".
Chyba tylko pomieszaniem zmysłów tego gościa, a zapewne i Jarosława (bo jakoś trudno mi uwierzyć, by takie zawiadomienia odbywały się bez jego jeśli nie inspiracji, to zapewne aprobaty, a na pewno za jego wiedzą).
Ciekawe jaką woltę tym razem wymyślą - że to Tusk jest rosyjskim agentem o pseudonimie Утка. Nie dość że Tuska nadmuchał tam mgłę, to podobno załadował do samolotu bombę, a nawet dwie. Potem ten agent wysłał do Rosji szpiegowski helikoterek w postaci ważki i zrobił zdjęcia. A teraz włosnopiórnie, czy też własnoskrzydle umieścił na ruskich serwerach fotki, bo ten agent o niczym innym nie marzy jak o zdemaskowaniu go, a to dobra okazja. Wink

Ludzie, możecie się ze mnie śmiać, ale mnie ta sprawa z opublikowaniem zdjęć maciarewiczem pachnie. A teraz zawiadomienie do prokuratury jest wyjściem do przodu, bo przecież ABW na pewno prowadzi dochodzenie w tej sprawie i zapewne różni agenci są do tego użyci, w Rosji też. Wink

kszzzz

Dla mnie jest to bardzo prawdopodobne. A przypadek Macierewicza od dawna pachnie mi psychatrykiem i dziwię się, ze zaden psychiatra nie wypowiada się na jego temat. A moze boją się sądu? - lekarzy i księży obowiązuje tajemnica, z tym, że lekarzy - większa, bo księży wyłącznie spowiedzi...
Kiedy widzę te rozbiegane oczka, czuję się jak w Kocborowie (to największy szpital psychiatryczny w okolicy Trójmiasta).

ans

Kiedy dzieje się coś takiego jak ten ostatni "wyciek zdjęć" wszyscy chętnie rozmaite "spisowe teorie " wysnuwają. Słyszałam o takiej, że ponieważ w Polsce ostatnio ekshumowano ciała i były przy tej okazji pretensje do Rosjan za bałagan przy ekspedycji ciał "ktoś" (w domyśle władza, Putin) chciał pokazać w jakim stanie te ciała były.. Takie rozumowanie nie jest zupełnie pozbawione logiki, ale.. moim zdaniem najbardziej prawdopodobna jest inna przyczyna. Nie wszystko w Rosji dzieje się pod dyktando Putina.. Tam także (podobnie jak u nas ) nie brakuje sensatów, którzy chcą pokazać w sieci coś szokującego. Mógł to być nawet jakiś funkcjonariusz, ale zdjęcia mógł zrobić na prywatny użytek, aby na nich w przyszłości zarobić, albo nawet tylko zabłysnąć przed znajomymi..

BB

Dzisiaj wdowa po gen. Błasiku, który "poległ" u boku swego szefa - najlepszego na świecie prezydenta, złożyła na Jasnej Górze jako wotum pokrwawiony mundur swego bohaterskiego małżonka. Zapewne odbyło się to w stosownej oprawie i przy wiadomym akompaniamencie.
Co dalej ? Czy Częstochowa to wszystko wytrzyma pomimo całej życzliwości Ojców Paulinów?
Czy i Jasna Góra przeszła na wyłączność Macierewicza i jego smoleńskiej
"rodziny" ???????????

Inny świat

Ma rację DAK, ze trudno w sprawie smoleńskiej będzie o ostatnie słowo. Sama katastrofa w końcu będzie prawdopodobnie uznana za wypadek lotniczy a nie zamach ale otoczka wokół pochówków, zdjęć, wypowiedzi jest samonakręcalna i prędko nie wygaśnie.
Przykład z mojego bezpośredniego otoczenia niech będzie odniesieniem do sprawy zamiany ciał, sposobu ich układania i przenoszenia bezpośrednio po katastrofie a także zachowania "godności" i "bezczeszczenia zwłok" o które tak walczy szalony Antoni.
Na szczęście zainteresowany nie podchodzi do komputera i na pewno nie przeczyta tego postu. Usprawiedliwia mnie tylko to, że to co napiszę pochodzi bezpośrednio z pamiętnika jego siostry, spisywanego na karteluszkach, skrawkach papieru pakowego bezpośrednio po zdarzeniach.
Więc ma moc dziennika (bo nim jest, choć nie były to codzienne zapisy) a nie pamiętnika lub wspomnień spisywanych po latach, kiedy litościwy czas zaciera albo każe zatrzeć pewne naprawdę drastyczne obrazy.
Ponadto treść wspomnień była publikowana w Polityce w dwóch częściach pod tytułem "10.000 kilometrów od domu" albo "za daleko". Już nie pamiętam.
Tyle właśnie od domu znaleźli się w sierpniu 1940 roku 12-letni mąż, jego 42 letnia matka i 18-letnia siostra. Przeżyli razem około dwóch lat dopóki
delikatnej urody i zdrowia matka męża nie zapadła na serce z rozpaczy za mężem, dawnym życiem i z powodu beznadziei na zmianę losu. W sylwestrowy wieczór matkę trzeba było zawieść do szpitala (20 km). Mróz syberyjski
i specyficzny dzień tylko dzięki urokowi osobistemu siostry nie był aż tak wielką przeszkodą aby nie znaleźć pijanego chłopa z saniami, chętnego do takiej ekskursji. Po drodze, skutkiem szaleńczej nieco jazdy matka wypadła z sań i zsunęła się ze stromej skarpy. Z wielkim trudem siostra męża wciągnęła ją do sań, owinęła w kołdrę i tak zawiozła do szpitala, gdzie naturalnie, dostała reprymendę za stan, w jakim chorą przywiozła.
Na drugi dzień czyli w Nowy Rok dzień urodzin i imienin męża, oboje pojechali do szpitala w odwiedziny. Zamiast 44 letniej pięknej kobiety na łóżku leżała staruszka. Na drugi dzień przyszło wezwanie ze szpitala, żeby matkę zabrać z kostnicy. Pojechali oboje, po drodze stalując trumnę "dla żeńszczyny". Po załatwieniu formalności w szpitalu poszli do kostnicy, gdzie trumna już stała. Matkę od stołu, na którym leżała trzeba było odrąbywać siekierą bo tak przymarzła do stalowego blatu. Po włożeniu do trumny okazało się, że "Żeńszczina" nie odpowiada standardom rosyjskim bo miała 175 wzrostu a trumna była za krótka. Żeby można było trumnę zamknąć, trzeba było złamać nogi. Mąż wtedy zemdlał i nie był w stanie pójść nazajutrz na pogrzeb. Siostra wystarała się o porządny dębowy krzyż i na drugi dzień po pogrzebie poszła z mężem na cmentarz. Nie było tam śladu ani po grobie ani po krzyżu. Śnieg zasypał wszystko a grobów przybyło co niemiara. Krzyż pewnie ktoś przywłaszczył albo był przechodni.
Rozpacz sierot nie miała końca.
Te wydarzenia z pewnością ukształtowały mężowi światopogląd.
Jeśli znikąd, nawet z góry nie ma żadnej pomocy można zwątpić we wszystko.

Nic dziwnego, że oboje mamy bardzo specyficzny stosunek do zamiany zwłok, do pochówków godnych czy nie, tej czy innej wątroby znalezionej w trumnie, "Zimnego Lecha" i innych okoliczności. Zwłaszcza proporcje są dla nas inne. W rodzinie, gdzie jak dotąd więcej jest grobów nieznanych a okoliczności śmierci bestialskie - nie wzruszają nas łzy Gosiewskiej, Merty, panienki Wassermannówny, bo w głębi pamięci mamy tragiczniejsze obrazy niż te obejrzane w Googlach pt. "Drastyczne zdjęcia", na których widać porządnie ułożone ciało prezydenta i wkładane do porządnej trumny. A że różnie było zanim go tam włożono. To była katastrofa i samolot wpadł na podmokły grunt. Jazgot Brudzińskiego o bezczeszczeniu ciała prezydenta szczególnie nas irytował.

Przepraszając za wyjątkowe otwarcie w sprawie smoleńskiej, chcę dać do zrozumienia, że naprawdę mam już dość obelg, pretensji i zapiekłej nienawiści do rządu.

Mój Wuj Tadeusz, który był więźniem lwowskich Brygidek a później moskiewskiej Łubianki i Butyrek, po których wylądował w obozie z napisem "Czerez trud da swabody", napisał w książce "Rosja, jaką widziałem". że dramatyczne przeżycia doprowadzające do lekceważenia swojego życia, bo jest tak nieznośne obdzierają człowieka z empatii.
DO tragicznych czy dramatycznych wydarzeń swoich najbliższych podchodzą z chłodnym okiem i obojętną analizą. Stawiają beznamiętne pytania: dlaczego to się stało, a czy nie można było temu zapobiec?. Zaznałam tego również i zaznaję nadal.
Mam też za męża człowieka wypranego z empatii. I absolutnie nie mam mu tego za złe, choć nieraz jest mi ciężko.

DAK

Dzięki Ci Iśko. Na tyle siebie znamy, na ile się sprawdzimy w takich, czy innych sytuacjach. Mamy cholernie dużo szczęścia, że los oszczędził nam doświadczanie przeżyć naszych bliskich z przed lat.
Jednym w chwili nieszczęścia potrzeba ciągłego otoczenia innych ludzi, rozpamiętywania, a ja zamykam się jak w skorupie, obecność innych mnie drażni. Dlatego nie nawet nie próbuję ich zrozumieć, nie umiem z empatią odebrać ich parcia na kamerę. I choć żalu za zmarłymi bliskimi i targedii podobno nie da się stopniować (mniejszy-większy, bardziej czy mniej tragiczny), to jednak nagła śmierć w katastrofie lotniczej tej pod Smoleńskiem, czy na Kabatach są nie do porównania z ogromem tragedii przykładów takich jak opisane przez Iśkę przeżycia dziecka lub tragiczny mord oficerów w Katyniu Dlatego porównywanie w wykonaniu tych Wassermanówek, czy innych z mordem katyńskim brzmi mi w uszach jak szyderstwo. I dziwi mnie milczenie innych, że to po prostu nie fair i powiedzieć krótko STOP, DOŚĆ.
Smoleńska tragedia zahacza już o zbiorową histerię. W takich przypadkach podobno najlepiej jest dać po pysku - po pysku należy się już porządnej grupie rozhisteryzowanych - polityków, dziennikarzy, ale i niestety niektórym rodzinom ofiar.

hajdi

Porównywanie tych dwóch wydarzeń jest po prostu bluźnierstwem.
Parę historii rodzinnych, o tym co się działo i co spotkało najbliższych mojej mamy tuż po wejściu Rosjan (czyt.dzikich Azjatów) na Śląsk też wysłuchałam i mam w sercu do dziś.

Inny świat

I ja mam obszerną skorupę, która rośnie ze mną od dziecka.Albo chcieli nas zastrzelić pod wiaduktem pijani Rosjanie, albo groziło nam więzienie za brak przepustki na dworcu we Wrocławiu ale uratował nas wtedy kombinezon lotnika amerykańskiego, pożyczony od księdza motocyklisty, w którym moja Mama podróżowała po wojnie wagonami bydlęcymi ze mną jako jedynym towarzystwem.
Na co dzień słyszałam o bestialskim zabójstwie Wujka Józka w Starobielsku,
a że nie wolno było o tym ani o Syberii słowa poza domem - skorupa rosła.
Potem do skorupy wrzucałam osobiste albo rodzinne porażki, bo nie liczyłam od dzieciństwa na litość, głaskanie po główce i chuchanie na rozwalone kolana. Do nich zwykle dołączała zbita na kwaśne jabłko d...
Dzięki temu stawiam czoła trudnościom i mam czoło na właściwym miejscu.

Hej, sowy, puchacze, kruki.... Prosze o ciszę.

ans

I znowu..
[link widoczny dla zalogowanych]
Głupich nie sieją Sad

DAK

To trzeba mieć wyczucie chwili - gdyby pan Skwieciński od razu był wśród zwolenników zamachu, to nikt nie zwróciłby na to uwagi. Sama się dziwię, że tego najbardziej pisowskiego dziennikarza wśród tego motłochu nie było.
A tak, to teraz się o nim pisze. Exclamation

Ciekawe, kto jutro?
Przecież temu pisiemu dziennikarzynie już żadna brednia nie zaszkodzi....., ale chyba i już nic nie pomoże. Sad

ans

http://www.youtube.com/watch?v=xb8s0PMghq8

.. ja wiem, wygląda na parodię, ale to poważna twórczość Sad

DAK

Ktoś napisał dzień temu - "Kto im dał kamerę"

Dwa skojarzenia miałam jak na to patrzyłam
1. - to współczesna forma indoktrynacji młodzieży. Za naszych czasów kazali nam robić inscenizacje ku czci - pt. "Lenin zawsze żywy", a teraz z duchem czasu rapują takie brednie.

2. Ołtarzyk wskazuje na reżysera i autora scenariusza. Czy to przypadkiem nie dziełko Niższej Szkółki Społecznej i Medialnej Papy Grzybka? - otworzyli właśnie nowy kierunek:

hreczka

hreczka

.
Gdybym nie była tak odporna na różne, spiskowe teorie, (jakimi od dawna - indoktrynują nas piśce),
to ulegając im "inaczej", (czyli w odwrotną stronę Wink

) - powiedziałabam, że Remigiusz M., ważny
świadek w smoleńskim śledztwie, (technik pokładowy Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 roku lądował
na lotnisku w Smoleńsku przed prezydenckim Tupolewem) - NIE popełnił samobójstwa!

Przecież on wtedy - widział mgłę!!!

Piśce na razie milczą... Ciekawi mnie - jak oni będą teraz "odwracać kota ogonem"?!?

Evil or Very Mad

hajdi

To przecież jasne! Wczoraj już zresztą słyszałam opinie, że piśce mówią, że on się zabił bo nie mógł znieść kłamstw w śledztwie smoleńskim (czy jakoś tak). Ta osoba dziwiła się, jak można już wydawać takie opinie kiedy nic jeszcze nie wiadomo. Teraz już wiadomo, że na pewno popełnił samobójstwo. Ludzie różnie reagują na stres i traumę, a taką musiał przeżywać ów biedny człowiek.

ans

Niezupełnie milczą. Wczoraj do "szkła" telefonowała zwolenniczka PIS, która żadnych wątpliwości nie ma kto jest winien tej śmierci. Chyba pisać nie muszę kto dla pisich jest dyżurnym winnym ?

hajdi

Ansiu razem pisałyśmy na ten sam temat Smile

ans

Ten pan był już na emeryturze , a miał dopiero 43 lata. To może być bardzo dołujące Sad

BB

I jeszcze - ten pan miał kłopoty alkoholowe ( z onetu) , ale czy to ma jakieś znaczenie wobec tego co WIEDZĄ pisowate ?
A zresztą skoro Tusk KAZAŁ MU SIĘ POWIESIĆ BO SIĘ OBAWIAŁ JEGO ZEZNAŃ - to nie ma już sensu nic więcej wyjaśniać. No nie?

kszzzz

Chyba nie był jedynym członkiem załogo tego Jaka?
Inni członkowie załogi też musieli widzieć mgłę (albo nie jej nie widzieć Wink

).

Może ta przedwczesna emerytura była spowodowana kłopotami alkoholowymi?

Inny świat

Ślady materiałów wybuchowych na wraku tj. na siedzeniach, w kabinie i na łączeniu skrzydła z kadłubem. Horror jakiś, czy co? Trochę oliwy na wzburzone emocje ścierwojadów i PiSaków wylał pułkownik - specjalista od bomb, który stwierdził, że po przewożeniu np. żołnierzy do Afganistanu ślady transportowanych przez nich środków wybuchowych mogły się znaleźć w samolocie. Ponadto inne ślady zostawia materiał wybuchowy jako taki i po wybuchu. Zresztą trzeba znaleźć resztki bomby.
Końca nie widać! Smoleńsk rośnie i puchnie jak na drożdżach i na zawołanie Macierewicza.
Tym razem jestem ciekawa jak to zostanie wyjaśnione, że dopiero po wrześniowej chyba wizycie naszych prokuratorów i drobiazgowym badaniu znalazły się takie ślady, trochę zresztą wg pułkownika niespójne, bo teraz nie występują razem trotyl i nitrogliceryna.
Jak to możliwe, że takie niepełne informacje - wyjątkowo bulwersujące - znowu wyciekły w niekontrolowany sposób, bo ten, kto powinien o tym poinformować nadal ma wiadro wody w gębie. Myślę o naprawdę beznadziejnym prokuratorze generalnym - wybrańcy ofiary katastrofy. W tej sprawie komunikacja ze społeczeństwem powinna być bezpośrednia i wyprzedzające prasowe spekulacje a nie wyciskana jak tubka z pastą do zębów. Na wirtualnym ścierwie informacyjnym - ścierwojady mają nieustającą biesiadę.
W zamach i tak nie uwierzę, bo ślady materiałów wybuchowych przewożone do Afganistanu nie zostały starannie uprzątnięte.
Brak staranności i pomyślunku w wykonywaniu państwowych obowiązków coraz bardziej grozi spokojowi i nawet powiem bezpieczeństwu społeczeństwa.
To mnie bulwersuje bardziej, niż te materiały wybuchowe.

ans

tvn24 od rana "trąbi" o tej rewelacji.. Jestem przerażona ewentualnymi skutkami tych informacji. Zamach uznaję jak wcześniej za nieprawdopodobny, ale ten kolejny szum medialny .. to już się horror robi. Rolling Eyes

hajdi

Też jestem przerażona. jak to zostanie wyjaśnione Question

Teraz chciałabym jeszcze wrócić do samobójstwa chorążego Remigiusza M.
Ciekawą hipotezę wysnuwa bloger Paweł Krysiński.
oto fragment jego tekstu:

[...]"Nie wątpię, że Antek Policmajster ze swoimi przydupasami z wiadomej komisji nie raz i nie dwa nachodził chorążego, maglował, wałkował, wmawiał hipotezy, może i manipulował danymi. Efekt wiadomy: chorąży rozstał się ze światem. Jeśli ktoś mu pomógł w samobójstwie, to przyczynił się do tego Macierewicz właśnie. Ciekawi mnie, dlaczego zatem żyje jeszcze sam Macierewicz, dobrze ma się zespół jego "naukowców", wybiórczo traktujący smoleńskie dowody? Bo przechytrza służby wszelakie, ruskie i tuskie? Bo tego samego dnia i o tej samej porze był w dwóch miejscach jednocześnie, w Sejmie i w sądzie, cwaniak jeden? Politykom PiS męczenników się zachciewa!

Za kilka lat wybory do parlamentu. Wielu jest takich, który głos swój oddadzą na PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Chleba nie ma, więc chcą igrzysk. Kaczyński, Macierewicz, Błaszczak, Hofman, Kaczyńska- Dubieniecka i inni już dziś podkreślają swoją gotowość w tej materii. Rozkopywanie grobów, czekające w kolejce komisje sejmowe, ekshumacje, teorie spiskowe były, są i będą chlebem powszednim tej ferajny. Na Twój, podatniku, koszt!"

Obecnie ta sprawa zejdzie już na dalszy plan, ślady trotylu na wraku przebiją wszystko
Exclamation

DAK

Wszystkie służby naszpikowane są pisimi gadami i należy się domyślać, że po takich rewelacjach PO jeszcze bardziej spadnie poparcie, w czym swój największy udział będą miały media.
Od samego rana telefon grzał mi się świdrując mi mózg, ale po ciężko przepracowanej nocy nie chciałam nawet podejść by go odebrać. Gdy zadzwoniłam do osoby mnie tak alarmującej, to myślałam, że coś tragicznego się stało - usiadłam z wrażenia, gdy mi moja koleżanka oznajmiła, że dzwoni do mnie "z powodu trotylu w samolocie". - Chyba już większość ludzi zidiociała!!!
Nawet nie chciało mi się włączać telewizora, rzuciłam okiem na wieści w necie i znalazłam oczywiście to, czego się spodziewałam - ploty i sensacje.
A ręce opadają już nie tylko od wieści sensatów, ale także sposobu wypowiadania się ekspertów, POwców itp. Mógłby sobie taki generał, czy pułkownik darować dywagacje o występowaniu razem trotylu i dynamitu (składnik prochu), bo to, że ślady prochu strzelniczego tam będą wiedzieliśmy od początku, po dementi odgłosów niby dobijania ofiar samolotu na słynnym filmiku. A dla niedouczonego dziennikarzyny, a tym bardziej żądnego sensacji odbiorcy ślady trotylu to jak linie papilarne albo DNA wybuchu. Ludzie opanujcie się, śladowych ilości posprzątać się nie da, mogą tam być z różnych przyczyn i źródeł!!!!

Spirala idiotyzmów na prawdę zaczyna być groźna - polecam artykuł Stefana Bratkowskiego w SO - [link widoczny dla zalogowanych]
- jak napisał Bratkowski
"W rezultacie otwarta, jawna działalność anty-państwowa staje się rutyną. Media dziwnie tego nie zauważają. To ich nie ciekawi. Ani nie niepokoi. Bo wszystko ma bawić widzów, słuchaczy i czytelników jako „draka”. Gdybyż naprawdę miało tylko bawić…!
Radzę jednak poczytać Ionesco. I sprawdzić, czy komuś nosy nie rosną już w rogi nosorożców jak paru młodym ludziom z TVN24......... Uważajcie, Państwo Nosorożce, w co się bawicie."

hreczka

.
"Zbrodnia to niesłychana
pani(czyt.: bomba) zabiła pana(prezydenta)"

CDN, kiedy balladę "Lilie" A. Mickiewicza przerobię na "Zamach smoleński"... Wink

(Natchnienie - stąd: [link widoczny dla zalogowanych] )

To na razie pa, pa!

.