www.spotkania.fora.pl

DAK

Ciekawy głos w tej lisiej krucjacie w Tygodniku Powszechnym:
[link widoczny dla zalogowanych]
a fotka ilustrująca ten artykuł cudowna

kszzzz

Wczoraj w TOK-u Janina Paradowska poparła fotoradary, choć ich nie lubi, bo znacząco poprawiają bepieczeństwo na polskich drogach.
Dziś Jacek Żakowski "się pluł" Wink

- wiadomo facet z testosteronem Wink

A ja się "zapytotywuję" - czy dla człowieka istnieje coś ważniejszego niż jego zdrowie i życie? Jeśli giną lub zostają kalekami sprawcy - uważam, ze OK - samiście sobie winni! Jeśli spotyka to osoby postronne - gotowam udusić sprawcę własnymi rękami! Ponieważ nie ma żadnych przesłanek, by mieć nadzieję, że kowboj drogowy zagraża wyłacznie sobie, należy go unieszkodliwić zanim kogoś zamorduje! Pijanych kowboi także to dotyczy!

Daga

A ten ciemnogród co tak fotoradarów nie chce nie domagała sie czasem ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci?????
Bardzo mi sie wydaje, że części krzykaczy sie troszkę pozajączkowało w głowie?
Polak to jednak jest "cudak " do potęgi, wszystko żle:
- a to strajkują przeciw wybudowaniu domu wychowawczego
- a to MONAR, nie pasuje
- to znowu obwodnica ma być w innym miejscu
- farma wiatrowa ma iść precz, bo krowy mleka nie dadzą

Na każdy temat populiści podburzają o referendum i właściwie w tym kraju ciężko coś kolwiek zrobić?

Tylko szkoda, że dziennikarze nas rozczarowują, do których mieliśmy zaufanie Sad

ans

Od samego początku nie mogę pojąć tej zaciekłej walki z fotoradarami. Byłam zdumiona także, że Rostowskiemu się dostaje za ujęcie w budżecie przychodów z mandatów (a przecież to normalne statystyczne przewidywanie). To niedawno wyjaśnił Borowski. Zazwyczaj w budżecie przewidywano sumę około 30 mln złotych w tej pozycji. W tym roku Rostowski przewiduje nagle 1,5 mld. Nie negując tego, że fotoradary są potrzebne (dla utemperowania szaleńców Wink

) to jednak "jak tak" ten Rostowski zadziałał, to jakby sam się prosił o skutki w postaci maglowania tematu i zwalczania fotoradarów. Mogliby trochę pomyśleć ministrowie zanim "dadzą żer" : opozycji, celebrytom, mediom.... Sad

hajdi

I o to właśnie chodzi, o te 1,5 miliarda Exclamation

Zawsze przewidywano kilkadziesiąt milionów, a tu nagle taka suma, a Polak to przekorne bydlę Smile

A kowbojów, piratów i wariatów drogowych utemperować trzeba, bo to co się dzieje na drogach woła o pomstę do nieba. Niech kowboje płacą, ja nie mam zamiaru. W całym moim szoferowym życiu zapłaciłam 2 mandaty. Raz za brak świateł niesprawiedliwie, bo dopiero co wyjechałam z parkingu, a drugi raz w ubiegłym roku sprawiedliwie, bo źle zaparkowałam, choć nie wiedziałam, że źle Smile

starymysz

Ja też nie mam nic przeciwko radarom we właściwych miejscach. Ale NIE PODOBA mi się, ze dostając wezwanie do zapłaty nie dostanę dowodu popełnienia wykroczenia, czyli zdjęcia.
Jażdżac, cały czas, od 1967 roku zapłaciłem 1 słownie jeden mandat, słusznie Very Happy

W dwóch przypadkach udało mi sie wymigać, było pouczenie Very Happy

multilatek

Rostowski musi wykazywać przychody budżetowe żeby jakoś zmniejszać deficyt. Budżet na początku roku to w końcu wróżenie z fusów, bo żadne dochody nie są gwarantowane, a wydatki owszem. Nieopatrznie walnął tym miliardem i dostało mu się zupełnie zasłużenie. Gdyby chciał postąpić elegancko to o mandatach by nie wspomniał a umieściłby je w pozycji, zyski nadzwyczajne. Teraz zrobił się dym.
Wiem od znajomego pracownika Urzędu Miasta, że była żywo dyskutowana sprawa przyszłości Straży Miejskiej. W budżecie zabrakło kilkaset tysięcy na obiecane podwyżki. Groziło to utrzymaniem dotychczasowych zarobków (niewygórowanych) albo redukcją liczby strażników. W rezultacie dyskusji postanowiono zakupić dla SM sześć fotoradarów. Z tego powinni jakoś wyżyć.
Z tej całej dyskusji, jak zwykle sprowadzonej do absurdu przez dyżurnych kretynów, zapamiętałem i nie chciałbym zapomnieć, o akcji zgłaszania idiotycznie ustawionych znaków drogowych. Już Dorn nakazał kiedyś taki przegląd, ale nic a tego nie wyszło bo sprawdzali ci sami co je wcześniej ustawiali. Teraz jest okazja żeby powojować z głupotą na drogach i ulicach.

hajdi

O idiotycznych znakach i ograniczeniach mogłabym pisać nez końca.
Może tym razem przy okazji afery radarowej da się coś wskórać, bo kierowcy są wkurzeni, że traktuje się ich jak dojne krowy. Zwłaszcza SM tak traktuje, a to co pisze Multilatek tylko to potwierdza. Jestem za likwidacją SM, a wspomożeniem tą kasą Policji. To rozsądne rozwiązanie, które słyszałam dziś chyba w FpF, a Rostowskiego nie znoszę, nie z powodu fotoradarów tylko, że nie lubię takich gogusiów Wink

kszzzz

W czwartkowym Poranku w TOK-u u J.Paradowskiej było trochę o tym mowy - i choć kierowcom się wydaje, że ograniczanie prędkości jest często bezzasadne, ba jest zamachem na nich i ich wolność, to powody mogą być mało zauważalne dla kierowców - tu zakręt jest źle wyprofilowany, gdzie indziej jest niebezpieczne zagłębienie jezdni albo garb, a z obecności takich pułapek kierowcy nie zdają sobie sprawy i giną. Oczywiście, ze tego nie powinno być i jest to skandal, że tak jest, ale niestety Polska jest państwem na dorobku i nie na wszystko nas stać równocześnie, a nawet nierównocześnie... Z punktu widzenia jednostek i ogółu lepiej żyć dłużej i bezpieczniej, ale komu przyjdzie do głowy, że to właśnie jest jego "kolej" i może głupio zginąć...

POLSKA jest liderem śmierci na drogach i mimo spadku liczby ofiar o 1/3 - dzięki fotoradarom, nadal jest niekwestionowanym liderem w jej dziedzinie - w UE. Naprawdę tego chcemy? Ja nie!!!!! Drogi się budują i nikt rozsądny nie może mieć do rządu pretensji! A że nie wszędzie jest idealnie, a nawet tylko dobrze? Przecież nasz rząd odrabia zaległości nie tylko 20-letnie, a ponad 80-letnie!
W Polsce prawie kazdy kierowca uważa się za ASA na drogach. Niestety to wysokie mniemanie o sobie i swoich umiejęnościach dość rzadko ma podstawy.

Jeśli chodzi o Rostowskiego - nie lubię go, ale doceniam i szanuję oraz uważam za dobrego ministra finansów.

DAK

O tym, czy ten miliard to za dużo będziemy mogli powiedzieć za rok - wtedy się okaże, czy przesadził - takiego efektu przestraszenia się i zdejmowania nogi z gazu, a jednocześnie znacznego spadku liczby zabitych bym sobie najbardziej życzyła. Gorzej by było, gdyby zaplanował tyle co w zeszłym roku, po kierowcach spłynęłoby jak po kaczce a po roku wynik byłby 2 miliardy zysku i żadnego spadku liczby zabitych. Wtedy dziennikarze rozdarliby się, że fotoradary niczego dobrego nie dały, tylko rząd się obłowił.

ans

Dobrze, że są te fotoradary. Może nawet rzeczywiście kierowcy nie zawsze słusznie oceniają czy są one tam gdzie najbardziej ich potrzeba. Nie zmienia to faktu, że Rostowski (i Tusk) powinni byli przewidzieć, że zapisanie w budżecie tak nagle powiększonej sumy nie może zostać dobrze przyjęte !
Gdyby te pieniądze zapisano w pozycji "inne zyski", a w zwyczajowej pozycji mandaty zapisał tyle samo co w poprzednim roku pies z kulawą nogą by się nie zainteresował tym zapisem. Po kierowcach "nie spłynęłoby jak po kaczce", bo nikt by nie dyskutował o radarach w tym kontekście, że "służą zmniejszeniu deficytu budżetowego". Przecież fotoradary działałyby tak samo , niezależnie od tego co zapisano w budżecie. Jeśli rzeczywiście dzięki nim może zmniejszyć się ilość ofiar to się zmniejszy.
Cała afera jest z powodu zapisu w budżecie, a także z tego powodu, że już wcześniej gminy traktowały fotoradary jak skarbonki. Pisał o tym Multilatek. Wcześniej nie raz pokazywano to w mediach.

Daga

Zamiast tego buntu i masek, niech kierowcy zrobia Rostowskiemu "pod górkę" i nie przekraczają prędkości Very Happy

Niech Rostowski wraz z rządem pójda "z torbami" Wink

{ jedyna alternatywą byłoby pokrywanie nawet własnej szkody w 100% przez sprawcę Wink

)

kszzzz

Ja nie o fotoradarach, a światłach. Często stoją "bezsensownie" i powodują zatory na drogach. Ale czy ktoś się zastanawia nad tym dlaczego je postawiono?
Historię jednych znam. Skrzyżowanie dwóch ulic z ruchem lokalnym. Na ulicy podporządkowanej z jednej strony skrzyżowania znak STOP, po drugiej - ulica jednokierunkowa z ruchem w przeciwną stronę - od skrzyżowania. Chodniki wąskie, po jednej stronie jednak na tyle szeroki, że przed kamienicą do samego przejścia stoją zaparkowane samochody, które zasłaniają jezdnię. Kiedyś ruch lokalny był mały, teraz też jest - poza godzinami szczytu, w szczycie kierowcy próbują tą drogą omijać korki i oczywiście w korku stoją. I postawiono tam światła, które w szczycie dodadkowo wydłużają korek, a poza szczytem kierowcy stoją przed światami bez potrzeby. Światła postawiono, bo w pobliżu są dwie szkoły podstawowe, gimnazjum i liceum, przedszkole, przychodnia, kościół z krórego wychodzi się na chodnik tak wąski, że praktycznie na jezdnię. Tą główną ulicą przez to skrzyżowanie samochody pruły jak szalone, wiedząc, ze nic im nagle nie wyjedzie, a piesi, psy oraz koty się nie liczyły. Kiedyś samochód potrącił kogoś wychodzącego z kościoła, przed wyjściem z kościoła ustawiono barierki zabezpieczające przed gwałtownym wtargnięciem na jezdnię. Potem samochód zabił na miejscu na przejściu dla pieszych 10-letnie dziecko idące ze swojej szkoły do mamy, która uczyła w drugiej szkole. Liczba stłuczek na tym skrzyżowaniu i martwych zwierząt była porażająca. Teraz są światła i wypadków nie ma.
Myślę, że wiele fotoradarów ustawia z podobnych przyczyn.

hajdi

W moim mieście problem bezsensownych świateł już został rozwiązany, przynajmniej w szeroko rozumianym centrum. Znosiliśmy cierpliwie remonty skrzyżowań i teraz wszystkie światła (łącznie z nową drogą prowadzą do ul. Pszczyńskiej i dalej do A4) zostały włączone do inteligentnej sieci miejskiej.
Są kamery i zielone światło jest włączane gdy stoi więcej aut.
Na tej nowej drodze, z której korzystam zielone światło przy skrzyżowaniu z Kujawską (do Sośnicy) zapalało się na chwilę, trzy samochody mogły przyjechać i w godzinie popołudniowego szczytu wyjazd tamtędy na Pszczyńską to był horror. Teraz jest o niebo lepiej, a ostatnio spotkało mnie coś takiego, gdy wracałam z Katowic i to skrzyżowanie było kompletnie puste z wszystkich 4 stron, z daleka widziałam zielone światło, zmieniło się na czerwone zanim dojechałam, a gdy już byłam tuż tuż znowu po kilku dosłownie sekundach zapaliło się zielone specjalnie dla mnie. To mi się podoba Smile

W ogóle jestem zwolenniczką świateł niż samych zebr na przejściach. To o wiele bezpieczniejsze dla pieszych.

kszzzz

Ja nie pisałam o głównym ciągu komunikacyjnym, ale o ulicach całkowicie bocznych, gdzie przejść przez jezdnię nie jest trudno, bo nawet kiedy jest korek, to samochody raczej stoją niż jadą, a korki są tylko w jednym kierunku, zaś poza godzinami szczytu ruch jest niewielki. Te światła są na fotokomórkę, a dla pieszych na przycisk i w ciągu dnia wszyscy wciąż stoją na światłach - i piesi, i samochody więc przejechanie ulicy i przejście przez pasy zabiera o wiele więcej czasu, ale jest bezpiecznie.
Światła w mieście są także regulatorem bezpieczeństwa na głownych ciągach komunikacyjynych, a jeśli mamy "zieloną falę" nie opłaca się jechać za szybko, bo potem stoi się na czerwonym świetle.
W Trójmieście zielonej fali nie ma, a światła są niezsynchronizowane, zupełnie nie rozumiem dlaczego, bo za Gierka zielona fala była.

hajdi

Droga, której przykład podawałam jest na zupełnym uboczu, przebita przez ogródki działkowe. Jest doskonałym skrótem dojazdowym do A4. Początkowo mało kto o tym wiedział, główny dojazd do A4 jest ul. Pszczyńską. Ansia zapewne wie o czym piszę. Ja z tej nowej drogi korzystam od początku, bo jest blisko mnie i omijam całe zatkane centrum Gliwic gdy jadę do Katowic.
Ulica przy której mieszkam też zresztą została pociągnięta dalej w stronę Zabrza przez ogródki, przedtem to moja ulica była enklawą zieleni i spokoju, ale ja jestem zadowolona właśnie z faktu, że gdziekolwiek jadę mogę unikać centrum, chociaż poziom hałasu się zwiększył i światła też są. Przedtem to hałasu w ogóle nie było, bo mój budynek jest ostatnim na tej ulicy i tylko mieszkańcy dojeżdżali. Mimo to jestem zadowolona z wygody.
Chyba jednak odbiegłam daleko od radarowego tematu, bo to chyba tu się zaczęło o tych fotoradarach. Już się pogubiłam Smile

DAK

Koło mnie na szerokiej ulicy (będącej główną arterią pomiędzy Centrum a sypialnią na Bemowie) po środku dość długiego odcinka między dużymi skrzyżowaniami jest przejście dla pieszych ze światłami "na guziczek". Światła na tamtych skrzyżowaniach są w miarę zsynchronizowane i samochody mogą płynnie te skrzyżowania przejechać, gdyby nie owy guziczek. W szczycie to on ma jeszcze sens, ale poza nim to pieszy stoi jak ten palant i czeka na guzikowe zielone choć nic nie jedzie, bo fala za skrzyżowań jeszcze długo nie nadejdzie, po czym jak fala dociera do przejścia dziesiątki samochodów staje, bo przechodzi jedna pani z pieskiem, a częściej nikt nie przechodzi, bo zniecierpliwiony pieszy już dawno przeszedł spacerkiem na czerwonym gdyż nic nie jechało. Wyobrażam sobie wtedy wściekłość tych wszystkich zatrzymanych kierowców. Ja poza szczytem nigdy z tego powodu nie naciskam tego guziczka tylko czekam na pustkę, co przecież przychodzi regularnie z powodu świateł na tamtych skrzyżowaniach. Widzę, że coraz więcej ludzi tak robi. Ten guziczek też mógłby być jakoś zsynchronizowany z tamtymi światłami, ale takich miejsc do zastosowania dobrodziejstw techniki jest zapewne wiele i nie od razu Kraków zbudowano. Strażnicy naszych dróg jednak nie łupią, bo mieliby ze mnie żniwo niemal każdego dnia. Pewnie jak zdarzy mi się zapłacić za przejście na czerwonym to i ja przestanę żałować biednych kierowców i zacznę wciskać guziczek Wink

kszzzz

Na tym skrzyżowaniu, które opisałam tak nie jest, kiedy nie ma samochodów zielone światło zapala się natymiast, no prawie Wink

, ale w godzinach szczytu jest inaczej - czeka się znacznie dłużej. Jednakże kiedy są korki, to jakoś to działa, bo fotomomórka co jakiś czas uwzględnia samochody czekające na drodze podporządkowanej, a w pakiecie i piesi mają zielone światło po uzględnieniu dodatkowego czasu dla skręcających samochodów. Najgorzej mają kierowcy stojący przed przejściem na ulicy podporządkowanej (tam piesi mają zielone światło na stałe) jeśli ulicą główną jadą pojedyncze samochody, szczególnie z lewej strony i skręcają na skrzyżowaniu w prawo (bez świateł one by ich nie blokowały), samochody przed przejściem na ulicy podporządkowanej mogą sobie czekać do usr.... śmierci albo dopóki nie znajdzie się pieszy chcący przejść przez przejście na głównej ulicy i nie wciśnie guzika.

Znacznie gorzej dla pieszych jest na innej ulicy, gdzie światła na przycisk stoję przed przejściem dla pieszych. Tam po wciśnięciu guzika zielone światło zapala się prawie natychmiast, natpmiast w porze korków wszyscy stoją i czekają, a światło dla pieszych wciąż jest czerwone, bo przed przejściem wciąż stoją samochody, gdyż zaledwie kilka zdąża przejechać przez najbliższe skrzyżowanie.

Daga

Dopiero będę oglądać, ale teraz wklejam, zeby było na podorędziu Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

Daga

Zawsze wśród rozmówców musi być kanalia? Odnosi się to do IIcz. programu.

Zanim usłyszałam i zobaczyłam tą matkę Stasia na żywo miałam mieszane uczucia co do niej. Prawdę powiedziawszy myślałam, że odnajdę jakieś powiązanie z pisduchami, lub SPowcami, a tu faktycznie chodzi o ostrzeżenie rodziców młodocianych.
Jako osoba znająca ten temat, jestem pełna podziwu dla tej matki.
Apel jak najbardziej na miejscu. Niejeden młody człowiek słuchający p.Anny przestraszy się i moze opamięta?
A porównanie choćby marychy z alkoholem, czy nałogiem palenia jest nieuczciwe Nie ma znaku równości między tymi używkami, wolę alkohol i papierosa, niż mózgotrzepa o wdzięcznej nazwie "marycha" Sad

Daga

Póżniej wkleje linka Wink

z programu T.Lisa na żywo, ale teraz powiem co było.
W I cz. była Anna Grodzka i własciwie nic nowego nie powiedziała, czego byśmy już nie wiedzieli?
Mnie tylko szkoda jest, ze i w partii Palikota nie można wyjść poza ramy i trzeba mówić jak wszyscy.
Naiwna jestem? - chyba!
Jest silna psychicznie i jest przyszykowana na różne sceny nieprzyjemne w dniu wyboru na ewentualnego marszałka.

W II cz. była Kluzik - Rostkowska, Pani której nazwiska nie pamietam, prof. Krzemiński - cudowny głas w dyskusji, szczególnie z pierdołą Godsonem.
Godson na poparcie swoich słów, że homoseksualizm jest grzechem Very Happy

, on jako pastor chciałby zacytować biblię, tylko jaką????? - no ale do tego nie doszło.
Oczywiście dyskusja dot. Ustawy odrzuconej o prawach dla par partnerskich.
Tak głupio mówiącego posła, jak Godson, nie słyszałam w PO jak do tej pory.
Ten poseł, to [b]"kołtun" [b]
Nie moge rozwijac tematu bo mnie może szlag trafić!!!!

DAK

Daga

Ta pani której nazwiska nie pamietałam to Karolina Korwin - Piotrowska,
Bardzo rozsądnymi argumentami odpowiadała oczywiście "kołtunowi"

On wybiega co będzie kiedyś za ileś tam lat.
Na słowa Joanny Kluzik , że nie ma mowy o związkach jednej płci i adopcjach, ale bedzie mówi "kołtun", a co my wiemy co bedzie za kilka, czy kilkanaście lat????
A może będziemy mogli robic takie rzeczy o których nam sie teraz nie śni????

Oglądam teraz powtórkę i nie mogą słuchać tej "ciemnej Nelki"
On się tu nie urodził, jest przybyszem i chce decydować o związkach partnerskich, których mam w koło mutum????

Inny świat

Nie to jest najgorsze, że kołtun MÓWI.
Najgorsze jest to, że nie wie O CZYM.
Czy, jakby wiedział, to by nie mówił? Wątpię.
Ale przynajmniej byłoby jasne czy kołtun jest nabyty czy wrodzony.

hajdi

A to wielebny "kołtun" nie wiedział do jakiej partii się zapisał Smile

Może mu się zdawało, że jako ten misjonarz będzie nawracał od środka Question

Oszukał wyborców i tyle, niech spada, nie dopowiem już gdzie Very Happy

Bambo jeden.

Daga

Ha ha ha! pastorku!, bambo łobuzie! Wink

nadymasz w studio swą czarną buzie,
decydować chcesz o Polakach i Polkach
a ja myślę, że powinieneś być w Tworkach
Bo nie czytając żadnej z ustaw, nawet ze swojego klubu,
machasz Biblią, straszysz leczeniem, zmusić chcesz ludzi do ślubu.
Wołamy Godsona, choćććć do moralnej kąpieli!!!
a on się boi, że sie wybieli Wink

DAK

LISowi coś się ostatnio stało w główkę. A to go jakiś wirus antyradarowy dopadł, a to potem Tuska osobiście oskarżał za gowinowe grzechy i winy (a może to WINA Tuska i jego odurzyły?), odurzenie biedniutki LIS odebrał też po "gigantycznych" premiach marszałków, a potem to nie Palikot, a Nowicka miała więcej grzeszków na sumieniu.
Wczoraj zobaczyłam jego najnowszą okładkę:

I nie to, że Holland dała się tak użyć (do zmiennych nastrojów artystów już przywykłam), ale że to LIS prowadzi propagandę antytuskową.
Ale jak dziś (właśnie w takim dniu po zeszłym tygodniu) jeszcze przeczytałam taki jego felieton:
[link widoczny dla zalogowanych]
To nie wytrzymałam i pod przedrukowanym w Studio Opinii tym tekstem napisałam tak:
Panie LIS, coś się panu od tych FOTOradarów porobiło w zwojach.
A skoro nie ma na kogo głosować, to może czas na LISA?
– No chyba, że to taka przypadłość. Na tę nie ma lekarstwa, jak katar co to trwa tydzień lub 7 dni. Może odżyły dawne ambicje — z takiej politycznej przypadłości to się podobno nie da wyleczyć, choroba może tylko tkwić w fazie uśpienia, tak że pacjent nawet nie wie, że na nią cierpi. Mam dziwne wrażenie, że ostatnio wykazuje pan takie objawy.
A teraz jeszcze dodam - czyżby pani Agnieszka Holland podłechtała jego EGO że taki mądry i byłby na pewno lepszym premierem od Tuska? Wink

Daga

Szokujące!!!! Pan lis jednak bardzo chory, cierpi na jakieś upiory!!!! Very Happy

Wg 'liska chytruska' wiadomo było, ze porozumienie zostanie zawarte?, pieniądze będą przyznane?
Jednym słowem Donald Tusk siedzi przed szklana kulą i i czyta - jest doskonałą wrózką Very Happy

Aaaa! to pogratulować Polsce takiego Premiera!!!!!
Dobrze, ze odszedł szkodnik
Dobrze, ze nie wsadził Lisa w kazamaty!!!!
Lepiej nam bedzie z wróżem Donaldem Tuskiem, niż technicznym- Glińskim, lub filozoficznym .............. Sad

DAK

Komu dzisiaj poranna kawa za mało podniosła ciśnienie, to proponuję odsłuchanie rozmowy porannej u Jacka Żakowskiego.
[link widoczny dla zalogowanych]
To co dziś plótł LISEK, to jakby własną piersią chciał tego swego ostatniego ulubieńca obronić. Wg niego Palikot był największą nadzieją na koniec gnuśnych rządów Platformy, nadzieją na koniec Kaczyńskiego i Tuska. Pani Nowicka "zaprezentowała niebywałe krętactwo polityczne, ... a panie genderowo wzięły ją w obronę nie ważąc racji", zaś głosowanie przeciwko odwołaniu Nowickiej to zmowa starej kliki przeciwko wszystkiemu co nowe i świeże (czyt. palikotowe). Dobrze odpowiedział mu Wołek - "do tego żeby zmarginalizować partię Palikota wystarczy dokładnie tylko sam Palikot".

Po tym, co dziś usłyszałam z ust LISA, choć nie ma we mnie feministycznych zapędów, skłaniam się ku ich twierdzeniom, że trzeba jednak ruszyć trochę solidarność jajników wobec niebywałej solidarności plemników - oni tę solidarność trenują już od tysiącleci. Powinnością kobiet jest robienie za paprotkę, kwiatek do kożucha - gdy oni dokonują wolt i zwrotów, to tylko stwierdzają - taka jest polityka, to taka twarda MĘSKA gra, a w waszym babskim wykonaniu to tylko genderowe wygłupy. Evil or Very Mad

4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm - Szczepkowska
13 lutego 2013 roku skończył się Janusz Palikot jako polityk - to Miller
15 lutego 2013 roku skończył się Tomasz Lis jako dziennikarz - przynajmniej dla mnie.

Inny świat

A ja miałam nadzieję, że Lis to rzetelne, rozsądne, postępowe, przewidywalne dziennikarstwo.
Dla niego zaczęłam kupować WPROST a potem zaraz NEWSWEEK'a.
Dziwiły mnie ostatnio niektóre jego naczelnoredaktorskie wypowiedzi, artykuły firmowe zwiastujące Palikotomanię.
Odsłucham sobie dzisiejszą wypowiedź dzieki DAK, bo znów mi coś fala odleciała i nie mogę złapać radia nawet na stalowym drucianym wieszaku z pralni. Słychać doskonale na tej częstotliwości czeskie szarpidruty z niebywałym łomotem.
Czy naprawdę koniec naszego świata bliski?