www.spotkania.fora.pl

BB

Brawo pani Pawłowicz ! Profesor zresztą (ponoć) !
Za jednym zamachem załatwić red. Kuźniara i posła (wicemarszałka zresztą)
Wenderlicha to dotąd się nie udało nawet Kempie Beacie.
Moje najserdeczniejsze wyrazy współczucia dla szanownego małżonka ( o ile takowy jest jeszcze u boku pani profesor.

A pan Miecugow w moich oczach traci i traci !
Prawdziwe powody tego stanu rzeczy są mi właściwie obojętne bo nie przewiduję powrotu sympatii z mojej strony do tego dziwnego pana.

hajdi

Pani Pawłowicz wygląda mi na panienkę Wink

A Wenderlichowi dobrze tak, tak sie podlizywał, tak się płaszczył przed tą babą i na nic mu się to nie zdało i tak go do głosu nie dopuściła. A Kuźniar to jest jeszcze za mały pikuś, trzeba by na Pawłowicz napuścić Pochanke Smile

Te jawne kpiny z panaprezesa, o których pisze Ansia to ja zauważyłam mocno zdziwiona, bo stacja starała się być do tej pory usłużnie uprzejma wobec PISu, widać mocno dopiekł im Jaro, szkoda że nie słyszałam jak Sad

Redaktor Miecugow w żadnym wypadku nie jest zwolennikiem PIS, ostatnio parę razy tego dowiódł, a że ma PO sporo do zarzucenia, to mnie nie dziwi, sama też mam, choćby in vitro, czy ostatnio sprawa związków partnerskich, której odrzucenie odrzuca na margines wiele milionów obywateli, wyrzuca ich poza konstytucję.
Jestem tak wściekła za to, że nie potrafię jasno formułować myśli. Wprost czerwona mgła przed oczami Evil or Very Mad

ans

Jedną z napaści panaprezesa na tvn widziałam, chociaż szczegółów (konkretnych słów już nie pamiętam). Na konferencji prasowej jeden z reporterów tvn24 zadał pytanie , całkiem niewinne . Prezes zauważył , że pan jest z tvn , wytykał to właśnie i odpowiadał coś bez głębszego(ani żadnego) sensu. Brzmiało to obraźliwie dla reportera i dla całej stacji. Nie mogę sobie przypomnieć co konkretnie mówili, bo to trudne jak nic logicznego w wypowiedzi nie ma Wink

BB

Powodów do wściekania się na tych z prawa i tych z lewa mamy zaiste sporo, ale cóż my - biedne szaraczki - mamy zrobić.
Mamy - jak to zwykle bywa - dwa wyjścia : albo wszystko od góry do dołu olewać i mieć w tzw. dużym poważaniu, albo patrzeć, słuchać i się wściekać.
Ta pierwsza opcja byłaby korzystniejsza dla zdrowia, ale jakoś trudno ją w stu procentach zastosować, pozostaje zatem ta druga z taką wszakże poprawką, iż przydałaby się nadzieja, że w końcu ta cała GÓRA się opamięta i sprowadzi większość spraw do normalności.
Ale przecież ponoć NADZIEJA TO MATKA GŁUPICH !

hajdi

To ja sobie przypominam taką konferencję, na której prezes coś bredził (nie pamiętam co), a reporter TVN zapytał "co pan ma na myśli", panprezez był odrzekł: - "to mam". Może to o tę konferencję chodzi Question

BB

W temacie "ścierwojady" trzeba chyba poruszyć i taką sprawę :
Tak bardzo ich zajmują tematy związane z tym ileż to grosików mają w swych kieszeniach politycy, natomiast ani się nie zająkną o swoich dochodach.
Żeby było jasne - jestem oburzona na przeróżne szwindle i omijanie prawa, aby tylko została zaspokojona pazerność takiej czy innej osoby
(pracującej w pocie czoła dla dobra narodu i Polski !!!!!), ale słyszałam już kilkakrotnie o nieprzyzwoicie wysokich wynagrodzeniach różnych gwiazd z półki "ścierwojady" płci obojga, no i też bym chętnie się dowiedziała cóż takiego wielkiego czynią, że na to sobie zasłużyli.
Jak transparentność to transparentność !
Ścierwojady z takiej samej gliny co politycy, osobami publicznymi też są, więc niech się pochwalą co i ile posiadają, gdzie zatrudnieni są członkowie ich rodzin , jakim samochodem jeżdżą, gdzie spędzają urlopy itp.itd.
Jeśli tak bardzo lubią przenicowywać innych do podszewki (szkoda tylko, że nie wszystkich !) to w imię dobra wspólnego mogliby się też na naszych oczach przenicować.
Zdaję sobie sprawę, że to pozostanie w sferze moich marzeń bo oni nietykalni są choć co dnia "tykają" innych - ale przynajmniej zrzuciłam jeden problem z wątroby.
Na razie to będą walczyć jak lwy o swoje przywileje w tym. 50 % kosztów uzyskania przychodu, a Premier, który tę ulgę zamierza im zmniejszyć będzie wrogiem nr. 1. I atakować go będą ile wlezie.

DAK

BB

Może by tak zapytać "jak żyć Panie Premierze" skoro tylu darmozjadów się plącze w koło - tylko czy jest na to odpowiedź wątpię bardzo.
Nie wiem już co i kto bardziej wkurza - czy ścierwojady, czy cwani związkowcy, czy te wszystkie miernoty oblegające wszelakie spółki i bez żenady nabijające sobie kabzy za nicnierobienie.
Gdzieś mi się obiło o uszy, że dla 7 pracowników jakiejś firmy potrzebna była kilkunastoosobowa rana nadzorcza. Cholerne pasibrzuchy !
Można się spodziewać, że podobnych kuriozalnych historii jest sporo, a forsa płynie. A rumieńca wstydu nie widać.

hreczka

.
Stefan Bratkowski: "To lizusowska decyzja" - o nominacji do "Hieny Roku" za tekst o ojcu braci Kaczyńskich;

Cała rozmowa tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Confused

DAK

Warto przeczytać ten tekst
[link widoczny dla zalogowanych]

Ja też wiele razy przecierałam oczy czytając red. Gadomskiego i zastanawiałam się, czy to mnie tak propaganda rządowa padła na mózg, czy z tym niegdyś dobrym redaktorem coś się porobiło.
Tekst ten warto przeczytać, by już po żadnej (dosłownie żadnej) gazecie nie spodziewać się rzetelności, gdy się te ich HISTERIE wyczyta. Sad

Oj mogą nam namieszać w łepetynach - no bo skąd niby mamy wiedzieć, że to o czym piszą to bardziej przypomina kawał o rowerach na placu Czerwonym. Sad

No bo jaki interes mieliby by nas wprowadzać w błąd? Interes poczytności sensacji, a jak nie to, to może być interes szybkiego odfajkowania źle przygotowanej i wykonanej pracy - za nierzetelność nikt im nic nie zrobi, bo zaczną wrzask o zamykanie im ust w demokratycznym wolnym kraju.
Wolnym? - od odpowiedzialności, przyzwoitości i kompetencji.

BB

Dobrze, że nie tylko mnie red. Gadomski przestał się podobać.
Odnoszę wrażenie, że to jakiś strasznie marny i długotrwały nastrój sprawia, że Pan Redaktor - sam zgorzkniały - chce , aby i czytelnicy też się podobnie czuli.
Ostatnio omijam by nie wpadać w jeszcze większy dołek.

ans

Dzisiaj zupełnie przypadkowo zobaczyłam w tvn24 fragment rozmowy"młodego wilczka" z tvn24 z minister Szumilas. Wiem, że ministra edukacji ma bardzo złą prasę. Pewnie dlatego młodzieniec atakował ją bezpardonowo i wyjątkowo niesympatycznie.
Zarzucał pani minister (za Rzeczpospolitą), że miała w sejmie obrazić obywateli, którzy skorzystali z oferty Amber Gold. Obraziła zaś (zdaniem ścierwojadów ) tymi słowy, że "na AG wpłacali Ci, którzy nie chodzili do gimnazjum". Pani minister przyniosła nagrania swojego wystąpienia. Młodzieniec szybko przygotował stosowny fragment tekstu : "mój siostrzeniec, który ma 26 lat i korzystał z pełnego programu gimnazjum na AG nie wpłacił ".
Dziennikarz upierał się (dosyć obcesowo), że to zdanie (wypowiedziane dlatego, że wcześniej ktoś twierdził, że aferze AG winne jest wprowadzenie gimnazjów) jest tożsame z twierdzeniem, że wszyscy, którzy nie uczęszczali do gimnazjów na AG wpłacali. Wink

Logika tego dowodu poraża (że tak "mądrze po pisowemu się wyrażę).

DAK

Uczepili się tego jej zdania jak rzep psiego ogona.
Ja słyszałam jej całą wypowiedź i moja logika w najmniejszym stopniu nie odebrała tych ich insynuacji, a właściwie manipulacji, bo cytowanie zdania bez kontekstu jest tym właśnie.
Właściwie to nikt nie powinien się w ogóle wypowiadać, bo z każdej wypowiedzi potrafią wyrwać coś i interpretować (czyt. wałkować) po swojemu w nieskończoność. Szumilas to mały pikuś w porównaniu z wypowiedziami Tuska dużego i małego w sprawie Amber Gold - tu wykazali wyżyny manipulacji. Sad

A w sprawie gimnazjum to ich wprowadzenie było największą głupotą w oststnich latach. Ale jeszcze większą byłoby teraz ponowne ich likwidowanie. Bałagan byłby znów, a o kosztach nie wspomnę. Te same ścierwojady miałyby znów ujadanie, że to była durna decyzja i używaliby sobie na rządzie ile wlezie.
Ścierwojadom interes się kręci, gdy można na coś popsioczyć.

ans

DAK

Dziś redaktorzy w TokFm odwrócili swoje role w moich zwykle odbieranych odczuciach - Gras (którego lubię) pieprzył jak potłuczony, w Wróbel (którego nie lubię) mówił z sensem.
Gras zaprosił do poranka swego redakcyjnego kolegę tym razem w roli eksperta od edukacji, m.in. o dopasowywaniu planów lekcji do potrzeb nauczycieli, a nie uczniów. Biedny Wróbelek wił się na koniec rozmowy jak piskorz na całkowicie nieprzemyślane przez gospodarza pytanie - "A może zabronić nauczycielom pracy w różnych szkołach?" Rolling Eyes

Pytanie do Wróbelka - dyrektora najbardziej renomowanego w W-wie LO, który jednocześnie poranki zaczyna często od dyżurów w redakcji TokFm, łapie robotę w RZEPIE lub jakimś Newsweeku, czy w roli gadającej głowy komentuje w telewizji działania polityków. Dziennikarze chcieliby innym narzucić pracę "od .... do" (niech siedzą w szkole od 8.00 do 16.00), zapominając, że sami biegają między redakcjami jak koty z pęcherzem.
Pewnie, że problem, którym się zajmują jakiś tam jest (źle ułożone plany lekcji swoich pociech), ale to w jaki sposób to przedstawiają czyni ich działania całkiem niewiarygodnymi i wręcz śmiesznymi.

DAK

A niech ich wszystkich .... pokręci Exclamation

Po doświadczeniach z HISTERIĄ24 przestałam oglądać.

Po tym co dzieje się ostatnio z prasą chyba nadszedł czas by przestać czytać.
Niemal wszystkie gazety i tygodniki wprowadziły ostatnio tylko zajawki swoich artykułów w internecie, a jak chcesz przeczytać, to zapisz się na prenumeratę lub zapłać np. 3zł z dostęp przez 3 godziny. Tak nacięłam się 2 tygodnie temu, gdy chciałam przeczytać jeden artykuł w Newsweeku. Więc ubrałam się i poszłam do kiosku, by za 5zł kupić wszystkie artykuły (a nie jeden) i to na zawsze, a nie na 3 godziny. Dziś w GW można w całości przeczytać artykuł o tym dlaczego nie udaje się zdetronizować Platformy (link do niego w wątku o sondażach), za to gdy zechcesz przeczytać artykuł mówiący o bzdurach rozsiewanych przez pisich o szkieletach niby masowo znajdowanych na terenie budowy II linii metra, guzik - tu tylko zajawka i niczego dalej nie doczytasz
[link widoczny dla zalogowanych]
- bo natrafisz na system opłat na konto Piano Exclamation

A sprawa na prawdę wymaga sprostowania bzdur i kłamstw rozsiewanych przez Gazetę Polską.

Ja rozumiem, że trzeba taką gazetą zarabiać, ale dobór artykułów bezpłatnych i płatnych odzwierciedla politykę firmy. Wobec tego ja za taką politykę GW serdecznie dziękuję i po prostu przestaję to to czytać, bo na czytanie bzdur szkoda czasu, oczu i nerwów.

Ciekawe kiedy przestanę także słuchać (radia)?
No może nie zupełnie przestać słuchać, bo zawsze można przełączyć na kanał muzyczny, tak jak telewizję całkowicie przestawiłam na kanały filmowe i popularno-naukowe.

hreczka

ans

Ja rozumiem, że redaktorzy muszą zarabiać, ale nie chce mi się płacić za ich przemyślenia.. Wystarczą mi "suche"wiadomości, przemyślę je sama (jak zwykle) Wink

Dzisiaj w tv ekscytacja prowokacją GPc wykonaną na prezesie sądu w Gdańsku. Dwóch groszy bym nie dała za "rzetelność" GP, ale prezes dał się podejść jak dziecko...
Pomyślałam, że zmasowany atak na kanwie afery AG podjęły gremia propisowo-prawicowe. Na razie lepiej im to wychodzi niż granie na nucie smoleńskiej, która już ludziom się przejadła.

Daga

Gierdych podsumowuje!!!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Mnie ręce opadły na ścierwojady od dzikiej kaczki, co chcą obalić ten rząd - czwarta władza!!!!!![/b]

DAK

Nie słyszałam dziś całego Poranka w TokFm, (tak gdzieś od 8.15), ale zdawało mi się, że lewicujący dziennikarz o nazwisku Jacek Żakowski był wprost zachwycony prowokacją Gazety Polskiej Codziennie. Wsólczułam nawet jego rozmówcom, bo nie chcąc się zachować po chamsku w stosunku do gospodarza od siedmiu boleści, zdani byli na jedynie powściągliwość do ciągot tego coraz bardziej skretyniałego redaktora. Bo poza efektami takiej prowokacji myślący człek powinien widzieć kontekst tej działalności. Żakowski jest na to ślepy jak kret. Sad

multilatek

Ulubieńcem ścierwojadów stał się ostatnimi czasy niejaki Kukiz. Nie bardzo kojarzę tę postać z jakąś działalnością ponoć artystyczną, bowiem nie bywam tam gdzie bywa on i stąd moja ignorancja.
Obejrzałem jednakowoż rozmowę artysty na tematy polityczne. Kukiz podniósł w niej sztandar z hasłem jednomandatowe okręgi wyborcze. Zaciekawiła mnie argumentacja artysty, który w tym szczególe ordynacji wyborczej upatruje szansy dla naprawy państwa no i spopularyzowania swojej sztuki, ponoć śpiewaczej, co oczywiste. Wysłuchałem go z uwagą i, jak mi się wydaje, zrozumiałem powody wzburzenia tego twórcy.
Wydał on mianowicie nową płytę. Płytę opatrzył kopertą, na której umieszczono symbole patriotyczne, biało-czerwone barwy i jakieś inne symbole bogoojczyźniane, krzewiące patriotyzm w jego doskonałej formie. Zawartość płyty jest ponoć niemniej patriotyczna. Artysta napracował się nad skomponowaniem muzyki, napisaniem tekstów (nie wiem czy osobiście), płyta znalazła się na półkach i ......tam została.
On ma w związku z tym kłopoty finansowe i jest wściekły, bo każdy by był. Wszystko przez brak patriotyzmu w konsumpcyjnym społeczeństwie, które odchodzi od ideałów patriotyzmu i wiary a skupia się na żarciu i wygłupach. Winę za to ponosi ordynacja wyborcza prowadząca do odtwarzania ciągle tego samego zestawu polityków w sejmie. Okręgi jednomandatowe skończą ten obłędny taniec pod muzyczkę PO i wniosą świeży powiew w zatęchły świat Platformy.
Wszystkim opłacanym od liczby znaków taki wieszcz pasuje, więc jeszcze napatrzymy się niemało na mądrą fryzurę artysty-patrioty.

Inny świat

Artysta podupadły (kiedyś śpiewał razem z Ireną Santor piosenkę "Już nie ma dzikich plaż") podobnie jak PiS robi wszystko, żeby nie wypaść z gry.
PiS może być wieczną jak ondulacja opozycją i jeszcze dostanie na to pieniądze, upadły artysta czegoś się uczepić musi skoro muza odleciała w siną dal. Kiedyś w piosence "ZChN się zbliża" ostrzegał przed ukościelnieniem państwa - jak widać bezskutecznie - teraz pozostała mu kontestacja życia politycznego. Polityczna pięciominutówka z tego pana; chyba, że będzie się uparcie awanturował na ulicach. Szkoda słów!

DAK

Tacy niedopieszczeni "artyści" co pewien czas wypływają - był Janusz Rewiński, był Jan Pietrzak (kabaretowy w pełnym tego słowa znaczeniu kandydat na prezydenta) i będą inni - teraz tę nutę poderwał Kukiz.
Takiego "artystę" trzeba zrozumieć, on w bólach tworzy "dzieła", a nikt go słuchać nie chce, to na pewno wina szarych sieci, wszechogarniającej korupcji, braku patriotyzmu, zdziczenia obyczajów, bo na pewno nie kiepskiego talentu twórcy, ten oczywistą oczywistością jest w 100% WIELKI!!!
Ależ przy tym wszystkim jakim WIELKIM artystom musi być sam Jaro? Wink

A tak na poważnie, to Kukiz najbardziej przyłożył samej idei Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (które moim zdaniem niczego lepszego by nie przyniosły). Na tym przykładzie jak w soczewce widać karykaturę tej idei i jestem przekonana, że jej wprowadzenie w życie taką karykaturą by się okazało.

Daga

Kukiz? kukiz? a kto to taki?????
Mówicie "artysta"? z niego taki artysta, jak z dzikiej kaczki strateg, niby coś kombinuje, znika w samotniach, ale nic mu nie wychodzi Sad

Raz słyszałam tego nieszczęśnika kukiza i starczy!!!!! uszy mi sie w trąbki zwinęły.
A jeśli chodzi o Okręgi Jednomandatowe, to byśmy mieli full 'stokłosych'- to by dopiero była 'jazda bez trzymanki'

ans

Nie słyszałam ostatnich wywodów Kukiza. "Podpadł mi" kiedy tworzył pełną nienawiści pieśń na temat zbrodni katyńskiej.
Nie jest on jednak jako piosenkarz kimś gorszym od innych (tak mi się wydaje). Kiedyś przed laty przypadkowo widziałam go występującego w repertuarze klasycznym . To był jakiś taki program w którym piosenkarze normalnie występujący w stylu pop musieli zaśpiewać arie operowe (co najmniej). Normalnie nie oglądam takich quizowych programów , ale dzieci które mnie odwiedziły lubią i z nimi patrzyłam. Kukiz wówczas śpiewał (moim zdaniem) o niebo lepiej niż pozostali uczestnicy tej zabawy (tłumaczył, że jego mama jest śpiewaczką i on też szkolił głos).
Dak wspominała tutaj Rewińskiego.. Niedawno oglądałam stare kabarety OL i z przyjemnością patrzyłam na występującego tam Rewińskiego. No, cóż artystom czasem "politycznie odbija" i to im nie służy...
Zresztą uważam, że Olga Lipińska potrafila "wyciągnąć" z aktorów wszystko co najlepsze. Pietrzak natomiast zawsze wydawał mi się chamski i często mało dowcipny. Jedynie jego pierwsze piosenki jeszcze z PRL były lekkie w formie, ale jakąś świeżość wówczas w nich była. Kiedy PRL właściwie już upadł Pietrzak "jechał" na chamskim wyśmiewaniu się n.p z fryzury Gierkowej. Byłam w tym czasie na jego występie i.. byłam rozczarowana. Ludzie zachwycali się jego klasykiem "Żeby Polska była Polską". Mnie to zbytnio patosem zalatywało.

BB

Ciekawe na co liczą ci wszyscy "artyści" podlizujący się PiS-owi ?
Czy może marzą im się ministerialne teki jeśli panprezes będzie rozdzielał stanowiska po - oczywista oczywistość - zwycięstwie ?

haniafly

Pamiętacie sprawę 2-letniej dziewczynki zostawionej na lotnisku przez rodziców? Ścierwojady praktycznie wydały na nich wyrok, pokazali to w taki sposób że i ja uległam temu przekazowi i nie zostawiłam suchej nitki na tych ludziach. Wczoraj koleżanka opowiadała jak było naprawdę, a wiedzę tę ma od znajomego, który pracuje na lotnisku w Pyrzowicach. Otóż gdy okazało się że dziecko nie może z nimi lecieć, rodzice chcieli zrezygnować z lotu ale panie z obsługi same podsunęły rodzicom rozwiązanie, zadeklarowały opiekę nad dzieckiem do czasu przyjazdu opiekuna który zawiózł dziewczynkę do dziadka i robiły wszystko, żeby pomóc rodzicom.
Osobiście trudno mi całą tę sytuację oceniać w kwestiach moralnych. Ale teraz mam wyraźny przykład jak ścierwojady pokazują fakty, aby tylko zapewnić sobie oglądalność.

Inny świat

Życie mnie nauczyło, że takie aferalne i skandalizujące newsy trzeba najpierw podzielić przez dwa, poczekać czas jakiś i dopiero potem reagować. No chyba, że to tak ewidentny oszołomski przypadek jak publiczna ekshumacja z udziałem chorągwi, różańców i Fotygi, która spać nie może z kilku powodów.
Podam przykład z życia, bo on akurat oddaje klimat, w jakim podawane są wiadomości różnej treści i jak bardzo mądrzą się komentatorzy ad hoc wywodzący się bezpośrednio z dziennikarzy, przypadkowo dobranych komentatorów z puli celebryckiej (dyżurny Czarnecki) albo po prostu z tłumu.
DO Mamy w Sopocie przyjeżdżała przygarnięta w szkolnych czasach dziewczyna, którą mierził własny, dostatni dom z rodzicami i siostrą a właściwie atmosfera tego domu. W naszym domu czuła się jak u siebie, bo to za jej namową Mama domek w Sopocie kupiła. Z trudem, przepchnąwszy kolanem przez znajome nauczycielki Mama doprowadziła do tego, że owa panna zdała maturę w Karpaczu, po czym po sprzedaży domu w Sosnówce pojechała za Mamą do Sopotu zamiast do Łodzi do rodziców. Pewnego razu przyjechałam do Mamy i zastałam tam Iwonę, która rządziła kuchnią i całym domem.
Miałyśmy na kolację przygotować leczo a na wieczorne kartograjstwo sernik. Mnie przypadło krojenie cebuli i papryki a także doprawienie lecza. Uwag było co niemiara. A to nie tak pokrojona cebula, papryki za mało, pomidorów za dużo, kiełbasa miała być pokrojona na 4 słupki, ostra papryczka dołożona na 10 minut przed końcem gotowania w całości a nie pokrojona na kawałki. Jakoś się to leczo udało a tymczasem Iwona, specjalistka od serników, wzięła się za przygotowanie ciasta. Szczęśliwie nie tknęłam palcem niczego ze składników, narzędzi do pracy ani piekarnika.
Po zjedzeniu do czysta lecza a następnie nałożeniu sernika na talerze przybyłych na karty gości okazało się, że sernik jest nie tylko z sera ale i z papieru, w którym ten ser był owinięty.
Zajęta krytykowaniem moich poczynań kucharka nie zauważyła, że jednej kostki sera nie odwinęła z pergaminu tylko wrzuciła do miski i miksowała razem z całą zawartością. Wyciąganie poszczególnych kawałków rozdrobnionego papieru nie dało rezultatu. Sernik wylądował w kuble.
I tak krytykowane leczo (ach, czy oni to zjedzą?!) było hitem wieczoru natomiast "niezatapialny" sernik okazał się Titanikiem dla surowej recenzentki. Śmiechu było co niemiara, bo co i rusz ktoś usiłował wyłowić skrawek papieru z masy serowej i zjeść choć trochę wypieku ale po chwili dyskretnie wypluwając niejadalne ciasto poddawał się i odnosił gniota z talerzykiem do kuchni.
Gospodynię bolała ta porażka, bo prócz sukcesów kulinarnych nie mogła się popisać ani udziałem w rozmowie o muzyce, książkach i polityce, bo to leżało poza strefą jej zainteresowań,
ani "co słychać w pracy", bo nie pracowała. Miała szczególny dar do opowiadania godzinami o niczym ale to akurat umiała słuchać Mama, bo mówiła, że perorowanie Iwony słucha jednym uchem (tym głuchym) a drugim wypuszcza.
A więc nie zawsze jest tak, jak nam się na pozór wydaje a zwykłe, banalne wydarzenia mają swój nieoczekiwany niebanalny koniec.

Dystansu do pewnych spraw nabiera się z wiekiem dlatego przede wszystkim , ze już nie jesteśmy w stanie doganiać współczesności.
Dystans to piękna rzecz.

Daga

IŚiu:) kochana, a ten DYSTANS to ma taką siostrę Wink

TOLERANCJĘ? Very Happy

- też fajna i pożyteczna rzecz.

Jak usłyszałam o tym dziecku zostawionym na Lotnisku, to troszkę mną szarpnęło, ale po chwili przypomniałam sobie jak to kiedyś bywało, że dziecko z kartką na piersiach pod ubrankiem, wysyłano na 2 koniec Polski, pod opieką np. kier. pociągu. Ktoś tam odbierał dzieciaka i było dobrze, albo tak musiało być Very Happy

\

Inny przykład podam, co dzisiaj nazwany byłby nieodpowiedzialnością rodziców.
Na Święta Wielkanocne jechałam jako dzieweczka 12 letnia z 8 letnią kuzynka z Nowego Sącza do Zakopanego.
Sprawowałam nad nią opiekę i robiłam troszkę za tragarza niosąc nasze walizki w czasie przesiadki w Krakowie.
W Zakopanem czekała na nas moja ciocia, a jej mamcia i dorożką do domku, pod samiutkie Regle, obok Dol Ku dziurze z siklawą Very Happy

Kto dziś wysłałby dwie smarkate pociągiem z przesiadką?
Tak!!!!! życie jest szybsze brutalniejsze, a gazeciarze wścibscy i zaraz bylaby afera i komisja do zbadania tego rodzaju przypadków.
Nie ma co mówić Very Happy

hajdi

Hej Daguś byłam w tej dolinie "ku dziurze" to Dolina Białego Potoku. Popatrz jak to się kręci, nigdy tam nie byłam wcześniej, a teraz nagle wypływa Smile

Z wieloma sprawami tak jest. Nigdy aż do roku 1998 nie słyszałam o miasteczku Lębork, dopóki jadąc do Łeby pociąg tam nie utknął na długi czas. Po tym wydarzeniu co i rusz słyszałam o Lęborku, ciągle coś się tam działo Smile

Muszę się zebrać w sobie i zdjęcia z wycieczki pokazać, mam tę dziurę Exclamation