www.spotkania.fora.pl

hreczka

.
Już wcześniej w różnych wątkach czytałam, że... mamy dość! Crying or Very sad

Teraz DAKunia - swoim wpisem ...

DAK

Zgłaszam się do klubu,
Very Happy

Ewa z Tarnowa

I ja też

hajdi

Zgłaszam swój akces do klubu. jakżeby inaczej Very Happy

BB

A czy ja mogę tak się wpisać do Klubu:

Marzy się panu J.K. znów fotel premiera
bo ten prezesowski w d... go uwiera
Śni po nocach, że rządzi, IV RP buduje
i władzę nieograniczoną sobie w niej sprawuje
Przychodzi jednak ranek, a władzy wciąż nie ma,
potrzebna więc Jadowi jakaś nowa ściema"
Trzeba PO przyłożyć, aż im pójdzie w pięty,
pędzi więc pleść androny - kłapie jak najęty
A co gębę otworzy głupszy bzdet wyleci -
może kto w nie uwierzy ?????? - chyba tylko dzieci
Bo my - ludzie dorośli wiemy czym to pachnie
i nie pozwolimy znów znaleźć się z nim na dnie
Słuchać go nie musimy bo wiemy co gada
i zostaje nam tylko jedna mądra rada :
OLEWAJMY PISIORÓW Z ICH SZEFEM PRZEDURNYM
No i z wielką nadzieją popędźmy do urny
Może ten "ciemny naród" nie zgłupiał do końca
i wynikiem wyborów będzie promyk słońca
a prezes z całą bandą swoich oszołomów
zostanie odesłany na właściwe dlań miejsce - do - BEZ KLAMEK DOMÓW !

Inny świat

Wskakuję do Klubu jak najspieszniej. Po grdykę mam oglądania i słuchania już nie tylko PiS-ducków ale zaczyna mnie śmieszyć z dużą dozą poirytowania poseł Kalita, Wikiński i paru innych dupków z przewodniczącym Napieralskim na czele. Ich spoty i występ(ki)y kampanijne są przebitką wypocin PiSowkich spinznachorów.
To bajoro, w którym się od lat taplają te same typy nie wróży żadnej zmiany na lepsze. Bełtanie w substancji partyjnej nie wyłoni nowego autorytetu a choćby trzeźwo myślącego kandydata.
Każda niemal partia ( o PO nie słyszałam) wyszarpuje sobie kandydatów o
nietypowych orientacjach seksualnych, chcąc "zagospodarować" szeroko pojęty margines, choć sam margines nie jest aż tak znaczący.
PiS tego nie robi programowo i zbije sobie na tym trochę punkcików. Być może, bo jego twardy elektorat nie jest z gumy - na szczęście.
A tak naprawdę to Pi(e)S ich drapał. Snakeman

Daga

Wpisuję sie oczywiście bo na wielu lumpów nie mogę juz patrzyć.
Jednak oczy i uszy miejmy otwarte, bo jeśli gruby Kalisz zamydla nam oczy, to co dopiero inni.
pisdu już nie mówi o smoleńsku, teraz za porządkowanie autostrad sie bierze, dworce czyści, tory prostuje.
Różne wygibusy robią, żeby ciemnogrodzian zadziwić - tylko dziwy sie dziwią Very Happy

Pozytywy tej kampanii!!!!!
Kempowa schowana
Brudziński zatopiony na jakiś czas
Wróble, Sikory na dachu Very Happy

kszzzz

Ja także wstępuję do Klubu!

Mam tych wszystkich dziwolągów, wrzaskunów i oszołomów po kukardkę!

Inny świat

Jest pewien typ z Żoliborza
Co rządzić chce od Tatr do Morza
Że z narodem wciąż igra
to wyborów nie wygra
Bo taka jest wola bożą*

* vox populi, vox Dei

hajdi

Moja zaległa kokardka Very Happy

(rano nie miałam czasu)

hreczka

.
Kukardki cudne! Very Happy

Co jedna, to pikniejsza! Gdybyśmy się spotkały na "spotkaniu".. Wink

z takimi ozdobami na czubku głowy, to białe kaftaniki mamy gratis! Rotfl

Ale jest to nasz protest i prawo do wolności słowa, (czy kukardek na głowie) - jest po naszej stronie!!!

Ps. Czy wszyscy mają już takie >@< znaczki dla członka? Jeżeli są mniejsze i czarne, to i tak reklamacji nie przyjmuję! Cool

)

.

Daga

Ponieważ idiotów mam po kokardy, to zaprotestuję przeciw głupocie, którą słyszymy kilka razy na godzinęw TVNie24 Sad

Co rusz pyta sie jakiś(kaś) umyślny(na) - jak rzyć?????

le czyja???? - pacany!!!!!

O rzyci swojej nie mówcie, a p jada nie chcę wiedzieć Sad

>@<

DAK

hreczka

.
Jeżeli kokardki - obecne, to czas pomyśleć nad hasłem, dewizą, zawołaniem, (lub tp.) naszego KLUBU... Rolling Eyes

Proponuję takie, jakie ukryte jest w poniższym rebusiku;
(Proszę stałych bywalców "Zabaw i figli" - o zachowanie milczenia! Wink

)

__

Za odgadnięcie - czeka nagroda Very Happy

.

DAK

PIS DO LAMUSA
Very Happy

Daga

No i po zawodach Very Happy

DAKunia:) mnie ubiegła

pis do lamusa!!!

Inny świat

Napiszę słów parę z cyklu" Przemyślenia nad zlewozmywakiem" ale pasujących do tematu "Po kokardkę".
Z niesmakiem skonstatowałam, że wiele lat źle myślałam o Jarosławie K., pomawiając go o żądzę władzy za wszelką cenę. Wprawdzie nie własnoręcznie zdematerializował brata ale znakomicie wykorzystał tę śmierć dla celów wyborczych. Czyli powiedzenie : "po trupach do celu" nie powinno Jarosława K. obrazić. Przecież o mało nie wygrał. Dlatego wizerunek żądnego władzy prezesa jeszcze mi się bardziej utrwalił.
Na pytanie: "cóż zdrożnego w tym, że ktoś chce sobie porządzić państwem? Jest inteligentny, ma zaplecze i to nie tylko partyjne ale medialne i związkowe bardzo skuteczne w propagandzie na rzecz tego ktosia" - musiałabym odpowiedzieć, że to normalne a nie naganne. Wprawdzie nie przypominam sobie osiągnięć społeczno-gospodarczych KTOSIA w czasie rządów tandemu bliźniaczego, które usprawiedliwiałyby powtórny wybór na gospodarza kraju, bo choć rządy wyglądały jak w domu przy Alternatywy 4 to jednak kraj funkcjonował i funkcjonuje nadal.
Były w czasie tych rządów nieustanne awantury o wszystko... i tu PSTRYK - nastąpiła iluminacja: AWANTURA JEST TYM, CO TYGRYSY LUBIĄ NAJBARDZIEJ. Po to warto siedzieć w ławach Sejmowych, po to warto ganiać pod pałac z wieńcami, po to warto drzeć broszury, programy,
żądać rzeczy niemożliwych, organizować V kolumnę w postaci "Solidarnych 2010" i jeszcze jakichś tam, bo to jest właśnie ta adrenalina.
Po co władza, jeśli nie schodzi się z pierwszych stron gazet, ekranów TV, serwisów radiowych, wiesza się wizerunki z życzeniowymi podpisami i jeśli się ma pieniądze państwowe na to wszystko?
Tak więc - na wzór Jerzego Iwaszkiewicza - z całym uszanowaniem prezesie - awantura jest twoim żywiołem a nie jakieś tam fotele, żyrandole i inne gadżety. Dobrze jest też mieć świadomość, że
na szczęście Polska nie ma wysp jak Norwegia, więc scenariusz dosłowny pewnie by się nie powtórzył ale chętnych do takich czynów nie brak. Nie są to wprawdzie sensu stricto uczniowie prezesa ale on takich dokarmia sowicie manifą z pochodniami, obraźliwymi i antypaństwowymi transparentami, podsycaniem nienawiści do tych, co nie z nami...
Ostatecznie mogłabym znieść ponownie wizerunki prześlicznej Anny Fotygi i przemiłego Macierewicza jak też Suskiego, Kempy itd.
ale chęć do awanturnictwa i destrukcji premiera z plakatu zapala mi
światło STOP.

Na koniec - ku pokrzepieniu serc - usłyszany w SS niezbyt elegancki dowcip o prezesie:
"Co robi Jarosław K. na pytanie czy uprawia seks?
- Odwraca kota ogonem".

hajdi

Kawał doskonały a co do rządzenia to też doznałam iluminacji czytając Twoją wypowiedź Iśko. Ty masz rację, Jado rządził swego czasu tak jak cieć Anioł w bloku przy Alternatywy 4. Zamordyzm, zastraszanie, insynuacje i tym podobne obrzydliwe metody jego rajcują i zabarwiają policzki nikłym rumieńcem, a świdrujące oczka stają się jeszcze bardziej świdrujące.

multilatek

Głupio bym wyglądał z kokardką a uszy za nisko, więc niech będzie, że mam tego co wszyscy, po te siwe piórka.
A w temacie Jarosław i jego pęd do awantur.
Sądzę, że sama awantura jest tylko metodą, nie celem. Celem jest bycie w centrum uwagi. Najłatwiej to osiągnąć wywoływaniem awantur, bo tylko wtedy panuje się nad tym, co gazeciarze mówią i piszą. Kiedy znika i zapada cisza, powstają niebezpieczne domysły, ale kiedy staje jak słup i porusza wyłącznie ustami to zamiera w oczekiwaniu cały rój ścierwojadów. Natychmiast po wystąpieniu zakończonym efektownym zamknięciem oczu i nieodwołalnym marszem do wyjścia, ścierwojady zaczynają zwroty i łamańce jak ławica małych rybek. Serwisy, dzienniki, komentarze, wywiady, co myśli o tym Hofman albo Czarnecki? Irytacja Niesiołowskiego, błyskotliwość Kłopotka, co za temat?
A on znika aby wykombinować nową rewelację i znów opanować pierwsze strony. Poruszenie może wywołać tylko zachowanie skandaliczne, no to eskalacja wygadywanych idiotyzmów sięga obłoków. Sprzyja temu przyzwolenie Platformy, która uważa, że wszystko co ten scoorviel wygaduje, dział wyłącznie na jej korzyść. W tym temacie brak mi pewności.

hreczka

ans

Moim zdaniem IŚ ma dużo racji. Kaczyński jest urodzonym destruktorem.
Kiedy mieli władzę (oba pałace) prowadzili spory wewnątrz swojego obozu. Nie tylko zżeranie przystawek mam na myśli. Była przecież także wyrzucanie Dorna, pozbywanie się Kaczmarka i kilku pomniejszych "swoich", że o poniżeniu Sikorskiego nie wspomnę. Mogli zamiast tego cieszyć się władzą Wcześniej obaj Kaczyńscy mieli dobre fuchy w kancelarii Wałęsy. Tam także prowadzili wojenki i rozmaite podchody aż stracili swoje posady.
Motorem tego ciągłego rozrabiania zawsze był Jarek i tak mu zostało.
Chwilę po katastrofie współczułam nawet Jarkowi, bo wyobrażałam sobie, że cierpi i wydawało mi się , że się odsunie od życia publicznego.
Mimo jego skłonności do destrukcji nie sądziłam jeszcze wtedy , że on jest psychopatą, a jest na pewno.. Po przegraniu wyborów prezydenckich cierpiał z powodu przegranej, a nie z powodu demonstrowanej żałoby po bracie.
Za przegraną mścił się na Kluzik, Jakubiak..Wydaje mi się, że on wierzy w swoją misję, w to, że ludzie go kochają, że wygra wybory. Myślicie, że byłby względny spokój gdyby wygrał ? Wolałabym nie sprawdzać, ale jestem pewna, że natychmiast znalazłby się powód do kolejnych awantur.
Przegrają, też będzie rozróba. Media chętnie dla sensacji pokazują nawet najgłupsze wypowiedzi polityków.. Często w zamyśle podchodzą ironicznie, ale obawiam się, że są ludzie, którzy biorą dosłownie i coraz bardziej podziwiają Jarka Sad

Daga

Zgadzam sie z każdym Waszym Smile

słowem.

A Wałęsie nikt nie wierzył, kiedy przestrzegał, że JK i LK, sa to destruktorzy Sad

hajdi

Fajny kawał dziś znalazłam Smile

Czym się różni siekiera od Kaczyńskich? Siekierę się ostrzy, a Kaczyńskich tępi! Very Happy

Inny świat

Dodam jeszcze teraz na poważnie (jak zawsze ale tym razem bez ubarwiania), że data 9 października wybrana jest przez Prezydenta bardzo niefortunnie.
Zbieg przegranych (mam nadzieję) wyborów z obchodzoną nazajutrz miesięcznicą może spowodować kosmiczną awanturę z udziałem zawiedzionych wyborców, twierdzących, że wybory sfałszowano, obrońców krzyża, związkowców i co najgorsze skaptowanych kiboli, którzy nie są wyposażeni w krzyże i różańce (choć tym i tym można nieźle oberwać).
Pójdą w ruch łańcuchy, kije baseballowe, maczety albo i koktajle powodujące pożary.
Może to jeszcze nie być Londyn ani wyspa Othoya ale Londynówek jak najbardziej.
I dlatego wołam (choć do Kasandry mi daleko) do wyborców: NIECH WAM RĘKA USCHNIE JAK ZAGŁOSUJECIE NA PIS.
Jak wygrają - emigruję do Czech.

BB

IŚKO KOCHANA ! Strasznie czarny scenariusz przedstawiłaś - aż skóra cierpnie. Ale kto wie czy nie masz racji !
Trochę mi się jednak w sercu kołacze mała nadziejka, że takie kretyństwa już teraz kaczaste wyprawiają, że powinni ludziska pojąć czym pachnie ich parcie do władzy i budowanie ichniejszej RP.
Ale gwarancji nie mam czy pojęli !

hajdi

Nie pojęli, nie pojęli BBtko Idea

Słyszałaś może wczoraj telefon do szkła od jakiejś kobieciny Question

Tylko Kaczyński może uratować kraj, a wybory i tak zostaną sfałszowane Exclamation

Ona już to wie Evil or Very Mad

A ten scenariusz IŚki przerażający lecz całkiem prawdopodobny Crying or Very sad

Inny świat

Splunęłam trzy razy przez lewe ramię, zastukałam w niemalowane drewno,
pogłaskałam kota w ogon - aby tylko obyło się bez "londyńskich" awantur.
Facet podważający niewygodne dla siebie wyroki sądu, nieuznający wybranego prezydenta, obrażający społeczeństwo na każdym kroku jest
zadziwiająco uwielbiany nie tylko przez ciemny lud ale bezkrytycznie akceptowany przez intelektualistów. Pomimo awanturnictwa, kłamstw, pomówień, bezustannego odwracania kota ogonem i to nie tylko w odpowiedzi na pytanie. To mi się nie mieści we łbie.
Gorzej. że do tego okrętu przyklejają się inne substancje, oby tylko popłynąć z PiSem choć kawałek przez Krakowskie Przedmieście.

Pozostaje liczyć na dyskretną mobilizację odpowiednich służb w odpowiednim czasie.

DAK

Iśko kochana, przeleję ci tu część z mojego sporego zapasu optymizmu. Wink

Co prawda w mądrość naszego kochanego narodu to ja nie za bardzo wierzę (w ogóle człek małej wiary ze mnie Wink

) i nie tyle martwi mnie głupota zaściankowa, ale ta jaśnie oświecona - tych artystów, przedsiębiorców klasy średniej, różnej maści profesorów; to jednak jestem dobrej myśli w sprawie lizania łap przez pisdzielców w poniedziałek tuż po wyborach - Jadosław pewnie przejdzie się z wieńcem na Krakowskie, złoży wieniec po następnej klęsce, paru oszołomów będzie śpiewać "Boże coś Polskę ..." , ale na szczęście to będzie już musztarda po obiedzie. Przy każdej następnej miesięcznicy będzie ich mniej, bo nie będzie widać celu.

Wiesz Iśko zapewne jak wyglądałby tydzień przedwyborczy, gdyby wybory odbyły się tydzień po tym terminie? Prowokacja na uruchomienie służb porządkowych byłyby murowane. Sad

Inny świat

Idzie szybkimi krokami jesień, co czuję w kościach a i nerwica się odezwała, więc darowana dawka optymizmu ( ściskam) - lekarstwem na całe zło.
Czas i pora roku pewnie zmiecie trochę uczestników cierpiących na chorobę "wieńcową" z Krakowskiego. W końcu ile można kadzić i składać hołdy permanentnemu graczowi, który zgrał się do nitki.

hreczka

.
PiSgłupków mam po kokardkę, a nawet wyżej! Cool

(Wiceministra edukacji w rządzie Kaczyńskiego mogę przeprosić, jeżeli pokaże lekarski papier, że leczy się na paranoję!)

[link widoczny dla zalogowanych]

Ps. A "Duchy wojny" chętnie poczytam!

Laughing

.