www.spotkania.fora.pl

ans · Wysłany: Pią 21:52, 26 Mar 2010 Temat postu: Frekwencja w prawyborach

Ogłoszono już dzisiaj, że wyniosła 47%.
Rozmaite powody są wymieniane, czemu taka niska ta frekwencja.
Opozycja podejrzewa, że to objaw "braku zaufania do obydwóch kandydatów", lub że "martwe dusze" są w PO.
Niesiołowski sądzi, że trudność sprawiało głosowanie internetowe.
Ja pomyślałam , że jeśli niektórzy członkowie PO nie mogli się zdecydować, którego kandydata mają poprzeć to nie głosowali (bo im wszystko jedno, który wygra). Niekoniecznie oznacza to "brak zaufania do obydwu kandydatów". Może być przeciwnie , ufają każdemu z nich i trudno się w takiej sytuacji zdecydować.

DAK · Wysłany: Pią 22:26, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ale mimo wszystko niesmak zostaje.
No bo skoro członkowie partii mają taki stosunek do głosowania, to co mówić o reszcie społeczeństwa. Dlaczego się potem dziwić, że innym też może być wsio ryba kogo wybiorą na prezydenta.
Ja na ich miejscu poszłabym teraz za ciosem i internetowo zrobiłabym sondaż wśród członków PO o ich preferencje co do ich preferencji, bo może woleliby żeby to był ktoś z partią nie związany, ale ponadpartyjny. A przy okazji o ich preferencjach co do najważniejszych kierunków, w tym rozdziału Kościoła od państwa i realizowania zasad świeckości, finansowania Kościołów i partii politycznych itp. Przecież wysyłają członkom tę gazetę POGŁOS, to wiele ich takie badanie nie kosztowałoby, gdyby wysłali jeszcze raz jakieś tam loginy i trochę zmodyfikowali już posiadany program do głosowania w internecie.

Daga · Wysłany: Pią 23:34, 26 Mar 2010 Temat postu:

Drogie moje spiedzę podzielić sie swoim zdaniem.
Wynik podoba mi się i nie jest udawany!!!!!
47% to nie 30, jak zapowiadali 'życzliwi'. Z jakiej racji PO ma świecić przykładem?????
Rozumiem, gdyby Donald Tusk, Premier, zaapelował do platformensów GŁOSUJCIE proszę , a nawet wymagam!!!!, to bym powiedziała - OLALI!!!

Ale nikt odezw nie wygłaszał mało tego, w tym %cie leniwców, jest pula ludzi nie zgadzających sie z rezygnacją D.Tuska
Członkowie , jak mówiła pani HGW , dziela sie na 3 grupy i ta ostatnia z częścią środkowej nie kliknęli, nie wysłali listu itd.

Niech pisdzielce pokażą wynik lepszy i wtedy mają 100% prawo do krytyki. ale na razie pisolew przegrywa z takimi "miernotami" z PO, to kim oni są?????

hajdi · Wysłany: Pią 23:40, 26 Mar 2010 Temat postu:

Mnie się wydaje, że większości jest wszystko jedno, który z kandydatów zostanie tym oficjalnym. Nie było kontrowersji.
Nie każdy tez pewnie mógł głosować przez internet, lub sobie z tym zwyczajnie nie poradził.
Znam to z autopsji, sama też z wieloma rzeczami w internecie nie mogę sobie poradzić Very Happy

Daga · Wysłany: Pią 23:51, 26 Mar 2010 Temat postu:

Hajdeczko:) młodzi platformensi głosowali, lub głosowaliby na Sikorskiego, takie miałam wieści od młodej znajomych.
A my z A gdybyśmy miały głosować , to jednak na stabilnego, przewidywalnego Komorowskiego.
Ale będzie II tura, to zagłosujemy kartką przy urnie

ans · Wysłany: Sob 0:18, 27 Mar 2010 Temat postu:

Nie mam pośród bliskich znajomych młodych ani starych ludzi należących do partii . Widzę, że młodzi ludzie bardzo często "olewają" wybory, wielu wcale nie interesuje się polityką.
Sądziłam, że ci, którzy zaangażowali się na tyle, że zapisali się do partii będą bardziej aktywni...
Chociaż... Z tego co opowiadał mi mój syn wynikałoby, że niektórzy młodzi ludzie zostają działaczami partyjnymi dla kariery (podobnie jak kiedyś niegdysiejsi młodzi ludzie zapisywali się do nieboszczki PZPR).
Przykładowo w środowisku uczelni niektórzy, którym trudniej przychodziło robienie t. zw "kariery naukowej" rzucili się w wir polityki.
Tego typu osoby jednak chyba głosują Question

Chyba jednak ta "milcząca większość" to byli po prostu niezdecydowani kogo poprzeć.

BB · Wysłany: Sob 9:38, 27 Mar 2010 Temat postu:

Ja jestem zdruzgotana ! Wstydzę się i tyle.
Mam swoje przemyślenia na temat tej nieszczęsnej frekwencji i mam zamiar zrobić z nich użytek na najbliższym zebraniu swojego Koła.
Mnie nie było ciężko dzwonić po kolejce do naszych członków i pytać jak to u nich z tym głosowaniem. Jeden z kolegów twierdził, że nie dostał żadnej koperty, więc nie może głosować, ale przyciśnięty do muru nagle cudownie kopertę odnalazł i bardzo mi dziękował, że go zmobilizowałam.
Znalazł się też jeden, który przysięgał do samego końca, że tej koperty nie dostał - wierzyć mu czy nie? Ale czemu miałby kłamać.
W przypadkach zmiany adresu od czasu złożenia deklaracji o wstąpieniu do PO - gdy nie był uwzględniony nowy pomimo pisemnej informacji - wydzwaniałam gdzie się dało - z Warszawą włącznie - i udawało mi się.
Ale czy wszyscy tak robili?
A swoja drogą to ja mam w nosie takich członków, którzy nie wiedzieć po co w ogóle są w PO skoro lekceważą sprawy tak ważne. Czyżby mieli inną motywację wstąpienia?

Ewa z Tarnowa · Wysłany: Sob 12:16, 27 Mar 2010 Temat postu:

Znam jednego młodego należącego do PO i wiem, że spełnił swój obowiązek.
BB myślę, że członkowie PO, którzy nie zagłosowali, wyrazili w ten sposób, że zarówno Komorowski jak i Sikorski mógłby ich zdaniem być kandydatem PO na prezydenta i tyle. Przecież nie ma się o co na nich gniewać. Takie jest moje zdanie na temat frekwencji w prawyborach.

Inny świat · Wysłany: Sob 12:36, 27 Mar 2010 Temat postu:

Może niektórzy członkowie PO są tej samej kategorii co kiedyś członkowie Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Radzieckiej. Niby była ich rzesza a jak do czego przyszło to ... Może w terenie nadgorliwi działacze, żeby się wykazać aktywnością pozapisywali do PO babcię, ciocię , stryjka, szwagra i zięcia szwagra. Jak to w terenie. Frekwencja członków PO w głosowaniu jeszcze o niczym nie mówi. Asumptem do wyborczego spaceru do urn niech będzie wieczna pamięć o bon motach panaprezydenta i jego dziełach wiekopomnych:
* spieprzaj pan
* małpa w czerwonym
* fotel brukselski
* samolot
*inwazja prezydentów na Gruzję i wypad partyzancki na pogranicze w ogniu
* odznaczenia dla wybrańców pary prezydenckiej (tj. ja z bratem)
* ja mam panią na krótkiej liście
* pani minister tańczy
* Antoni Macierewicz
* ech, starczy już tego dobrego

DAK · Wysłany: Sob 12:52, 27 Mar 2010 Temat postu:

BB · Wysłany: Sob 15:47, 27 Mar 2010 Temat postu:

DAK-uś - a zatem popieramy się nawzajem! I dobrze !
Może ja jestem jakaś mało normalna (nienormalna - źle brzmi!), ale jestem zwolenniczką poglądu : " jak pracuję to pracuję - jak się modlę to się modlę - jak się bawię to się bawię " i jakkolwiek w moim wieku nie wszystko to tak na medal mi wychodzi , to przynajmniej się staram .
Tak też mam z tą moją przynależnością. Do całego tego "interesu" jeszcze jakieś tam grosiki dopłacam bo z dobrej woli kupuję materiały biurowe (jak to na "sekretarkę" przystało, albo przynoszę z domu środki myjące i inne rzeczy do "higieny" , aby pan poseł miał czyste biuro. Przecież on do wyższych celów jest stworzony, więc nie będę mu "truła" o tak przyziemnych potrzebach. Dopiero od tego miesiąca mam służbową komórkę, a do tej pory korzystałam z prywatnych telefonów - stacjonarnego i komórki.
Nie piszę o tym dlatego, aby się chwalić, ale po prostu uważam, że jak się powie "A" to trzeba być konsekwentnym.
Gdy przejmowałam to "gospodarstwo" niewiele tam było - wprowadziłam więc porządne prowadzenie papierków i przyzwyczaiłam towarzystwo, żeby to czego od nich wymagam w tym względzie traktowali poważnie. Narazie wytrzymują i nawet są uprzejmi dla mnie.
Ponieważ sama traktuję serio tę przynależność, więc i będę zawsze się domagała od innych tego samego.
Nie ma dla mnie tłumaczenia, iż ktoś nie zagłosował, uważając, że jego jeden głos nie ma znaczenia. Okazało sie już nie jeden raz, że to bzdurne
tłumaczenie. Gdyby ludzi myślących było więcej, nie mielibyśmy takiego kogoś za prezydenta jak sobie WYBRALIŚMY !
Bardzo bym chciała, żeby Donald Tusk zarządził porządne rozliczenie tej cholernej frekwencji i powywalał wszystkich, którzy z nieuzasadnionych powodów nie zagłosowali.
Pewnie Go o to poproszę !

DAK · Wysłany: Sob 15:59, 27 Mar 2010 Temat postu:

ans · Wysłany: Sob 16:04, 27 Mar 2010 Temat postu:

Może jednak za mało członkowie PO zostali zmotywowani do głosowania ?
Nie wiem jak to wyglądało od "wewnątrz", ale w mediach nie słyszałam tłumaczenia, że udział w prawyborach powinien "pokazać siłę partii".
Dlatego upieram się przy twierdzeniu, że mogli też być tacy niezdecydowani, nie umiejący ocenić który z kandydatów lepszy. Ci uznali, że ich nie głosowanie będzie po prostu wstrzymaniem się od głosu.

hajdi · Wysłany: Sob 16:20, 27 Mar 2010 Temat postu:

Jeśli udział w głosowaniu nie był obowiązkowy, to nie ma kogo wywalać Very Happy

DAK · Wysłany: Sob 16:44, 27 Mar 2010 Temat postu:

BB · Wysłany: Sob 17:53, 27 Mar 2010 Temat postu:

Nie bardzo rozumiem "obowiązkowość głosowania w prawyborach". Jakoś ani przez moment nie rozważałam tego w tych kategoriach, gdyż byłam i nadal jestem przekonana, że skoro Platforma organizuje prawybory. a ja do tejże Platformy należę z dobrej i nieprzymuszonej woli to w sposób oczywisty wynika dla mnie obowiązek oddania swego głosu na jednego z dwóch zaproponowanych mi kandydatów.
Kolejną naturalnością było dla mnie, że ci kandydaci są jak i ja w PO - w innym przypadku chyba te prawybory mijałyby się z celem.
Być może, że nie wszystkim ta innowacja się podobała, no, ale skoro MOJA PARTIA tak postanowiła to przyjmuję to do wiadomości i " idę za ciosem".
Dlatego nie zmienię zdania, iż to właśnie ci, którzy głosu nie oddali nie mają racji i wolałabym, aby sobie z Platformy poszli.
Lepiej chyba, aby było nas mniej, ale by to byli ludzie lojalni.
Wiem, że chyba zbyt duże mam wymagania, ale nic na to nie poradzę, że idealistyczny pogląd na życie mnie nie opuszcza.

BB · Wysłany: Nie 9:59, 28 Mar 2010 Temat postu:

Muszę uzupełnić ten temat pewną ciekawostką, bo mnie "kręci" aby się z Wami podzielić DOMOWYM PROBLEMEM NA KANWIE.
Otóż, gdy wspomniałam memu Panu i Władcy, że zaraz po śniadaniu siadam do komputera i piszę meila do Pana Premiera z prośbą, aby zarządził Wielkie Wielkanocne Sprzątanie w PO (ze spowiedzią i pokutą włącznie) to napotkałam niespodziewany opór.
Zdaniem tej mojej drugiej połowy (głosował !) nie powinnam domagać się głów tych, którzy wykazali niesubordynację, albowiem tak by to wyglądało, jakbym była zwolenniczką partyjnego jedynowładztwa i bezkrytycznego wykonywania rozkazów Szefa - a to się przecież bardzo źle kojarzy.
Ludzie wstąpili do PO z dobrej woli i zachowują pełną swobodę w podejmowaniu decyzji,
Słuchałam, wysłuchałam i teraz myślę kto ma rację. Jak coś wymyślę - dam znać.

DAK · Wysłany: Nie 10:27, 28 Mar 2010 Temat postu:

multilatek · Wysłany: Nie 11:16, 28 Mar 2010 Temat postu:

Sądzę, że problem jest ważny. Niska frekwencja wywołała zaskoczenie. Nikt się jej nie spodziewał. Być może komitet wyborczy odbierał niepokojące sygnały bo wystąpienia Pani HGW przygotowywały opinię publiczną na niski wynik. Nie ma jeszcze przekonującej interpretacji tego zdarzenia.
Można rzecz interpretować tak, że członkowie PO zlekceważyli swój partyjny obowiązek, uważam, że to był obowiązek, albo też była to demonstracja niezgody na propozycję. Ten przypadek wymaga analizy i sądzę, że będzie przeprowadzona. Nie chodzi i karanie bumelantów ale o znalezienie przyczyn zjawiska. PO stała się partią masową. Wstępują do niej ludzie w akcie zademonstrowania poparcia, a nie niekoniecznie czynnego udziału w życiu politycznym. Nie wszyscy aspirują do stanowisk w powiecie, jak to się słyszy w rożnych publikacjach. W opowieściach Hofmana mogliśmy już usłyszeć wersję PiSu o całkowitej klęsce itp. Przejmować się nią nie warto bo niezależnie od wyniku prawyborów komentarz tego błazna był przewidywalny. Faktem jest jednak, że połowa członków PO dała powód do kpin i, że ten powód zostanie wykorzystany bezlitośnie.

Daga · Wysłany: Pon 0:31, 29 Mar 2010 Temat postu:

Czytam sobie Waszych:) Smile

opini i jak wiecie mam inne zdanie na ten temat.
W dodatku wcale mi nie głupio!!!!!

Teraz wysłuchałam powtórki z Puszki Paradowskiej i podskoczyłam w fotelu!!!!!

Pani Janina zapodała wyniki sondy:
76% uważa, że Platformę nie kompromituje ta frekwencja w pra........

Miło być w większości Wink

Powie ktoś - niereprezentatywna! ok, ale zawsze kilka osób sie wypowiedziało.

BB · Wysłany: Pon 8:21, 29 Mar 2010 Temat postu:

Otóż i wymyśliłam - nie będę jednak domagać się od Premiera ścinania głów, jako, że takie zapowiedzi już są i teraz tylko czekać jak to będzie przebiegało.
Rozważyłam sobie to na przykładzie "mojej" Małopolski, gdzie niestety są pozostałości Jana Marii, którzy od dłuższego już czasu rozrabiają na różne sposoby i doprowadzili w końcu do tego, że w Radzie Miasta Krakowa PO straciła większość i teraz rządzą pisowcy.
Kilka miesięcy temu został przydzielony Małopolsce komisarz, który zaczął robić porządki, ale to jeszcze chwilę musi pewnie potrwać.
Komisarz zyskał sobie moje uznanie, jako, że rozpoczął od porządkowania stanu ewidencyjnego, a to ważne, gdyż wg. stanu "wierchuszki" nasze Koło miało 9 członków, czyli stan początkowy z 2004 roku, podczas, gdy obecnie liczy już członków kilkudziesięciu.
Dziwnym trafem słane przez nas informacje i uchwały o przyjęciu nowych członków, gdzieś po drodze wyparowywały. To samo ze składkami - nasze dowody wpłaty inne, a ich dane zupełnie inne.
Mam nadzieję, że ta "frekwencyjna nauczka" da do myślenia władzom i zacznie się teraz porządny ruch w interesie.
Jak pisałam na wstępie - tę nadzieję dają mi zapowiedzi, które słyszałam na własne uszy. Poczekam więc, a jeśli zbyt długo nic się nie będzie działo, wówczas "wyrąbię" w liście do Premiera co o tym myśli zwykły szary pionek z tzw. partyjnych dołów.

DAK · Wysłany: Pon 14:19, 29 Mar 2010 Temat postu:

To straszne, ale temat frekwencji zniknie w czeluści ważniejszych wieści.
Jak nie śnieżyca, to inny temat przykrywa platformiane wpadki -