Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ryszard Kapuściński
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 23:18, 23 Lut 2010    Temat postu: Ryszard Kapuściński

Gdy zmarł, to pomyślałam sobie - aleś im numer wywinął, taki autorytet do obryzgania im uciekł spod aparatu hakowego.

Ale gdzie tam, przecież tak smakowite kąski nie mogły się zmarnować - w rocznicę śmierci można nie tylko obryzgać autorytet, ale i zbić kasę.
W książkach można pisać wszystko, ale by przy tej okazji nakręcając sensację robić taką reklamę - to i autorowi i wydawcom, ale także i komentującym dziennikarzom powinno być wstyd. Osłupiałam, gdy przeczytałam pierwsze zdania z POLSKA THE TIMES - "To będzie bestseller na miarę ''Cesarza'' czy ''Szachinszacha''. 1 marca do księgarń trafi biografia ''Kapuściński. Non-fiction'' Artura Domosławskiego. Autor bardzo skrupulatnie prześwietlił całe życie króla reportażu. Efekt jego pracy jest wręcz piorunujący." - mało nie spadłam z krzesła. [link widoczny dla zalogowanych]

Po przeczytaniu takiej reklamy i takich komentarzy nie dziwię się, że wielu zapowiada, że tej książki do ręki nie weźmie. Między innymi Stefan Bratkowski [link widoczny dla zalogowanych] i Sławomir Popowski [link widoczny dla zalogowanych]

Ps. Przy okazji taka obserwacja:
Za czasów z przed upadłości DZIENNIKA chętnie czytałam dziennik POLSKA THE TIMES (choć zamiast się rozwijać, to im dalej tym było gorzej. Teraz widzę, że dziennikarze z upadłego dziennika przyhołubieni do tej redakcji ześwinili tę gazetę. Widać gdy w nazwie jest nazwa naszego kraju to musi się kojarzyć z miernotą. A były czasy, gdy POLSKA i RZECZPOSPOLITA brzmiało dumnie i wiarygodnie. Wszystko co było autorytetem trzeba było zrzucić z cokołów - tego nie wymyśliłby żaden agent obcego wywiadu. Sad


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:41, 23 Lut 2010    Temat postu:

Też byłam wstrząśnięta zapowiedzą 'biografii' tworzonej przez hienę!!!
Czuję wielkie obrzydzenie do tego rodzaju ludzi, a ich książki nikt z mojej rodziny i znajomych nie weżmie do ręki.
Życzyłabym sobie program wspomnieniowy o życiu i dorobku

Ryszarda Kapuścińskiego dla wielu Wielkim autorytecie!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 23:49, 23 Lut 2010    Temat postu:

Wierzyć się nie chce... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:46, 24 Lut 2010    Temat postu:

Wspaniale powiedział Stefan Bratkowski!
To właśnie hieny i nie tylko w tym temacie chcą grać pierwsze skrzypce.
Za mało jest jednak słów potępienia dla tego ścierwa i te wstręciuchy mnożą się bez przeszkód jak grzyby po deszczu.
Faktem jest niezaprzeczalnym, że zdolność ich oddziaływania na umysły normalnych ludzi jest niewielka, ale już samo to, że jest ich coraz więcej i "ryją" bez przeszkód, strojąc się na dodatek w piórka jedynych sprawiedliwie obiektywnych, jest naprawdę przygnębiające.
Dlaczego prawdziwe dobro tak trudno się przebija, natomiast o takich wrednych typach jest głośno i w mowie i w piśmie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:34, 24 Lut 2010    Temat postu:

Kanalie co jakiś czas podnoszą swoje ubrudzone szambem głowy i chca popaprać Wspaniałych LUDZI.
Oczywiście nic to nie daje, ale żyjący przeżywają gehennę jakiegoś skrępowania. To że może coś im sie 'przyczepiło do butów', dla normalnych ludzi nie ma znaczenia.
Kanalia zawsze zapisze sie w kartach historii, jako KANALIA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:51, 24 Lut 2010    Temat postu:

Na tym podłym przykładzie widoczna jest cała kwintesencja uzasadnienia, dlaczego tak ważne było przerwanie tego potworka IV erpe.
Bo nie Kaczorów się bałam i tego co oni mogli mi zrobić, bo mnie mogli g… , ale tego co porobili z ludźmi małego formatu, a jak widać takich jest niemało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:50, 24 Lut 2010    Temat postu:

DAK napisał:
Na tym podłym przykładzie widoczna jest cała kwintesencja uzasadnienia, dlaczego tak ważne było przerwanie tego potworka IV erpe.
Bo nie Kaczorów się bałam i tego co oni mogli mi zrobić, bo mnie mogli g… , ale tego co porobili z ludźmi małego formatu, a jak widać takich jest niemało.


To prawda ale nie sądzę żeby autor książki o Kapuścińskim przeszedł do historii. Amatorów dopisywania swego nazwiska do nazwisk wielkich w narodzie było już wielu. Nikt już zapewne nie pamięta tych, którzy szkalowali Jasienicę i Kołakowskiego. A kilku ich było. Jacyś pomyleńcy nakręcili film obrzydzający majora Sucharskiego, ponoć było to konieczne. Współczuję naiwniakowi, który wyłożył na to pieniądze.
Kto zna książki Kapuścińskiego wzruszy ramionami, a kto nie zna to nie przeczyta i tego paszkwilu. Dziwię się wdowie, że próbowała powstrzymać wydanie książki. Była bez szans i niepotrzebnie narobiła reklamy szmaciarzowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 23:22, 24 Lut 2010    Temat postu:

multilatek napisał:
Kto zna książki Kapuścińskiego wzruszy ramionami, a kto nie zna to nie przeczyta i tego paszkwilu. Dziwię się wdowie, że próbowała powstrzymać wydanie książki. Była bez szans i niepotrzebnie narobiła reklamy szmaciarzowi.
Może i masz rację.
Ale jeśli jest tak jak pisze Bratkowski [link widoczny dla zalogowanych] (a nie mam podstaw by jemu nie wierzyć), to chyba nie można takiej postawy wzruszenia ramionami oczekiwać od najbliższych jego przyjaciół i żony. Jak pisząc biografię można omijać wiedzę od jego najbliższych długoletnich przyjaciół, a nawet unikać z nimi kontaktu.
Poza tym to nie chodzi tylko o samego Kapuścińskiego, ale o coś więcej - o sprzeciw pokazywania historii tamtych lat (a ta historia na losach poszczególnych ludzi się opiera, na ich motywach i uwarunkowaniach) w świetle zdrajców, konfidentów, SBeków, tchórzy i szpiegów oraz karierowiczów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:15, 25 Lut 2010    Temat postu:

Zgadzam się z tym. Przed chwilą słuchałem na TOK FM rozmowy Bratkowskiego z Teresą Torańską i byłem cały zdziwiony sporem jaki toczyli. Nie było tam wiele o UBecji ale trochę o przynależności do partii. Jeżeli dziś zarzuca się ludziom działającym tak jak Kapuściński, że mieli legitymacje to trzeba być ignorantem i nie znać zupełnie czasów, o których się mówi. Torańska wydała kilka pozycji opartych na rozmowach z ludźmi z partyjnego świecznika i wiedziała who is who. Współpracowała kiedyś z autorem tej niekoniecznej książki więc broniła go ale niezręcznie i nieprzekonująco. Bratkowski zapowiedział proces o naruszenie dóbr osobistych.
Mimo wszystko powtarzam. Nie będzie trzęsienia ziemi. Nie powstrzyma się pismaków pragnących zarobić na dawnych znajomych. I nie zrobią oni na tym kariery. Im mniej o tym się mówi tym lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:49, 27 Lut 2010    Temat postu:

Oglądałam dzisiaj "Śniadanie mistrzów". Prowadzący Meller ponoć kończy czytać książkę Domosławskiego.
"Mistrzowie" chwalili pracę Domosławskiego Rolling Eyes
Twierdzili, że biograf pokazał prawdę o pisarzu i człowieku i ich zdaniem nie było to nieżyczliwe.
Uznali, że wdowa Alicja Kapuścińska nie powinna się oburzać,bo gdyby w biografii zostały pominięte romanse Kapuścińskiego obraz byłby niepełny.
To, że Kapuściński konfabulował uznali za normalne i wcale nie przynoszące mu ujmy ("bo utalentowani ludzie tak mają" ). Podobnie życzliwie ocenili współpracę Kapuścińskiego z Władzami PRL, bo "przecież to było jego państwo". Książkę napisaną przez Domosławskiego oceniają bardzo wysoko.
Trudno mi się odnieść do ocen "mistrzów", nie czytałam przecież tej biografii. Wydaje mi się jednak, że pisanie o sprawach intymnych Kapuścińskiego kiedy żyje jego żona i zapewne też inne osoby "wmieszane" nie jest eleganckie, ani sympatyczne.
"Mistrzowie" uważają, że "wszystko jest na sprzedaż". Sami jednocześnie przyznają, że praca Domosławskiego (ucznia i przyjaciela Kapuścińskiego ?) jest wykorzystywana politycznie, każdy znajduje w niej to co jemu jest wygodne dla lansowania swoich tez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:47, 27 Lut 2010    Temat postu:

ans napisał:
(...) Podobnie życzliwie ocenili współpracę Kapuścińskiego z Władzami PRL, bo "przecież to było jego państwo". (...)

To bardzo groźne i oportunistyczne stwierdzenie, bo rozgrzesza wszystkich i za wszystko!

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 15:29, 27 Lut 2010    Temat postu:

ans napisał:
........ gdyby w biografii zostały pominięte romanse Kapuścińskiego obraz byłby niepełny.

Dla pełni swojej facjaty w TV powinni przychodzić do studia z listą i zdjęciami swoich kochanek. A pełnię kunsztu aktorskiego pewnie ocenia się po liczbie udanych bądź nieudanych podbojów miłosnych.
Dobrze, że tego nie oglądałam - właśnie dawno stwierdziłam to co oni dzisiaj powiedzieli - konfabulacje i odmienne odbieranie rzeczywistości przez artystów (mistrzów do tego) jest u nich normą - "oni już tak mają", trzeba im to litościwie wybaczyć. Dlatego Śniadania Mistrzów odpuszczam sobie już od dłuższego czasu.
Czytając to co mówi sam Domosławski o Kapuścińskim w wywiadzie napawa mnie zdumieniem - pisze, że Kapuściński był niezwykle wrażliwy i ciężko znosił krytykę, a także bał się tej IV erpe, która zaciskała krąg wokół niego (w takiej sytuacji choroba mogła znacznie przyspieszyć). Jeśli więc ktoś mieni się przyjacielem, to czy za życia, czy też po śmierci zrobiłby coś czego przyjaciel by sobie nie życzył?
Dyskutujący o tej książce mówią, że może się ona stać dobrym zaczynkiem do dyskusji o literaturze faktu i warsztacie reporterskim. Nic nie stałoby na przeszkodzie, by fachowiec w tej dziedzinie (Domosławski) zmierzył się z tak postawionym problemem. Ale czy do tego potrzebne były informacje o kochankach, o stosunkach z córką. Tylko kto by kupił, gdyby tam smaczków skandalu nie było - garstka ludzi ze świata dziennikarskiego.
To fakt, że nie ma ludzi ze spiżu, tylko z krwi i kości. Ale krew krąży w żyłach, a kości obleczone są mięskiem i wyciąganie ich bez zgody zainteresowanego i jego najbliższych (a nawet pomimo sprzeciwu) nijak nie pasują mi do obrazu dobrych intencji autora.
Jeśli za życia Kapuściński chronił swoje prywatne życie, to i po śmierci przyjaciele są mu winni taką właśnie postawę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 16:56, 27 Lut 2010    Temat postu:

Czytałam już jakiś czas temu w 'Polityce' bardzo obszerne omówienie tej książki i też był pozytywny wydźwięk odnośnie tej książki.
Może jednak nie należy wieszać psów na autorze. Pamiętam, że pisano tam, że autor z wielką sympatią odnosi się do swojego bohatera.
Na pewno przeczytam tę książkę, aby wyrobić sobie własne zdanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:30, 27 Lut 2010    Temat postu:

[quote="DAK"]
ans napisał:
........
Czytając to co mówi sam Domosławski o Kapuścińskim w wywiadzie napawa mnie zdumieniem - pisze, że Kapuściński był niezwykle wrażliwy i ciężko znosił krytykę, a także bał się tej IV erpe, która zaciskała krąg wokół niego (w takiej sytuacji choroba mogła znacznie przyspieszyć). Jeśli więc ktoś mieni się przyjacielem, to czy za życia, czy też po śmierci zrobiłby coś czego przyjaciel by sobie nie życzył?
To fakt, że nie ma ludzi ze spiżu, tylko z krwi i kości. Ale krew krąży w żyłach, a kości obleczone są mięskiem i wyciąganie ich bez zgody zainteresowanego i jego najbliższych (a nawet pomimo sprzeciwu) nijak nie pasują mi do obrazu dobrych intencji autora.
Jeśli za życia Kapuściński chronił swoje prywatne życie, to i po śmierci przyjaciele są mu winni taką właśnie postawę.

Też tak uważam, dlatego nie chciałabym mieć tak "życzliwego" przyjaciela jakim okazał się być Domosławski (chociaż na moich "konfabulacjach" żaden "przyjaciel" kariery nie zrobi Wink ).
Kiedy słuchałam wypowiedzi "mistrzów" pomyślałam dlaczego oni uznają za pewnik, że Kapuściński konfabulował (traktują to z pobłażaniem), a przez myśl im nie przyjdzie, że uczeń Kapuścińskiego , czyli Domosławski także może konfabulować w celu zdobycia sławy ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:21, 27 Lut 2010    Temat postu:

ans napisał:
.......... dlaczego oni uznają za pewnik, że Kapuściński konfabulował (traktują to z pobłażaniem), a przez myśl im nie przyjdzie, że uczeń Kapuścińskiego , czyli Domosławski także może konfabulować w celu zdobycia sławy ?

Dokładnie to samo pomyślałam. Ci co czytają, by dowiedzieć się jaka była prawda, na pewno będą wiedzieć gdzie ta prawda była????
Śmiać mi się chce z fragmentu odkrywania, że Kapuściński nie mógł znać Che, skoro sam autor przyznaje, że on sam nigdy tego nie utrzymywał. A domyślanie się powodów i intencji takich czy innych działań, może być prawdą, a może być kulą w płot i nie do zweryfikowania, bo zmarły już nie powie co myślał i czym się kierował. Lis uznał książkę za arcydzieło. A mnie wystarczy opinia najbliższych. Przeciwko Domosławskiemu występuje także wydawca ZNAKu, który wycofał się z przyczyn jak podaje wprowadzenia redakcji w błąd uzyskania od rodziny zgody na publikację nie tylko prywatnych informacji, ale też niepublikowanych fragmentów autorstwa Kapuścińskiego.
Nie podchodziłam do książek Kapuścińskiego jak tylko i wyłącznie do wiernych przekazów reporterskich, ale to były dla mnie dzieła niosące coś znacznie więcej, coś ważniejszego o świecie i o nas także.
Cóż mi da roztrząsanie, że jakiś tam fragment był ubarwiony. Może tak, a może nie - skąd ja mam to wiedzieć, skoro jak pisze Katarzyna Janowska [link widoczny dla zalogowanych] - identyfikuję się z jej zdaniem w całości.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:29, 28 Lut 2010    Temat postu:

Zastanawia mnie ta, podkreślana tu i ówdzie "życzliwość", z jaką Domosławski traktuje Kapuścińskiego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że odgrywa ona tę samą rolę co znieczulenie stosowane przez komara aby niepostrzeżenie dobrać się do krwi. Wszyscy, którzy już trochę na tym świecie żyją, czytywali opowieści podróżnicze. Kto nie czytał Fiedlera czy Budrewicza? Opowieści o Kanadzie, Afryce, nocnych polowaniach na krokodyle Hempla itp. Do czasu, kiedy Tony Halik, a później inni wzięli kamerę i poszli w dżunglę, to co wiedzieliśmy to wiedzieliśmy z opisów świadków naocznych. Kapuściński opowiadał to, co nie pozwalało się sfilmować. Bezpieczniej było podejść z kamerą do lwa niż z paszportem PRL porozmawiać z afrykańskim dyktatorem. Nie nagrywał rozmów, nie zamieszczał stenogramów z rozmów, mógł dodać coś od siebie co lepiej oddawało atmosferę niż dokładny cytat. Nigdy nie miałbym Mu tego za złe. To aptekarskie oddzielanie szczegółów gwarantowanych od domniemanych to, przy całym uznaniu dla mrówczej pracy autora biografii, uważam za zbędny trud i nie wierzę w jego dobre intencje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:21, 28 Lut 2010    Temat postu:

Dręczy mnie pytanie - czy PRAWDA NAPRAWDĘ WYZWALA ?
I inne pytanie - KTO MA PRAWO WYJAWIAĆ P R A W D Ę O INNYM
CZŁOWIEKU NIE WYJAWIAJĄC P R A W D Y O S O B I E ?

A może by tak W S Z Y S C Y zrobili spowiedź powszechną z rachunkiem sumienia oczywiście - przed kamerami tej telewizji co to CAŁĄ PRAWDĘ
CAŁĄ DOBĘ tak namiętnie pokazuje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 10:21, 01 Mar 2010    Temat postu:

Ja dziś usłyszałam końcówkę rozmowy w TOKfm młodszego pokolenia kolegów dziennikarzy, którzy wspierają Domosławskiego. I to właśnie podsumowało mi ostatnie przemyślenia na tym tle. Bo widać dwa obozy przeciwstawnie oceniających to "dzieło" i autora - diametralnie różna postawa pokoleń. I zastanawiałam się, czy to może my-staruchy tego świata nie rozumiemy?

Myślę jednak, że to młode pokolenie wykazuje moralność Kalego (Lis sam poświęcił jeden z programów obronie do prawa do prywatności (wystąpili aktorzy) - Lis i Durczok oburzali się, gdy ktoś upublicznił ich wulgarny język, a przecież ten warsztat miał choć trochę wspólnego z tym co wykonują zawodowo, nie dotyczył ich kochanek i dzieci, ani też nikt nie wywleka kulis ich kariery medialnej - na pewno polecieliby do sądu gdyby ktoś taką rzecz opublikował. Czują się pewnie lepiej, gdy ktoś ujawnił, że nie tylko oni mają "przylepiony uśmiech" - mistrz też miał tylko maskę, więc ich zdemaskowana maska przestaje im w środku uwierać.
A może to zwykłe kolesiostwo - biją naszego. Wink Oświadczenie Artura Pollaka tłumacza wielu książek Kapuścińskiego, że on tej książki Domosławskiego nie przetłumaczy, prowadząca redaktorka Kolenda-Zaleska w TOKfm skwitowała - nie ma sprawy inni przetłumaczą. Sad
I jeszcze jedno - ci ludzie choć młodzi mówią, że wychowali się na książkach Kapuścińskiego. Chyba czytali jednak literki a nie zawarty w nich sens, bo ja widzę, że się nie wychowali.

multilatek napisał:
Zastanawia mnie ta, podkreślana tu i ówdzie "życzliwość", z jaką Domosławski traktuje Kapuścińskiego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że odgrywa ona tę samą rolę co znieczulenie stosowane przez komara aby niepostrzeżenie dobrać się do krwi.

Zaiste, zastanawiające jest, że Austriak Artur Pollak miał podobne do twego wrażenie, [link widoczny dla zalogowanych], że książka podszyta jest tezą. I tak jak Artura Pollaka tak samo mnie zadziwiają wyciągane wnioski i stawiane tezy na podstawie domysłów autora, a uzasadnienia "ciemnych stron" Mistrza mogą być pewnie ujawnieniem "ciemnych stron" autora biografii, bo by doszukiwać się tak niegodziwych uzasadnień, trzeba się wczuwać w opisywaną osobę, a więc pewnie takim być.
To tylko przypuszczenie, ale Domosławski sam tę ciemną stronę swojej osobowości sam odkrywa [link widoczny dla zalogowanych] - to w tych wypowiedziach kryje się on właśnie - jedyny sprawiedliwy, jedyny znający wszystko i pewnie w domyśle - jedyny uczciwy, a może i z lepszym warsztatem dziennikarskim niż jak sam przedstawił wątpliwej jakości Mistrz.
A wyszła opowieść o samym Domosławskim - Jak konfabulowałem przyjaźń z mistrzem i jak go bardzo cenię. Sad

Nie mogę odmówić sobie jeszcze jednego zdania o opinii w tej sprawie:
[link widoczny dla zalogowanych], w której kolega redakcyjny, który szuka słów by nie urazić redakcyjnego kolegi, ale jednocześnie by wyrazić swoje oburzenie, gdyż jego zdaniem autor miota się między rolą biografa i myśliwego, który już nie opisuje biografii Ryszarda Kapuścińskiego, ale ściga podejrzanego Ryszarda K., a wątpliwości rozstrzyga na niekorzyść "oskarżonego".
Pięknie podsumował to Beylin na końcu:
"W jaskrawym snopie światła nie widać plastycznego świata, są czarno-białe kontrasty i wypłaszczone postacie. Takie światło kojarzy się raczej z przesłuchaniem niż z wysłuchaniem. Autora uwiodła najwyraźniej myśl, że oświetli swego bohatera najostrzej. A ja zobaczyłem jakąś postać i wciąż pytam: czy aby jest realna?" Trzeba mieć wrażliwość zbliżoną do Beylina, by zrozumieć sens książek Kapuścińskiego, tej wrażliwości Domosławski jednak nie posiada.
W ludziach wrażliwych więcej prawdy znajdą równie mu wrażliwi, tak jak wrażliwiec nie będzie podejrzewał niecnych zamiarów u cynika.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DAK dnia Pon 13:34, 01 Mar 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:13, 01 Mar 2010    Temat postu:

Czy autorzy typu Cenckiewicza, Domosławskiego ( i tego dupka od autobiografii L.Wałęsy, którego nazwiska nie uważałam za stosowne zapamiętać) nie zdają sobie sprawy, że czytelników Kapuścińskiego czy wielbicieli Wałęsy nie interesuje czy - za przeproszeniem - szczali do chrzcielnicy albo nie mogli porozumieć się z najbliższa rodziną. Istotą ich życia była ta a nie inna działalność publicystyczna, dziennikarska, polityczna, społeczna i jej efekty są miarą naszego uwielbienia, podziwu i szacunku. Opisywanie czczych ekscesów (jeśli one naprawdę miały miejsce) i ich publikacja za życia bohatera, pozwala tym ostatnim zaprzeczyć faktom, zaprotestować przeciw ich opisywaniu, pozwać do sądu, jeśli mniemają, że granica przyzwoitości, oszczerstwa i konfabulacji została przez autora przekroczona.
Co ma zrobić zmarły ledwo co bohater??? I po co szarpać nerwy rodzinie, której i tak opisywane wydarzenia tych nerwów zszarpały niemało w swoim czasie.
Dla lubiących sensacje i skandale niech wystarczy goła pupa Joanny Szczepkowskiej na deskach teatru.
Starożytni stosowali zasadę, że o zmarłych należy mówić albo dobrze albo wcale. Gdybyśmy tak trzymali się Dziesięciorga przykazań i takich przesłań znanych od wieków - nie potrzebna byłaby CBA, Zb. Ziobro i parę innych niesławnych instytucji do walki ze słabościami ludzkimi i złem wszelakim.
Książki nie przeczytam, bo po co? Że troszkę Kapuściński konfabulował np. w Wędrówkach z Herodotem (koncert Armstronga w Egipcie. W opisywanym czasie Armstrong wprawdzie tam był z koncertem ale nie mógł spiewać piosenki, którą zaczął śpiewać parę lat później). Ale to nie zmienia postaci rzeczy, że Kapuściński wielkim dziennikarzem, reportażystą i pisarzem był. A pan Domosławski zepsuł swoje dobre imię w imię nie wiadomo czego. Tania sensacja tego nie usprawiedliwia.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:02, 05 Mar 2010    Temat postu:

A ja właśnie czytam tą osławioną książkę Embarassed
Dostałam w prezencie, to jak mogłabym nie przeczytać ?
Przeczytałam już więcej niż połowę. Dobrze się czyta, dużo ciekawych informacji .
Zbyt wiele tego abym w kilku słowach mogła wyrazić moje odczucia.
Może jak przeczytam w całości te ponad 700 stron to jeszcze coś napiszę.
Na razie pierwsze wrażenie, nie odbieram tego opisu jako tekstu nieżyczliwego dla bohatera biografii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:21, 05 Mar 2010    Temat postu:

Toteż jestem zwolenniczką zapoznania się najpierw z treścią, a ferowanie wyroków zostawić na potem. Bardzo chcę też ją przeczytać, aby wyrobić sobie własny osąd, bo czytałam że autor odnosi się w niej życzliwie do swojego bohatera.
Uważam,m że wdowa po Kapuścińskim źle zrobiła wywołując aferę skoro wcześniej się zgodziła. Od razu rodzi się podejrzenie, że coś musi być na rzeczy się skoro tłumaczy Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Sob 18:25, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:01, 06 Mar 2010    Temat postu:

Pewnie ma jakieś swoje racje. Jest w książce krótki rozdział poświęcony córce Kapuścińskich. Ta ich córka zmieniła nazwisko, nie chciała aby ją kojarzono ze sławnym ojcem. Wcześniej korzystała z pomocy finansowej rodziców jednocześnie się buntując i uciekając. Nie podejmowała żadnej pracy zarobkowej o co ojciec miał do niej pretensje.
W swojej książce Domosławski podaje to jej nowe nazwisko. Po co ?
To jest jakiś zgrzyt. To jest córka Kapuścińskiej, ona ją kocha i na pewno ten fragment biografii nie może budzić jej zachwytu.
Ta córka udzielała wywiadu dla GW (już po śmierci Kapuścińskiego). Wywiad nigdy się nie ukazał, bo właśnie nie chciała aby kojarzono ją z ojcem i nie zaakceptowała wywiadu. Miała wystawę swoich prac graficznych i tylko o tym chciała rozmawiać. W tej sytuacji podawanie jej nazwiska nie jest w porządku .
Domosławski opisał swoją rozmowę z długoletnią przyjaciółką Kapuścińskiego. Jej nazwisko nie jest wymienione (nie życzyła sobie).
Zbyt wiele miejsca nie zajmują w biografii te prywatne szczegóły. Przeczytałam już 370 stron( w tym są 3 strony o córce i dwie strony o paniach jego życia).
Inne aspekty barwnego życia Kapuścińskiego są o wiele ciekawsze w tej biografii. Czytając uświadamiam sobie, że dla mnie przez wszystkie lata PRL-u nie istniała polityka. Partyjna nowomowa odstręczała skutecznie od wysłuchiwania "dzienników", czytania "politycznych" tekstów.
Kapuściński żył polityką cały czas i opis tego jest dla mnie bardzo ciekawy. On był kiedyś bardzo aktywnym członkiem ZMP, ideowcem.
W czasie wstrząsów w naszym kraju najczęściej przebywał zagranicą kibicują tamtejszym rewolucjonistom. Za czasów Gierka był dłużej w Polsce i powoli rozczarowywał się do systemu, chociaż nadal miał wielu znajomych i przyjaciół w kręgach ówczesnej władzy.
Pojechał jako reporter na wybrzeże w czasie strajków sierpniowych. Bardzo ciekawy jest opis jego przemiany po tym doświadczeniu.
Mnie to co czytam w tej biografii wydaje się bardziej prawdziwe niż inne opowieści na temat PRL.
Czasem jak ogląda się jakiś film z tych czasów można sądzić, że w Polsce oprócz garstki partyjnych funkcjonariuszy dyspozycyjnych wobec Moskwy mieszkali sami opozycjoniści, którzy walczyli z systemem.
Dla mnie ten obraz jest z gruntu fałszywy.
Wedle mojej pamięci większość ludzi podobnie jak ja wcale w tych czasach nie interesowała się polityką, a po prostu żyła w realiach jakie nas otaczały. Polityka to dla mnie było nudziarstwo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ans dnia Sob 1:13, 06 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:31, 06 Mar 2010    Temat postu:

Oczywiście masz rację. Polityka to było nudziarstwo i teraz też jest Very Happy dla większości ludzi.
Masz też oczywiście rację, że podawanie nazwiska córki to było świństwo, ale ludzie lubią takie smaczki, a co do reszty to przypominam, że Boy też odbrązowiał pomniki i o mało go nie zagryziono.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:16, 07 Mar 2010    Temat postu:

Czytać - nie czytać
Być albo nie być
Pisać - nie pisać.

Już Lenin napisał: Co robić?
I tak od wieków stoimy (jak powiedziała Nelly R) - w rozkroku.
Może to i prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:37, 07 Mar 2010    Temat postu:

Ja zostawiam Go w swej pamięci jakiego znałam i koniec!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:00, 08 Mar 2010    Temat postu:

Biografia jest na prawdę ciekawa. Jestem już na 440 stronie i nie odbieram tak tego co czytam jak wszyscy oburzeni a priori.
Są fragmenty dzieł Kapuścińskiego, dużo relacji o nim wielu osób, wszystkie życzliwe. Domosławski wspomina o pewnych nieścisłościach w reportażach Kapuścińskiego. Te nieścisłości wytykali cudzoziemcy drobiazgowo badający realia, ale..wszyscy ci krytycy zgodnie przyznawali, że doskonale została oddana atmosfera wydarzeń, które były opisywane.
Domosławski wręcz twierdzi, że reportaże Kapuścińskiego to były dzieła literackie i musiały rządzić się innymi prawami niż zwykłe reportaże.
Na razie nic nie było o tym kiedy i jak autor biografii poznał Kapuścińskiego, a nazywa go swoim przyjacielem i mistrzem. Może wyjaśni to na dalszych stronach ?
Moim zdaniem warto przeczytać tę biografię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 1:07, 08 Mar 2010    Temat postu:

Biografia, a tym bardziej tak świeża nie musi nurzać się w najskrytszej prywatności, a to co piszesz o córce to już jest skandal, hiena i w takim razie wcale nie dziwię się, że najbliżsi tak alergicznie na to zareagowali. Należy mu się za to proces - na miejscu córki i żony na pewno dałabym mu po mordzie i przeczołgałabym go przez sale rozpraw.
O "przyjaźni" z nim mówił w jednym z wywiadów, chyba od 89 roku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:51, 08 Mar 2010    Temat postu:

Bardzo słuszne jest powiedzenie, że z wrogami jakoś można sobie poradzić, ale od przyjaciół broń nas Boże - zwłaszcza od t a k i c h pseudoprzyjaciół !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:53, 09 Mar 2010    Temat postu:

"Melduję", że przeczytałam już całą biografię.
Nie żałuję, a wręcz przeciwnie poruszyła mnie ta opowieść o życiu i twórczości Kapuścińskiego. Ostatnie rozdziały: o nienapisanych książkach, zamieszczone strzępy notatek, opis ostatniej choroby wręcz mnie wzruszyły.
Według mojego odczucia Domosławski ciepło i jednak życzliwie przedstawił postać Kapuścińskiego. Właściwie nie wyrażał nigdzie swoich własnych opinii ani też nie przedstawiał własnych relacji z mistrzem. Zanotował uwagi innych osób, które znały Kapuścińskiego, przytaczał fragmenty dokumentów, prasy.
W tych relacjach Kapuściński jawi się jako bardzo dobry przyjaciel(zawsze gotowy pomóc), żarliwy pasjonat, człowiek bezinteresowny, zawsze solidarny wobec kolegów. Był przy tym wszystkim człowiekiem, który źle znosił krytykę (a kto ją dobrze znosi ?).
Te fragmenty książki , które tak bardzo wzburzyły krytyków biografii to mikro-ułamek całej pracy. Opowieści o tych fragmentach też są nieco przekręcone w relacjach oburzonych.
O pani Alicji Kapuścińskiej Domosławski nie napisał ani jednego nieżyczliwego dla niej zdania. Dziękował jej w "ostatnim słowie".
Nigdzie nie napisał (co gdzieś w mediach słyszałam), że miała ona z mężem jakiś układ i godziła się na jego romanse. To było tylko przypuszczenie jakiejś pani, która przez wiele lat kochała Kapuścińskiego i twierdzi, że nadal nie może się otrząsnąć po jego śmierci. Rozmowa z tą panią zajęła autorowi jedną stronę biografii.
Może powinien był Domosławski zrezygnować z tego fragmentu biografii ?
Nie mógł (moim zdaniem) pominąć opisu relacji z córką, bo to było istotne, bolało Kapuścińskiego, że być może zaniedbał wychowanie córki oddając się pasji reportera. Podanie nowego nazwiska córki nie było do niczego potrzebne (a może ona ma teraz jeszcze inne nazwisko i to nie było istotne ?)
Po przeczytaniu tej biografii mam bardzo wiele przemyśleń, poruszyła mnie (tak jak już wspominałam). Nie będę o tym wszystkim pisać, bo musiałbym w tym celu streszczać biografię i pisać kolejną książkę z moimi osobistymi refleksjami.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:56, 09 Mar 2010    Temat postu:

Pozostanę przy swoim zdaniu dlaczego nie przeczytam.
Zdanie tych co czytali całość i to z dużym znawstwem pisarstwa i życia Kapuścińskiego jest dla mnie bardzo przekonujące:
Popowski, który go znał lepiej i dłużej niż Domosławski - [link widoczny dla zalogowanych]
i tłumacz Pollack [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DAK dnia Wto 20:58, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin