www.spotkania.fora.pl

hajdi

Czytałam te komentarze i osłupiałam. Ludzie są tacy głupi, w ogóle nie obchodzi ich tekst, tylko przywalenie Żakowskiemu.

manko

kszzzz

Smród - zależy jaki, jeśli jest to smród chemiczny, to zazwyczaj truje czyli zabija, jeśli "ekologiczny" z kompostowników, to raczej nie, może tylko obrzydzać życie.
Chemia składowana w hałdach lub pod ziemią, na pewno truje, jak te fosfogipsy w Wiślince pod Gdańskiem, na samym brzegu Martwej Wisły, skąd spływają do Bałtyku i kanałów odwadniających na Żuławach... W tych odpadach jest fosfor, fluor i podobno tony uranu. Finowie twierdzą, że ta hałda bardziej zanieczyszcza Bałtyk, niż wszystkie fińskie miasta razem wzięte...
Zanim zaczęto składować te odpady w Wiślince, zachorowalność na nowotwory wynosiła tam, jak wszędzie 11%, teraz 50%, ale ta chemia powoduje nie tylko nowotwory, ale także mnóstwo innych chorób...
Jeśli PiS uczyni Polskę śmietnikiem Europy, to dopiero będzie...

Hałda w Wiślince, która leży równie blisko Gdańska jak moja wieś, tylko na Żuławach, gdzie ziemie są być może najżyźniejsze w Polsce, więc pewnie wszyscy spożywamy produkty rolne stamtąd w postaci oleju, mąki i in, porosła roślinnością, więc twierdzi się, że jest już niegroźna, ale badania naukowe, w tym medyczne mówią co innego.
Takich trujących składowisk w Polsce jest na pewno mnóstwo... A co będzie, gdy zaczną powstawać bez nadzoru, a do tego cała trująca produkcja UE zostanie umieszczona w Polsce, by PiS miał pieniądze na rozdawnictwo i dla siebie?...
Ta geoterma Rydza, to podobno bomba ekologiczna dla Torunia, która zatruje miasto bardziej niż wszystko, co dotąd truło razem wzięte...
Tak działa PiS, który nie patrzy dalej niż własny bieżący interes!

manko

kszzzz

Właśnie to miałam na myśli Exclamation

[link widoczny dla zalogowanych]

Daga

Po dzisiejszych haniebnych słowach bp. Jędraszewskiego , myślałam, że mnie szlag trafi.
Należy do rodziny rydzykowej, jak i ten co na Jasnej Górze przemawiał do ciemniaków.
Rozpleniają się jak grzyby po deszczu i zachęcają do nienawiści.
Nie szczędząc nawet swiętej rocznicy Powstania Warszawskiego.
To jest nauka pisowska i ich prezesa Fuuuuuuuu!

Ale jest odzew na niegodne słowa Jedraszewskiego i myślę, że odbiją się echem w Watykanie - taką mam nadzieję Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

Chroń nas Boże od takich duchownych, niech idą w kibinimater Sad

kszzzz

Uważam, że Kościół Katolicki w Polsce już dawno zszedł na psy! A J.P. II nie był wcale tak idealnym papieżem ani tak bardzo śjwiętym, jak się go przedstawia... cóż, był tylko człowiekiem, a człowiek jest istotą bardzo męża omylną, naiwną i skłonną do idealizowania...
Najlepszym dowodem na to jest dla mnie to, że moja bratanica Karolina, która zrobiła licencjat z teologii na ATK im. Kard. Stefana Wyszyńskiego oraz magisterkę z pedagogiki i pedagogiki specjalnej w na UG, i która pracowała w szkole jako katechetka - przed zamążpójściem i urodzeniem dzieci, nie chodzi z dziećmi na msze do kościoła katolickiego, a do jakiegoś prostestanckiego... Jeszcze nie wiem jakiego, ale się od niej dowiem! Za znamienne uważam to, że KK przestał się jej podobać…
Dodam jeszcze, że wcale mnie to nie dziwi i że rorumiem ją w pełni!

manko

kszzzz

Nie sądzę by to był totalitaryzm, a zwykła pazerność, zarówno w odniesieniu do KK, jak i kaczystów.
Ich działania podlegają zasadzie "teraz qrwa my!" i chapią ile wlezie, póki się da oraz dążą do tego, by dało się jak najdłużej...

manko

Daga

Z wieloma rzeczami opisywanymi przez Was się nie zgadzam, ale o tym nie będę dyskutować.
Mogę chyba mieć inne zdanie? - dziękuję!

Z jednym się zgadzam kościół w dużej swojej części spisiał, ale ja [b]wierzę w Boga a nie w księży{/b]

A kto głupi to wiąże te sprawy nierozerwalnie.
Sad

Nie zawsze byłam grzeczna i jak wspominam bardzo rozrabiałam.
Kiedyś przeszkadzałam na lekcji historii, wraz z kilkoma osobami.
Nikt w czasie lekcji nie zwracał nam uwagi, a my myśleliśmy , że nic sie nie stało.
Po lekcji prof. poprosił do siebie wszystkie przeszkadzające osoby i głosem normalnym powiadomił nas, że na następą lekcję mamy przepisać 500 razy dość długi fragment książki.
Miny nam zrzedły, dyskusji "zero", a ręka odpadała z bólu.
Ale więcej nikt nie odważył się przeszkadzać!!!!

Gdyby to ode mnie zależało kazałabym Jędraszewskiemu przepisać Biblię tylko 200 razy i byłby pożądany skutek!
Więcej by nic głupiego nie powiedział, na razie jest strasznym durniem!!!!

manko

Daga

Wszyskich pisowcy podzielili. Kościół też jest podzielony na wyborców pisowych i znienawidzoną resztę, do której my należymy
Tylko zapłakać, ale trudno Shocked

Żeby młodzi ludzie ruszyli się do urn, to jest najważniejsze, może posłuchają Jurka Owsiaka?

Daga

Wczorajsza "uroczystość" 80 rocznica naszej klęski była przeze mnie skrzętnie omijana.
Nie pamiętam w swoim życiu, żebym świętowała klęskę. Raczej bym wolała świętować zakończenie IIWS .
Rozumiałabym 21 armatnich wystrzałów na wiwat. Rozumiałabym zaproszenie gości aby świętowali z nami koniec męki i początek odbudowy Naszej Ojczyzny, ale klęska???? Sad

Prezesowi chyba się coś pomyliło, może ze starości, może z przedwyborczego braku powodów do radości. Przecież szambo wybiło w MS i trzeba było to jakoś nakryć.

Nie rozumiem też, jak chrześcijanie ciągle przesiadujący w ławach kościelnych ciągle co rok każą się przepraszać przez Niemców i walić się w piersi, choć nasze narody już dawno wybaczyły i nawet się zintegrowały.
Moglibyśmy zapomnieć o latach wojny i nie pochwalać neofaszystów i wszechpolaków, dla których ważna jest "biała rasa" zamiast człowieczeństwo.
Wzruszyły mnie słowa Niemieckiego Ministra - "stoję tu przed wami na boso" - czy jakoś tak.
Ile można przepraszać i się kajać? i to w dodatku ludzi, którzy nie przepraszają wcale!!!! i nikogo!!!!!

A jeśli chodzi o naszego , ale nie mojego prezydenta, to facet wyrażnie pomylił się z zawodem!
Aktorskie ma zacięcie ,stosuje umiejętnie przerwy ze specjalnymi minami, żeby budować napięcie i dramaturgię Sad

Pieniądze jakie wydano na rocznicę klęski, a zwycięstwa Hitlera, można było przekazać na chorych onkologicznych, lub dla ludzi z niepełnosprawnosciami, jub zwyczajnie dla nauczycieli, żeby nie uciekali z zawodu. Ludzie starsi też czekają na pomoc, ale kto by się tymi wszystkimi biedakami zajmował?

Grud, że ciemnogrodzianie się cieszą, że rząd ma pieniądze i może sobie wyprawiać takie brewerie. Sad

manko

Daga

Mankuś póżniej przeczytam co zamieściłeś, ale teraz na bieżąco mogę powiedzieć, że wraca neokomuna i tyle.
Za komuny też donoszono na nauczycieli, co przekazują młodzieży i dzisiaj jest to samo!!!!
Sad

manko

Daga

Wiem Mankuś co masz na myśli i vice versa, tez wiesz, że to pojęcie określające określone lata do 1989 roku.

Następne szambo wybiło - tym razem w CBA- o nazwie Pegasus

Polska zakupiła program szpiegowski około 2 lata temu za łączną kwotę 34 mln w Kanadzie
Jak się o tym czyta, to włosy stają dęba i nie wolno tego lekceważyć!!!!
Nikt oczywiście nie chce o tym rozmawiać, bo nie wiedzą co mówić.
Na razie mówią, że to dla testowania, dla jaj Wink

Ładne mi jaja jak za pomocą Pegasusa można szpiegować osoby wybrane, a może i przypadkowe- tego nikt do końca nie wie Sad

Za 25 mln zł CBA kupiło system inwigilacji Pegasus, ale nie chce przyznać czy go używa. „Nie kupiono go w celach testowych” Centralne Biuro Antykorupcyjne za kwotę 25 mln złotych kupiło platformę Pegasus służącą do wnikliwego śledzenia wybranych osób za pośrednictwem ich smartfonów. CBA nie chce przyznać czy korzysta z zakupionego narzędzia i odmawia komentarzy w sprawie platformy. - Pegasusa nie kupiono za grube pieniądze po to, by go testować. Można przyjąć za pewnik że jest wykorzystywane. Używanie takich platform przez uprawnione służby jest zrozumiale, pozostają pytania o cel inwigilacji i kontrolowanie takich działań - oceniają dla Wirtualnemedia.pl eksperci w dziedzinie cyfrowego bezpieczeństwa.

Czytaj więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]

Pegasus może wszystko
Pegasus jest jednym z najbardziej zaawansowanych na świecie systemów elektronicznej inwigilacji. Jego atuty to szerokie możliwości śledzenia wybranej osoby oraz niewielka możliwość wykrycia tego narzędzia.

Pegasus dostaje się do smartfona konkretnego użytkownika pod postacią trojana, który infekuje telefon np. po kliknięciu przez użytkownika na podesłany link. Istnieją jednak przypuszczenia, że Pegasus jest w stanie zainstalować się w smartfonie także bez jakiegokolwiek działania ze strony właściciela sprzętu. Po zainfekowaniu smartfona Pegasus uzyskuje dostęp do całej zawartości urządzenia. Może pobrać i przekazać na zewnątrz wszystkie dane zgromadzone w smartfonie, łącznie z nagraniami, pocztą elektroniczną czy treścią rozmów prowadzonych w komunikatorach.

Dodatkowo Pegasus jest w stanie przejąć kontrolę nad wbudowanym w smartfon głośnikiem oraz kamerą, co z kolei pozwala na bieżąco podsłuchiwać rozmowy wybranej osoby oraz śledzić obraz z jego najbliższego otoczenia. Jedną z największych zalet Pegasusa z punktu wykorzystujących go służb jest fakt, że platforma jest bardzo trudna do wykrycia. Przy jakiejkolwiek próbie namierzenia tego narzędzia w smartfonie ofiary Pegasus znika z urządzenia i zaciera po sobie wszystkie elektroniczne ślady.

Korzystanie z Pegasusa to pewnik

CBA nie zdecydowało się odpowiedzieć na pytania w sprawie Pegasusa zadane przez Wirtualnemedia.pl. Pytaliśmy m.in. o to, czy platforma jest obecnie wykorzystywana przez biuro, a jeśli tak to w jakich celach. Instytucja wyjaśniła jednak odmowę ustami ustami swojego rzecznika. - W odpowiedzi na pytania informuję, że zgodnie z art. 24 ustawy o CBA ,,W związku z wykonywaniem swoich zadań CBA zapewnia ochronę środków, form i metod realizacji zadań, zgromadzonych informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących funkcjonariuszy CBA”. W związku z powyższym nie zabieram stanowiska wobec zadanych pytań – wytłumaczył w przesłanym do nas komunikacie Temistokles Brodowski, rzecznik CBA. Z kolei w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wojciech Pilszak, ekspert w dziedzinie informatyki śledczej z zespołu e-Detektywi nie ma wątpliwości ani co do tego, że CBA korzysta z Pegasusa, ani też w sprawie wątpliwości prawnych z tym związanych.

- Odnośnie zakupu przez CBA systemu Pegasus nie chcielibyśmy wypowiadać się na temat transakcji, których nie jesteśmy w stanie potwierdzić - biorąc jednak pod uwagę doniesienia medialne na ten temat można to uznać za bardzo prawdopodobne – przyznaje Wojciech Pilszak. - Zakup tego rodzaju platformy technologicznej „wyłącznie na potrzeby testowe" byłby absurdalny, a zatem można przyjąć za pewnik, że jeśli rozwiązanie pozostaje w dyspozycji którejkolwiek ze służb, to jest ono wykorzystywane. Odrębną kwestią pozostaje pytanie, czy w obowiązującym w Polsce systemie prawnym takie rozwiązanie może być legalnie wykorzystywane. W naszej ocenie nasz system prawny nie dopuszcza stosowania tego rodzaju rozwiązań, a wszelka wykładnia rozszerzająca jest tutaj niedopuszczalna. Jednak w tej kwestii wypowiedzieć się powinni raczej prawnicy specjalizujący się w prawie karnym. Zdaniem eksperta bardzo ogólnie rzecz ujmując platforma Pegasus pozwala na przejęcie całkowitej kontroli nad smartfonem, przez co możliwe jest gromadzenie informacji zarówno z urządzenia jak i jego otoczenia. Pilszak zaznacza też, że Pegasus jest przeznaczony do inwigilacji jedynie ściśle wybranych użytkowników, a nie przeciętnych obywateli.

W kategoriach fikcji należy traktować stwierdzenie, że „przeciętny Kowalski" jest potencjalnym celem instytucji, które stać na zakup tak zaawansowanej technologii – ocenia Pilszak. - Oczywiście w wersji najbardziej drastycznej, aby chronić się przed inwigilacją przy wykorzystaniu takiego rodzaju rozwiązania należy na stałe pozbyć się telefonu. Proszę jednak zauważyć, iż platforma ta ukierunkowana jest na pozyskiwanie informacji ze smartfonów, a nie z urządzeń starszego typu. Stąd wykorzystanie starszych rozwiązań mogłoby być pewnego rodzaju zabezpieczeniem. Jednak najbardziej racjonalnym wydaje się być uświadomienie „przeciętnemu Kowalskiemu" pewnych zdroworozsądkowych reguł, np. że nie jest on na stałe związany z telefonem, i czasem lepiej zostawić urządzenie w domu, niż wszędzie je ze sobą zabierać.

Pegasus jest jak nóż, problemem system kontroli Piotr Konieczny, chief information security officer w Niebezpiecznik.pl w rozmowie z nami zaznacza, że sprawa Pegasusa nie jest nowa. Informacje na temat jego wykorzystywania przez służby pojawiły się już 2 lata temu. Wówczas ślady tego oprogramowania wykryto także w smartfonach używanych w Polsce. Z kolei samo CBA przed zakupem Pegasusa inwestowało już wcześniej w podobne narzędzia. W 2012 r. biuro zakupiło za ok. milion zł oprogramowanie szpiegujące od włoskiej firmy Hacking Team.

CBA konsekwentnie realizuje zdobywanie zdolności w obszarze tzw. „lawful hackingu", widać że na przestrzeni lat (i różnych „zwierzchników") testowano różne tego typu rozwiązania – zaznacza Piotr Konieczny. - Każda służba powinna i mam nadzieję, że każda to robi. Problem w tym, że tego typu narzędzia są jak nóż. Przydatne, legalne i niebudzące niepokoju w pewnych zastosowaniach (posmarowanie chleba pasztetem), ale niepokojące i naruszające prawo w innych (kilkunastokrotne ugodzenie kogoś w brzuch). Większość z nas raczej nie sprzeciwi się, kiedy służby za pomocą takiego narzędzia będą walczyły z grupami terrorystycznymi lub porywaczami dzieci, ale mało kto będzie się czuł komfortowo wiedząc, że oficer po godzinach swojej pracy (lub co gorsza w jej trakcie) może tym samym narzędziem inwigilować żonę swojego kolegi, którą ten podejrzewa o zdradę. Według naszego rozmówcy niezbędna jest tu transparentność działań służb i ścisła kontrola. Problem w tym, że w Polsce prawo dopiero zaczyna regulować to, jak tego typu narzędzi korzystać, ale nie jest to łatwe, bo m.in. ciężko jest przewidzieć „zakres" danych, jakie za pomocą całkowitego przejęcia kontroli nad czyimś urządzeniem się uzyska. - Czasem też samo „uzyskanie dostępu" do czyjegoś urządzenia wymaga złamania prawa – przyznaje Konieczny. - Brakuje nam też instytucji, które w sposób nie budzący zastrzeżeń kontrolowałby kontrolujących i wychwytywały „nadużycia". Nie jest to łatwe, bo część z operacji agencji rządowych powinna być z założenia tajna - a to trochę stoi w sprzeczności z naturą „kontroli", która polega m.in. na transparentności działań – zaznacza ekspert.

Miejmy się na baczności Sad

manko

Daga

Pewnie Mankuś, jak możemy się mieć na baczności, jak to od nas nie zależy?
Wink

hreczka

.
Wszelkie tematy polityczne.... obrzydły mi do imentu!!!

Nasty

kszzzz

Najprostsze rozwiązanie - nie korzystać ze smartfonów i komórek albo przynajmniej ograniczać korzystanie z nich do minimum. I nie nosić tego stale przy sobie Very Happy

.
Albo nie robić nimi lub w ich sąsiedztwie niczego, co mogłoby podpaść komukolwiek...

A poza tym 40 lat temu większość ludzi nie miała nawet domowych telefonów i jakoś z tym żyła Wink

manko

kszzzz

Pisałam tylko o tych, którzy mają coś do ukrycia oraz o tych, którzy są na świeczniku, z uwagi na ewentualne haki, które są nieprzewidywalne, jak owe sławetne "ośmiorniczki", które w krajach śródziemnomorskich są normalnym jadłem, czy rzucona w luźnej, prywatnej rozmowie k..wa...

Jeśli się w pracy obgaduje swego szefa, to też lepiej nie robić przez komórkę lub w jej sąsiedztwie Wink

, kto wie jakie ma dojścia Wink

...

hajdi

Co za paranoja jakaś. Konus zdecydował o zakończeniu sesji parlamentu po jednym dniu, pozostałe odbędą się 14 i 15 października, a więc już po wyborach, kiedy będą wybrani nowi posłowie Exclamation

Co on knuje Evil or Very Mad

Stary parlament nie ma chyba prawa zbierać się po wyborach, ale naczelnik ma to gdzieś jak i całe prawo Mad

kszzzz

Podobno komisja Wasserpanny nie zdołała pogrążyć Tuska i jego syna, a wręcz odwrotnie, więc raport z jej prac, który miał dobić PO przed wyborami, a którego odczytanie było przewidziane w tej sesji, ponieważ miał być jednym z ASÓW w RĘKAWIE PiS-u, ma zostać odczytany po wyborach, a ta sesja, jako bardzo niebezpieczna dla PiS przed wyborami, została skrócona.
Raport miała odczytać Wasserpanna, jednak okazał się on kompromitująco nieudolny Wink

w pogrążeniu Tuska, odczyta go jej zastępca...

hajdi

To bardzo być może. Mnie przeraziły dzisiejsze przypuszczenia Kosiniaka-Kamysza w FpF. Oni mogą uchwalić na szybciora ustawę, która pozwoli im nie uznać wyników wyborów, gdyby okazały się niekorzystne dla nich, bo przecież uznanie wyborów nie leży w kompetencji parlamentu tylko PKW, ale co to dla PIS.

hajdi

I kolejne niebezpieczeństwo. Czytałam przypuszczenia, że po wygranych wyborach PIS rozpocznie Polexit. Mają to potwierdzać dzisiejsze słowa Glińskiego, że musimy zerwać z zależnością gospodarczą, czyli od UE, która wtrąca się do wszystkiego. UE ich drażni i przeszkadza jak wrzód na tyłku Evil or Very Mad

kszzzz

Jeśli do tego doprowadzą, jestem przekonana, że się pogrążą, bo jednak większość Polaków chce być w Unii Exclamation

Więc obawiam się, że jednak do próby polexitu nie dojdzie... Sad

hajdi

Chciałabym, żeby tak się stało, w Unii to jednak lubimy być Exclamation