www.spotkania.fora.pl

DAK

Niech sobie GW gra na swoim piano, ja tam za 19,90 wolę kupić sobie kwiatka, który będzie mnie cieszył, a nie straszył i to zapewne dłużej niż przez miesiąc. Poniżej mój dorodny kwiatuszek za 19,90 zakupiony godzinę temu - od jego wiadomości, które będzie mi słał na pewno będę zdrowsza Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]

DAK

Giną papierowe jestestwa.
Nie wydaje już Encyklopedia Britanica, od roku nie ma już papierowych Dzienników Ustaw (spędziłam jesienią wiele czasu na poszukiwanie numeru Dz.U. z 2012r - nie ma już numerów!), nie ma też Newsweeka. To nieuchronny koniec, a pewnie trudno wyżyć z samych reklam w wydaniach elektronicznych. To pewnie jest przyczyną tego, że nawet cenieni przez nas dotychczas redaktorzy wydają się nam jakby oszaleli na punkcie poczytności (GW i T.Lis).

[link widoczny dla zalogowanych]

Ps. To z tego powyższego wpisu dowiedziałam się, że papierowy Newsweek wydawany jest już TYLKO w Polsce - Lis daje tygodnikowi jeszcze poczytność i jego sprzedaż wzrosła, może temu jedynie zawdzięcza przedłużenie papierowego żywota w Polsce. Ale na jak długo? Teraz zrozumiałe jest dość agresywne Lisie okładki, reagowanie i chęć bycia na fali za wszelką cenę. Ale to tylko przedłużanie agonii.
Lisicki ten proces już widzi i dlatego zakładali te swoje elektroniczne gazetki. Ale GW tym piano i sensacyjkami w tabloidalnym stylu, to raczej tylko odstraszy swoich czytelników.

ans

O Newsweeku (że znika papierowe wydanie ) słyszałam w telewizji.
W GW ten błąd popełnili, że bardzo długo byli dostępni w pełnym wymiarze i nagle pojawiło się to piano. Były gazety, które w sieci tylko reklamowały swoje artykuły dostępne "w papierze". No, nie wiem jak to kiedyś rozwiążą.. Nie znoszę reklam. Szczególnie irytuje mnie kiedy filmy są reklamami przerywane. Film zamiast trwać godzinę zajmuje prawie dwie.. Chętniej oglądam filmy z sieci (na telewizorze) z których specjalny dekoder wycina reklamy. Kiedy przeglądam internet reklamy wycina mi przeglądarka. Z gazet papierowych wyrzucałam dołączane reklamówki, a tekstów reklamowych umieszczonych w środku artykułu nie widzę Wink

Pewnie nie dożyję takich pięknych czasów kiedy media przestaną ludziom uprzykrzać życie reklamami Sad

To wszystko powinno być dla ludzi, czyli specjalny kanał z reklamami. Ktoś chce dowiedzieć się co nowego można kupić zagląda tam specjalnie...Ech, marzenia..W sieci wszystko powinno być bezpłatne.. Czy nie wystarczy, że płacimy dostawcy internetu ? Może gazety powinni ci dostawcy finansować ?

DAK

kszzzz

Mnie się wydaje, że coraz częściej będziemy płacić za dostęp w sieci do różnych miejsc, właśnie przez to wycinanie reklam. Reklamodawcy o tym doskonale wiedzą, a ludzie za pracę chcą (i potrzebują) otrzymywać wynagrodzenie, a skąd mają brać na nie pieniądze własciciele portali? Wydaje mi się, że pieniedzy na opłacenie wszystkich kosztów i zarobków z abonamentów za internet - jest za mało, chyba, zeby abonamenty były bardzo wysokie, ale wtedy internet nie będzie dla wszystkich dostępny. Na internecie chcą zarabiać nie tylko własciciele portali, serwerów i twórcy; takze dystrybutorzy internetu inwestują i także chcą zarabiać. Skoro znikają papierowe gazety i czasopisma, dziennikarze i własciciele gazet będą chcieli zarabiać na wydaniach internetowych, a kupi ten, który chce - jak w kiosku.

Nikt nie moze pracować wyłącznie za darmo, bo musi z czegoś żyć, a z większości ludzi są takie "bestie", że pragną się bogacić...

ans

Bardzo "zjechałyśmy" z tematu "prokuratura..i.t.p" (chyba, że i.t.p miało dotyczyć ) , dlatego pozwoliłam sobie wydzielić dyskusję na temat opłat w sieci , zahaczającą o reklamy do nowego wątku, pozostawiając tamten temat dla ewentualnych uwag na temat "podstawowy".

hajdi

Z tą opłatą za internet oraz dodatkowo za niektóre treści w nim zawarte (my opłacamy tylko Politykę Cyfrową) jest tak jak z TV kablową. Masz wszystkie kanały, opłacasz, a TV publiczna jeszcze domaga się abonamentu.
Jakoś to powinno zostać uporządkowane Confused

ans

Co jeszcze pisałam na temat opłacania w sieci i reklam :
Też nie mam ochoty na kupowanie wiadomości w sieci. Przyzwyczaiłam się, że jest darmowe to darmowe mi wystarczy. Kiedyś przed wielu laty kupowałam GW papierową (stosy narastały). Potem tylko tę z programem i czasem jakieś "obcasy" czy format (jakoś inaczej się wtedy nazywał).
Coraz więcej w tym było papieru, reklam, a coraz mniej czegoś ciekawego do poczytania. W wersji elektronicznej bardzo długo można było przeczytać wszystko. Zaprzestałam kupować makulaturę i czytałam GW wyłącznie na ekranie (artykuły, które mnie zainteresowały).
Trochę się nie dziwię, że jeśli więcej ludzi tak ja ja korzystało z Gazety to na nas także chcieliby zarobić, ale jak już to papierowe gazetki są tańsze, zresztą obejdę się bez ich politycznych analiz i obyczajowych opowiastek. Informacji mamy aż w nadmiarze w telewizji i radiu za które tak czy siak płacimy od lat(więc już przywykli).
To wszystko oczywiste co piszecie.. Wiem, że nie ma nic za darmo, ale mogłoby być przynajmniej komfortowo. To co napisałam to moje marzenia. Swoją drogą gdyby większość ludzi tak traktowała reklamy jak ja to chyba nie opłacałoby się ich "wciskać". Mnie takie na siłę wrzucane wszędzie reklamy zniechęcają do produktu, który polecają (może nawet "niesprawiedliwie). Jeśli chodzi o odpłatność w sieci na pewno nie jest dla nikogo wygodne coś w stylu "piano". Pomijając koszt, na pewno nie byłoby wygodnie gdyby wszystkie strony jakie odwiedzamy wymagały jakiejś odpłatności. To byłoby wręcz upierdliwe.
_________________

ans

Kszzzz odpowiedziała:
Do Ansi
Przypuszczam, że większość ludzi traktuje reklamy podobnie do Ciebie. Reklamodawcy na pewno o tym doskonale wiedzą, ale też wiedzą, ze statystycznie biorąc co któraś trafi do odbiorcy i na co któregoś podziała - Ty także widujesz i/lub słyszysz reklamy, nawet jeśli nie chcesz.
Gdyby było możliwe usunięcie wszystkich reklam z naszego życia, reklamodawcy nie wydawaliby na nie pieniędzy, a my za wszystkie mass media płacilibyśmy więcej.

Wiem, że piszę oczywistości.

multilatek

Spotykam głosy nie pozbawione sensu, że cała sprawa z ustawą o abonamencie jest jednym wielkim bublem i każda sprawa przed trybunałem w Strasburgu będzie wygrana z efektem zwrotu abonamentu tym, którzy płacili, ponieważ:
1. TVP jest spółką prawa handlowego. Pozwala to uniknąć skutków ustawy kominowej i wypłacać niebotyczne honoraria, ale nakłada obowiązek zawierania umów z kontrahentami, czyli telewidzami. Bez umowy, żądanie wnoszenia opłat jest niezgodne z kodeksem handlowym.
2. Opłata abonamentowa jest formą pomocy publicznej dla firmy działającej na rynku reklam. Jest zatem niezgodna z prawem unijnym i, jako taka podlega zaskarżeniu do Komisji Europejskiej. Obiło mi się o uszy, że w roku 2011, KE już wypowiadała się w tej sprawie zalecając jakieś zmiany.
3. Powierzenie ściągania opłat Poczcie Polskiej jest również zabiegiem kontrolowanym przez kodeks handlowy. "Polskość" poczty nie ma żadnego znaczenia, bowiem jest to również spółka akcyjna i żadnych prerogatyw nie posiada. Jest równa prawnie np Biedronce.
Nie wiem czy działania komorników były prawdziwe, czy też jest to element zastraszania, głównie emerytów. Nie znam przykładu skutecznej egzekucji.
Nie przeczę, że telewizja publiczna powinna istnieć ale reguły jej funkcjonowania powinny być napisane na nowo. Wyjąwszy działania propagandowe, TVP z okresu PRL można by uznać za wzór. Nie miałbym nic na ten przeciw. Na naśladowanie BBC jest jakieś 300 lat za późno.

Inny świat

Nie cierpię reklam. Są agresywne, mdłe, kretyńskie, promują chamskie i agresywne zachowanie, kłamią, naciągają naiwnych, omamiają. Nic dobrego nie da się o nich powiedzieć, choć parę reklam zabawnych lub pomysłowych przełknę bez popijania.
Na fali wolności słowa, skwapliwie wykorzystanej - narobiło się w Świecie Medialnym bałaganu tyle, że Herkules nie uradzi.
Media prywatne robią co chcą, byle tylko oglądalność nie spadała. Władza, znając siłę przekaziorów usiłuje zawładnąć kawałkiem medialnego tortu ale zazwyczaj ponosi klęskę, bo na porządki - jak napisał Multilatek - o 300 lat za późno. Ferwor walki o zajmowanie każdej niszy w świecie medialnym nie pozwolił na kompleksowe uporządkowanie sprawy funkcjonowania mediów w tym publicznych, które byłyby w miarę obiektywne i przekazywałyby społeczności informacje ważne z punktu widzenia państwa i funkcjonowania obywatela w tymże.
Sprawą właściwie dobranych do tej misji ludzi, byłoby zainteresowanie widzów przekazywaniem odpowiednich treści w sposób interesujący i zrozumiały dla bardzo wielu - elegancko mówiąc. Nie tylko żyje się kryminałkami, tańcami i śpiewaniem bez głosu i słuchu. Czasem można i to obejrzeć - ale na Zeusa - nie ZAMIAST.
Ekscytowanie się fotoradarami czy wypowiedziami (słusznymi) sędziego Tulei nie zmieni nic w naszym życiu, dopóki nie zafunkcjonuje w realu.
Czwarta władza kształtuje nasz światopogląd - przeważnie ze znacznie większą stratą niż ubytek 200 zł z portfela za fotkę z radaru.