www.spotkania.fora.pl

BB · Wysłany: Czw 9:57, 11 Mar 2010 Temat postu: "HONOROWY OBYWATEL" ??????????

Radni PiS-u w Krakowie zawinszowali sobie, aby "uczcić" ich prezydenta honorowym obywatelstwem tego zacnego Grodu !
Z PO dostałam sondę w tej sprawie i po odpowiednim zagłosowaniu zobaczyłam - NIE - 94 %
To mnie satysfakcjonuje !

Daga · Wysłany: Czw 11:31, 11 Mar 2010 Temat postu:

BBetko:) mnie też ogromnie cieszy!!!! Very Happy

acomitam · Wysłany: Pią 16:46, 12 Mar 2010 Temat postu:

A bleeeee! .rezydent honorowym obywatelem przecudownego Krakowa! Po takich wiadomościach to nawet Sukiennice mogą się wydać mniej ładne Sad

BB · Wysłany: Pią 17:42, 12 Mar 2010 Temat postu:

Rozważając tę "genialną" propozycję pisiaków, doszłam do wniosku, że cała nadzieja w tym, że pomimo niewytłumaczalnego poparcia dla PiS-u w Małopolsce, decyzja jest w rękach krakowskich radnych, a ci chyba są w większości zdrowi na umyśle i zrobią co trzeba, aby nie kompromitować zarówno siebie jak i wszystkich mieszkańców miasta.
Wprawdzie tam się ostatnio kotłuje w klubie PO, bo 2 osoby z niego wystąpiły skuszone przez pisiorów , ale z kolei PO "przysposobiło" dwóch "giertychowców, którzy obiecali wspólnie z nimi głosować.
Początkowo byłam szczerze oburzona, bo stanie ramię w ramię z wszechpolakami jest dla mnie odrażające, ale jeśli te ich 2 głosy mają załatwić sprawę "honorowego obywatela" to będę musiała się z tym faktem pogodzić - myślę, że to będzie chwilowe.
W przeciwnym razie trzeba będzie "wypisać się" z rodzinnego miasta.

Ewa z Tarnowa · Wysłany: Śro 17:12, 17 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Very Happy

BB · Wysłany: Śro 17:28, 17 Mar 2010 Temat postu:

Zawsze zastanawiałam się czy będzie jakaś sprawa, którą będzie można ze spokojnym sumieniem zaliczyć na "plus dodatni" panu prezydentowi.
No i się doczekałam - Jest jego decyzja o rezygnacji z tyłu HONOROWEGO OBYWATELA MIASTA KRAKOWA !!!!!!!!!!!!!
Podejrzewam, że to na skutek podpowiedzi Szanownej Małżonki, bo tylko chyba ona w jego prezydenckim otoczeniu jest osoba rozsądną. Chwała jej za to, bo te "krakowskie przepychanki" to tak niesmaczna i żenująca sprawa, że dobrze iż się już definitywnie skończyła.
Oczywiście teraz pisiaki będą pyszczyć ile wlezie - ale niech tam. Grunt, że Kraków nie stracił twarzy po wsze czasy.

DAK · Wysłany: Śro 19:26, 17 Mar 2010 Temat postu:

Wycofał się trochę za późno by mu to zaliczyć do chwały - lepiej się wycofać niż ponieść klęskę przez odrzucenie.

Ewa z Tarnowa · Wysłany: Czw 7:13, 18 Mar 2010 Temat postu:

Wydaje mi się, że Kaczyński miał jednak nadzieję, że zostanie tym honorowym obywalelem mojego rodzinnego Krakowa i czekał z wycofaniem swojej kandydatury do ostaniego momentu. Teraz ta jego rezygnacja jest śmieszna, bo nie przerwie dyskusji na ten temat i to za sprawą samych Pisdzielców.

multilatek · Wysłany: Czw 8:49, 18 Mar 2010 Temat postu:

Odnoszę wrażenie, że PiS ocenia swój stan posiadania jako fatalny. Sondaże wskazują na to, że bez koalicjanta nie będzie nawet znaczącą opozycją. Trwa więc usilne poszukiwanie sprzymierzeńca i do tego wykorzystuje się wszystkie sposobności. Duże nadzieje wywołał Arłukowicz, traktowany jak zwiastun nowego porozumienia. Do łapania tej okazji oddelegowano Hoffmana, niestety wyjątkowego tępaka. Rozdmuchuje się nadzieję na jakiś rozłam w PO, kojarzony z wybrykami Palikota, za którym ktoś się ujmie i powstanie jakaś frakcja. Sam Jarkacz dał wyraz swoich nadziei ale to zabrzmiało tak rozpaczliwie, że incydent wyciszono. Wyłażą ze skóry "dochodzeniowcy" w różnych komisjach ale to już nikogo nie interesuje. Nie będzie większego efektu z atakowania prawyborów. Słowem nędza. Ostatnia nadzieja to bunty płacowe. Na związkowców zawsze można liczyć. Wydaje się jednak, że masa krytyczna w społeczeństwie to już nie biedujący, nieporadni ludzie, ale częściej ci, którzy uwierzyli, że można i próbują. Ich bardziej wkurzają niedoróby w PARPie niż lamenty kolejarzy i pielęgniarek. Wyrażane jest często zdziwienie, że PiS ma ciągle tak wielu zwolenników. Sam należę do zdziwionych.
Podejście do honorowego obywatelstwa było moim zdaniem, testem na możliwość ewentualnej współpracy z krakowską lewicą. Poza Majchrowskim nikt jednak słowa nie bałaknął i nadzieja prysła.

BB · Wysłany: Czw 14:04, 18 Mar 2010 Temat postu:

Ja - "na bazie" tej całej krakowskiej dziwnej układanki - dochodzę do smutnego wniosku, że część polityków (nie wiem jaka to część, ale chyba niemała) powinna się nazywać handlowcy - by nie rzec handlarze.
Okazuje się, że wszystko można sprzedać i wszystko można kupić, a przy okazji kwitnie też handel wymienny. To jest przecież obrzydliwe!
Nie chcę tu używać górnolotnych słów w stylu "dobro Ojczyzny", "dobro obywatela" , ale się grzecznie pytam, czy ci ludzie nie wiedzą wcale co to przyzwoitość? Najwyraźniej nie wiedzą bo nie słuchali nigdy prof. Bartoszewskiego, a nawet jakby słuchali to i tak tego nie rozumieją
Te krakowskie rozróby łączę nierozerwalnie z takimi "tuzami pisowskimi" jak
Ziobro i Wassermann, którzy przez lata swej działalności wyprali mózgi członków swojej partii i zrobili z nich roboty zdolne wyłącznie do wykonywania ich poleceń.
Przykro mi, że ten mój Kraków nie jest już moim miastem z którego całe zycie byłam dumna.

Inny świat · Wysłany: Czw 16:22, 18 Mar 2010 Temat postu:

J.I.Sztaudynger napisał był kiedyś:

"Gołębiami wysadzany Kraków
Gówno ma z tych ptaków".

Tyleż samo miał by z nadania Honorowego Obywatelstwa panuprezydentowi na "uchodźstwie". Uchodzi z niego wszystko: chęć do kandydowania, urzędowania i reprezentowania. Czas na spoczynek. Sopot czeka; może nie przebiera z radości nogami ale ...

Daga · Wysłany: Pią 0:21, 19 Mar 2010 Temat postu:

No nie przebiera!!!! Sad

BB · Wysłany: Pią 8:53, 19 Mar 2010 Temat postu:

IŚKO! - świetne !
Wczoraj Kuba dzwoniąc z Krakowa powiedział mi, że całe miasto jest wyklejone plakatami z protestem - wiadomo jakim! Jest to dzieło niejakiego pana Filemonowicza, którego nie znam, ale już lubię za tę akcję.
No i fakt - szanowna "mała wielkość" (lub odwrotnie) nie mogła chyba zrobić nic innego jak tylko napisać ów zrzekający się zaszczytu list, którego w skupieniu wysłuchali na stojąco pisowscy radni (pewnie ukradkiem ocierali łzy!).
Narazie Kraków jest wolny!
A że gołębie robią swoje ? Taki ich urok. I Krakowa też.