www.spotkania.fora.pl

hajdi

Znowu zbliża się ten koszmar. Nienawidzę wczesnych ciemnych popołudni.
Czy naprawdę musimy tkwić w tym bezsensie zmiany czasu Question

Żadnych oszczędności, zdaniem specjalistów z tego nie mamy Exclamation

Czy nasze państwo nie może posłuchać głosu ludu i wzorem innych państw odejść od tych bzdurnych uregulowań.
Wiem, wiem, naszą strefą czasową jest właśnie ta do której jutro w nocy przejdziemy, ale gdyby tak zostawić letni...ach, pomarzyć dobra rzecz Wink

ans

Znowu to samo.. Czas letni nie jest naszym czasem..
Myślę, że gdybyśmy na letni nie przechodzili i cały czas byłby "ten nasz" właściwy nikt by nie narzekał.. Jeszcze trochę wcześniej niż obecnie byłyby ciemne wcześnie wieczory, ale przecież to prawidłowość, że im bliżej zimy tym dzień krótszy..W zimie poranki ciemne nawet we właściwym czasie, a w letnim byłoby jeszcze gorzej.. W Rosji jest kilka stref czasowych. Wiem, że teraz nie zmieniają tam czasu na letni, ale te różne strefy są nadal , prawdopodobnie nie do końca pasujące w każdym miejscu. Pamiętam, że kiedy byłam w Magnitogorsku w zimie ciemno tam było jeszcze o ósmej rano , rozjaśniało się dopiero około dziewiątej. To było bardzo nieprzyjemne kiedy ciemną nocą musieliśmy jechać do pracy..

hajdi

Dla tych co pracują pewnie byłyby nieprzyjemnie, dla mnie już nie Smile

A mnie już wszystko jedno, byleby przestali zmieniać, to taki bzdurny relikt minionej epoki Evil or Very Mad

hajdi

No to śpimy dłużej tak, ha ha ha Exclamation

Już widzę jak się jutro będę męczyć od 6 rano, żeby wstać o jakiejś przyzwoitej godzinie.
Mój zegar biologiczny coraz gorzej znosi te dwukrotne w ciągu roku hocki-klocki z przesuwaniem czasu. Gdy byłam młodsza to mi to tak nie przeszkadzało. Dlaczego tak się muszę męczyć, to nieludzkie, mam już wszystkiego dość. Jeszcze teraz ten czas, wrrr ohyda Evil or Very Mad

kszzzz

A po co masz się męczyć w łóżku, jeśli się wyśpisz? Nie lepiej sobie coś poczytać albo zwyczajnie wstać?

Gdybym była na emeryturze zmiany czasu byłyby mi całkowicie obojętne, niestety do pracy trzeba wstawać o określonej porze (co ma znaczenie wiosną), męczy też późniejsze wychodzenie z pracy, zwłaszcza jeżeli jest to wieczorami.

hajdi

Ja niestety jestem całkowicie rozbita po takich zmianach, niezależnie od tego w którą stronę. Tak to już z wiekiem jest. Kiedyś nie robiło ta na mnie takiego wrażenia.

ans

Ja przeciwnie, coraz łagodniej zmiany czasu przeżywam od kiedy nie muszę iść do pracy na określoną godzinę.

kszzzz

Ja mimo, ze pracuję, traktuję czas luźno i nie żyję według zegarka, a wg mojego wewnętrznego zegara, który jest dość rozregulowany, więc mam swobodny dość tryb życia - jem kiedy chcę, kładę się kiedy jestem śpiąca, w dni wolne od pracy śpię tak długo, jak potrzebuję. A jeśli obudzę się wyspana w środku nocy lub bardzo wcześnie rano, nie przewalam się z boku na bok i nie wściekam się, a wstaję i czymś się zajmuję.