Autor Wiadomość
manko
PostWysłany: Sob 14:45, 03 Kwi 2021    Temat postu:

Inny świat napisał:
Ponieważ dalej nie mogłam słuchać wystąpienia biedaka z mocno podpuchniętymi oczami (płakał do poduszki ?) kończę koncertem życzeń: obyśmy się pozbyli jak najszybciej wszelkiej szeroko pojętej zarazy.

To nie takie proste, Danusiu... Very Happy

Gdyby WSZYSCY byli przeciwnikami zarazy to nie byłoby problemu. Ale są też środowiska, które na zarazach nie tracą lecz zarabiają. Gdyby sprywatyzowano służbę zdrowia w Polsce to dzisiaj lekarze i pielęgniarki byliby najlepiej zarabiającymi zawodami w Polsce, a jakość świadczonych pacjentom usług nie odbiegałaby od poziomu służby zdrowia Izraela, USA czy Wielkiej Brytanii (gdzie mamy tylko prywatne lecznictwo). Tymczasem po upartyjnieniu (nie sprywatyzowaniu!) spółek skarbu państwa wyrosły różne Obajtki, Kaczyńskie, Morawieckie, Szumowskie czy Sasiny, którym nawet skrajna głupota w zarządzaniu i ewidentne łamanie prawa nie szkodzi w karierze i zarobkach, przy których zostanie milionerem - nawet dewizowym - to kwestia kadencji lub tylko jej fragmentu.

Wracając do cyrku ze Smoleńskiem to mała uwaga: aparatczyk Dworczyk NIE JEST członkiem PiS-u tylko należy do Solidarnej Polski (to jedna z dwóch przystawek PiS-u), dlatego jego wiarygodność nadal nie dorównuje wiarygodności prezydenta Europy Donalda Tuska, ministra Millera czy doktora Laska z PKBWL. To oni są gwarantem wiarygodności Raportu Millera - kompatybilnego w stu procentach z Raportem MAK Tatiany Anodiny. Dlatego jakiekolwiek nowe "odkrycia" sceptyków logiki są raczej "kaczką medialną" niż nawróceniem się Judaszy (nawiązanie do nadchodzących świąt). Ciemny lud nadal ma wierzyć w pancerne brzozy, wybuchy w tupolewie, sztuczną mgłę, rozpylony hel, dobijanie trupów z PiS i tym podobne idiotyzmy. Oni w to wierzą jak katolik wierzy w zamianę wody w wino, rozmnażanie chleba, rodzące dziewice czy w życie po śmierci.

I nic tego nie zmieni... Very Happy
Inny świat
PostWysłany: Pią 9:18, 02 Kwi 2021    Temat postu:

Dziś nareszcie wiarygodny (bo z PiSu) , prominentny członek rządu - minister Dworczyk nawijając o wpadce szczepionkowej z ubiegłej nocy - wyjaśnił mimochodem przyczyny katastrofy smoleńskiej A więc dowiedzieliśmy, co wiemy od początku, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był przypadkowy zbieg wielu niekorzystnych zdarzeń, na które nikt nie miał wpływu ale one doprowadziły do wypadku np. w transporcie. No, nareszcie: akurat zbliża się rocznica i wyjaśnienie katastrofy przez Dworczyka zwalnia z obowiązków podkomisję Antka M.
Ponieważ dalej nie mogłam słuchać wystąpienia biedaka z mocno podpuchniętymi oczami (płakał do poduszki ?) kończę koncertem życzeń: obyśmy się pozbyli jak najszybciej wszelkiej szeroko pojętej zarazy.
kszzzz
PostWysłany: Sob 9:47, 19 Gru 2020    Temat postu:

Moja wieś to sypialnia Gdańska, więc też to nastąpi - w niedziele są dwie msze, na liczniej uczęszczanej - w południe bywa może 100 osób (przed pandemiią), a wieś liczy 800 mieszkańców.
hajdi
PostWysłany: Pią 23:00, 18 Gru 2020    Temat postu:

Wytłumaczył to dzisiaj Pan Fogiel, bo w kościołach obowiązują pewne restrykcje, nałożone wcześniej.
Szkoda, że dziennikarz nie zapytał go o teatry, gdzie przecież były restrykcje polegające na zajęciu 50% sali, potem nawet mniej.
Źle się skończy dla kościoła ten mariaż z tronem. Już to widać, może nie na wsi, takiej jak Twoja Kszuniu, ale w miastach
kszzzz
PostWysłany: Pią 17:14, 18 Gru 2020    Temat postu:

Wczoraj w kościele przez okna naliczyłam znacznie ponad 50 osób, tzn wymiękłam, kiedy doszłam do 50-ciu, pod kościołem stały 22 samochody. Jakaś tam uroczystość była, dzieci wianuszkiem otaczały proboszcza, dorośli siedzieli w ławkach... Kościół ma ok. 200m2 powierzchni. Nie rozumiem dlaczego w kościołach przesiadywać wolno, a do teatrów chodzić - nie.
hajdi
PostWysłany: Pią 16:27, 18 Gru 2020    Temat postu:

Jeszcze coś takiego:



Natomiast jeśli chodzi o godzinę policyjną w Sylwestra to ominięcie jej jest bardzo proste: Wszyscy przyjdą przed 19,00, a wyjdą po 6,00 rano w Nowy Rok.

A potem będzie trzecia fala pandemii Sad
hajdi
PostWysłany: Pią 15:47, 18 Gru 2020    Temat postu:

Dostałam na telefon filmik zatytułowany Narodowy Program Szczepień.
Jest to fragmencik filmu Chłopi Reymonta, na którym baba leci po wsi i stuka do wszystkich chałup wrzeszcząc "Ludzie uciekajta, doktory jadą" Very Happy
hajdi
PostWysłany: Czw 19:25, 10 Gru 2020    Temat postu:

Obejrzę, gdy będę miała więcej wolnego czasu Smile
kszzzz
PostWysłany: Czw 19:15, 10 Gru 2020    Temat postu:

Przed chwilą obejrzałam nowy film Tomasza Sekiekskiego "Rok we mgle" o epidemii koronawirusa w Polsce. Bardzo dobry film, naprawdę warto obejrzeć.
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/rok-we-mgle-film-tomasza-sekielskiego-o-pandemii-koronawirusa/7vrdp8j
kszzzz
PostWysłany: Pon 16:02, 30 Lis 2020    Temat postu:

Co do wcześniejszych pandemii i chorób przenoszonych na inne kontynenty, gdzie wcześniej nie występowały, masz rację.
Najlepiej by było gdyby SARS-COV-2 zmutował w taki sposób jak SARS-1 i przestał być groźny, ale jak dotąd na kierunki mutacji wirusów niestety nie mamy wpływu...
manko
PostWysłany: Pon 11:28, 30 Lis 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
W Ameryce, skąd została przywleczona, też nie była tak groźna jak w Europie XVI i XVII wieku.

Może była tam groźna tylko na początku, Marysiu... Very Happy

A potem doszło do uodpornienie lokalnej ludności na kiłę i wtedy zagrożenie zmalało. Natomiast przeniesienie tej choroby do Europy - gdzie była nieznana - zaowocowało dużą śmiertelnością. Czytałem, że tak samo było w Ameryce, gdzie zarazy europejskie - przywleczone przez osadników - również powodowały masowe wyniszczenie ludności indiańskiej (żyjącej w plemionach) i nieodpornej na nieznane wirusy czy bakterie. Dlatego na obecnym etapie wiedzy o koronawirusie możemy jedynie zapobiegać rozsiewowi pandemii (izolacja-dystans-maseczki).

Gdy będziemy mieli - jako ludzkość - szczęście to COVID-19 zachowa się jak słynna "hiszpanka", która po około 2 latach i trzech falach pandemii już przestała być groźna w skali masowej. Natomiast gorzej będzie gdy pojawi się coś na kształt grypy sezonowej, gdzie szczepienia skutkują tylko w skali rocznej. Wszystko zależy od mutacji koronawirusa i dodatkowych zagrożeń jakie może powodować (np. infekcje mózgu poprzez krew).

Ale to dopiero poznamy w przyszłości... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Nie 23:25, 29 Lis 2020    Temat postu:

Odporność grupowa powstaje nie tylko w chorobach wirusowych, także w bakteryjnych.
Bardzo lubię przykład kiły, która pojawiła się w Europie nagle pod koniec XV wieku, prawdopodobnie przywleczona przez ekipę Kolumba i która w ciągu dwustu lat była prawdziwym żniwiarzem, prawdopodobnie z jej powodu w całej Europie zmarło 5 milionów ludzi, wtedy to było naprawdę bardzo dużo. Potem doszło do wytworzenia odporności stadnej i już nie była tak groźna, choć nadal zarażała, a ludzie nie byli bardziej wstrzemięźliwi. Lek na kiłę powstał dopiero po II wojnie światowej - to penicylina.
W Ameryce, skąd została przywleczona też nie była tak groźna jak w Europie XVI i XVII wieku.
manko
PostWysłany: Nie 15:47, 29 Lis 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
To by było słuszne rozumowanie gdybyśmy mieli pewność, że przechorowanie COVID daje trwałą odporność..

Na pewność jest jeszcze za wcześnie, Marysiu... Very Happy

Koronawirus pojawił się rok temu i nadal niewiele o nim wiadomo. Pojawiają się informacje medialne o ewentualnych mutacjach (wirus wiosną był łagodniejszy niż jesienią) czy o chorobach "pocovidowych" z groźnym przebiegiem u małych dzieci. Nie znamy jeszcze szczepionek (są w fazie badań klinicznych), ani czasu na jaki uodparniają i dlatego można jedynie posługiwać się rachunkiem prawdopodobieństwa i - dla skali masowej - statystykami zachorowalności i zgonów czy wyzdrowień i ponownych zachorowań. Tych zmiennych jest tak dużo i tak wiele z nich nie znamy, że naukowe podejście do tematu teraz nie ma sensu. Pozostaje tradycyjna ochrona osobista i oczekiwanie na odporność grupową. Ta ostatnia jest najlepsza gdyż sprawdziła się w prawie wszystkich infekcjach wirusowych o skali pandemii.

Mam na myśli słynną grypę "hiszpankę" z początku XX-go wieku... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Nie 14:08, 29 Lis 2020    Temat postu:

To by było słuszne rozumowanie gdybyśmy mieli pewność, że przechorowanie COVID daje trwałą odporność, podobnie jest ze szczepieniami. Może się jednak tak zdarzyć, że szczepienia będą dawały dość trwałą, ale częściową odporność (tak jest z wieloma szczepieniami), a wówczas szczepienie nie zabezpieczy przed chorobą, a tylko spowoduje jej lżejszy przebieg. W takiej sytuacji nie ma szans na wyeliminowanie wirusa z populacji, bo szczepieni też będą go transmitować. A wirus będzie mógł oczywiście mutować.
To wszystko jest gdybanie, bo nie wiemy jak będzie. Jak dotąd jedynym wirusem, który udało się całkowicie wyeliminować, jest wirus ospy prawdziwej, choć nie do końca, bo zdarza się endemicznie w Afryce, ale nie stanowi zagrożenia epidemicznego. W razie czego, mamy szczepionki, a ci którzy byli szczepieni nadal są na niego w większości odporni.
manko
PostWysłany: Nie 13:44, 29 Lis 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Eksperymenty z odpornością stadną w Szwecji nie bardzo się powiodły...

Bo odporność stadną się nabywa, a nie z nią eksperymentuje, Marysiu... Very Happy

Napiszę to nieco inaczej. Z danych statystycznych ostatnich dni wynika, że POŁOWA testów na COVID-19 jest dodatnia. W sondażach opinii publicznej badania robi się na próbce reprezentatywnej rzędu 1000 osób i wyniki (np. poparcia dla partii) rozciąga się na całą populację uprawnionych do głosowania (ok. 30 mln Polaków). Tam błąd statystyczny wynosi +/-3% i jest uznawany za dopuszczalny. Gdyby podobne wnioski wyciągać w stosunku do pandemii to oznacza, że POŁOWA Polaków jest już zarażona koronawirusem (zastrzeżenie: próbka nie jest ani losowa, ani reprezentatywna - za to jest dziesiątki i setki razy większa niż w badaniach sondażowych). A to oznacza, że już niedaleko jest do odporności stadnej, wyznaczanej na poziomie 65-70%. Trzeba pamiętać, że mamy przypadki: bez zarażenia, bezobjawowe (ok. 80%), lekkie, ciężkie i wreszcie zgony (kilkanaście tysięcy dotąd, ponad 500 dziennie aktualnie). I nieznaną ilość osób niezbadanych, gdyż testy objęły ponad 5 mln osób w przedziale 8 miesięcy, podczas gdy wykrywalność koronawirusa w testach to okres kilku dni. Dlatego można śmiało uznać, że stan 99% populacji jest nieznany. Dlatego wracam ponownie do odporności stadnej. Może za miesiąc-dwa już ją osiągniemy?

I to niezależnie od szkodzenia temu normalnemu procesowi ewolucji przez głupi rząd polski... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Nie 12:20, 29 Lis 2020    Temat postu:

Eksperymenty z odpornością stadną w Szwecji nie bardzo się powiodły.
Poza tym doprowadzenie do niewydolności ochrony zdrowia doprowadzi do zgonów ludzi, którzy mogliby ztego wyjść. Oczywiście technika spartańska jest słuszna z punktu widzenia genetyki - eliminuje złe, uszkodzone geny, co powoduje znaczną poprawę jakości genów w populacji, ale zabijanie ludzi jest niemoralne i nieetyczne, jednak uważam, że aborcja eugeniczna - jak najnardziej tak, bo nie uważam zarodków ani nierozwiniętych płodów, niezdolnych do życia poza macicą za ludzi.
Uważam, że trzeba unikać ludzi, bo im mniejsze kontakty, tym trudniej złapać dużą dawkę wirusa, koniecznie trzeba nosić dobre maseczki (chirurgiczne, mimo że cienkie, są naprawdę dobre albo jeśli wielorazowe, to z gęsto utkanego materiału). I nie manipulować brudnymi (w znaczeniu aseptyki) rękami lub rękawiczkami przy maseczkach, przy nosie, przy oczach.
Niestety wielu ludzi w Polsce ma to wszystko w d...., a prawie 1 milion z nas oficjalnie był albo jest zakażony, więc poza statystykami na pewno co najmniej 4 x więcej - a to jest już co 9-ty mieszkaniec Polski, przy czym w dużych miastach liczba zakażonych jest na pewno większa, proporcjonalnie do zagęszczenia niź na wsiach. W związku z tym najlepszym rozwiązaniem jest brak kontaktów albo ograniczanie ich naprawdę do minimum.
manko
PostWysłany: Nie 11:19, 29 Lis 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
To wszystko można o kant walić...

I chyba tak należy postępować, Marysiu... Very Happy

Bowiem ewolucja jest nieubłagana. Skoro koronawirus znajdzie dogodne warunki do rozmnażania się to z pewnością to uczyni. Nie będzie reagował na wskaźniki zachorować czy ilość zgonów. Dlatego na obecnym etapie pandemii COVID-19 trzeba sobie darować działania poboczne i statystyczne. Jedynym celem każdego obywatela powinna być izolacja-dystans i maseczki. To może każdy bez problemu uczynić i to jest najskuteczniejszy sposób na epidemię. Natomiast wiara w szczepionkę jest nieco przedwczesna (nawet gdy będzie to skuteczne zaszczepienie miliardów ludzi na świecie jest logistycznie nierealne). Dlatego pozostaje tylko dążenie do jak najszybszego nabycia odporności stadnej populacji danego miasta, regionu, kraju. Takie są prawa ewolucji, że tylko najsilniejsi i rozumni przetrwają, a najsłabsi i najgłupsi wyginą.

Należmy do tej pierwszej grupy... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Nie 10:34, 29 Lis 2020    Temat postu:

To już jest faktem! Chorzy na COVID są wśród nas i zarażają, niby zdrowi, niby po kwarantennach...
Nie wierzę, by ktoś kto ma aktywne zmiany zapalne w płucach nie zarażał, a coraz więcej widać takich zmian u ambulatoryjnych pacjentów, którzy mają już dawno zaplanowane badanie TK z innych powodów.
Przedwczoraj do jednej z takich osób zadzwoniłam, usłyszałam byliśmy na kwarantannie, nie mieliśmy objawów.
Po kwarantannie nie robi się testów!
Pacjenci przed każdym badaniem wypełniają ankietę z pytaniami o gorączkę, styczność z covidem. Pacjentka do której zadzwoniłam na wszystkie pytania w ankiecie odpowiedziała przecząco.
To wszystko można o kant walić. Jak się nie robi testów, to się będzie miało największą zarazę w Europie. I dlaczego przy tak "małej" liczbie chorych jest u nas tyle zgonów? Czyżby Polacy przechodzili COVID gorzej i byli gorzej leczeni w szpitalach ? Nie wierzę! Wg mniej większość zakażeń nie jest wykrywana, a proporcja chorych i zmarłych jest taka sama jak w całej Europie. Jeszcze nie brakuje nam respiratorów i miejsc w szpitalach, więc nikomu nie odmawia się leczenia (jak wiosną we Włoszech).
kszzzz
PostWysłany: Pią 19:00, 27 Lis 2020    Temat postu:

W moim szpitalu leczenie odbywa się normalnie, wiosną był lockdown, teraz nie ma. Jest sporo pustostanów, bo część klinik ponad rok temu przeniosła się do nowego budynku, więc jest gdzie tworzyć oddziały covidowe, tylko mało istotne zabiegi planowe są przekładane.
hajdi
PostWysłany: Pią 12:00, 27 Lis 2020    Temat postu:

Wierzę w twoje endorfiny. Skoro praca daje Ci dużo satysfakcji, to nie ma sensu przechodzić na emeryturę. Skapcaniałabyś szybko Smile
kszzzz
PostWysłany: Czw 23:05, 26 Lis 2020    Temat postu:

Ja od tego nie mam możliwości odcięcia się. I nie przetrawiam tego o czym piszą na różnych portalach informacyjnych w internecie i gadają w telewizji, a jedynie to co widzę sama oraz moje koleżaki i koledzy oraz to o czym czytam na portalach naukowych, bo muszę uzupełniać wiedzę!
Umieram ze strachu, wierząc że mam dobre geny, bo tylko to mi pozostało... Mam alternatywę - odejście na emeryturę, ale jeszcze jej sobie nie wyobrażam... Najwięcej endorfin daje mi praca Very Happy.
hajdi
PostWysłany: Czw 22:30, 26 Lis 2020    Temat postu:

Straszne jest to wszystko. Przestałam już czytać lub słuchać te codzienne raporty o zakażeniach i zgonach. Kudzie umierają, bo nie są leczeni, teraz liczy się tylko covid-19 Sad
kszzzz
PostWysłany: Czw 20:42, 26 Lis 2020    Temat postu:

Teraz oprócz koronawirusa bardzo koszą zaniedbane nowotwory, rozpoznane zbyt późno, by się dało je leczyć. To jeden z powodów tak wielkiej liczby zgonów.
Zauwaźyłam też, że pacjenci po przeszczepach narządów - na lekach immunosupresyjnych, zapobiegających odrzutowi przeszczepu bardzo źle przechodzą COVID, z paskudnymi powikłaniami.
Wyczytałam, że najwięcej zgonów na COVID jest wśród chorych na cukrzycę.
Z tego co słyszę, w moim szpitalu (pełnoprofilowym ze znakomitą i naprawdę liczną kadrą, co w Polsce rzadko się zdarza) pacjenci (hospitalizowani u nas wyłącznie w stanie ciężkim) mrą jak muchy.
Przebieg choroby też bywa nieprzewidywalnie różny - młodszy, zdrowy kolega, który mógłby być moim synem, przeszedł COVID ciężko, a o rok starszy ode mnie, również bez chorób towarzyszących - bezobjawowo. Gdyby nie chora żona, która go zaraziła, nie wiedziałby że jest zarażony. Ł, który jest nieco młodszy od kolegi, który ciężko przechorował COVID, miał wiele razy kontakt z chorymi, którzy jeszcze nie wiedzieli że są zarażeni, z niektórymi naprawdę bliski, miał 7 wymazów i testów genetycznych - i wszystkie ujemne Smile. A jest wiecznie przepracowany i przemęczony i ma po 10 dyżurów miesięcznie, w weekendy też pracuje...
kszzzz
PostWysłany: Pon 19:45, 16 Lis 2020    Temat postu:

Nie potrzęba. I należy wiązać to z koronawirusem.
manko
PostWysłany: Pon 15:25, 16 Lis 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Ja tylko często dezynfekuję ręce...

A ja rzadko, Marysiu... Very Happy

Natomiast noszę maseczkę (od marca tę samą) i dotąd nie zachorowałem (lub przeszedłem zakażenie bezobjawowo). Ale 'ad rem'. Znalazłem w sieci tygodniową liczbę zgonów w Polsce. Jak widać na wykresie zarówno średnia jak i mediana dla lat 2000-2019 są w przedziale 6500-8000 zgonów tygodniowo. Natomiast dla roku 2020 wzrost zgonów zaczyna się w 5-6 tygodniu roku (połowa lutego) i szczytuje od 42-go tygodnia (12-18 października). Dane z ostatniego tygodnia to ponad 14.000 zgonów tygodniowo, co daje ponad 2.000 zgonów dziennie. Oczywiście mowa o wszystkich zgonach - nie tylko tych z powodu koronawirusa.



Chyba jakikolwiek komentarz jest zbyteczny... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Pią 12:07, 13 Lis 2020    Temat postu:

Ja tylko często dezynfekuję ręce, zawsze przed wejściem i przy wyjściu ze sklepu albo kiedy dotknę czegoś, ci jest często dotykane, jak klamka, poręcz, przycisk itp. Niczego więcej nie dezynfekuję, noszę maseczkę i teź żyję w zdrowiu. Rękawiczek używam tylko w pracy przy bezpośrednim kontakcie z pacjentami.
hajdi
PostWysłany: Pią 10:10, 13 Lis 2020    Temat postu:

Ja stosuję zasadę DDM i jak dotąd jestem zdrowa, chyba że przeszłam bezobjawowo tę zarazę. Noszę maseczkę i rękawiczki, dezynfekuję wszystko po powrocie do domu, przede wszystkim klamki, klucze, oczywiście i ręce najpierw myję wg zaleceń, a potem jeszcze przecieram spirtem Smile
To tak a propos Waszych wypowiedzi w "znikło SB".
hajdi
PostWysłany: Pon 9:43, 02 Lis 2020    Temat postu:

Zachowaj dystans Smile

hreczka
PostWysłany: Nie 23:58, 01 Lis 2020    Temat postu:

.
Oto realia naszej pandemii…..


________

Confused
hreczka
PostWysłany: Pią 22:56, 30 Paź 2020    Temat postu:

hajdi napisał:
Ten rząd nie radzi sobie z niczym,

Jestem pewna, że swoją klęskę w organizacji walki z pandemią… zwali na opozycję!


Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group