Autor Wiadomość
manko
PostWysłany: Pią 16:12, 02 Paź 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Dużymi z prawej, a małymi jego kot...

Masz zero punktów z testu, Marysiu... Very Happy

Tylko za odpowiedź d/ można dostać 1 punkt. Odpowiedzi a/, b/ i c/ mają punktację zerową, bo:

a/ Wejście Kaczyńskiego jest nieuprawnione i może odbyć się tylko na rozkaz premiera. Statusu "pachołka kłamcy" prezio PiS nie zniesie.
b/ Za wysokie progi. Wicepremier Giertych to wszedłby bez problemu, ale Kaczyński bez drabinki nie sięgnie klamki.
c/ Tu trudności technicznych nie ma żadnych, ale przerośnięte ego kurdupla nie pozwala na zrównanie jego osoby z psem czy kotem.

Dlatego prawidłowa odpowiedź to "żadnymi"... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Czw 20:21, 01 Paź 2020    Temat postu:

Dużymi z prawej, a małymi jego kot Very Happy
manko
PostWysłany: Czw 15:01, 01 Paź 2020    Temat postu:

Mam pytanie: Którymi drzwiami wchodzi Kaczyński? Odpowiedzi do wyboru:

a/ średnimi z lewej
b/ dużymi z prawej
c/ małymi z prawej
d/ żadnymi

manko
PostWysłany: Nie 10:46, 24 Maj 2020    Temat postu:



Tak wyglądają przebiegi pandemii koronawirusa w Polsce i u jej południowych sąsiadów. Krótki komentarz:

Najlepiej poradziła sobie w pandemią Słowacja. Tam wprowadzono stan nadzwyczajny i ściśle przestrzegano zaleceń epidemiologów. Główną przyczyną sukcesu było precyzyjne śledzenie kontaktów pacjentów zero i dokładna kwarantanna takich przypadków. Plus duża liczba testów.

W Czechach również wprowadzono stan nadzwyczajny epidemii. Jednak uznano początkowo nadrzędność gospodarki nad ilością zachorowań (premier biznesmen). Dopiero w trakcie narastania zarażeń zmieniono zasady izolacji osobniczej i wtedy ilość zarażeń zaczęła systematycznie spadać. Tak trwa do teraz.

W Polsce nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego a jedynie stan epidemiczny. Przyczyna była polityczna - nadrzędność wyborów prezydenckich nad ilością ofiar epidemii (premier marionetka). Izolacja osobnicza i kwarantanna spowodowały zmniejszenie rozsiewu pandemii, ale braki w testach i środkach ochrony zmieniły jej charakter na "ogniskowy". Szczególnie duże ogniska koronawirusa pojawiły się w szpitalach, DPS-ach i w kopalniach, a także dużych zakładach przemysłowych. Tego problemu na razie w Polsce nie opanowano.

Dlatego jest jak jest... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Sob 19:53, 25 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Do końca 2018 r. stały w kilku miejscach pojemniki na szkło, makulaturę i plastiki, i chociaż nie obowiązywało ich segregowanie, zawsze były pełne. Teraz nie ma gdzie tego wyrzucać i trzeba to trzymać w domu albo w ogrodzie. Mad
Uważam to za bardzo uciążliwe i bardzo obrzydliwe! Mad Wręcz ohydne! :hamster_puke:
A te wiejskie pojemniki na makulaturę, szkło i plastik stały do wiosny 2018, a nie do końca tamtego roku Confused (ten upływ czasu...)
manko
PostWysłany: Sob 15:43, 25 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
To już od wiosny 2018 obowiązuje u nas takie segregowanie śmieci, czyli prawie 2 lata.

A w Bydgoszczy będzie dopiero obowiązkowe od września br... Very Happy

Chodzi o podział na 5 frakcji. Dotychczas były tylko trzy i szkoda, że nie utrzymano go przynajmniej przez dekadę aby ludność przyzwyczaić do procedur. Teraz mamy nowe zasady i znowu bałagan organizacyjny.

Czy ciemny lud z PiS musi wszystko niszczyć co napotka na swojej drodze? Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Sob 15:31, 25 Sty 2020    Temat postu:

Ten czas tak szybko leci... To już od wiosny 2018 obowiązuje u nas takie segregowanie śmieci, czyli prawie 2 lata.
kszzzz
PostWysłany: Sob 15:00, 25 Sty 2020    Temat postu:

Zatłuszczony papier, papierowe wytłoczki, jak n.p. opakowania po jajkach, ekologiczne opakowania, które nie są papierem, wyrzucam do mokrych.

U nas nie ma żadnych pojemników na segregowane śmieci, każdy musi sobie je zbierać sam we własnym zakresie i wystawiać je raz na dwa tygodnie lub na raz na miesiąc zależnie od rodzaju.
Śmieci Bio i śmieci zmieszane odbierają raz na dwa tygodnie w sezonie zimowym i raz na tydzień w sezonie letnim.
Do końca 2018 r. w stały w kilku miejscach pojemniki na szkło, makulaturę i plastiki, i chociaż nie obowiązywało ich segregowanie, zawsze były pełne. Teraz nie ma gdzie tego wyrzucać i trzeba to trzymać w domu albo w ogrodzie. Mad
manko
PostWysłany: Sob 14:49, 25 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Najmniej mam śmieci zmieszanych...

Też tak miałem dotychczas, Marysiu... Very Happy

U mnie głównym problemem jest papier. Na osiedlowym śmietniku stoi jeden pojemnik metal-tworzywa (opróżniany w poniedziałki i piątki) i - od nowego roku - 4 pojemniki na papier, które były przepełnione tuż po nowym roku, głównie przez opakowania tekturowe ze świątecznych prezentów (no i nie było wtedy wiadomo kto ma co wywozić). W połowie miesiąca wszystkie cztery pojemniki zostały opróżnione i od tego czasu jedynie ich dno jest pokryte papierem (dodam, że ulotki też wrzucam do papieru ale robię to bezpośrednio po wypróżnieniu skrzynki pocztowej i dlatego nie pisałem o nich przy śmieciach w kuchni). U mnie najwięcej dobrej tektury zmieszanej stanowią opakowania po garmażerce (jako zatłuszczone nie mogą być ani w pojemniku na papier ani w tym na metale i tworzywa (gdzie trafiają opakowania po mleku gdyż jest to dozwolone). Moje refleksje były wyciągane na bieżąco, po niecałym miesiącu nowej segregacji. Jednak podświadomie czuję, że coś jest nie tak w logice segregacji odpadów.

Dodam, że w Unii jest wiele krajów gdzie śmieci dzieli się tylko na dwie frakcja: suchą i mokrą. Resztę segregacji wykonuje miasto... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Sob 14:26, 25 Sty 2020    Temat postu:

Skorupki jaj wyrzucam do bio, bo one ulegają kompostowaniu, podobnie jak obierki i reszki jedzenia poza mięsnymi. Ogryzki i pestki owoców też trafiają do bio. Do bio wyrzuca się też ręczniki papierowe, chusteczki higieniczne, ligninę, bibułę itp, poza pokrytymi odchodami, tam też wyrzucam paragony.
To zresztą trafia u mnie do mojego kompostownika, choć w zimie nie zawsze chce mi się do niego chodzić. Tym niemniej odpadów bio mam dużo, bo trafiają do nich gałęzie, igły drzew iglastych i chwasty z nasionami i/lub korzeniami.
Kartony po mleku, wszelkie puszki, zakrętki, opakowania plastikowe trafiają do plastik-metale - i w tym to ja tonę, choć plastiki wywożą przez cały rok co 2 tygodnie, a pozostałe śmieci segregowane (szkło i papier) wywożą u nas raz na miesiąc.
Najmniej mam śmieci zmieszanych.
Ponad połowę mojej makulatury stanowią ulotki, a pozostałą część - w głównej mierze kartony po paczkach ze sprzedaży wysyłkowej, bo karmy dla zwierząt, nowe rośliny do ogrodu i wiele innych rzeczy kupuję w internecie bo jest taniej i wygodniej. Od kiedy mieszkam na wsi nie lubię chodzić po sklepach.
manko
PostWysłany: Sob 14:06, 25 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Ja mam 5 od roku...

A ja opróżniam nadal trzy, Marysiu... Very Happy

Odpadów BIO nie mam wcale (poza ogryzkami od jabłek, które wrzucam do zmieszanych). Tak samo jest z czystym papierem i czystą tekturą, gdzie pojemnik stoi pusty od początku roku (w dobie mediów elektronicznych papier jest przeżytkiem i trafiają tam tylko podarte pisma urzędowe). Natomiast szkło to głównie słoiki, które wyrzucam niejako "przy okazji" wynoszenia innych śmieci (przy okazji odkręcając wieczka). Zmiana polega na tym, że w dawnym systemie pojemnik metal-tworzywa-papier opróżniałem dwa razy w tygodniu a pojemnik na zmieszane co dwa-trzy tygodnie lub rzadziej.

Teraz zmieszane wynoszę dwa razy w tygodniu a metale i tworzywa raz na dwa tygodnie... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Sob 13:54, 25 Sty 2020    Temat postu:

Ja mam 5 od roku...
manko
PostWysłany: Sob 13:11, 25 Sty 2020    Temat postu:

Od 1 stycznia br. segreguję śmieci według pomysłu PiS. O ile dotychczas miałem trzy pojemniki (szkło, metale-tworzywa-papier i odpady zmieszane) to teraz mam ich pięć. Szkło gromadzi się bez zmian. Do pojemnika metale-tworzywa trafia teraz dużo mniej. Papieru czystego i tektury bez naklejonej folii praktycznie nie mam, toteż ten pojemnik jest prawie pusty od początku roku. Za to wzrosła częstotliwość wypróżniania pojemnika na odpady zmieszane (gdzie m.in. trafiają opakowania kartonowe po gastronomii, skorupki jaj, paragony kasowe, kartony z naklejoną folią) - kiedyś było to raz na dwa tygodnie, teraz jest to dwa razy w tygodniu. Mój rozum nie sięga pomysłowości aktualnej koalicji rządzącej (PiS z przystawkami), ale mam wrażenie, że segregacja śmieci jakby zmalała albo pogorszyła się.

Czyżby znowu Polak okazał się głupi przed i po szkodzie?
kszzzz
PostWysłany: Sob 16:49, 18 Sty 2020    Temat postu:

Tym niemniej nie plądrowali i celowo nie podpalali Wiednia, choć mieszkali w nim faszyści.
manko
PostWysłany: Sob 13:18, 18 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Kraków był polski, a Wiedeń austriacki czyli niemiecki!

To bez znaczenia, Marysiu... Very Happy

Gwarantuję, że gdyby Wiedeń został zamieniony w celach obronnych w twierdzę to byłby zniszczony identycznie jak Wrocław (który również wtedy był niemiecki i dopiero Jałta przydzieliła go Polsce). Ważniejsza jest strategia wojskowa i można na miasto przypuścić atak czołowy (licząc się z dużymi ofiarami i zniszczeniami) lub można je okrążyć i pozostawić przysłowiowy "korytarz" do wycofania wojsk okupacyjnych bez strat z obu stron. Dlatego okrążony Berlin (bez "korytarza") poniósł podczas oblężenia straty największe i tylko Warszawa może z nimi konkurować. Ale od upadku Powstania Warszawskiego Niemcy mieli ponad kwartał na jej splądrowanie i spalenie (a nie 3 dni).

Oraz wyraźny rozkaz Hitlera... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Sob 12:16, 18 Sty 2020    Temat postu:

Kraków był polski, a Wiedeń austriacki czyli niemiecki!
Gdańsk nie tylko został zniszczony w czasie zdobywania, ale przez trzy dni po zdobyciu był plądrowany i palony.
Podobnie działo się w Królewcu, Elblągu, Wrocławiu, Głogowie, ale tamte miasta były rzeczywiście niemieckie. Drezno np też unicestwili.
A na Górnym Śląsku, podobnie jak w Gdańsku, obok Niemców mieszkali Polacy, których wyzwoliciele traktowali tak samo jak Niemców.
manko
PostWysłany: Sob 11:18, 18 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Ale Wiednia nie zniszczyli, może dlatego, że zdobyli go bez uzgodnienia?...

Krakowa również nie zniszczyli, Marysiu... Very Happy

Wszystko zależało od sposobu zdobycia danego miasta. Kraków został okrążony przez wojska marszałka Koniewa i nie wymagał bombardowania i ostrzałów. Natomiast taki Gdańsk, Kołobrzeg czy "Twierdza Wrocław" stanowiły silne punkty oporu i tam zniszczenia podczas wyzwalania były duże. Dodam, że Bydgoszcz czy Toruń również nie poniosły żadnych znaczących strat przy wyzwalaniu.

Zdecydowała szybkość zdobycia miasta przez Armię Czerwoną i I Armię Wojska Polskiego... Very Happy
hajdi
PostWysłany: Pią 19:57, 17 Sty 2020    Temat postu:

Na Górnym Śląsku Armia Czerwona budziła przerażenie i panikę. Nieraz już pisałam o tym co wyprawiali u nas, więc nie będę się powtarzać, a nawet nie mam ochoty o tych okropieństwach znowu myśleć.
kszzzz
PostWysłany: Pią 19:51, 17 Sty 2020    Temat postu:

To nie włos, a odchód, którego niewiele wystarczy, by zepsuć zupę...

Oczywiście wiem, że zwykłym żołnierzom dawali przyzwolenie dowódcy, a ci niewiele mądrzejsi i niewiele bardziej wykształceni byli niż ich podkomendni, niszczyli więc wszystko, co uważali za niemieckie, nie wnikając w szczegóły. Ale Wiednia nie zniszczyli, może dlatego, że zdobyli go bez uzgodnienia?...
Za Armią Czerwoną przyszedł do Polski reżym Stalina, a to na pewno było z aliantami uzgodnione jeszcze w czasie wojny... Austria nie została im przydzielona jako łup wojenny, więc musieli ją zwrócić.
manko
PostWysłany: Pią 18:56, 17 Sty 2020    Temat postu:

kszzzz napisał:
Nie wszędzie tak wspaniale było kiedy Armia Czerwona wyzwalała...

Oczywiście, że nie wszędzie, Marysiu... Very Happy

Z opowiadań mamy wiem (ojciec był wtedy na robotach w Niemczech; powrócił dopiero w roku 1946), że jednak strach przed Niemcami był dużo większy niż przed Armią Czerwoną. Obraz wydarzeń jest zawsze indywidualny i nie zmienią go próby wybielania jak w serialu "Czterej pancerni i pies". Ponieważ wtedy mnie nie było na świecie to moja wiedza opiera się o opowiadania rodziców, historię prezentowaną w PRL i dzisiejsze próby jej przekłamywania przez PiS (jakoś do mnie ta głupawa propaganda dla ciemnego ludu nie trafia). Natomiast DOCENIAM rolę Armii Czerwonej w wyzwoleniu Polski i nawet wyciąganie jej błędów i wypaczeń nie przemodeluje rzeczywistości. To jest jak włos wrzucony do zupy - na talerzu zupa nadal pozostanie zupą i nie zmieni się we włosy.

Identycznie wyjęcie włosa z zupy wcale nie zmieni jej smaku... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Pią 18:35, 17 Sty 2020    Temat postu:

Nie wszędzie tak wspaniale było kiedy Armia Czerwona wyzwalała. Gdańsk, w którym mieszkali też Polacy, został spustoszony, obrabowany, spalony, ludność cywilna była mordowana, kobiety gwałcone bez względu na narodowość niemiecką albo polską... Dla rodowitych polskich mieszkańców Gdańska to był straszny czas!
manko
PostWysłany: Pią 18:08, 17 Sty 2020    Temat postu:

Dzisiaj jest ważny dla mnie dzień - 75-ta rocznica wyzwolenia Warszawy (miejsce pochodzenia mojej mamy). Za tydzień będzie ta sama rocznica wyzwolenia Bydgoszczy (skąd pochodzi mój ojciec). Ponieważ historia jest od lat zakłamywana przez rządzących i usłużnych historyków postanowiłem przedstawić moje zdanie w temacie klęski Powstania Warszawskiego i wyzwolenia Polski przez Armię Czerwoną.

Powstanie Warszawskie jest dla rzetelnych historyków tragiczną porażką. Podjęte BEZ uzgodnienia z koalicją antyhitlerowską, oparte na fałszywych informacjach wywiadu i kosztujące 200 tysięcy ofiar nic nikomu nie dało (poza zniszczeniem stolicy). Dopiero 17 stycznia 1945 roku Warszawa została wyzwolona spod okupacji niemieckiej i dopiero od tego dnia mogli do miasta powrócić Polacy aby odbudować swoją stolicę (wojska radzieckie nie przeszkadzały w tym ani trochę gdyż poszły walczyć dalej). Dodać wypada, że bodźcem do ruszenia Armii Czerwonej na zachód nie było żadne "widzimisię" wodza Stalina lecz prośba pozostałych członków koalicji antyhitlerowskiej, którzy zaczęli ponosić klęskę za klęską w Ardenach. Mimo niekorzystnej pory roku (środek zimy) Stalin wywiązał się ze zobowiązania i ruszył na Berlin. A Polacy mogli odbudować swój kraj według własnych planów i robią to od 75-ciu lat.

Dlatego wyżej sobie cenię wyzwolenie mojego kraju przez Armię Czerwoną niż bajdurzenia o bandach żołnierzy wyklętych... Very Happy
manko
PostWysłany: Śro 14:29, 16 Paź 2019    Temat postu:

Daga napisał:
To było do przewidzenia - dla jednego "burdelarza" sejm się zbiera...

Banaś wywinął jeszcze lepszy numer mafii Kaczora, Daguś... Very Happy

Jak ogłasza oficjalnie NIK jego szef jest nadal na bezpłatnym urlopie i nawet nie myśli o podaniu się do dymisji. Teraz partyjni PiS-u myślą o nowym rozwiązaniu. Ponieważ czas na zgłaszanie nowego kandydata na szefa NIK-u wynosi 21 dni (wg regulaminu sejmu) to wkrótce ma się odbyć kolejne posiedzenie sejmu (oczywiście w starym składzie) aby skrócić te trzy tygodnie do jednego dnia lub kilku dni. Co dalej - nie wiadomo. Może dojść do sytuacji, że będzie dwóch szefów NIK-u: Banaś i nowo powołana pani Motylow.

Najlepszy byłby pojedynek szefów NIK-u... Very Happy
Daga
PostWysłany: Wto 23:43, 15 Paź 2019    Temat postu:

To było do przewidzenia - dla jednego "burdelarza" sejm się zbiera Sad

Tego jeszcze słonko nie widziało!!!!
manko
PostWysłany: Wto 14:50, 15 Paź 2019    Temat postu:

Niejaki Banaś - słynny z prowadzenia burdelu na godziny jako "dom pielgrzyma" w Krakowie - podał się do dymisji. Oczywiście po to aby stary sejm wybrał następczynię (kumpelka Marty Kaczyńskiej), a stary senat przepchnął jej kandydaturę.

Bo już nowy senat - gdzie PiS stracił większość - mógłby odrzucić wybrankę partyjną PiS-u na szefową NIK-u... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Pią 18:44, 11 Paź 2019    Temat postu:

Ja namawiałam moją bratową, która jest matematyczką, do głosowania na KO zamiast na lewicę jak ma zamiar i proponowałam jej wykonać twoje obliczenia, co dla niej jest małym pryszczem. Namawiałam też by jej mama, która niestety trochę odjechała od rzeczywistości, a która jest zameldowana w Gdyni i z którą moja bratowa tam pojedzie, by oddała swój głos na Nowacką.
Mam nadzieję, że mi się udało... Rolling Eyes
manko
PostWysłany: Pią 18:28, 11 Paź 2019    Temat postu:

Daga napisał:
Też kieruję się rozumem i namówiłam znajomych a oni swoich znajomych, żeby głosować na Barbarę Nowacką...

Dzisiaj agitowałem za KO, Daguś... Very Happy

Miałem do przekonanie 9 pełnoletnich lokatorów mojej kamienicy. Jednego nie było (ale żona obiecałam go przekonać). Namówiłem do głosowania na KO pięć osób, dwie osoby nigdy nie chodzą na wybory i teraz też nie pójdą. Jedna osoba nie pójdzie gdyż musiałaby do swojego obwodu wyborczego jechać kilkadziesiąt kilometrów (na szczęście jest zapiekłą PiS-uardessą i tak przepadnie jeden głos dla PiS-u).

Teraz pora czekania na niedzielny wieczór i poznanie wyników głosowania... Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Pią 17:28, 11 Paź 2019    Temat postu:

Nowacka jest I na liście KO w Gdyni, natomiast w Gdańsku nikogo od niej nie ma, natomiast tuzów z PO i nie tylko, na liście KO jest znacznie więcej niż miejsc w sejmie. Teraz się czuję jak osiołek, któremu w żłoby dano...
Waham się najbardziej pomiędzy A. Pomaską, która jest 3-cia, a P.Adamowiczem, który jest 4-ty na liście.
Jest też kobieta z Zielonych, która całkiem mi się podoba. Może zagłosować na nią?...
A hejterzy walą na odlew w S.Neumana, który na jedynkę. Wałęsa jest dwójką.
Ostatnia, 24-ta na liście jest Ewa Lieder z nowoczesnej, którą bardzo cenię - może na nią głosować?
Do senatu kandyduje Borusewicz - i tu nie mam cienia problemu Very Happy
Daga
PostWysłany: Czw 22:32, 10 Paź 2019    Temat postu:

Też kieruję się rozumem i namówiłam znajomych a oni swoich znajomych, żeby głosować na Barbarę Nowacką / w Gdyni nikogo więcej nie widzę/
Nie musiałam szczególnie namawiać na głosowanie na Bachę Wink
Ona będzie dbać o sprawy kobiet i jest uczciwa po mamusi Very Happy
kszzzz
PostWysłany: Czw 20:33, 10 Paź 2019    Temat postu:

Źle się wyraziłam Sad, miałam na myśli rozum właśnie Smile

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group