 Wysłany: Pon 21:15, 10 Lip 2017 Temat postu: |
|
Daguś, nie taka całkiem jesteś naiwna, skoro się do tej naiwności przyznałaż. Prawdziwie naiwni to ci, co wierzą w to nawet po wizycie.  |
|
| Wysłany: Sob 21:03, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
| Z biegiem czasu widać jak śmieszni byliśmy "MY NARÓD, ale część!!!!) i po co właściwie Tramp_ek tu przyjechał?
Aż mi wstyd za własną naiwność, że pomyślałam o napomnieniu naszego dudy, żeby honorował prawo!!!!, żeby szanował Trybunał Konstytucyjny i jego wyroki. Wałęsę też wykorzystał - Wałęsa był mu potrzebny do wizerunku u siebie w kraju. Założę się, że gdyby Wałęsa dzisiaj wiedział tą prawdę, która się okazała, nie przyszedłby, jak na sznurku Tramp_ka i pisuarów. Amerykański gaz jest patyczkiem na wodzie pisany, a gwarancje bezpieczeństwa są, ale to też nie jest takie jak powinno być, nie mówiąc o uzbrojeniu. Kołłodko w FpF, zamiast zwiększać procent na uzbrojenie, lepiej przeznaczyć na leczenie. Nas przecież chroni NATO. Ameryka osobno to dodatkowy "cukier w cukrze", że tak powiem. Żal ogromny przeze mnie przemawia.  |
|
| Wysłany: Sob 10:26, 08 Lip 2017 Temat postu: |
|
Zobaczymy  Unia lubi się cackać i nie podejmować radykalnych rozwiązań  |
|
| Wysłany: Pią 22:51, 07 Lip 2017 Temat postu: |
|
| Ten "drobiazg kosmiczny" chce być samodzielny? to za sprawą kociarza który nie uznaje autorytetów.
Mnie też i nam wszystkim, przeszkadza ten "pyłek", kręcący się jak "brudny tyłek" między normalnymi. Ale może jak ten kurz opadnie po tej wizycie, Unia + Makron pokarze pyłkowi gdzie jego miejsce?  |
|
| Wysłany: Pią 15:11, 07 Lip 2017 Temat postu: |
|
| Oby się ta nasza władza nie przeliczyła z tą wiarą
A koncepcja polskiego filozofa podana przez IŚkę brzmi ciekawie, a może nawet obiecująco  |
|
| Wysłany: Pią 12:50, 07 Lip 2017 Temat postu: |
|||
Może...
Ja to widzę w kategoriach cywilizacyjnych. Świadome i oświecone rządy polskie doskonale WIEDZIAŁY co w trawie piszczy. Tak było z wystąpieniem z Układu Warszawskiego, reformą Balcerowicza, Konstytucją, wstąpieniem do NATO czy akcesem do Unii. Ta sama WIEDZA nakazuje przyjęcie wspólnej waluty euro przez Polskę i zastąpienie Wielkiej Brytanii po brexicie w czołówce Unijnej (Niemcy-Francja-Włochy-Hiszpania-Polska). Na nieszczęście w Polsce do władzy doszła opcja, która gardzi wiedzą. Stawia za to na WIARĘ, że będzie dobrze. I modli się o to... |
|||
| Wysłany: Pią 12:27, 07 Lip 2017 Temat postu: Zakochani czyli Unia Europejska Bis |
|
| Rozanielony pan Prezydent ogłosił własnie sukces Trójmorza. Sukces na razie kongresowo- towarzysko - biznesowy, bo na gaz trzeba jeszcze poczekać i w Polsce i w Chorwacji, która jak widać aż za przejrzyście jest bardzo bliskim partnerem Polski w sprawie Trójmorza. Oboje gospodarstwo szczytu czyli nasz i Ona z Chorwacji stanowili zwartą parę organizatorów. Gorące spojrzenia pani prezydent i szerokie uśmiechy pana prezydenta były najmilszym akcentem tego szczytu. Na takim paliwie można dużo zdziałać i jak widać z konferencji podsumowującej - plany są szerokie a aspiracje jeszcze większe. Szykuje się Unia II. Zresztą oboje prezydentostwo pasują do siebie i przy boku pana Dudy pani Agata Kornhauser jeszcze bardziej jest kontrastowa.
A teraz na poważnie. Jestem wierną słuchaczką radiowej stacji słowackiej Dewin o profilu naszej radiowej Dwójki ale znacznie lepszej i bez cienia polityki. Nie tak dawno w nocnej audycji poświęconej filozofii wystąpił Polak mieszkający w Bratysławie i o swojej koncepcji istnienia Europy opowiadał w większości po polsku, więc pojęłam o co chodzi. Otóż porównał on Europę do dwóch potężnych planet (Rosja i Europa Zachodnia) między którymi porusza się drobiazg kosmiczny (pozostałe kraje), które odgradzają obie planety w pewnym sensie przeszkadzając im w funkcjonowaniu i zbliżeniu. Owe drobiazgi mają swoje interesy ale w ramach orbity. po której chcąc nie chcąc muszą się poruszać albo bliżej Zachodu albo bliżej Rosji, bo ich samodzielna egzystencja nie jest racjonalna ani możliwa. Wygląda na to, że teraz ten drobiazg zebrał się do kupy i ma zamiar wybrać sobie orbitę zapewniającą możliwie dużo samodzielności a choćby jej pozorów. Może nasz publicysta mieszkający w Bratysławie ma rację? |
|