Autor Wiadomość
pacyfek
PostWysłany: Śro 12:50, 02 Paź 2013    Temat postu:

Widok pana Pontona vel Kalisza odrzuca mnie od telewizora, ale z drugiej strony mógłby on wraz z panem prezesem zrealizować marzenie nieboszczyka Bieruta znane jako "SEN O WIELKIEJ WARSZAWIE":

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/5,114944,14704353,Sen_o_wielkiej_Warszawie_Boleslawa_Bieruta__Niezrealizowane.html?i=0#BoxSlotIIMT
hajdi
PostWysłany: Wto 11:41, 01 Paź 2013    Temat postu:

DAKuś jestem dumna z Twojego wpisu, że to niby moja koleżanka ta ka mądra, naprawdę bez żadnego przekąsu Smile
Balcerowicza też nie trawię od jakiegoś czasu, a jego umiłowanie OFE daje podejrzenie, że jakieś korzyści z tego ciągnie.
Najobrzydliwsze było to, że ludzie obowiązkowo musieli do tego OFE należeć, w wolnym kraju taki przymus, jakby nie mogło to zależeć od woli człowieka czy chce tam być czy w ZUS.
Wczoraj ktoś mówił, że w Meksyku 400 tys. ludzi nie dostało żadnych pieniędzy z OFE.
Jakiś cwaniaczek wymyślił sobie niezły biznes z obowiązkową przynależnością obywateli.
DAK
PostWysłany: Wto 8:00, 01 Paź 2013    Temat postu:

Gdy do kosza muszę wrzucać byłych "przyjaciół", którzy przeszli na stronę wroga, to przykre, ale tak bywa. Balcerowicza już od paru lat wrzuciłam tam za zegar, który tykał z powodu tego, o co on walczy, czyli OFE (hipokryzja to, czy bezczelność nie wiem).
Ale wczoraj kurzył mnie swoim tekstem pan Szejnfeld. I lada moment i on w tym koszu wyląduje.
Tu co on napisał http://studioopinii.pl/adam-szejnfeld-szahid/
a pod spodem moja odpowiedź na ten jego tekst.

Od takich rzeczników uchowaj nas panie.
BB
PostWysłany: Wto 7:32, 01 Paź 2013    Temat postu:

Mój osobisty kosz z "przedstawicielami narodu" (??????), których ani oglądać ani słuchać nie mogę, zapełnia się coraz bardziej i pewnie drugi trza będzie sobie sprawić bo coraz to ktoś obrzydliwieje okrutnie i do takiego kosza tylko się nadaje.
Z panem Kaliszem kłopot bo z racji gabarytów kosz musi mieć oddzielny.
A swoją drogą nie sądziłam, że nastąpi taki czas, że z odrazą w koszu go będę musiała umieścić. Coś mu się jednak " porobiło" i myślę, że to choroba
na władzę, bo to, że jest najwspanialszym prawnikiem świata, prezentował od zawsze, z tym, że ten jego mentorski ton w dziedzinie prawa można było jeszcze jakoś strawić, natomiast teraz granice przyzwoitości uważam za przekroczone.
Czyżby naprawdę słupki poparcia potrafiły aż tak bardzo zmienić człowieka?
ans
PostWysłany: Pon 23:40, 30 Wrz 2013    Temat postu:

No, nie wiem..W sondażu poparcia na ewentualnego prezydenta Warszawy Kalisz zajął drugie miejsce 22% i dlatego dostał "wiatr w żagle". Wcale się nie dziwię, że tak się wypowiadał i z Guziołem występował , taki ma polityczny interes w tej chwili. Nie wiem natomiast jaki interes ma Balcerowicz, który krytykował dzisiaj ostro rząd, Tuska za dług, za OFE. Wręcz powiedział, że oni zrobili "gorsze posunięcie niż PIS". Krytykował szczególnie Rostowskiego i Kosiniaka.
Nie słuchałam uważnie całej rozmowy z Balcerowiczem, ale.. ja jakoś nie ufam Balcerowiczowi.. Fundusze takie jak OFE nigdzie na świecie się nie sprawdziły. Recepty Balcerowicza na uzdrowienie finansów nie byłyby dobre dla t.zw zwykłych ludzi , tak sądzę.. Mnie OFE nie dotyczy, ale nie podoba mi się kiedy Balcerowicz twierdzi, że "rząd okrada przyszłych emerytów".
Później mignęli mi Urbański i Piskorski z którymi rozmawiano. Urbański zachwycony Balcerowiczem, nawet Kaliszem.. to mówi samo za siebie.
DAK
PostWysłany: Pon 23:35, 30 Wrz 2013    Temat postu:

Parafrazując nieco M. Twaina
Opowieści o mądrości i uczciwości pana Kalisza były przedwczesne i przesadzone.

Cwaniak jak każdy przeciętny polityk, tylko się rubasznością oraz mądrymi minami sprytnie kamuflował.
hajdi
PostWysłany: Pon 22:11, 30 Wrz 2013    Temat postu:

Wydaje mi się, że Kalisz coraz bardziej głupieje. jest tak żałosny, że aż przykro patrzeć i słuchać. Wpadło mi dzisiaj w oko i w ucho jak z tym pajacykiem Guziałem (na którego wypięło się PIS), agitował za odwołaniem HGW. Mam wrażenie, że Kalisz jest skończony i jestem coraz bardziej zniesmaczona jego widokiem Confused
DAK
PostWysłany: Wto 13:24, 27 Sie 2013    Temat postu:

Na tej liście jak się ją historycznie zrobi, to najwięcej jest z tej zasady - "Boże chroń mnie od przyjaciół, bo od wrogów to sam się obronię".
Robiąc listę historycznie, a nie zasługami to mamy po kolei:
Płażyński, Olechowski (z reguły jak szkodzący to w miarę delikatnie), Piskorski, siostra Zyta, Rokita, Potem Palikot, co ślubując przywiązanie do PO siostrę Zytę wygryzł i jej miejsce zajął, a potem kubeł pomyj na przyjaciół wylał, następnie Gowin, a i tam w środeczku cały czas rozgrywa swoje interesy pan Schetyna, choć trzeba mu przyznać, że na zewnątrz fason przeważnie trzyma.

Gdyby ustawić ranking, to stawiam na trójkę w takiej kolejności: Palikot, Gowin, Rokita.

Ps. Piskorski z nich "gnida" największa, ale o nim to już nie ma co wspominać, on jest na aucie, zero.
BB
PostWysłany: Wto 7:48, 27 Sie 2013    Temat postu:

Proponuję ranking p.t. KTO MA NAJWIĘKSZE ZASŁUGI W DOBIJANIU PO - CHOĆ NICZEGO LEPIEJ ZROBIĆ NIE POTRAFI.
Według mojego skromnego zdania pierwsze miejsce miał do jakiegoś czasu
Palikot, który na Platformę się obraził i w wylewaniu nań jadu przebił nawet panprezesa i jego "jadowity" sztab. Czynił to zresztą w sposób wyjątkowo obrzydliwy, np. upubliczniając prywatne rozmowy.
Teraz palmę pierwszeństwa przejął od niego Gowin, który nie dość, że faryzeusz to jeszcze Brutus we współczesnym wydaniu, dzierżący w dłoni zatruty sztylet.
Zastanawiające jest, dlaczego niemal wszyscy byli członkowie Platformy taką straszną nienawiścią pałają do niedawnych koleżanek i kolegów, przy czym nie przebierają w środkach "działania" co robi szczególnie przykre wrażenie na obserwatorach , a opozycję doprowadza wręcz do niebywałego szału radosnego szczęścia.

Mam nadzieję, że w myśl zasady, iż "historia kołem się toczy", nadejdzie w końcu taki czas, że dzisiejsi "opluwacze" będą równie mocno opluwani, a jad będzie im wyjątkowo gorzki.
ans
PostWysłany: Wto 0:42, 27 Sie 2013    Temat postu:

To też podałam "na tacy" Wink
Ten słoń z mrówką też mi się podobali Wink
Daga
PostWysłany: Pon 23:01, 26 Sie 2013    Temat postu:

Tu nie chodzi o niechęć do Palikota, tylko zwyczajnie doba jest za krótka.
Mam za dużo zajęc poza kompem.
Very Happy
DAK
PostWysłany: Pon 22:51, 26 Sie 2013    Temat postu:

A mnie się ansiu najbardziej podobało to:
"Idzie mrówka ze słoniem po moście – słyszysz, słoniu, jak tupiemy?" Very Happy
ans
PostWysłany: Pon 22:32, 26 Sie 2013    Temat postu:

Nie rozumiem Dago dlaczego nie czytasz ? Ja także systematycznie nie czytuję, ale kiedy widzę w FB link do bardzo krótkiego wpisu na temat "walki referendalnej" to chyba warto zobaczyć co Palikot wykombinował.Pod wpisem Palikota są komentarze (też ciekawe). Jeden z nich przytoczyłam .
Daga
PostWysłany: Pon 21:12, 26 Sie 2013    Temat postu:

Ansiu:) jak cóś to prostój, bo bloga Palącego kota nie czytam, ALE???
To po co ta "barania łąka- Palikot" bawił sie w zbieranie podpisów????
Po co w Elblągu szlifował chodniki????
Własnie po to, żeby pisduchy dochodzili do władzy!!!!
On jest kompletnie pojechany!!!!
ans
PostWysłany: Pon 17:52, 26 Sie 2013    Temat postu:

Znalazłam na sb :
http://palikot.blog.onet.pl/2013/08/26/kto-sie-tlumaczy-juz-przegral/
Czytałam też komentarze pod blogowym wpisem Palikota.
Zwrócił moją uwagę taki wpis :
Pomysł z referendami może dobry, tylko dlaczego dzięki temu pomysłowi PiS dochodzi do władzy? Chyba klasyczny strzał w kolano Panie Januszu.
BB
PostWysłany: Pon 14:57, 26 Sie 2013    Temat postu:

Skoro mamy demokrację i jej nieodłączny element REFERENDA, które są panaceum na wszystko i każdy je może w dowolnym czasie i miejscu organizować, to i ja gwałtownie poczułam wolę zorganizowania referendum, a nawet dwóch :
- temat nr. 1 - CZY KOCHASZ GOWINA ? odpowiedź oczywiście jedna z dwóch : BARDZO TAK lub BARDZO NIE

- temat nr.2 - CZY JESTEŚ ZA TOTALNĄ LIKWIDACJĄ PiS ? (odpowiedzi jw.)

Tylko jak się do tego zabrać ? Chyba się zwrócę o pomoc do burmistrza Ursynowa - wszak skuteczny on bardzo.
DAK
PostWysłany: Pon 10:26, 26 Sie 2013    Temat postu:

Cudowny artykuł o skutkach referendalnej paranoi
http://studioopinii.pl/andrzej-lubowski-referendum-do-raju-czy-na-manowce/
Przykład nie z naszego podwórka, ale świetnie ilustruje, że taka referendalna demokracja (bez całego dorobku kulturowego tej formy jak u Szwajcarów) to nic innego jak pajdokracja.
DAK
PostWysłany: Wto 17:33, 13 Sie 2013    Temat postu:

Mam to samo zdanie co ans, choć pewnie bardziej krytycznie patrzę na Żakowskiego. On jest jak panna na wydaniu - i chciałabym i boję się.

Jak tylko widmo pisiorów bardziej nad głową to wpada w tony poparcia dla Platformy, ale niech tylko odrobinę się umocni, to zaraz wkracza ze swymi iście marzycielskimi teoriami o wolnościach obywatelskich, wolnościach słowa, demokracji którym zagraża ... kto PO i Tusk.

Jeszcze 2 tygodnie temu psioczył w TOKu, że to skandal by premier i prezydent nawoływali do niepójścia na referendum o odwołanie HGW, teraz już tylko cieniutko popiskuje na ten temat.
ans
PostWysłany: Wto 15:03, 13 Sie 2013    Temat postu:

Zgadzam się z Żakowskim( w tym co zacytowałaś Hreczko) , ale nie do końca.
Dziennikarze uparcie wmawiają (Żakowski także Sad ), że wyrażenie opinii w sprawie referendum przez premiera i prezydenta było błędem. Ja tak nie uważam, bo podzielam ich zdanie, że obywatel, który nie chce aby negatywne referendum (za odwołaniem) było skuteczne najlepiej zrobi, jeśli nie weźmie udziału w głosowaniu. Prezydent , który jest z zasady ponadpartyjny może mieć zdanie, że odwołanie HGW w drodze referendum jest niekorzystne dla miasta (kraju). Dlaczego miałby powstrzymywać się od wyrażenia swojego zdania w tej sprawie ?
BB
PostWysłany: Wto 14:42, 13 Sie 2013    Temat postu:

Dość długo omijałam szerokim łukiem red. Żakowskiego , jako, że to co mówił i co pisał jakoś kłóciło się z moim oglądem świata a ściślej - naszego rodzimego podwórka.
Teraz jednak z wielkim zdziwieniem stwierdziłam, że ma on wiele racji i cieszę się, że - być może - przybyła jeszcze jedna rozsądnie pisząca osoba bo mamy ich "jak na lekarstwo".
Oby tylko wytrwał ! Przynajmniej czas jakiś !
hreczka
PostWysłany: Wto 12:45, 13 Sie 2013    Temat postu:

.
Nic straconego, bo artykuł wydawał mi się - na tyle ciekawy, że wynotowałam sobie - b.obszerne fragmenty; Smile


"Platformo, trzymaj pion
Jacek Żakowski
12.08.2013

Platforma to polskie dobro narodowe. Nie ma na politycznej scenie żadnej innej partii zdolnej do przewodzenia takiej rządowej koalicji, która prowadziłaby sensowną politykę.

To nie znaczy, że wszystkie inne partie są całkiem do luftu. Każda z nich - PiS, SLD, PSL, RP, nawet SP, PJN i Republikanie - wnosi coś istotnego do polskiej polityki. I może dalej wnosić w rządzie lub w opozycji. Ale tylko PO łączy dziś masowe poparcie z siłą względnie racjonalnego, zwykle umiarkowanego, dość kompetentnego i w miarę przewidywalnego centrum.

W przewidywalnej przyszłości, czyli ani w tej, ani w następnej kadencji, nie da się w Polsce zbudować sensownej koalicji rządowej, której jądrem nie byłaby Platforma. To nie znaczy, że PO jest partią idealną. Popełnia wiele błędów -
(...)

Katalog grzechów PO jest dużo większy niż pensum nieuniknionych błędów, które musi popełnić każdy, kto coś robi. Ale rządy Platformy były lepsze, niż to wynikało z jej programu i z exposé premiera. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa każdy jej realny konkurent przez ostatnie sześć lat narobiłby więcej szkód i zrobiłby mniej dobrego. Dzieje się tak dlatego, że PO jest jedyną partią mającą zdolność do ciągłego uczenia się, weryfikowania poglądów i reagowania na zmiany zachodzące w świecie. Ta zdolność rodzi problemy z elektoratem, ale zwiększa szanse na dobre sprawowanie władzy i daje przewagę nad krytykami oraz konkurentami trzymającymi się doktryn.

Taka przewaga Platformy jest jej i naszym przekleństwem. W demokracji większość wyborców zawsze musi głosować na partię, która najmniej im nie odpowiada. Ale zwykle można sobie wyobrazić sensowny rząd bez jednej z głównych partii. A w Polsce chwilowo nie można sobie wyobrazić sensownego rządu bez PO. Dramat polega na tym, że można sobie też wyobrazić zdecydowanie złe rządy z udziałem Platformy. Im bardziej wydaje się ona niezastąpiona oraz im bardziej jej przywództwo wydaje się zagrożone, tym to ryzyko jest większe.

Stres i lęk często mobilizują, ale często podsuwają też złe pomysły, nie służą racjonalnym ocenom i dobrym decyzjom. To widać na przykładzie politycznej dynamiki referendum odwoławczego w Warszawie. Z jednej strony Hanna Gronkiewicz-Waltz od dawna nie podjęła tylu dobrych i potrzebnych decyzji co w ciągu ostatnich tygodni, od kiedy referendum jest prawdopodobne. Z drugiej - jej polityczni koledzy ogłaszają kolejne pomysły, które nie przekonują do PO jako ostoi demokracji. Najpierw wojewoda z PO za pomocą naciąganego haka próbował zdyskredytować inicjatora zbierania podpisów, potem premier (a po nim prezydent) agitował na rzecz bojkotu głosowania, wreszcie szef mazowieckiej PO zaczął szukać jakichś prawnych kruczków, żeby unieważnić podpisy pod wnioskiem o referendum.

Dla człowieka, który wierzy w demokrację opartą na świadomych decyzjach obywateli, każdy z tych incydentów jest bardziej zniechęcający do popierania PO niż niezbyt poważne błędy HGW. A walka jeszcze się na dobre nie zaczęła. Przed nami kilka kampanii wyborczych, które nadchodzą w atmosferze trudnych dla PO sondaży. Pokusa chwytania się sztuczek będzie rosła. Jeśli Platforma nie zdoła się jej oprzeć, może zatrzeć granicę między sobą jako ostoją demokracji i praworządności a swoim głównym rywalem, który pod tym względem cieszy się zasłużenie złą sławą.

Dla polskiej demokracji byłaby to prawdziwa katastrofa. Bo jej jedyną siłą jest władza uzyskana dzięki świadomemu poparciu obywateli. A nigdy taka, którą się zdobywa podstępem. Dobra może być tylko władza, która przekona do siebie obywateli, a nigdy taka, która ich ubezwłasnowolni kruczkami i haczykami. Platforma jest w stanie przekonać do siebie wyborców. Jeśli zamiast tego będzie walczyła sztuczkami, wszyscy poniesiemy niepowetowaną stratę."

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,14423958,Platformo__trzymaj_pion.html#ixzz2bnSlURjq

Confused
ans
PostWysłany: Wto 0:24, 13 Sie 2013    Temat postu:

Jedno czy dwa zdania, reszta piano, więc się nie naczytałam Wink
hreczka
PostWysłany: Pon 23:28, 12 Sie 2013    Temat postu:

.
Nie ma odrębnego wątku o PO, ale w artykule Żakowskiego jest o referendum, więc - wklejam tu;

http://wyborcza.pl/1,75968,14423958,Platformo__trzymaj_pion.html

Confused
BB
PostWysłany: Pon 15:47, 12 Sie 2013    Temat postu:

Kalisz z powodu tej swojej "wszechmądrości", w którą kiedyś święcie uwierzył i nadal tkwi w samozachwycie, stał się już tak dalece niestrawny jak cała plejada takich różnych pań i panów zarówno z prawa jak i z lewa. że ani patrzeć ani słuchać !!!!!!!!!!
A były czasy, że słuchało się go całkiem, całkiem i kiwało głową z aprobatą.
Teraz niestety trzeba dodać DEZ i skorzystać z pilota.
Co to się z ludźmi dzieje w tej przeobrzydliwej polityce.
A na hasło REFERENDUM już się niedobrze robi - co za dużo to niezdrowo !
Może by tak referendum : ZLIKWIDOWAĆ CZY UTRZYMAĆ REFERENDUM ?
Nasze przemądre społeczeństwo z pewnością dobrze wybierze. (to z ironią jest!).
DAK
PostWysłany: Pon 10:28, 12 Sie 2013    Temat postu:

Ja do Kalisza straciłam już dawno sympatię, którą kiedyś dało się dla niego mieć.
Zbyt często od kilku lat uprawia swoją niby prawno-fachową retoryką zwykłe płytkie swoje cele polityczne. Kiedyś bywało, że potrafił głosem rozsądku odróżniać się od swojej tłuszczy, teraz to zwykły karierowicz polityczny.
To jest jeszcze dodatkowo paskudnie zabarwione sytuacją w Warszawie, w której rządzi koalicja PO z lewicą i to ze zbytnim udziałem lewicowej strony, szantażem o wyjście z koalicji (analogicznie jak z ludowcami na poziomie kraju). Tyle, że Piechociński nie nawołuje do obalania rządu (pomijam odwieczne kłopoty z Kłopotkiem).
Tylko Miller nie ma za bardzo wpływu na warszawskich samorządowców, bo ci tutaj akurat to konglomerat lewicowych satelitów z korzeniami zwolenników Kalisza, byłych członków SDRP i Unii Wolności (ich dawnego lewego skrzydła). Tak że Kalisz uprawia tym swoją lewacką politykę wewnętrzną - im gorzej, tym lepiej.
Bardzo się cieszę, że Premier i Prezydent otwarcie zajęli stanowisko w sprawie frekwencji na referendum, bo jest wielu w Warszawie, którzy tak bardzo są ZA Gronkiewicz, że deklarują oczywistą oczywistością, że pójdą i za nią zagłosuję i do nich nie dociera, że tym samym przyłożą rękę do ewidentnej politycznej hucpy.
ans
PostWysłany: Nie 20:53, 11 Sie 2013    Temat postu:

On już rządzi kilka kadencji, a z PO odszedł dawno temu. Ma swój lokalny komitet co najmniej od dwóch kadencji. PO w ostatnich wyborach miało swojego kandydata, ale bardzo nieciekawego (byłego pisowca). Inne ugrupowania też nie popierały nikogo godnego uwagi.
W tym komitecie Frankiewicza jest mój kolega ze studiów (od lat w radzie miejskiej). Moja koleżanka zna tam więcej osób. To uczciwi ludzie , ale jak wszyscy nie idealni .
hajdi
PostWysłany: Nie 20:43, 11 Sie 2013    Temat postu:

Z tymi burmistrzami rządzącymi z "kicia" to rzeczywiście skandal. W głowie mi się nie mieściło, że prawo na to zezwala. Albo ten wójt z Dębęk, czy Dąbek koło Darłowa, który tak się szarogęsił w sprawie szkoły i paskudnie traktował rodziców podczas strajku głodowego. Nadal jest wójtem, dziś nawet wypowiadał się w TV nt. nazwania jakiejś ulicy im. Andrzeja Leppera. Myślałam, że wyleci ze świstem. Coś z tym naszym prawodawstwem samorządowym jest nie tak.
A Frankiewicz nie podoba się wielu, bo wyszedł, czy też został wyrzucony z PO i nadal rządzi miastem Wink
ans
PostWysłany: Nie 16:57, 11 Sie 2013    Temat postu:

Było więcej i wcale się nie dziwię.. Wystarczyło przyjrzeć się kto są ci, którzy to referendum ogłaszali żeby dojść do wniosku, że już lepsze tradycyjne "mniejsze zło" w postaci Frankiewicza. Przed kolejnymi wyborami może ktoś się wreszcie objawi kto mógłby Frankiewicza zastąpić (?)
W przypadku warszawskim także tłumu sensownych kandydatów nie widać Wink Referendum w sprawie naszego Frankiewicza było ogłaszane przynajmniej na tyle wcześnie, że ewentualna wymiana prezydenta mogła być sensowna. Obecne referenda chcą ogłaszać na rok przed wyborami samorządowymi i już samo to jest głupie .
Jeszcze tak sobie pomyślałam, że te wszystkie referenda w sprawie odwołania samorządowców to głupota. Mnie się wydaje, że aby odwoływać to dany prezydent musiałby mieć na sumieniu jakiś skandal kryminalny, a nie tylko to , że jakiejś grupce obywateli nie podoba się partia która prezydenta rekomendowała, zgodny z prawem sposób zarządzania miastem (ale nie po myśli wszystkich obywateli). Tymczasem chyba trudniej było odwołać prezydenta czy burmistrza zarządzającego z "kicia" (były przykłady) niż prezydentów starających się o miasto jak potrafili, ale bez przekrętów.
hajdi
PostWysłany: Nie 15:29, 11 Sie 2013    Temat postu:

Masz Ansiu absolutną rację w tym logicznym wywodzie.
Mnie akurat zależało na odwołaniu naszego prezydenta, bo wkurzył mnie likwidacją tramwajów i idiotyczną wg mnie inicjatywą budowy hali sportowo-widowiskowej PODIUM. Po co nam taki kosztowny w utrzymaniu obiekt Shocked Mamy spodek niedaleko, w Zabrzu jest taka hala. Uważam, że to jest czysto ambicjonalne zagranie Frankiewicza, miasto ma wiele innych potrzeb. A po co w mieście aż tyle galerii handlowych, chyba najwięcej na Śląsku Shocked Taki z tego pożytek, że nie stoi się długo do kasy, ale jak żałośnie wygląda np. Forum, gdzie 1/3 butików jest pozamykana, bo przenieśli się do koszmarka - Europy Centralnej, która jest chyba najbrzydszym centrum handlowym w kraju.
Dlatego nie podobają mi się rządy Frankiewicza, ale tych drugich oceniających pozytywnie jest widać więcej Wink
ans
PostWysłany: Nie 11:50, 11 Sie 2013    Temat postu: Absencja w referendum i w wyborach

Oglądałam dzisiejsze programy polityczne. Zdecydowanie nie zgadzam się ze zdaniem Ryszarda Kalisza. Twierdzi on, że uczestnictwo w referendum to obywatelski obowiązek, ponadto, że nie przyjście na referendum "zafałszowuje wyniki" (nie wiadomo kto nie brał udziału dlatego, że popiera dotychczasowego prezydenta, a kto z zasady olewa wszelkie głosowania). I co z tego panie Kalisz ? W wyborach także nie wiadomo kto "politycznie " nie poszedł, a kto nie jest zorientowany i nigdy nie bywa na wyborach.
Uważam, że jeśli pozostanie w domu jest skuteczniejsze niż głosowanie przeciw odwołaniu to tak należy postąpić, jeśli chcemy aby nie odwołano. To przecież logiczne. Także nie poszłam wcale na referendum, w którym chciano odwołać prezydenta mojego miasta(uważałam, że idealny nie jest, ale odwołanie spowoduje niekorzystne dla miasta zamieszanie), a na wybory wszystkie chodzę. Referendum w naszym mieście nie było ważne, czyli moje "nie pójście" było skuteczne.
Na wybory chodzę, bo uważam, że nie jest wszystko jedno, która partia będzie rządzić. Jeśli ktoś uważa, że " one wszystkie po jednych pieniądzach" i wszystko mu jedno, która partia będzie rządzić to taka osoba świadomie nie bierze udziału w wyborach i.. ma do tego prawo. Jest w swoim mniemaniu skuteczna, bo któraś z niemiłych sercu partii wygrała, a ta osoba zaznaczyła , że do nikogo nie ma zaufania. Jeśli jednak wygranej którejś z partii szczególnie się obawia to absencja raczej skuteczna nie jest...
Uważam, że prezydent miał pełne prawo oświadczyć, że nie weźmie udziału w referendum w Warszawie. Prezydent także jest obywatelem i jeśli uważa , że organizowanie tego referendum jest awanturnictwem politycznym i nic dobrego dla miasta, kraju z tego nie wyniknie to ma pełne prawo to wyrazić i nie jest to "nieobywatelska postawa" co demagogicznie mu zarzucają.
Kiedy było kiedyś referendum w Łodzi w sprawie odwołania Kropiwnickiego z PIS prezes Kaczyński nawoływał do pozostania w domu. Też miał rację, chociaż Kropiwnicki odwołany został. Miał rację, że ci co odwołania nie chcieli najskuteczniej zablokują odwołanie obniżając frekwencję.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group