Autor Wiadomość
hajdi
PostWysłany: Pią 11:00, 02 Sie 2013    Temat postu:

Chciałabym zobaczyć taki bukiet polnych kwiatów, których nazwy tak doskonale IŚko znasz i pamiętasz.
Inny świat
PostWysłany: Pią 10:34, 02 Sie 2013    Temat postu:

I zobaczcie sami, jakie miłe mogą być zdarzenia upamiętniające kogoś lub coś. Ja to nazywam uczłowieczaniem krajobrazu, infrastruktury: miejskiej bezdusznej i bezimiennej. Zawsze znajdzie się ktoś, kto litościwie przyklei nazwę do zapuszczonej alejki, zachwaszczonego placu lub bezkresnego blokowiska.
W dzieciństwie i wczesnej młodości dysponowałam własną 2-hektarową przestrzenią z łąkami, lasem-parkiem i zaroślami. Była nazwa Wrzosowisko, Afryka (ocienione miejsce od południa gdzie wszyscy chodzili się opalać),
Grzybisko Danki (moje), Kozaczy Las (czerwone kozaki w olszynie), Dolna Dróżka, Górna Dróżka - obie prowadziły na łąkę. Żałuję, że nie nazwałyśmy z kuzynką źródełka, bijącego na łące spod rozłożystej wierzby. Żródełko tworzyło strużkę płynącą wąskim korytkiem, która po przebyciu góra 50 metrów wpadała do ocembrowanej Wrzosówki przypływającej przez wieś. Ale zdążyło zrobić małe bagienko, gdzie lubiłyśmy chodzić na kwitnące tam kwiaty: firletkę, rdest, skrzyp, wełniankę i sitowie. Na suchym terenie rosły smółki, goździki kartuzki i dzwonki karpackie. Po dorzuceniu kwiatów dzikiej marchwi, złocieni i trawy drżączki miałyśmy bukiet niezapomniany do dziś. A później wrzosy!!
Szanujmy wspomnienia, smakujmy ich treść.
Wawele i ronda miejskie - nie dla nas, na szczęście.
multilatek
PostWysłany: Pią 7:11, 02 Sie 2013    Temat postu:

Opowieść IŚ przypomina zdarzenie jakie miało miejsce jakieś dwadzieścia (a może i więcej) lat temu. Członek naszej rodziny, znaleziony przez żonę na ulicy, wspaniały doberman Józek (tu z moją żoną i ręką córki),



padł ofiarą nieudolności weterynarzy. Po źle wykonanej operacji przepukliny musiał odejść. Pochowałem go w pobliżu alei w podłódzkim Konstantynowie, gdzie często jeździliśmy na leśne bieganie. Zięć i córka moich znajomych, tamże zamieszkałych, wykonali tablicę, którą umocowali na drzewie i nazwa alei funkcjonowała jeszcze długo potem. Leśne drogi żadnych nazw nie miewają, więc ktoś musiał tablicę zerwać, ale nazwa długo funkcjonowała. Dawno już tam nie byłem.

Oto moment uwieczniania Józka.

ans
PostWysłany: Pią 0:40, 02 Sie 2013    Temat postu:

Wspomnienia IŚ przypomniały mi nazwę leśnej górki. Chodziliśmy przed laty na grzyby do pewnego lasu. Mieliśmy wtedy po kilkanaście lat. Spotkaliśmy nieco starszego od nas młodzieńca, który polecał nam górkę na której miało być znacznie więcej grzybów niż w naszych stałych miejscach. Ten napotkany nie był wtedy na grzybach. Kolega zapytał go czy "chodził na ową górkę za młodu". "To ja już takim staruszkiem jestem" zapytał roześmiany młodzieniec. Wszyscy śmialiśmy się , a potem poszliśmy na ową górkę. Grzybów było wiele, szybko napełniliśmy koszyki (głównie czerwonymi kozakami). Ja na tej górce znalazłam kiedyś nieprawdopodobnie dużego, a o kształcie młodego prawdziwka. Był zdrowy i wystarczył na kolację dla kilku osób ! Górkę nazwaliśmy "górka staruszka" i zawsze już pozostała częścią naszej trasy. Nasza grupka grzybiarzy była kilkuosobowa. Wiele lat później rozmawiałam z kimś z całkiem innego kręgu towarzyskiego. Zgadaliśmy się, że ta osoba także kiedyś chodziła na grzyby do "naszego lasu". Wspominała "górkę staruszka". Okazało się, że opisywała dokładnie "naszą górkę .Kiedy zapytałam skąd ta nazwa, usłyszałam, że "wszyscy tak nazywali". Wink
Inny świat
PostWysłany: Czw 22:31, 01 Sie 2013    Temat postu:

Rozumiem, że kierunek mojego rozumowania był słuszny.

Ale coś Wam powiem a propos ronda.
I ja mam swoje rondo w Górach Sowich, dokąd często gęsto jeździliśmy do naszego zakładowego domu wczasowego a raczej schroniska. Zbierali się tam prawdziwi turyści, choć wśród nich trafił się na sylwestra wycinacz suszek do kominka. Przytargał mianowicie dorodnego modrzewia, za co oberwał ode mnie dotkliwie.A na pytanie: - dlaczego? odpowiedziałam , że to modrzew, który gubi igły na zimę jako jedyne iglaste drzewo w Polsce a nie suszka. Gdzieś go wyciął? -spytał jeden z bywalców domu.
Zanim delikwent odpowiedział - ja poznałam, że ten modrzew rósł na przy polance, z której odchodziły cztery drogi: do miejscowej leśniczówki, do stacji kolejowej w Ludwikowicach Kłodzkich, do naszego domu i w głąb lasu.
I odpowiedziałam, że rósł na rondzie. Jakim rondzie? - spytali wszyscy, więc wyjaśniłam, gdzie drzewo rosło i że jest to dla mnie rondo.
Odtąd polanka, z towarzyszeniem ironicznego uśmieszku "rondo!!!" została nazwa moim nazwiskiem a było to miejsce charakterystyczne, doskonałe do zwoływania się grzybiarzy, spacerowiczów a także umawianych randek. Gdzie się spotkamy? - na rondzie Danki G.
Nazwa przetrwała w pamięci bywalców, z których większość już pewnie po lasach nie chodzi, domu podobno nie ma a jak wygląda moje rondo - nie wiem. Może zarosło, bo nikt już nie chodzi do lasu na spacery.
Zdałoby się więcej takich rond, które służą do umilania życia a nie do martyrologicznych wspominków połączonych z utrudnianiem komunikacji samochodowej.
hajdi
PostWysłany: Czw 19:30, 01 Sie 2013    Temat postu:

multilatek napisał:
Nie znalazłem informacji. Są ronda w Sieradzu i Rumi. W Gliwicach są protesty i ronda nie ma.

Mylisz się Multilatku, rondo tego imienia jednak w Gliwicach jest. U zbiegu ulic Toszeckiej i warszawskiej. Małe, bo małe, ale jest. Na nic zdały się protesty Confused
ans
PostWysłany: Czw 15:41, 01 Sie 2013    Temat postu:

Nie bardzo rozumiem dlaczego Wieliczka chwali się rondem, które zbudowano i ozdobiono w Myślenicach, to inne miasto jest.
BB
PostWysłany: Czw 14:07, 01 Sie 2013    Temat postu:

Niedaleko Wieliczka padła od Krakowa.
Ciarki po grzbiecie latają !!!!!!!!!!
hreczka
PostWysłany: Czw 12:14, 01 Sie 2013    Temat postu:

.
Wieliczka! - Chwali się tym dziełem - tamt. Gazeta Polska
http://gpwieliczka.pl/?page_id=1791 ;

http://gpwieliczka.pl/wp-content/uploads/2013/02/P9031806-600x449.jpg

Confused
Inny świat
PostWysłany: Czw 11:54, 01 Sie 2013    Temat postu:

Nie wiem gdzie to cudo postawiono, bo mało jeżdżę po Polsce.
Jeśli Ansia zechce być bookmacherem - stawiam na Małopolskę a ścislej na region bliższy Podhalu.
Tam ich światopogląd prosty jak konstrukcja cepa, choć ubliżam cepowi - jego konstrukcja jest prosta ale wyrafinowana.
Tamtejsi radni z burmistrzem czy prezydentem miasta mogli postawić symbol katastrofy, z którego to symbolu wynika niezbicie, że:
* pan prezydent był dowódcą załogi samolotu
* a zatem przyczynił się do katastrofy
* z tego powodu poniosły niepowetowane straty siły powietrzne RP

Czciciele pamięci w postaci betonowego wraku z zasychająca brzózką, stojącego na kołach od POLONEZA, pomysłodawcy i wykonawca rzeźby pary mieszczan w Radomiu, stawiacz kamienia koło krowy, zaśmieczacz ronda, które jest elementem infrastruktury komunikacyjnej a nie panteonem - robią sobie kpiny z osób upamiętnianych w sposób ich ośmieszający.
Wolałabym pamiętać Marię Kaczyńska taką, jaka była - ciepłą, mądrą i zdecydowaną Pierwszą Damę a nie potulną żonę safanduły w niemodnej jesionce.
Przegięcie każdej sprawie szkodzi.
ans
PostWysłany: Czw 8:56, 01 Sie 2013    Temat postu:

Masz rację Multilatku, że stawiane na rondach pamiątkowe obeliski nie zmieniają danych teleadresowych i to jest korzystne. Wygląda taki "kamień pamięci" jednak dziwacznie (choćby komuś podobała się estetyka niektórych). Przejeżdża się przez cały szereg identycznych , bardzo małych rond - bezimiennych i nagle na którymś z kolei "bije po oczach" obelisk ku czci. Można się przestraszyć , a na drodze nie jest to bezpieczne !
Z punktu widzenia czcicieli pamięci zmarłego prezydenta miejsce na taki obelisk też nie jest właściwe, bo takie malutkie rondko dla wielkiego prezydenta Rolling Eyes
Gdzie jest to konkretne małe rondo imienia "wielkiego prezydenta" napiszę za chwilę (dam jeszcze szansę odgadnięcia innym forumowiczom Wink ).
BB
PostWysłany: Czw 6:48, 01 Sie 2013    Temat postu:

Ansiku - nie wiem gdzie to jest, ale pozwól, że się nie zachwycę !!!!!!!
multilatek
PostWysłany: Czw 6:42, 01 Sie 2013    Temat postu:

Nie znalazłem informacji. Są ronda w Sieradzu i Rumi. W Gliwicach są protesty i ronda nie ma.
Gdziekolwiek jest, to pięknie wygląda. Nie wiem tylko dlaczego na "tablicy" jest godło państwowe. Chyba, że to pomnik. Całe szczęście, że imię L. Kaczyńskiego nadaje się rondom i alejkom parkowym. Nie wchodzą na pieczątki i nie zmienią danych adresowych.
ans
PostWysłany: Czw 0:47, 01 Sie 2013    Temat postu:

Dago, przecież pisałam, że osobiście to zdjęcie zrobiłam. Z jadącego samochodu, więc nie najlepszej jakości, ale co trzeba to widać. Może ktoś jednak pozna w jakim to mieście jest.
Daga
PostWysłany: Śro 23:25, 31 Lip 2013    Temat postu:

Ansiu:) mnie to nie dziwi, ze w co drugim mieście jest cos Kaczyńskiego Very Happy
Jest pora stawianiai nadawania, póżniej nadejdzie pora wyrzucania Very Happy
Quertemorte
PostWysłany: Śro 23:10, 31 Lip 2013    Temat postu:

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, To przypadkiem nie Radom? We Warszawie też ma być. Tam gdzie stało 4 Śpiących.
DAK
PostWysłany: Śro 22:59, 31 Lip 2013    Temat postu:

Ansiu, nie żartuj, to autentyczne???
ans
PostWysłany: Śro 21:58, 31 Lip 2013    Temat postu: Niespodzianka


Czy wiecie w jakim mieście zrobiłam powyższe zdjęcie ?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group