Autor Wiadomość
hreczka
PostWysłany: Pon 23:45, 17 Gru 2012    Temat postu:

.
To jest ten obraz, który oglądał Gabriel Narutowicz w Zachęcie, kiedy padły strzały zamachowca...

"Szron", Teodor Ziomek


TU jest link, gdzie można powiększyć obraz: http://aszera.wordpress.com/tag/teodor-ziomek/

Confused
hajdi
PostWysłany: Pon 21:01, 17 Gru 2012    Temat postu:

No właśnie Exclamation Wszystko sprowadza się do tego chorego zęba, którego trzeba wyrwać z korzeniami Guy with axe
Inny świat
PostWysłany: Pon 19:54, 17 Gru 2012    Temat postu:

Miała rację Dąbrowska. Nic w przyrodzie nie ginie.
Na marginesie tego wydarzenia powiem tylko, że wkurzył mnie kolejny raz Grzegorz Miecugow. Słuchałam jego rozmowy z profesorem z USA z pochodzenia Sycylijczykiem - co podkreślił - a z wykształcenia socjologiem w późny niedzielny wieczór. Nie podobało mi się, że Oberredaktor z niesmakiem stwierdził, że padają u nas zdania np. premiera, że z niektórymi przeciwnikami partyjnymi żyć w jednym kraju się nie da, bo nie można się porozumieć a przepaść wynikająca z różnicy zdań zasypać się prędko i skutecznie nie da.
Panie Ober! Przepaście są nie po to, żeby je zasypywać. Przepaść, przedział, nierówność, są stanem naturalnym a ludzie od wieki wieków starali się ponad tymi przepaściami porozumieć choćby przy pomocy krzyku, znaku dymnego, mostu. A porozumiewanie się nie oznacza zaraz jednomyślności bo jest ona równie szkodliwa jak monokultura agrarna.
To tylko wzajemna wymiana zdań i poinformowanie drugiej strony, że mam inne zdanie na omawiany temat.
Nasz polski klincz polega na tym, że o żadnej rozmowie nie może być mowy. Nie wchodzi w rachubę spotkanie w cztery czy ileś tam oczu Kaczyńskiego z Tuskiem, bo ten pierwszy prędzej kota udusi niż wyciągnie rękę do przeciwnika politycznego, którego traktuje jak najgorszego wroga. Nas zresztą też tak traktuje, bo to cyborg dążący na równi do władzy jak i do destrukcji - przez destrukcję, skłócenie, okłamanie, ubliżanie i obelgi.
Nie podobało mi się cytowanie zdania premiera wyrwanego z kontekstu i nie przystającego wprost do tematu rozmowy.
To, że część społeczeństwa uważa katastrofę za zamach nie dziwi, jak nie powinno dziwić, że jedni na Wigilię jedzą barszczyk, inni zupę grzybową, a jeszcze inni rybną lub migdałową.
Można byłoby o tym porozmawiać? - oczywiście, że tak. Ale u nas każde wypowiedziane zdanie odrębne na temat zamachu, aborcji czy gejów, żydów i cyklistów wzbudza natychmiast pokłady agresji i stek obelg. I tu jest pies pogrzebany.
Pan profesor poświęcił swoje prace naukowe określeniu, czy ludzie zachowują się w narzucony sytuacją sposób skutkiem wychowania, przyzwyczajeń czy zasad, czy tez istniejące warunki wyzwalają w nim i zło i dobro.
Wielkie znaczenie mają okoliczności i powierzone zadania (grupę studentów podzielił na więźniów i strażników. Planowany na tydzień eksperyment przerwał po 3 czy 4 dniach bo z ludzi wyszły bestie) więc należy stwarzać wokół człowieka przyjazne środowisko w domu, pracy, szkole. Skądinąd to znamy, więc jak w wielu przypadkach Amerykanie lubią odkrywać to, co Polacy zdefiniowali już dawno przy pomocy przysłów i porzekadeł (niedaleko pada jabłko, nie rób drugiemu itd).
Prezes robi odwrotnie: judząc i podpuszczając jednych przeciw drugim wykorzystuje przy tym cechy charakteru. stwarza odpowiednie sytuacje: marsze, wieńce, znicze i konwentykle partyjne z obowiązkowym wyznaczeniem okolicznościowego wroga. Tu rzeczywiście nie da się nic zrobić i profesor Sycylijczyk nie pomoże razem z red. Miecugowem.
Tylko wyrwanie chorego zęba!
hajdi
PostWysłany: Pon 17:43, 17 Gru 2012    Temat postu:

No i się mści Sad i to jak Exclamation
hreczka
PostWysłany: Pon 13:58, 17 Gru 2012    Temat postu:

.
DAKuniu, dzięki za ten artykuł! Padam

Ponieważ, (prawdopodobne) - nieliczni dotarli do ostatniej, 8-ej strony, zacytuję fragment zapisu Marii
Dąbrowskiej
;

"Wów­czas to i pod wpły­wem tych fak­tów zro­dziły się we mnie dwa poczu­cia, z któ­rymi w sobie wal­czy­łam,
ale które, nie­stety, aż po dziś dzień wciąż wzmac­niam i potwier­dzam. Jed­nym z nich było wstrzą­sa­jące
odkry­cie, że naród nasz składa się z dwu naro­dów
, które język ust mają wspólny, ale nie język ducha.
Dru­gim była tajemna trwoga, która się wów­czas we mnie posiała, że ta zbrod­nia u progu nie­pod­le­gło­ści na
maje­sta­cie Rze­czy­po­spo­li­tej popeł­niona będzie się okrut­nie mścić w przy­szło­ści.
"


Crying or Very sad
ans
PostWysłany: Pon 0:44, 17 Gru 2012    Temat postu:

"Syno­wie tej samej ziemi, żyjący pod tym samym nie­bem, śpie­wa­jący ten sam hymn naro­dowy, czczący ten sam sym­bol pol­sko­ści: biało-czerwoną, odwró­cili się od sie­bie ple­cami. Pod tym samym nie­bem żyły dwie Pol­ski. Ten podział sta­nie się ponie­kąd pol­ską spe­cjal­no­ścią, naro­do­wym prze­kleń­stwem. Dla jed­nych zbrod­nia była naro­dową tra­ge­dią, dru­gich roz­pie­rała duma z „boha­ter­skiego” czynu arty­sty mala­rza. Podział na dwie Pol­ski odżył po wielu, wielu latach – dziś."
Crying or Very sad

Koniecznie przeczytajcie o Narutowiczu (link Dak). Przepraszam, ale w moim "tytułowym linku" nie ma wiele informacji o prezydencie Narutowiczu. Tytułem się kierując zamieściłam (przed czytaniem) Embarassed
Wcześniej wspominałam, że dużo dobrego o Narutowiczu słyszałam od mojego ojca, ale nie poznałam wówczas tych wszystkich szczegółów zebranych w artykule Jerzego Klechty. Z niepokojem obserwuję jak wiele jest obecnie podobnych działań, demagogii, histerii do tamtej nagonki na prezydenta Narutowicza. Rolling Eyes
multilatek
PostWysłany: Nie 23:15, 16 Gru 2012    Temat postu:

Chcę dodać tylko mała wzmiankę o Eligiuszu Niewiadomskim. Pamiętnik córki generała Grota-Roweckiego zawiera kilka słów na jego temat. Był nauczycielem rysunku w szkole, do której chodziła. Wspomina go jako człowieka dziwacznego, wypowiadającego na lekcji tyrady o wielkości polskiego narodu, Polsce od morza do morza i tym podobne dyrdymały. W tamtych czasach żarty z nauczycieli były nie na miejscu i można było to określić jedynie jako oryginalność zachowania właściwa artyście. Córka dodaje jednak, że uważała go za psychicznego. Idąc ulicą często schodził na jezdnię i głośno mówił do siebie gestykulując, jakby tracił świadomość. Czytałem opinię, że wyrok skazujący go na rozstrzelanie był mordem sądowym. Sądzono bowiem człowieka niepoczytalnego.
DAK
PostWysłany: Nie 22:45, 16 Gru 2012    Temat postu:

Ja juz gdzieś tu dawałam ten link http://studioopinii.pl/artykul/20376-jerzy-klechta-mord-w-zachecie
ale kto nie czytał, to zachęcam, to ciekawy tekst na ten temat.
ans
PostWysłany: Nie 19:18, 16 Gru 2012    Temat postu: Prezydent Narutowicz

http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2012/12/marcin_celinski_16_grudnia_prawicy_16_grudnia_lewicy/1#BoxSlotII2img
Kiedy byłam dzieckiem ojciec dużo mi opowiadał o tych wydarzeniach. Miałam wrażenie, że inni nie chcieli o tej smutnej rocznicy pamiętać.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group