Autor Wiadomość
DAK
PostWysłany: Pią 22:51, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Ta Eliza Michalik to następna gwiazda od wolności słowa, a szczególnie od ekonomii. Kiedyś widziałam jej występ w rozmowie z Rostowskim - popisywała się jakby miała jego za nic, a sama była noblistką w tej dziedzinie. Evil or Very Mad
Pod tym względem przerosła Moniczkę Olejnik.
multilatek
PostWysłany: Pią 21:03, 21 Wrz 2012    Temat postu:

Widziałem rozmowę tego Frycza z Elizą Michalik. Kreował się na wesołka, który lubi sobie pożartować bo charakter ma taki bardziej rozrywkowy. Pani Eliza byłą wyraźnie pod urokiem zwolennika swobody wypowiedzi wszystkiego o każdym. Pisałem już co myślę o tym osobniku więc nie będę powtarzał. Liczne polskie koty mają dziwnie powykręcane ogony.
DAK
PostWysłany: Czw 1:46, 20 Wrz 2012    Temat postu: Wolność słowa

Ostatnio wiele się mówi w obronie WOLNOŚCI SŁOWA właśnie.
A mnie się zdaje, że może by wreszcie ktoś się zatroszczył o ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA SŁOWO.

Wolność bez odpowiedzialności nie jest żadną wartością.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że słowo może, jeśli nie zabijać bezpośrednio, to być tego praprzyczyną. Ostatni przypadek głupiego filmiku w USA nie jest ani pierwszy, ani odosobniony. To fakt, że nic nie może usprawiedliwiać takich morderczych przejawów fanatyzmów religijnych, ale brak wyobraźni i tłumaczenie zasadą wolności słowa jest po prostu czystą głupotą.

Żadne przepisy prawne nie unormują dokładnie co jest wolnością słowa, a co może być uznane za pomówienie. Do tego potrzeba po prostu rozumu i rozsądku. Dobrze, że dr. hab. Iza­beli Lewandowskiej-Malec udało się wygrać sprawę przed Euro­pej­skim Try­bu­nałem Praw Czło­wieka w Stras­burgu, bo jeśli to co wypowiedziała nie było w ramach tej zasady wolności słowa, to czym ta wolność właściwie miałaby być?
http://studioopinii.pl/artykul/12021-12021

Ale obwoływanie Roberta Frycza (specjalisty od gier ze strzelaniem gównem do Prezydenta) mianem obrońcy wolności słowa, to chyba jakaś paranoja. Media są szczególnie wrażliwe na to hasło, toteż często cytują pisie lamenty, nie przedstawiają relacji z tej sprawy rzetelnie, a tym samym nie biorąc pod uwagę odpowiedzialności nie za gówniane gry Frycza, bo te są niewarte uwagi, ale za swoje słowa właśnie. Ostatnio w wielu mediach usłyszałam, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka bierze w obronę sprawę Frycza. Tymczasem to jest informacja jak z rowerami na placu Czerwonym:
"Dominika Bychawska, która wypowiedziała się w imieniu HFPC podkreśliła, że zgodnie ze standardem strasburskim nie ma potrzeby specjalnej ochrony głów państw przed znieważeniem. Dodała jednak, że sąd musiał zająć się sprawą Roberta Frycza, bo w polskim prawie karnym taki przepis istnieje. Wyrok (…) wydaje się wyważony – stwierdziła przedstawicielka Fundacji."
http://wolnemedia.net/prawo/tworca-antykomora-urosl-do-roli-obroncy-wolnosci-slowa-czy-slusznie/
A więc ani HFPC nie skrytykowała wyroku, ani też nie bierze Frycza w obronę. Ale gdy jeden dziennikarzyna w skrócie cytowanej wypowiedzi wypaczy jej sens, reszta redaktorów jak papugi powtarzają i news żyje własnym życiem. Dlaczego? Bo dla dziennikarzy szczególnie, WOLNOŚĆ SŁOWA to jak świętość. A co z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ? O tym słowie to oni już całkiem zapomnieli.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group