Autor Wiadomość
BB
PostWysłany: Wto 17:35, 15 Mar 2011    Temat postu:

Co ta "wspaniała" rodzinka jeszcze wystruga !
Czy Martunia pomyślała, że nie wypada tak wstrętnie kłamać i kręcić jeśli rodzice na Wawelu wśród NAJWYBITNIEJSZYCH ? To przecież do czegoś zobowiązuje.
Ale widocznie rozumki się już pomieszały.
Daga
PostWysłany: Wto 15:37, 15 Mar 2011    Temat postu:

Oj Martunia to kłamczucha!

Po jasnego gwinta tak kłamie i kręci?
Pochodzi z rodziny, gdzie wiele nieprawdy się mówiło w koło i żyło sie w fikcji:
- jakimi to uczciwymi ludzmi są
- na temat swojej wielkości, nieomylności, zdolnościach wszelkich, itd
Nie ma co wyliczać, bo by mnie ranek zastał.
Wystrzegać się powinna wszelkich unoszeń nosa w górę, bo to nie średniowiecze i dziennikarze zaraz wywalą prawdę na jaw Exclamation

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/marta-kaczynska-sklamala-broniac-meza-ujawniono-na,1,4210842,wiadomosc.html

O tej lisiczce ( ma taki wyraz ..........) przepraszam wszyskie liski Wink
Daga
PostWysłany: Nie 0:14, 06 Mar 2011    Temat postu:

Z każdym zdaniem A. Szostkiewicza sie zgadzam, co wyraziłam nieco chaotycznie w swoim wątku. Targają mną emocje i trzyma mnie jeszcze dzisiaj Very Happy
Tej durnej Hunwejbince mogę przykładów podać kilka z życia mojego ukochanego tatulka z czasów wojny!!!!

Ponieważ z tą dziewczyną nikt nie rozmawiał ( może nie miał o czym? ) powiem jej o fakcie jaki miał miejsce w Łodzi a był to chyba jakiś 41 rok.

Mój ukochany tatulek prawie całą wojnę przepracował w tramwajach ( mimo starannego wykształcenia w Prywatnym Liceum Biologiczno- Matematycznym - Wiśniewskiego (bodajże), uwieńczonym maturą z Matematyki Polskiego Francuskiego, którego nie przeszedłby ani wuj ani tatuś tej pannicy, taki był wysoki poziom!!!!( wnioskuję na podstawie złej wymowy j.polskiego Very Happy a te wymyślne wyuczone słówka, niech sobie w buty wsadzi Wink )
(Oboje nie mogliby uczęszczać do takiego Liceum gdyż tam w jednej klasie, katolik siedział w ławce z żydem, lub protestantem i wszyscy sie kolegowali wg sympatii, a nie wg. religii - mojego tatki przyjacielem był żyd i często bywali u siebie w domu - tylko nie w szabas - na dygresję długą sobie pozwoliłam Very Happy )
A więc pracował jako motorniczy z tym, że na wagonie technicznym.

Tam był troszkę inny świat wśród tych ludzi ( w pionie technicznym), bo stosunkowo mało mieli oni do czynienia z niemcami cywilnymi i wojskowymi
Ale w czasie wojny nie można było mieć 'mało do czynienia z niemcami' bo życie było jednakowo ciężkie i niebezpieczne dla wszystkich.
Nad ranem mój ukochany tatuś jechał Kilińskiego a w koło pusto i sennie
Wiózł butle z z tlenem i acetylenem, zegary, węże i masę innych urządzeń + wagon z piachem, który zawsze był w składzie. Jechał lekko z góry więc ciężar składu pchał swoim ciężarem. Wtem z bocznej ulicy wyjechał gazik pełen SSmanów z dziwkami polskimi prosto na tory prosto pod tramwaj.
Szczęśliwym zbiegiem okoliczności tatulkowi mojemu nic się nie stało, ale wóz niemiecki uderzony z potężną siłą został przesunięty a niemcy i dziwki wrzeszczeli w swoich językach.
Tatulek mój ukochany czekał w strachu na przyjazd niem. policji, ale i chyba niemieckiej żandarmerii, w końcu pierwszy raz rozbił SSmański wóz
i ni e wiedział, czy nie zostanie zastrzelony od zaraz.
Ale przyjechały służby od wypadków i rozpoczęli procedury.
Tatulek wyszedł i był świadkiem mierzenia liczenia, fotografowania, po czym został zabrany na policję, gdzie opowiedział skąd dokąd jechał, z jaką prędkością, jak wyskoczył mu ten wóz rozbawionych ludzi itd
Bardzo szybko policja sie uwinęła. Nie będę zmyślać w jakim czasie, ale jak tatulek mówił, ze szybko, to święte! Very Happy , zasalutowali, przeprosili, podziekowali za współpracę i tatko był wolny!!!!!
To był nasz wróg! mogli zrobić z moim ukochanym tatkiem co chcieli ( mnie by nie zrobił? Wink ) a jednak szacunek dla człowieka pracującego był ogromny!!!
Jako tramwajarz miał kartę wg której mógł poruszć sie po mieście całe 24 godz. Był kontrolowany i zawsze z szacunkiem odnosili sie do człowieka idącego, lub wracającego z pracy - i to był nasz wróg!
A o polakach zawistnych mogłabym tez niejedno napisać, ale wole opisać pozytywne zachowania naszego wroga - to przyjemniejsze Hunwejbinko!
DAK
PostWysłany: Sob 21:03, 05 Mar 2011    Temat postu:

Ta formacja dochowała się genetycznych patriotów - casus Suskiego w AK!
To i teraz będziemy mieć po wsze czasy prezydenta tysiąclecia - ktoś się zastanawiał, że funkcje prezydenta nie mają jeszcze 100 lat w naszej historii, a i królewskie nawet 1000letnie nie są. Ale ten ktoś nie wziął pod uwagę, że to ma być 1000 lat do przodu - Marta dziedziczy tytuł , a po niej kto wie może Dubienieckie nasienia tron dostanie.
ans
PostWysłany: Sob 20:04, 05 Mar 2011    Temat postu:

Kiedy byłam małą dziewczynką oglądałam wiele filmów o wojnie, czytałam książki, słuchałam tego co "nasza pani" mówiła i wtedy wyobrażałam sobie ten czas wojny tak powiedziałabym .. dziecinnie.
Pytałam nawet ojca : Jak to możliwe, że oni (moja rodzina) przeżyli. Rolling Eyes
Chodziłam do krawcowej, której mąż był więźniem Oświęcimia. Widziałam u nich na ścianie obrazki malowane przez któregoś z więźniów . Były tam postacie w pasiakach. Obrazki były wesołe , więźniowie grający na instrumentach, roześmiani..
Dopiero kiedy trochę podrosłam wysłuchałam wielu relacji z czasów wojny: mojej rodziny , tego pana więźnia Oświęcimia, pana który przeżył wywózkę na Syberię... Wtedy chyba coś zrozumiałam. Na pewno nie rozumiem , nie odczuwam tak jak ci wszyscy, którzy przeżyli te okropne lata..Były opowieści o straszliwych przeżyciach (te wysłuchałam już jako dorosła, wcześniej te tematy były tabu). Były także opowieści o codziennym dniu .
Z panną Kaczyńską chyba nikt nie rozmawiał Sad
Ja osobiście pamiętam lata t.zw "komuny". Żyliśmy wtedy, cieszyliśmy się życiem i mamy swoje osobiste wspomnienia.. Czasem kiedy oglądam filmy pokazujące ten czas mam wrażenie , że pokazują jakiś fikcyjny świat, który nigdy nie istniał. Zdarzyło się nie raz, że jakiś młody człowiek , który nie zna z autopsji tamtych lat usiłował mnie przekonać, że on wie lepiej jak wtedy było.. Wink
DAK
PostWysłany: Sob 19:33, 05 Mar 2011    Temat postu:

Adam Szostkiewicz powiedziałby o pannicy - Hunwejbinka. Evil or Very Mad

ten jego tekst http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=770 jest rewelacyjny - krótko i dosadnie.
BB
PostWysłany: Sob 9:40, 05 Mar 2011    Temat postu:

Wara wszystkim od Profesora Bartoszewskiego !!!!!!!!!!!
Czy to profesor (pożal się Boże) czy to prezydentówna, której coś (rozpacz?, pieniądze?," sława" nazwiska rodowego?) pomieszało w rozumku.
Zresztą każdy inny mądrala, który tylko poczytał o czarnych czasach okupacji i makabrycznych losach ludzi, nie ma prawa krytykować żadnych postaw i kolei losu wówczas żyjących i zmagających się z okropnymi nieszczęściami. Mam na myśli takich szczególnych "mądrali" którzy dla własnych potrzeb politycznych potrafią posunąć się do najgorszych świństw i których należałoby spalić na stosie.
Daga
PostWysłany: Sob 0:06, 05 Mar 2011    Temat postu: Martunia biedunia upomina Wielkiego Człowieka!!!!!

Ta buta i zarozumiałość w tej rodzinie jest nam znana!
Powiedziałabym, że peplanie o zamachu w Smoleńsku, to zagłuszacz sumienia u wszystkich w tej rodzinie.
Widać nawet rozdzwięk między młodymi a starym repem jadosławem z tym, że Marta jest za wujem, a jej mąż celowo go 'bodzie szpilą': a to szczypę wyzwał troszkę, a to wlał trochę niepokoju mówiąc, że Marta musi mieć 'jedynkę na liście', a to że sam nie wie czy będzie w polityce rzeżbił swoje figurki Wink
Zadziwiająca rodzinka!!!

Miała czelność upominać prof. Bartoszewskiego, któremu nie jest godna butów wyczyścić.
Nie będę pisać o zarozumiałości i innych gorszych cechach tej dziewczyny bo to zbyteczne.
Jeszcze bardziej zadziwiła mnie wypowiedz jadzki 'szminki'
Wypowiedz głupia, mówiąca mi o pełnym wazeliniarstwie socjolożki względem KK.
Pani jadzka chyba na jakąś posadę liczy w razie wygranej JK????
Opowiadała androny, że jej stryj, czy tam ktoś, to miał lepiej, bo przez piec przeleciał i temu jest ona wiarygodniejsza od prof Bartoszewskiego, który wyszedł!!!!
Nieoczekiwanie i niewytłumaczalnie, został wywalony z OBOZU i teraz powinien przepraszać, że żyje!!!!
Oj dałabym po d.... jednej i drugiej???? Wink
To samo co mówił prof, mawiał mi mój ukochany tatulek.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group