Autor Wiadomość
kszzzz
PostWysłany: Pon 11:44, 06 Gru 2010    Temat postu:

DAK napisał:
Problem z tym, że niektórzy zostaliby pozbawieni prawa głosu w tych sprawach, bo nie płacą podatków.
TO NIECH ZACZNĄ PŁACIĆ!!!
Także jestem za tym, by płacili wszyscy. Bo dlaczego 2/3 ma utrzymywać 1/3-ią? Poza tym w takiej sytuacji struktura zatrudnienia w poszczególnych sektorazch zrobiłaby się zdrowsza. A pewna partia przestałaby ptszczyć na okrągło, ze niektórzy nie mogą płacić podatków, bo ich nie stać.
A poza tym, dlaczego ktoś kogo "nie stać" na płacenie podatków ma decydować w sprawach ogółu? Płacenie podatków jest jednym z obywatelskich obowiązków.

Oprócz odpisów od podatku, mogłyby być mo,zliwe również darowizny (rzeczywiście powinny być jawne a nie anonimowe). Ale czy kogoś, kogo nie stać na płacenie podatków, stać na darowizny?
Daga
PostWysłany: Pon 3:36, 06 Gru 2010    Temat postu:

Mam straszny dylemat z finansowaniem partii.
OD teraz ograniczyć, po czym wstrzymać, to jest jasne.
Ale powrót do jakiegoś tam finansowanie, powinno być uwaeunkowane, ile mają na koncie ( po okresie wstrzymania) i 'zero' trwonienia!!!!!!
( typy filmiki, kłamliwe bilbordy i niewarte nic rekamy )
Jeśli komisja finansowania partii, srwierdzi marnotrawstwo - koniec!!!!!! finansowania nie ma!!!!
Musi być rażim, inaczej wyborca nie uwierzy w czyste intencje wnioskodawców,
Z tego co wiem Platforma nie ma się czego bać, miała zawsze surowych doskonale trzymających w ryzach wydatki partii,
DAK
PostWysłany: Pon 1:26, 06 Gru 2010    Temat postu:

kszzzz napisał:
............gdybym to ja mogła zadecydować, czy i którą partię chcę zasilić (podobnie jak jest z 1% podatku na organizacje pozytku publicznego).

Ja też bym tak chciała, a do tego systemu dodałabym jeszcze finansowanie Kościołów i Organizacji kultu religijnego.
Problem z tym, że niektórzy zostaliby pozbawieni prawa głosu w tych sprawach, bo nie płacą podatków.
TO NIECH ZACZNĄ PŁACIĆ!!!
A nie gardłować z krzyżami w łapach, gdzie i jaki pomnik czy krzyż ma stanąć za MOJE, a nie jego pieniądze.
multilatek
PostWysłany: Nie 11:19, 05 Gru 2010    Temat postu:

Właśnie dobrowolne daniny uważam za rozwiązanie problemu, z tym, że nie mogłyby być anonimowe. Przejrzystość finansowania polegałaby właśnie na jawności informacji, kto i ile wpłacił na konto wybranej partii. Niech płacą rekiny i potentaci ale tak, żeby było wiadome kto komu. Nie wiem czy limitowanie wpłat odniosłoby skutek. To jest właśnie pole do nadużyć.
Oczywiście, że jeśli PiS uważa, że swoją mniejszością reprezentuje większość, to szybko zostałby wyprowadzony z błędu.
Ta koncepcja jest jednak obarczona poważnym zagrożeniem. Polacy płacą niechętnie. Nawet małe kwoty. Widywałem mercedesy uciekające z parkingu kosztującego 50 groszy. Obserwowane do tej pory debaty są jednak miałkie i zakłamane a temat jest nieprosty i wymagający rozwiązania. Może i frekwencja wyborcza uległaby poprawie?
kszzzz
PostWysłany: Sob 19:25, 04 Gru 2010    Temat postu:

Multilatku masz sporo racji, ale to i tak nie poprawia mojego nastroju, mnie subwencjonowanie PSL ani SLD zbytnio nie wadzi, ale z subwencjonowaniem PIS-u pogodzić się nie mogę, a wiem, że go subwencjonuję, ponieważ moje podatki są ponadprzeciętne, zaś podatki "moherów" itp znajdują się poniżej przeciętnej Confused

A może dobrym rozwiązaniem byłyby darowizny anonimowe - do jakiejś rozsądnej kwoty? Kwoty nieatrakcyjnej dla rekinów finansowych, połączonej z brakiem możliwości udowodnienia, ze to właśnie "rekin" jest nabywcą większej ilości "dóbr" - na przykład poprzez sprzedaż "cegiełek" lub jakichś pamiątkowych przedmiotów, itp...

Myśl, ze dotuję PIS, odbiera mi w ogóle chęć brania udziału w życiu publicznym! Evil or Very Mad Choć zdaję sobie sprawę, ze ro nie rozwiąże sprawy dotowania partii politycznych. Do tego pracując w Polsce, nie mam szans na przeniesienie swoich podatków poza Polskę... Confused

A może mogłaby istnieć taka wersja - określam kogo nie chcę dotować Rolling Eyes
hajdi
PostWysłany: Sob 14:15, 04 Gru 2010    Temat postu:

Jestem całym sercem za propozycją Kszuni, ale Multilatek ma niestety sporo racji. Tak bardzo bym chciała, żeby te cholerne partie liczyły się z nami, z tym czego my woborcy od nich oczekujemy. Gdyby finansowanie było zależne od naszego poparcia to byłoby tak piękne, że wszyscy to wiemy - niemożliwe Evil or Very Mad
multilatek
PostWysłany: Sob 10:50, 04 Gru 2010    Temat postu:

kszzzz napisał:
Mnie po prostu roznosi ze złości, że z moich podatków subwencjonuję PIS Evil or Very Mad

Mnie nawet subwencjonowanie partii by nie przeszkadzało, gdybym to ja mogła zadecydować, czy i którą partię chcę zasilić (podobnie jak jest z 1% podatku na organizacje pozytku publicznego). Jeśli w ciągu kadencji partia, na którą głosowałam zawiodłaby mnie, albo jakaś inna (na przykład nowa) bardziej mi się spodobała, nie dałabym jej pieniędzy, a dałabym je innej partii lub w ogóle bym ich nie przeznaczyła żadnej, a moje pieniądze państwo spożytkowałoby na coś innego...
Przypuszczam, ze przy takim rozwiązaniu partie musiałyby się starać przez całą kadencję.


System finansowania nie uległby w takim przypadku zmianie. Finansowanie pochodziłoby z podatków, czyli z budżetu. Jedyna, ale ważna zmiana polegałaby na przekładaniu wyników sondaży na stan partyjnej kasy w cyklu rocznym. Nie jest wykluczone, że musiałby zostać utworzony jakiś system zasiłków dla partii, które nie uzyskałyby minimum pozwalającego na kontynuację działalności, jeśli partia zdobyła jakąś liczbę mandatów. Takiego systemu boi się panicznie PSL bo przecież jego elektorat nie płaci znaczących podatków.
Istotną zmianą byłyby dobrowolne składki obywateli nie będących członkami na działalność wybranych partii. Tu zaangażowanie miałoby wymiar konkretny. System ten już szczątkowo funkcjonuje. Znane są przypadki wykorzystania mieszkańców Pcimia w kampanii Pięknego Mariana, czy studentów w kampanii Palikota. Wyskoki takie zostały jednak ujawnione i już nikt nie spróbuje ich ponownie, jeśli konsekwencje będą odpowiednio groźne. Dziś można by datki na partię realizować SMSami po złotówce miesięcznie (maksymalnie np. 100 zł), lub wpłatami z kont osobistych. Kto chce płaci. Nie daje to gwarancji, że partie uzyskają minimum potrzebnych środków, ale też nauczą się gospodarzyć nimi rozsądnie bo wyborcy policzą ile plakatów z jednym zdjęciem wisi na słupie tylko po to, żeby inny plakat już się nie zmieścił. Sześciu ochroniarzy dla prezesa partii byłoby również odpowiednio uwzględnione w wysokościach wpłat.
Temat jest wart przedyskutowania, choćby ze względu na wymuszony takimi zmianami sposób zachowania się rzeczników prasowych i speców od wizerunku. Działa to jakoś w USA i można by chociaż obejrzeć dokładniej.
Zawsze może zdarzyć się partia niechciana przez większość, ale poszanowanie praw mniejszości to jeden z filarów demokracji. Wściekamy się na PiS ale kanalizuje ono zapatrywania dużej części populacji, której przecież nie można skreślić ze stanu posiadania.
Daga
PostWysłany: Sob 1:57, 04 Gru 2010    Temat postu:

Dzisiaj nieszczęśliwie sie stało, że nie przeszła ta ustawa, ale nadzieja w Senacie!!!
Całym sercem popieram ograniczenie w przyszłym roku i zawieszenie finansowania w 2012 i 2013.
Dość tego oskarżania o dziurę i inne finansowe niedobory, trza zaczynac oszczędzać od siebie, tak jak zrobił rząd obcinając sobie pieniądze w resortach na brzegu kryzysu.
kszzzz
PostWysłany: Sob 1:53, 04 Gru 2010    Temat postu:

Mnie po prostu roznosi ze złości, że z moich podatków subwencjonuję PIS Evil or Very Mad

Mnie nawet subwencjonowanie partii by nie przeszkadzało, gdybym to ja mogła zadecydować, czy i którą partię chcę zasilić (podobnie jak jest z 1% podatku na organizacje pozytku publicznego). Jeśli w ciągu kadencji partia, na którą głosowałam zawiodłaby mnie, albo jakaś inna (na przykład nowa) bardziej mi się spodobała, nie dałabym jej pieniędzy, a dałabym je innej partii lub w ogóle bym ich nie przeznaczyła żadnej, a moje pieniądze państwo spożytkowałoby na coś innego...
Przypuszczam, ze przy takim rozwiązaniu partie musiałyby się starać przez całą kadencję.
DAK
PostWysłany: Sob 1:18, 04 Gru 2010    Temat postu:

Obecny system finansowania zabetonowuje scenę polityczną, a to takie wskazane wcale nie jest. Pisim się zdaje, że na Rydzyku i kruchcie mają poparcie murowane, ale te podmioty to łase na kasę i bez niej rychło sprzedadzą swoją skórę innemu choćby czerwonemu diabłu - ten najlepiej się z nimi pod tym względem obchodził. Wink
ans
PostWysłany: Pią 23:28, 03 Gru 2010    Temat postu:

Wszystko to prawda co piszesz, ale dzisiaj proponowano nie zmianę sposobu finansowania partii politycznych na stałe, a tylko zawieszenie wypłacania subwencji w latach powyborczych (2012, 2013) i ograniczenie finansowania w roku 2011 (wyborczym).
multilatek
PostWysłany: Pią 23:04, 03 Gru 2010    Temat postu: Kto ma płacić partiom?

Obserwowałem fragmenty debaty na temat likwidacji subwencji dla partii i mam mieszane uczucia. Łatwo byłoby rozstrzygnąć ten spór poddając go ogólnokrajowemu referendum. Wynik jest pewny. Ponad 75% wyborców nie chce subwencji. Czy takie rozwiązanie sprawy byłoby słuszne? Nie jestem tego pewien.
Ciekawy problem do dyskusji przedstawił Jacek Żakowski. Zachęcił do dyskusji o istocie partii politycznej. Czym jest partia polityczna? Odpowiedzi mogą być co najmniej dwie.
1. Partia jest instytucją porządkującą życie polityczne. Pozwala obywatelom na wybór koncepcji rozwoju kraju i wyłonienie władz państwowych. W tym sensie jest organizmem publicznym i jej finansowanie z budżetu daje się usprawiedliwić, choć inne formy byłyby również możliwe.
2. Partia jest zgromadzeniem obywateli mających wspólne interesy i pragnących załatwić je w ramach ustroju politycznego państwa. W takim rozumieniu pojęcia partii politycznej jest ona instytucją prywatną i powinna finansować się z własnych środków, pozyskiwanych zgodnie z przyjętymi normami prawa.
Dyskusji na ten temat nigdy w Polsce nie było. Mało. Wcale się na nią nie zanosi. Jesteśmy już na etapie późniejszym. Wcześniejszy pominięto.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group