Autor |
Wiadomość |
Daga |
Wysłany: Czw 1:08, 19 Sie 2010 Temat postu: |
|
Zmieniła front, bo tu juz nie można inaczej powiedzieć.
Sprawa tak daleko zaszła, ze krzyż i tablica, wzmaga agresję i gdyby szmina inaczej powiedziała, naraziłaby się na jeszcze większa krytykę srodowiska.
Też na nia nie mogę patrzeć |
|
|
ans |
Wysłany: Śro 22:10, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
Prawdę mówiąc kiedy Staniszkis miałam na ekranie równocześnie czytałam książkę. Dopiero z fragmentów pokazywanych w "szkle" dotarło do mnie, że p. Staniszkis powiedziała , że "krzyż powinien być przeniesiony do kościoła, powinien to spowodować Kaczyński". No, no... |
|
|
hajdi |
Wysłany: Śro 20:34, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
Usiłowałam też słuchać Staniszkis, ale tej baby nie da się słuchać, chociaż już trochę zmieniła śpiewkę. Ciągle usiłuje nam wmówić, że zachowanie jara to skutek żałoby. Myśli, że tacy ciemni jestęśmy, czy też sama jest taka ciemna, a raczej zaślepiona.
Z prawdziwą ulgą przełączyłam na Krzywe Zwierciadło w SS, gdzie politolog prof. Kowalczuk jasno i prostym językiem wyłożył na czym polega cynizm jarka i sprawy pod krzyżem. bardzo lubię go słuchać, podobnie jak prof. Kopffa. |
|
|
hreczka |
Wysłany: Śro 19:41, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
.
A Staniszkis, w Faktach po Faktach, gloryfikowała Śniadka, pieniacza jednego i bojówkarza "na usługach"!
Biedna, sponiewierana "Solidarność"... To już od dawna nie jest Tamten Ruch! Rok temu cieszyłam się
na GODNE obchody 30 lecia, a tu jest jeszcze gorzej niż przed rokiem!
Zastanawiam się, czy to nie Rząd powinien zorganizować tę - jednak tak historyczną ROCZNICĘ?!...
. |
|
|
BB |
Wysłany: Śro 15:54, 18 Sie 2010 Temat postu: |
|
To co wyprawia ten potworny Śniadek razem ze swoją tzw. "Solidarnością" przechodzi już ludzkie pojęcie, Przecież to nic innego jak polityczny otwarty bunt przeciwko legalnej - ponoć demokratycznie wybranej - władzy. To nic innego jak zaczątek anarchii.
Kiedyś wiele poświęciłam dla "Solidarności" i nigdy tego nie żałowałam aż do teraz. W tej chwili z prawdziwą przyjemnością patrzyłabym na delegalizację tej propisowskiej partii, która z rozpędu zwie się związkiem zawodowym.
Dobrze, że chociaż niektórzy z dawnych jej działaczy wstydzą się za tych
"śniadkowych". |
|
|
ans |
|
|