Autor Wiadomość
kszzzz
PostWysłany: Pią 1:14, 27 Lis 2009    Temat postu:

No właśnie. Na początku też sądziłam, że JOW-y to świetny sposób na prawdziwą demokrację. Ale ja w moim okręgu wyborczym, zmieszkałym w przewadze przez kosciólkowych (stara część miasta, zamieszkała przez starszych, głównie biednych ludzi) i niewielu młodych- zamoznych, nigdy nie zdołam wybrać prawdziwego liberała, czyli posła z mojej bajki Sad

Zastanawiam sie czy ordynacja większosciowa nie byłaby lepsza od obecnej? Żeby wchodzili do sejmu tylko ci z dużą liczba głosów i nie ciągneli za sobą miernot, których nikt, poza bossami partyjnymi nie chce? Bo te miernoty w sejmie, ma które mało kto głosuje, a wchodzące dzięki wysokiej pozcji na liście, przyprawiają mnie o pianę na ustach. Wtedy może i partie nie wpychałyby na listy byle kogo, albo aktorów lub sportowców jako lokomotywy wybocze? Evil or Very Mad
Inny świat
PostWysłany: Czw 17:44, 26 Lis 2009    Temat postu:

Polityka to brudna kałuża o nieznanej szerszemu wyborcy zawartości i konsystencji a także głębokości. Można więc się zawieść wpadając w głęboką dziurę, której ze względu na mętność nie widać, można się zachłysnąć (tak jak np. niektórzy Jarosławem, Donaldem lub Nelly Rokitą), co na zdrowie nie wychodzi, można też wpaść jak śliwka (choć nie w kompot ale znacznie gorzej).
W tej kałuży dziób zmoczyć może tylko ptak taki jak np. warzecha o szerokim dziobie, cedząc z zawartości kałuży lepsze kąski, albo jaki struś, co ma długą szyję i też potrafi wysznupać coś dla siebie i swojej rodziny (partii). Nie ma szans krótkonogi i krótkodzioby stwór, bo przepadnie z kretesem. Taki los przypadł Markowi Borowskiemu. Cimoszewiczowi, jednak Olechowskiemu czyli ludziom, których nie wstydzilibyśmy się tak jak dzisiejszych bonzów. Z wódką czy bez - nie razbieriosz co lepsze dla wyborców. Ponieważ wszystkim rządzi traf i los (( na studiach przerabialiśmy szczegółowo systemy wyborcze a raczej liczenia głosów - zawsze było nie tak jak powinno wynikać z woli wyborców), życzmy sobie aby ten LOS NIE BYŁ AŻ TAK BARDZO ŚLEPY.
ans
PostWysłany: Czw 15:39, 26 Lis 2009    Temat postu:

Już wiem dlaczego (tak jakoś instynktownie) nie podobał mi się ten pomysł na JOW.
DAK
PostWysłany: Czw 15:04, 26 Lis 2009    Temat postu: JOW

Jak już gdzieś tam wcześniej pisałam na temat Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW) naczytałam się wiele. Od początku dość sceptyczna, potem różnie bywało czasem ktoś jakimś argumentem mnie przekonał. Ale tak na prawdę nie jestem do nich przekonana.
Przeczytałam teraz głos Leszczyńskiego
http://alfaomega.webnode.com/products/micha%C5%82%20leszczy%C5%84ski%3a%20jednomandatowe%20okr%C4%99gi%20wyborcze%20-%20panaceum%20na%20polskie%20choroby-%20/
i zgadzam się z nim.
Oprócz tego co on tam napisał kilka refleksji:

My mówimy, że jesteśmy za nim, ale pojmujemy to bardzo powierzchownie, nie wnikając w to jakie skutki (dość rozległe) to przyniesie. Często mówimy, że chcemy wiedzieć kogo wybieramy i potem go z tego rozliczać. A przecież jeśli wybierzemy takiego co nam się marzy, a więc nie polityka, co głosuje wg partyjnych wskazań, to jego głos i tak zniknie wśród partyjnej gawiedzi, lub co chyba jeszcze gorsze taki staff nikt z nikim się nie dogada, bo w tyle głowy będzie miał, że coś obiecał tym swoim, a u Polaków, co jeden to inny pomysł.

Scena polityczna w takich systemach JOW się bardzo polaryzuje (choć nam się marzy by było odwrotnie) - zostaną tylko 2 najsilniejsze siły polityczne. W obecnych warunkach tylko PiSie (czytaj kościelne) i Platformiane (te ostatnie nie będą mogły sobie pozwolić na żadne radykalizmy, bo z kościółkowymi i populistami polegną). Na tak uformowaną scenę polityczną nie będą miały szans wejść już żadne inne np. nieistniejące obecnie na scenie, a słabsze znikną.

Popieranie i akcja partii (PRowski nacisk) na tego jednego z danej partii w tym okręgu będzie jeszcze silniejsze i będzie miało większe skutki niż dzisiejsze "jedynki" i "dwójki" na liście. W tym systemie ktoś kto nie będzie miał takiego wsparcia nie będzie miał żadnych szans. Podam przykład - żadna partia nie może sobie pozwolić na wspieranie wielu swoich członków, bo z tego okręgu wygrywa JEDEN.

Wybory mają w takim systemie dwie tury. Czy nam Polakom się zechce tyle razy fatygować? Na całym świecie badania stwierdzają ponad wszelką wątpliwość spadek frekwencji wyborczej po wprowadzeniu JOW (choć nam się naiwnie wydaje, że byłoby odwrotnie).

Powiem za Leszczyńskim - w naszym jeszcze tak kościółkowym społeczeństwie może to być dla nas bardzo niebezpieczne. Obyśmy się nie obudzili w poniedziałek rano jak jesienią 2005r. po wyborze tego co meldował wykonanie zadania, kościółkowe potrafią takie zadania wykonywać, a mają o co walczyć, pal sześć te duszyczki, ale te hektary. Sad Sad Sad

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group