Autor Wiadomość
hajdi
PostWysłany: Pon 23:21, 09 Lis 2009    Temat postu:

Też nie rozumiem dlaczego w kraju uwielbiającym piłkę nożną akurat z tego zamiłowania premiera sobie żartują.
Jakoś nikt się nie śmiał, gdy Clinton uprawiał jogging gdy przyjechał do Polski i biegał w towarzystwie ochrony.
U nas nie ceni się tężyzny fizycznej, a sport to raczej mecz obejrzany na kanapie w kapciach. zauważcie, że większość Polaków ma obrzydliwe brzuszyska i się tego nie wstydzą. Facetów o wysportowanej sylwetce ze świecą szukaj.
Od kobiet wymaga się, aby były piękne i zgrabne. To też jest dyskryminacja i seksizm Mad
kszzzz
PostWysłany: Pon 23:12, 09 Lis 2009    Temat postu:

Akurat uprawianie sportu, oddawanie się rozrywkm intelektualnym, takim jak książka, teatr, muzyka, dobre kino, są dla mnie cechami, które mogą zadecydować, że na kogoś zagłosuję.
Bo po co mieć u władzy mały ciasny umysłek w zapyziałym ciele? Rolling Eyes
Daga
PostWysłany: Pon 3:25, 09 Lis 2009    Temat postu:

A pamiętacie?, jak wiadomo z jakiej partii ludzie mówili, że Tusk to leniwy facet????
To był też niezły bełkot
Bardziej leniwych od "identycznych" to nie znam!!!!!!!!!!!
Nominacje niepodpisane leżą tygodniami
Jak HGW objęła Urząd Prezydenta Miasta, to z szafy wyleciały nierozdane odznaczenia.
A to, że uprawia sport nasz Premier, to jest fantastyczne, bo w zdrowym ciele jest zdrowy duch?
Ale nie starcza mi wyobrażni, żeby Kaczyńskich zobaczyć grających w piłkę Very Happy
Daga
PostWysłany: Pon 3:15, 09 Lis 2009    Temat postu:

To se już newrati, żeby ktoś z pisuarów wygrał!!!!!
Dobrze pamiętamy, jak tylnymi drzwiami, dla naszego dobra Wink wprowadzali bolszewię
Najlepszym przykładem jest , że prawą ręką brali do kołalicji Lepiego a lewą dawał rozkaz na śledzenie
CBA - policja polityczna, z "perłami": - Tomkami
Więcej nie trzeba pisać!!!!!!
acomitam
PostWysłany: Nie 16:14, 08 Lis 2009    Temat postu:

Trochę to życzenie rozszerzę, BBtko: BYLE NIKT Z PISU!!!!!!! Twisted Evil
BB
PostWysłany: Nie 10:42, 08 Lis 2009    Temat postu:

Nie rozumiem - szczerze mówiąc - skąd się to wzięło i tak mocno przykleiło do Tuska, że on o niczym innym nie marzy jak tylko o władzy.
Uważam, że kandydował na prezydenta tak samo jak wielu innych przed nim i zapewne i po nim kandydować będzie i nie wydaje mi się, aby jego szanse były mniejsze niż pozostałych. Nie wspomnę już o takich kandydatach co stanowili istotna obrazę boską - a sporo ich było w ostatnich latach.
Prawdziwą opętańczą chęć władzy prezentują raczej tacy dwaj jednojajeczni i prą do niej nie przebierając w środkach. Gdyby nie świństwa, które robią swoim kontrkandydatom, zapewne inaczej by wyglądała obecna scena polityczna.
Nie podoba mi się też sprawa Jaruckiej, która zmiotła Cimoszewicza i przyznaję, że jej nie rozumiem bo to jednak nie są metody pasujące do PO.
Chciałabym poznać jej kulisy, ale tak czy siak rzuca ona cień na jej sprawców.
A przyszłe wybory ? Już mi wszystko jedno kto tym naszym prezydentem będzie, ale mam jedno życzenie - BYLE NIE ŻADEN KACZYŃSKI !!!!!!!!!!!
Daga
PostWysłany: Sob 20:45, 07 Lis 2009    Temat postu:

No tak! - LEWICA postkomunistyczna - napisałam!!!! i żle, że nie wyjaśniłam, że takiego "tworu" jak mówi biedronka:), nie będzie !!!! ( bo ludzie z tego "tworu" są w sejmie i różnych lewicowych partiach, które trudno wymienić, tyle ich jest )
Teraz już nikomu nie przychodzi do głowy takie określenie( prócz pisu ), i dobrze!, bo liczy się się zupełnie co innego.
A skąd takie przeświadczenie, że Tusk lubi władzę , to nie znaju!
Trudno, żeby wygrawszy wybory oddał ją Very Happy

Najbardziej lubia władzę 'identyczni'

Nie zapominamy!!!!

- Jeśli brat wygra wybory, ja nigdy nie będę premierem!!!!!
- Jak nie zdobędę 288 ( czy coś podobnego) w sejmie, to odejdę z polityki!!!!
Pytany i co teraz zrobi?, bo nie zdobył - odpowiedział - "żartowałem"
- Zawązać koalicję z byłymi SBekami i Wszechpolakami, to nie jest ciąg do władzy????

Ale to wszyscy wiemy i pamiętamy, tak sobie przypominam!
haniafly
PostWysłany: Sob 20:14, 07 Lis 2009    Temat postu:

Cimoszewicz jest jak ta panienka, co to chciałaby i boi się. Ale jakaś iskierka nadziei się pojawiła

>tu<
DAK
PostWysłany: Sob 19:37, 07 Lis 2009    Temat postu:

hajdi napisał:
Ci co zaszkodzili muszą sobie teraz pluć w brodę.

Nie ma tego złego, co by na dore nie wyszło.
Wyobraźmy sobie, że Cimoszewicz wygrywa, kaczyści nigdy nie dochodzą do władzy. Czy wyobrażasz sobie ilu byłoby krytykantów takiej rzeczywistości i kogo teraz byśmy wybrali teraz (bez doświadczeń pisuarowych). Obawiam się, że wygraliby teraz wszystko i wówczas na prawdę nie mieliby przeszkód do totalnej zmiany. Evil or Very Mad
hajdi
PostWysłany: Sob 19:07, 07 Lis 2009    Temat postu:

Macie rację! W skrytości ducha tęż wolałabym Cimoszewicza, tylko jak napisałam boję się, że znów zrobią mu świństwo. Wcale nie jestem zagorzałą zwolenniczka PO, ot po prostu mniejsze zło.
Jeszcze przed wyborami krzywiłam się, że PO jest rozmyta, nie ma wyraźnego programu i zdaje się że to PO wyciągnęła diabełka z pudełka (Jarucką), żeby unieszkodliwić Cimoszewicza. Byłam pewna w 2005 roku, że on zostanie prezydentem. Stało się inaczej. Ci co zaszkodzili muszą sobie teraz pluć w brodę.
To prawda Biedronko, brak wyrazistego kandydata powoduje snucie marzeń i wizji oraz tyle sprzecznych opinii jak na tym, tak małym przecież forum.
biedronka
PostWysłany: Sob 18:48, 07 Lis 2009    Temat postu:

To myślenie bardzo krótkowzroczne i jeśli Platforma pójdzie na zawłaszczenie wszystkiego w swoich rękach to szybciej pójdzie na dno.

PO już wykazuje dążenie w tym kierunku, niestety. Czy w razie osiągnięcia celu wydołuje? Nie wiem, chyba tylko wtedy, gdy jakaś inna sensowna alternatywa się pojawi, jeśli nie – to PiS ma otwarte pole do działania. Zaścianek przykruchotwy jest w Polsce wyjątkowo mocno osadzony. Ale to jest "gdybanie" Smile

Wprowadzenie Borowskiego jest dobrym pomysłem ale jak to zrobić? „Borówki” same doprowadziły się do stanu ‘kanapowego’.

Biedronko PSL dobrze wie, że jako partia obrotowa ma znaczenie, gdy inni są słabsi - ich 5-6% nie daje takiej mocy).

DAK, prawda ale zwróć uwagę, że PSL w tej swojej ‘obrotowości’ zawsze jest po tej stronie barykady po której może odnieść największe korzyści dla siebie. I trudno się dziwić, tak powinna działać partia. Niemniej, jako koalicjant jest nieprzewidywalna.

Co do reszty postu, podpisuję się.
DAK
PostWysłany: Sob 13:41, 07 Lis 2009    Temat postu:

hajdi napisał:
Tusk premierem, Komorowski Prezydentem. Tak mi się marzy.
To myślenie bardzo krótkowzroczne i jeśli Platforma pójdzie na zawłaszczenie wszystkiego w swoich rękach to szybciej pójdzie na dno.
Po pierwsze władza absolutna deprawuje, a ludzie po wyborach np. Komorowskiego na prezydenta odwrócą się od Tuska i jego Platformy w następnych wyborach do parlamentu. Ludzie boją się władzy totalnej (i słusznie).
Tu chodzi o dwie rzeczy:
- zmarginalizowanie tej najbardziej szkodliwej dla kraju i rozwoju społecznego PiSowskiej przeciwwagi,
- wprowadzenie na scenę lepszej jakościowo opozycji (takiej jak demokratyczno-lewicujący od Borowskiego. (bo innych na horyzoncie nie widać).

Po takich zmianach mógłby być w przyszłości możliwy stan, w którym konieczne reformy byłyby realne. (Biedronko PSL dobrze wie, że jako partia obrotowa ma znaczenie, gdy inni są słabsi - ich 5-6% nie daje takiej mocy).

Ale tego się nie uzyska stawiając tylko na zagarnięcie wszystkiego (prezydenta i premiera), bo lud pokaże kciuk w dół. Poza tym po tak totalnie zagarniętej władzy (gdyby nawet udało się to w wyborach) chaos byłby jeszcze większy - po drugiej stronie mieliby przeciwko sobie wszystkich - wszystkie opcje polityczne, związki, jak nie Kościół, to ich przeciwników i na dodatek już caluteńkie media.
Tylko sensowna równowaga ma przyszłość.
biedronka
PostWysłany: Sob 13:22, 07 Lis 2009    Temat postu:

Mam takie oto marzenie
D.Tusk będzie do momentu wyłonienia kandydata grał swoją rolę i trzymał wszystkich w niepewności.
Sam zostanie Premierem, a na prezydenta wypchną Cimoszewicza i jemu dadzą swoje poparcie.


Istotnie jest to marzenie, chociaż niekoniecznie, niemniej Tusk chce władzy i zrobi wszystko aby ją osiągnąć. Wszelkie niejasne wypowiedzi są li tylko zagrywką pod publiczkę.

Po mojemu w przypadku prezydenta nie jest wcale najważniejsze, z jakiej opcji się wywodzi, ważne jest to, aby temu krajowi wstydu nie przynosił. Już dość roli Polski jako etatowego błazna na scenie europejskiej.

O reformie KRUS zapomnijcie, PSL trzyma się na tyle mocno, żeby do żadnych zmian nie dopuścić.

Po nowych wyborach nie powinno być LEWICY –postkomunistycznej

A cóż to jest za twór? Przyznaję, że ni czorta nie kumam, no chyba, że za tę ‘prawdziwą’ lewicę ludzie spod sutanny ojdoktora z Torunia mają "robić."

Żeby sytuacja była jasna, nie jestem wielbicielem PO, moim skromnym zdaniem nie różnią się niczym od PiS. Nooo może poza odrobinę większą ogładą.

Ot, brak jest przywódcy z prawdziwego zdarzenia i tyle, świadczy o tym rozrzut głosów na tym forum…jak więc pogodzić cały naród Question
hajdi
PostWysłany: Sob 12:17, 07 Lis 2009    Temat postu:

Tusk premierem, Komorowski Prezydentem. Tak mi się marzy.
Cimoszewicza też bym poparła, ale mogą znowu zrobić mu świństwo jak w poprzednich wyborach. Olechowski jest chyba bez szans, i też dostanie mój głos tylko w przypadku gdy stanie przeciwko LK.
BB
PostWysłany: Sob 8:57, 07 Lis 2009    Temat postu:

Drogie Moje! Ależ nam się marzy, marzy ! Gdyby to nam pozwolono dokonywać zasadniczych wyborów, miałybyśmy historyczne zasługi w
NAPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ. Ale cóż - wypada tylko żałować, że tak się nigdy nie stanie i póki co bombardować GÓRĘ, aby się na serio zainteresowała naszym losem. Tam przecież jest tak dużo życzliwych nam duszyczek - i tych nam bliskich i tych bliskich Polakom - że MUSZĄ coś zrobić ! Robili tyle dobrego za życia to i teraz nas nie opuszczą. Wiara czyni cuda !
Rozśmieszyła mnie wieść, że skoro "wielkie zero" będzie szefem kampanii prezydenckiej swego pryncypała, to reelekcję "największej małości" pisiaki mają w kieszeni. Tylko chore umysły mogą coś takiego wymyślić, ale tak czy inaczej dziadostwa to zero może narobić, zwłaszcza, że może dobrać sobie współpracowników z gatunku Mariusza K. Obaj są już zaprawieni w robieniu świństw i to bez pardonu i naprawdę wszystkiego co najgorsze można się po nich spodziewać.
A teraz moje zdanie na temat pozostałych kandydatów - Cimoszewicz jest bardzo niepewny bo humorzasty i może co chwilę zmieniać zdanie jak się na kogoś czy coś obrazi. Ale byłabym ZA !
Olechowski ma niewątpliwe zalety i dobry to materiał na prezydenta, ale niestety pogrzebał swoje szanse wchodząc do piskorskiego lasu. Nie mogę mu też zapomnieć tego dziwnego wyjścia z Platformy - chociaż może miał jakieś powody, ale podejrzewam, że były wyłącznie ambicjonalne i może trzeba było trochę z Janem Marią powalczyć, a nie rejterować i potem szpileczki wbijać niegdysiejszym przyjaciołom.
Mój głos dostanie tylko wtedy gdy stanie naprzeciw LK !
Niezmiennie jestem za Komorowskim, gdyż naprawdę dobrze by było, gdyby Donald Tusk premierował do końca kadencji bo jeszcze ma furę
rzeczy do zrobienia. Ale jak będzie?
Daga
PostWysłany: Sob 2:03, 07 Lis 2009    Temat postu:

Kszzzuniu:) od dziś małe westchnięcie do GÓRY, żeby tak było
Pisy i te inne wymienione , to hamulcowi dla nowej sytuacji, nowych wyzwań w świecie SD nie pasuje do przuszłości Very Happy
Daga
PostWysłany: Sob 1:51, 07 Lis 2009    Temat postu:

To "poczekajcie do maja" natchnęło mnie na to marzenie.
I powiedzmy sobie szczerze jest właśnie sporo do zrobienia, ale nie z PSLem!!!!!!
-KRUS
-Senat
-Konstytucja w kwestii kalendarza wyborczego, ale i zmiana ordynacji wyborczej
Są jeszcze inne mniej ważne sprawy , jak 2 dniowe wybory, wybory za pomocą internetu, z osobą towarzyszącą i wiele jeszcze innych spraw, które z prostakami nie da się przeprowadzić!!!!!
Po nowych wyborach nie powinno być LEWICY -postkomunistycznej- powiedzmy sobie i Prawicowych Liberałów , ale Państwowcy liberalni proeuropejscu i ( ale zaznaczam!!!! może wejdzie coś od oćca rydza) jak sie będzie nazywać g....mnie obchodzi
Gowinowcy, Miodowicze będą musieli przejść badanie krwi i kałuVery Happy - wiecie po co????
Żebyśmy wiedzieli czy Polskę mają w sercu, czy w d......
Tusk ma taką siłę przekonywania do wyższych racji, że dla obu znajdzie sie doskonałe i fascynujące pole działania w nowym obrazie Polskiej Sceny Politycznej!!!!
Przyznajcie!!!!! pisdzielce Psly, Dldecy nie mają już nic do powiedzenia - NOWOCZESNEGO - TYLKO TE BABRANIE SIE W KOMISJACH
Śmiać mi się z tych Komisji i ten kto je zamawiał powinien na nie łożyć!!!!!
Od hazardu przypomnę zamówienie padło od pisdzielców!!!!!!
To samo z Komisją Olewnika!!!!
Niech każdy płaci z klubowych
pieniędzy za te nasiadówki i pyskówki, wtedy by sie streszczali!!!!!!

Ale pobiegłam szerokim kołem Very Happy
Przepraszam - to moje zdanie
kszzzz
PostWysłany: Sob 0:46, 07 Lis 2009    Temat postu:

Osobiście o wiele bardziej lubię Olechowskiego (no... do czasu kiedy mu rozum odebrało Confused) od Cimoszewicza, którego też dość lubię.
Wolałabym widzieć Olechowskiego jako prezydenta (ale bez Szyszki Lasa na zapleczu), niż Cimoszewicza. Ale Cimoczewicz może być Smile. Pod warunkiem, ze premierem będzie Tusk!
DAK
PostWysłany: Sob 0:18, 07 Lis 2009    Temat postu:

Daga napisał:
Mam takie oto marzenie
D.Tusk będzie do momentu wyłonienia kandydata grał swoją rolę i trzymał wszystkich w niepewności.
Sam zostanie Premierem, a na prezydenta wypchną Cimoszewicza i jemu dadzą swoje poparcie.
Cholerka to brzmi jak z krainy bajek.
Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing Laughing
Daguś, cholerka, cały czas mi tak łazi po głowie - aż bałam się to głośno napisać - zrobiłaś to za mnie.
Szczególnie jak usłyszałam Kalisza - "poczekajcie do maja, zobaczycie, że Cimoszewicz wystartuje". - to pomyślałam też o tym, bo o maju mówi właśnie Tusk. Laughing
Jest parę szkopułów - prawicowy elektorat platformiany go nie łyknie, ten gowinopodobny, ale i ci z otoczenia Miodowicza - ten nadal pała do niego nienawiścią.

Tym posunięciem nie tylko przepadłby PiS, ale i pisolubna odnoga lewicy, za to mogłaby wzrosnąć siła demokratów i okolic Borowskiego, z którymi można by utworzyć koalicję, a potem to już:
- zrobić reformę KRUSu
- zmianę konstytucji, ordynacji wyborczej, zmian lub likwidacji Senatu, roli prezydenta w systemie kanclerskim - wybierany przez Sejm, a nie w wyborach powszechnych.
Dla zrealizowania takich ważnych celów warto ponieść większe ustępstwa.
DAK
PostWysłany: Sob 0:03, 07 Lis 2009    Temat postu:

biedronka napisał:
... niech już lepiej Olechowski wystartuje.

Facet ma w sobie coś, co nie zjedna nigdy masowego poparcia. Moim zdaniem może liczyć na najwyżej kilkanaście procent. Crying or Very sad
Nie gada głupio, zachowuje nieraz wiele zdrowego rozsądku (choć odmawiam mu go w sprawie skumania się z Piskorskim).
Poprzednie jego starty kończyły się takimi właśnie wynikami:
- 17% w wyborach prezydenckich w 2000r.
- 13% w walce o prezydenturę w Warszawie w 2002r.
Przypuszczam, że teraz byłoby jeszcze mniej, bo też nie wiadomo, czy wystartuje. On nie potrafi mówić do wszystkich, czy rolnik może zagłosować na takiego?

Cimoszewicz też nie potrafi zjednywać sobie prostych ludzi, ale człowiek z puszczy prędzej może być przez nich zaakceptowany. Wink
Daga
PostWysłany: Sob 0:00, 07 Lis 2009    Temat postu:

Olechowski w moich oczach się skompromitował.
Kompromituje się ktoś, kto wychodzi z GRUPY i mówi - "ale tam się zrobiło głupio!"
Tak zrobił Jonasz Rokita, Płażyński, Las Szyszka Piskorski i na końcu Olechowski.
Ale zaznaczam, to jest moje zdanie!!!!

Mam takie oto marzenie
D.Tusk będzie do momentu wyłonienia kandydata grał swoją rolę i trzymał wszystkich w niepewności.
Sam zostanie Premierem, a na prezydenta wypchną Cimoszewicza i jemu dadzą swoje poparcie.
Cholerka to brzmi jak z krainy bajek.
SP LK nie miałby szans!!!!!
Prezydent, jest zwirzchnikiem........tra la la la i rolę ma reprezentatywną w naszym Państwie, no! i odznacza!!!!!
A D. Tusk, zawsze to mówię, więcej dla Polski zrobi jako Premier!!!!!
Schodzę na ziemię.............. Crying or Very sad
biedronka
PostWysłany: Pią 23:39, 06 Lis 2009    Temat postu:

Jeszcze bardziej przyciśnięty przez nią, nie zaprzeczył, że może zmienić zdanie...

Otóż, to, jak panienka, która o rączkę proszą. Byłby bardzo dobrym reprezentantem ale nie daje żadnej gwarancji, że w połowie kampanii się nie obrazi i do żubrów nie ucieknie. Smile Jakaś głupia aferka, trochę zamieszania zrobionego przez pismaków i koniec balu.
Tak naprawdę nie ma kandydata po lewej stronie sceny politycznej. Sad
A biorąc pod uwagę to odwieczne "mniejsze zło", niech już lepiej Olechowski wystartuje.
BB
PostWysłany: Sob 7:56, 24 Paź 2009    Temat postu:

Mój stosunek do Cimoszewicza jest ambiwalentny - pamiętam mu różne różności z czasów jego wyżyn politycznych, zraża mnie też nieco jego wyniosłość, wynikająca prawdopodobnie z wysokiego o sobie mniemania,
Z drugiej strony doceniam go jako całość i nie miałabym nic przeciwko jego kandydowaniu, zwłaszcza nie w barwach SLD. Jego odżegnanie się od tej partii w jej obecnym kształcie, nadanym zdecydowanie przez Napier(d)alskiego, bardzo dobrze o nim świadczy.
A czy wytrzyma w tej prezydenckiej abstynencji raczej wątpię, bo od lat widać, że "prezydencka buława" mu się marzy.
Ciekawe co sobie teraz myśli mlaskata mlaskowatość". Podejrzewam, że ma już dość i chętnie by odpuścił to kandydowanie, zważywszy marne szanse, z których sobie w zaciszu pałacowym musi zdawać sprawę. Ale braciszek za cholerę nie odpuszcza, więc trzeba będzie położyć głowę na pieńku.
Szczęśliwi są ludzie tacy jak my - nie mający rozterek partyjnych - PO i już!
Daga
PostWysłany: Sob 0:49, 24 Paź 2009    Temat postu:

Teraz oglądam powtórki i słyszałam, oraz widziałam tajemniczy uśmiech Kalisza wraz z dobrą radą do dziennikarzy: - słuchajcie tego co mówię!
O Cimoszewiczu odpowiedział z uśmieszkiem - zobaczymy w maju.
I coś mi świrnęło przez głowę
W grudniu Sldowo będzie miało spęd na wybór władz partii.
Kążdy chyba wie, że Napier....... nie uzyska wiekszości i nowy przewodniczący może właśnie zaproponować kandydaturę Cimoszewicza.
To jest realne

Wtedy bój będzie między PO i SLD, ale co mnie cieszy - Kaczyński nie wejdzie do II tury!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
DAK
PostWysłany: Pią 23:18, 23 Paź 2009    Temat postu:

Cimoszewicz to pojedynczy cyngiel. Poza tym kampania wyborcza rządzi się swoimi prawami, populizm ma w tym sporo wagi. A on tego nie potrafi - jest bezkompromisowy i wali prosto z mostu - tu w wywiadzie powiedział nieco więcej niż w rozmowach:
http://www.polskatimes.pl/opinie/dwaognie/177441,cimoszewicz-w-wyborach-popre-tego-kto-wygra-z-kaczynskim,id,t.html

I taki właśnie też będzie w kampanii wyborczej. Nam się taki gość podoba, ale wielu to zraża. Jest bardzo zasadniczy. To prymus, a prymusów się podziwia, ale nie lubi. Na jego świadectwie maturalnym nie ma ani jednej czwórki. Rolling Eyes
kszzzz
PostWysłany: Pią 22:21, 23 Paź 2009    Temat postu:

Ta Jaruga ma taką wagę, jak Chlebowski u Tuska.

Sądzę, że niejedna "Jaruga" stanie na drodze Cimoszewiczowi i Tuskowi lub jakiemukolwiek innemu kandydatowi z PO.
Jestem za Tuskiem - premierem i nie chcę go prezydentem, przynajmniej przez jakiś czas. Ale na Cimoszewicza nie zagłosuję, prędzej na Olechowskiego.
Chyba, że w drugiej turze byłby Kaczor z Cimoszką, wtedy nie mam wyboru, głosuję wiadomo na kogo.
A gdyby w drugiej turze nie było nikogo z PO i z PIS-u, nie poszłabym głosować. Bo ja mogę głosować tylko za PO albo przeciw PIS-owi Rolling Eyes

Chyba, żeby znów wyskoczył jakiś "Stan Tymiński", co na pewno nie jest możliwe... Laughing
acomitam
PostWysłany: Pią 22:21, 23 Paź 2009    Temat postu:

Hm... Cimoszewicz - prezydentem, a Tusk - premierem. W takim kraju dałoby się żyć w spokoju i bez wstydu.
hajdi
PostWysłany: Pią 22:09, 23 Paź 2009    Temat postu:

O ja też bym nie miała nic przeciwko Cimoszewiczowi - prezydentowi, ale może obawiać się, że znów jakaś Jaruga stanie mu na drodze Smile
ans
PostWysłany: Pią 22:03, 23 Paź 2009    Temat postu:

Ja przeciwnie.. Wolałabym prezydenta Cimoszewicza Very Happy
Dzisiaj Rokita mówił, że "Tusk musi kandydować, bo ma mniejszy manewr po aferze hazardowej". Nie zgadzam się z Rokitą.
kszzzz
PostWysłany: Pią 21:11, 23 Paź 2009    Temat postu:

To się razem te puzzle składają - będzie kandydować, lecz nie SLD.
O ile SLD się nie zmieni. Bo w rozmowie z Paradowską była na ten temat mowa (zmiany w SLD) i wił się jak piskorz, ale nie zaprzeczał.
Zapewne nie chce, by mu ktoś kiedyś wyciągnął niesłowność.

Ale Cimoszewicz nie jest z mojej bajki... Więc pamiętam jego przeszłe grzeszki, bardziej niż Tuskowi Wink.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group