www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
hreczka
Wysłany: Pon 23:45, 17 Gru 2012
Temat postu:
.
To jest ten obraz, który oglądał Gabriel Narutowicz w Zachęcie, kiedy padły strzały zamachowca...
"
Szron
",
Teodor Ziomek
TU jest link, gdzie można powiększyć obraz:
http://aszera.wordpress.com/tag/teodor-ziomek/
hajdi
Wysłany: Pon 21:01, 17 Gru 2012
Temat postu:
No właśnie
Wszystko sprowadza się do tego chorego zęba, którego trzeba wyrwać z korzeniami
Inny świat
Wysłany: Pon 19:54, 17 Gru 2012
Temat postu:
Miała rację Dąbrowska. Nic w przyrodzie nie ginie.
Na marginesie tego wydarzenia powiem tylko, że wkurzył mnie kolejny raz Grzegorz Miecugow. Słuchałam jego rozmowy z profesorem z USA z pochodzenia Sycylijczykiem - co podkreślił - a z wykształcenia socjologiem w późny niedzielny wieczór. Nie podobało mi się, że Oberredaktor z niesmakiem stwierdził, że padają u nas zdania np. premiera, że z niektórymi przeciwnikami partyjnymi żyć w jednym kraju się nie da, bo nie można się porozumieć a przepaść wynikająca z różnicy zdań zasypać się prędko i skutecznie nie da.
Panie Ober! Przepaście są nie po to, żeby je zasypywać. Przepaść, przedział, nierówność, są stanem naturalnym a ludzie od wieki wieków starali się ponad tymi przepaściami porozumieć choćby przy pomocy krzyku, znaku dymnego, mostu. A porozumiewanie się nie oznacza zaraz jednomyślności bo jest ona równie szkodliwa jak monokultura agrarna.
To tylko wzajemna wymiana zdań i poinformowanie drugiej strony, że mam inne zdanie na omawiany temat.
Nasz polski klincz polega na tym, że o żadnej rozmowie nie może być mowy. Nie wchodzi w rachubę spotkanie w cztery czy ileś tam oczu Kaczyńskiego z Tuskiem, bo ten pierwszy prędzej kota udusi niż wyciągnie rękę do przeciwnika politycznego, którego traktuje jak najgorszego wroga. Nas zresztą też tak traktuje, bo to cyborg dążący na równi do władzy jak i do destrukcji - przez destrukcję, skłócenie, okłamanie, ubliżanie i obelgi.
Nie podobało mi się cytowanie zdania premiera wyrwanego z kontekstu i nie przystającego wprost do tematu rozmowy.
To, że część społeczeństwa uważa katastrofę za zamach nie dziwi, jak nie powinno dziwić, że jedni na Wigilię jedzą barszczyk, inni zupę grzybową, a jeszcze inni rybną lub migdałową.
Można byłoby o tym porozmawiać? - oczywiście, że tak. Ale u nas każde wypowiedziane zdanie odrębne na temat zamachu, aborcji czy gejów, żydów i cyklistów wzbudza natychmiast pokłady agresji i stek obelg. I tu jest pies pogrzebany.
Pan profesor poświęcił swoje prace naukowe określeniu, czy ludzie zachowują się w narzucony sytuacją sposób skutkiem wychowania, przyzwyczajeń czy zasad, czy tez istniejące warunki wyzwalają w nim i zło i dobro.
Wielkie znaczenie mają okoliczności i powierzone zadania (grupę studentów podzielił na więźniów i strażników. Planowany na tydzień eksperyment przerwał po 3 czy 4 dniach bo z ludzi wyszły bestie) więc należy stwarzać wokół człowieka przyjazne środowisko w domu, pracy, szkole. Skądinąd to znamy, więc jak w wielu przypadkach Amerykanie lubią odkrywać to, co Polacy zdefiniowali już dawno przy pomocy przysłów i porzekadeł (niedaleko pada jabłko, nie rób drugiemu itd).
Prezes robi odwrotnie: judząc i podpuszczając jednych przeciw drugim wykorzystuje przy tym cechy charakteru. stwarza odpowiednie sytuacje: marsze, wieńce, znicze i konwentykle partyjne z obowiązkowym wyznaczeniem okolicznościowego wroga. Tu rzeczywiście nie da się nic zrobić i profesor Sycylijczyk nie pomoże razem z red. Miecugowem.
Tylko wyrwanie chorego zęba!
hajdi
Wysłany: Pon 17:43, 17 Gru 2012
Temat postu:
No i się mści
i to jak
hreczka
Wysłany: Pon 13:58, 17 Gru 2012
Temat postu:
.
DAK
uniu, dzięki za ten artykuł!
Ponieważ, (prawdopodobne) - nieliczni dotarli do ostatniej, 8-ej strony, zacytuję fragment zapisu
Marii
Dąbrowskiej
;
"
Wówczas to i pod wpływem tych faktów zrodziły się we mnie dwa poczucia, z którymi w sobie walczyłam,
ale które, niestety, aż po dziś dzień wciąż wzmacniam i potwierdzam. Jednym z nich było
wstrząsające
odkrycie, że naród nasz składa się z dwu narodów
, które język ust mają wspólny, ale nie język ducha.
Drugim była tajemna trwoga, która się wówczas we mnie posiała, że ta zbrodnia u progu niepodległości na
majestacie Rzeczypospolitej popełniona
będzie się okrutnie mścić w przyszłości
.
"
ans
Wysłany: Pon 0:44, 17 Gru 2012
Temat postu:
"Synowie tej samej ziemi, żyjący pod tym samym niebem, śpiewający ten sam hymn narodowy, czczący ten sam symbol polskości: biało-czerwoną, odwrócili się od siebie plecami. Pod tym samym niebem żyły dwie Polski. Ten podział stanie się poniekąd polską specjalnością, narodowym przekleństwem. Dla jednych zbrodnia była narodową tragedią, drugich rozpierała duma z „bohaterskiego” czynu artysty malarza. Podział na dwie Polski odżył po wielu, wielu latach – dziś."
Koniecznie przeczytajcie o Narutowiczu (link Dak). Przepraszam, ale w moim "tytułowym linku" nie ma wiele informacji o prezydencie Narutowiczu. Tytułem się kierując zamieściłam (przed czytaniem)
Wcześniej wspominałam, że dużo dobrego o Narutowiczu słyszałam od mojego ojca, ale nie poznałam wówczas tych wszystkich szczegółów zebranych w artykule Jerzego Klechty. Z niepokojem obserwuję jak wiele jest obecnie podobnych działań, demagogii, histerii do tamtej nagonki na prezydenta Narutowicza.
multilatek
Wysłany: Nie 23:15, 16 Gru 2012
Temat postu:
Chcę dodać tylko mała wzmiankę o Eligiuszu Niewiadomskim. Pamiętnik córki generała Grota-Roweckiego zawiera kilka słów na jego temat. Był nauczycielem rysunku w szkole, do której chodziła. Wspomina go jako człowieka dziwacznego, wypowiadającego na lekcji tyrady o wielkości polskiego narodu, Polsce od morza do morza i tym podobne dyrdymały. W tamtych czasach żarty z nauczycieli były nie na miejscu i można było to określić jedynie jako oryginalność zachowania właściwa artyście. Córka dodaje jednak, że uważała go za psychicznego. Idąc ulicą często schodził na jezdnię i głośno mówił do siebie gestykulując, jakby tracił świadomość. Czytałem opinię, że wyrok skazujący go na rozstrzelanie był mordem sądowym. Sądzono bowiem człowieka niepoczytalnego.
DAK
Wysłany: Nie 22:45, 16 Gru 2012
Temat postu:
Ja juz gdzieś tu dawałam ten link
http://studioopinii.pl/artykul/20376-jerzy-klechta-mord-w-zachecie
ale kto nie czytał, to zachęcam, to ciekawy tekst na ten temat.
ans
Wysłany: Nie 19:18, 16 Gru 2012
Temat postu: Prezydent Narutowicz
http://www.tokfm.pl/blogi/liberte/2012/12/marcin_celinski_16_grudnia_prawicy_16_grudnia_lewicy/1#BoxSlotII2img
Kiedy byłam dzieckiem ojciec dużo mi opowiadał o tych wydarzeniach. Miałam wrażenie, że inni nie chcieli o tej smutnej rocznicy pamiętać.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin