www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Daga
Wysłany: Śro 0:20, 29 Wrz 2010
Temat postu:
Troszkę się speszyłam, że mając swoją teorię nieszczęścia mam przeczytać fachową ocenę. A jak ona będzie inna - pomyślałam? Przecież sie znam na lotnictwie - 'jak wilk na gwiazdach', no ale na życiu sie znam lepiej!!!!!
Wiem zatem, że KAŻDA! katastrofa, no powiedzmy nieszczęście, to splot postepujących po sobie przypadków niewłaściwych, niezgodnych z normą.
Nie będę powtarzać tego co już wiemy.
Wiem tylko tyle, że gdyby mój szef stał za moimi plecami!!!! i nawet mógłby nic nie mówic, ale patrzyłby mnie i drugiemu na ręce?, rozdygotałyby mi sie nawet nogi!!!!
Myślałabym: - czego on chce?, Jezuniu!, żeby tylko nie zobaczył, że sie denerwuję. A może nie ufa w moje umiejętności?, to ja mu pokażę, jak jego pilot ląduje!!!!
Miałabym 'burzę' w głowie.
A tu jeszcze od LK przychodzą umyślni i pytają, śmierdolą, co oni tu chcą????
(...)Wrzucając kamyki, czy przyczynki do eseju na temat odpowiedzialności, nie sposób uciec od kwestii nacisku na pilotów w sprawie lądowania. Były naciski na pilotów? W świetle znanych powszechnie faktów bezdyskusyjnie były. Dowód? W kabinie w trakcie lądowania był generał. Generał, któremu my, obywatele, powierzyliśmy pieczę nad naszymi Siłami Powietrznymi. I w tym wypadku nie jest ważne, czy i w jakiej formie kazał czy tylko zalecał lądować, czy współdziałał w tej samobójczej drodze do śmierci, czy nie! Ważne jest, że nie zakazał tego lądowania(...)
NIE ZAKAZAŁ LĄDOWANIA!!!!!\
Pacyfku:) podobne są moje myśli w bezsenne noce i dumanie przy pasjansie.
(...) odbyłem z przyjacielem dyskusję na ten temat, tak ważny dla nas, lotników. Mogą mi Państwo wierzyć, ów przyjaciel to autorytet wśród autorytetów. Treść rozmowy:
Jurek, czy w warunkach z 10 kwietnia próbowałbyś lądować?
- W życiu.
- Zaraz, zaraz, jesteś jednym z absolutnie najlepszych aktualnie latających polskich pilotów, wylatałeś kiedyś tysiące godzin na TU-154, znany jesteś z nieraz brawurowych wyczynów, że nie wspomnę o wyczynach formalnych w różnych zawodach, może jednak? Może uwzględniając Twój nieprzeciętny talent podjąłbyś się tego?
- No wiesz, jak mnie tak przyciskasz, bierzesz pod włos, to może bym spróbował. Musiałby to być oczywiście bardzo ważny powód, pomyślę… poważna awaria na pokładzie, pożar? Powód dla którego mógłbym odstąpić od zasad, których powinienem i których naprawdę przestrzegam. W tym wypadku jednak nie byłoby to odstępstwo od jakości, lecz od ilości. Uzasadniając sobie, że jestem lepszy niż przeciętny piloci, że na dziś czuję, że to mogę zrobić, spróbowałbym to uczynić, obniżając na ten wyjątkowy czas formalnie ograniczoną minimalną wysokość np. do… pomyślę np. do 60 m. Ale na Boga! 60 m i ani centymetra mniej, a jeżeli w czasie podejścia coś by mi się… pozajączkowało, to po prostu „do góry”. A w ogóle. A w ogóle to po prostu bym nie wystartował(...)
Wystartowałby! - jak mówi dalej, "gdy pogoda w miejscu lądowania jest co prawda zła, lecz się polepsza"
Boże! do czego doprowadziła pycha "skarlonego charakteru"
Niech jarkacz nie mówi o traumie!!!! niech nie myśli, że my nie wiemy - to sa wyrzyty sumienia!!!!!
pacyfek
Wysłany: Wto 22:27, 28 Wrz 2010
Temat postu:
Jedna z osób dyskutujących nad tekstem p. Margańskiego zacytowała fragment starego podręcznika dla pilotów:
"Pilot, który wlatuje w złe warunki pogodowe ma, statystycznie rzecz biorąc, jeszcze 74 sekundy życia przed sobą!"
Zejście poniżej 120 metrów we mgle było "rozmyślnym wleceniem w złe warunki pogodowe".
Rozważania o stanie państwa czy procedurach urzędniczych dotyczy wszystkich, którzy rządzili w III RP.
ans
Wysłany: Wto 22:03, 28 Wrz 2010
Temat postu:
Ja przeciwnie do Was, nie uważam aby sprawy techniczne i prawa fizyki należało traktować romantycznie.
To niegdysiejsze (żartobliwe) powiedzenie Komorowskiego o "lataniu na drzwiach od stodoły" też mnie wtedy nie zachwyciło.
Wiele pięknych legend u nas pokutuje, a rzeczywistość niestety bywa bardziej prozaiczna i wymagająca.
hajdi
Wysłany: Wto 20:55, 28 Wrz 2010
Temat postu:
BBetko
ale ja czuję podobnie. I w kwestii przyczyn katastrofy i innych. Nic się na tym nie znam, ale dość dobrze poznałam sposób działania i traktowania ludzi przez najjaśniejszego Lecha Wawelczyka.
O tych drzwiach od stodoły to słyszałam ciągle od wczesnego dzieciństwa w związku z naszymi lotnikami biorącymi udział w wojnie o Anglię.
Obawiam się tylko, że nigdy nie poznamy najprawdziwszej prawdy, wszystko ukryją i zachachmęcą, żeby nic nie splamiło pamięci męczennika. Już przecież się to dzieje.
BB
Wysłany: Wto 20:41, 28 Wrz 2010
Temat postu:
Naprawdę bardzo się staram, aby pojąć cokolwiek z tego co czytam i słyszę na temat katastrofy, ale niewiele mi z tego wychodzi.
Rozbieżność w poglądach jest tak olbrzymia, że skąd ja - bieda z nędzą mam wiedzieć, który ze speców ma rację.
Być może zbyt uporczywie trzymam się "mojej" teorii, która od samego początku siedzi mi w głowie, a mianowicie, że to jednak NACISKI i nawet wiem przez kogo dokonywane i za czyją sugestią czy wręcz nakazem.
Szczegóły zapewne by trzeba wyjaśnić i to by wystarczyło za wszystkie komisje, a zwłaszcza za pana Edmunda Klicha.
Być może za bardzo siedzą mi w pamięci nasi wspaniali lotnicy z Dywizjonu 303 i innych, no i to, że absolutnie zgodziłam się niegdyś z obecnym Prezydentem Bronisławem Komorowskim, gdy powiedział, że "polski lotnik i na drzwiach od stodoły poleci, gdy będzie taka potrzeba". Wtedy bardzo mi się to powiedzenie spodobało, a i dziś myślę, że to prawda.
Czy teraz nagle mam przestawić swoje myślenie i uważać, że wszystko mamy "do kitu" - i samoloty i wyposażenie i ludzi, których się nie szkoli bo nikomu na tym nie zależy ? Czyli, że rządzą nieudacznicy, szkolą nieudacznicy, nikt za nic nie odpowiada, armia do bani i w ogóle wszystko.
Wiem, że to co napisałam nie pasuje do tego profesjonalnego wątku - ale trudno, napisałam co czuję.
pacyfek
Wysłany: Wto 13:35, 28 Wrz 2010
Temat postu: Skrzydlata Polska o 10 kwietnia
Streszczenie artykułu "Lot ku śmierci" Edwarda Margańskiego:
http://alfaomega.webnode.com/products/edward%20marga%C5%84ski%3a%20lot%20ku%20%C5%9Bmierci/
z pisma "Skrzydlata Polska". Autor jest aktualnie jednym z największych polskich autorytetów w dziedzinie lotnictwa. To jeden z ostatnich polskich konstruktorów lotniczych, a zarazem pilot. Osobiście poznałem autora ponad 40-ści lat temu. Serdecznie polecam.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin