www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna
->
Polityka
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Informacje
Propozycje i pytania
Zagadki i konkursy "malarskie"
Rozmówki otwarte
Nasze: lektury, filmy, muzyka
Tematyczne
----------------
Temat dowolny
Polityka
Kultura
Poezja i proza
Pamiętajcie o ogrodach
Fauna domowa i inna
nasza "tfurczość"
"Szkło", "Bez ograniczeń" i tym podobne programy
Uśmiechnij się
Dodatki
----------------
Zabawy i figle
shoutbox
Czas
Imieniny
Galerie
Archiwalne
----------------
kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
kszzzz
Wysłany: Pią 21:42, 06 Lis 2009
Temat postu:
Nie miałam pojęcia wtedy na kogo głosuję, to znaczy wiedziałam o nich, ze są opozycją, ale przecież ich nie znałam (jak później się okazało). Zdjęcie z Wałęsą było legitymacją, W moim okręgu m.in. kandydowali Lech Kaczyński i Jan Krzysztof Bielecki. Gdyby czas się cofnął, a moja wiedza by została, nie wiem czy głosowałabym na Lecha Kaczyńskiego...
DAK
Wysłany: Pią 21:21, 06 Lis 2009
Temat postu:
Kalina napisał:
Ale czy SzamoTek nie ma racji? Ta ciągła awantura jest już nieznośna.
Moim zdaniem - NIE.
Bo to nasze wówczas ZA (w 89') było przecież jednym wielkim krzykiem PRZECIW.
Nie oszukujmy się - to ZA było jedyną realną siłą i nadzieją byśmy mogli wyrazić swój długo oczekiwany i nie mogący się ziścić SPRZECIW.
Czy wtedy uzmysławialiśmy sobie co będzie się kryło za tym ZA? Raczej roiliśmy marzenia, niestety dość naiwne. W sumie nie ważne było nawet co to będzie to ZA. Za to dobrze wiedzieliśmy czego nie chcemy, przeciw czemu protestujemy.
Nasze marzenia o tym ZA były o tyle naiwne, że potem bardziej czuliśmy rozczarowanie. Ale gdy tak dobrze pomyśleć, to nie tylko nam, ale i tym co wygrali sprawiało potem kłopot, co z tą wygraną zrobić, jak ją przekuć w realia, bo oni też mieli wiedzę i doświadczenia JAK BYĆ PRZECIW, za to nie mieli jak być ZA.
Myśmy tych realiów ZA bardziej sobie wtedy nie interioryzowali niż obecnie.
Ludzie zawsze chętniej zjednoczą się PRZECIW czemuś, niż ZA - i tak też było po 2 latach IVRP. To doświadczenie kaczyzmu było Polakom potrzebne jak woda i powietrze. Myślę, że to normalny objaw, że teraz już tak się nie jednoczą, bo i wróg nie tak straszny.
A to narzekanie na dwubiegunową scenę polityczną jest odzwierciedleniem rzeczywistości - odpowiada to mediom, bo mogą utrzymywać napięcie, odpowiada to obu największym ugrupowaniom, ale szczególnie PiSowi, bo ich Wódz potrafi grać w jedną grę. Lecz nie można popadać w schematyzm - jak jest coś źle, to zmieńmy szefa, weźmy rozwód itp.... , bacząc na przysłowie:
"Szanuj szefa swego, możesz mieć gorszego", albo po rozwodzie nie wpaść w łapy jeszcze "lepszego", bo po wrzuceniu kartek do urn przez 4 lata nie musi dbać o obdarzanie nas prezentami i kwiatami.
kszzzz
Wysłany: Pią 20:44, 06 Lis 2009
Temat postu:
DAK napisał:
hreczka napisał:
Pamiętam czystą radość
po wygranej!
To właśnie takie chwile są piękne i pamiętamy je potem dłuuugo
Jak ja się wtedy cieszyłam, jak emocjonowałam
Wtedy żyłam polityką i nie miałam poczucia, że głosowałam na mniejsze zło, choć głosowałam na Lecha Kaczyńskiego we własnej osobie.
A dopiero potem się popsuło
I juz głosuję bardziej przeciw niż za.
Kalina
Wysłany: Pią 20:22, 06 Lis 2009
Temat postu:
Ale czy SzamoTek nie ma racji? Ta ciągła awantura jest już nieznośna.
Oczywiście, że tak jak większość, nie wyobrażam sobie glosowania na pisdzielców i jeśliby miała przydarzyć się, jak mówi Cimoszewicz, "katastrofa", to pójdę i po raz kolejny zagłosuję nie "za", a "przeciw". A sercem nadal pozostanę przy Marku Borowskim.
DAK
Wysłany: Pią 20:15, 06 Lis 2009
Temat postu:
hreczka napisał:
Pamiętam czystą radość
po wygranej!
To właśnie takie chwile są piękne i pamiętamy je potem dłuuugo
Szkoda jednak, że zbyt wielu szybko zapomina.
I szkoda, że tak szybko zamieniłby stryjek siekierkę na kijek.
Bo ja pamiętam też Tymińskiego, a może nie jego samego, ale tych ze zdolnością szybkiego zapominania co na niego tak licznie głosowali.
acomitam
Wysłany: Pią 19:54, 06 Lis 2009
Temat postu:
Też pamiętam takie wybory, gdy nie głosowałam na mniejsze zło. Tyle, że głosowałam wtedy na Tony Blaira. Mam jednak nadzieję, że pewnego pięknego dnia zagłosuję tak na kogoś w Polsce. Trzeba być optymistą.
Cytując Szymborską: "Moja wiara jest silna, ślepa i bez podstaw."
hreczka
Wysłany: Pią 16:36, 06 Lis 2009
Temat postu:
DAK napisał:
(...) gdy marzenia górują nad realnym myśleniem i wtedy wierzymy, że to mniejsze zło nie jest złem, ale naszym marzeniem największym. (...)
Pamiętam takie
wybory
(w dosłownym znaczeniu), kiedy marzenie, a raczej - pragnienie - było niczym
nie zmącone! Nawet nie pomyślałam wtedy, że moim wyborem może być jakieś "mniejsze zło"!
Pamiętam czystą radość
po wygranej!
Czekamy na kolejne "
szamotki
"!
.
DAK
Wysłany: Czw 22:53, 05 Lis 2009
Temat postu:
Polityka na całym świecie i zawsze (od zarania dziejów) nie jest czyściutką dziedziną. Dlatego ZAWSZE jest, było i będzie w normalnych czasach głosowaniem na "mniejsze zło". Poza wyjątkowymi czasami, gdy marzenia górują nad realnym myśleniem i wtedy wierzymy, że to mniejsze zło nie jest złem, ale naszym marzeniem największym. Potem przychodzi opamiętanie i przejrzenie na oczy.
szamoT
Wysłany: Czw 17:27, 05 Lis 2009
Temat postu: Kontrowersje polityczne szamoTa
Rozmawiałem ostatnio z kilkoma osobami. Wszyscy są nieco zniesmaczeni polityką. Słyszałem nawet i takie opinie, że od jakiegoś czasu rządzi nami POPIS. Pozostają te dwa "składniki" w ciągłym zwarciu i dzięki temu popularność im nie spada (słupki sondażowe niezmienne).
To już byłaby perfidia , więc mnie trudno taki spisek sobie wyobrazić.
Niemniej nie mam pełnego zaufania do żadnej partii i z przykrością stwierdzam, że stale jesteśmy (my obywatele ) skazani na to aby głosować na tak zwane "mniejsze zło".
Jeszcze tu kiedyś napiszę pełniejsze uzasadnienie tego mojego poglądu, ale na razie nie mam zbyt wiele czasu aby się "rozpisywać".
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin