Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rocznica sierpniowa
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:06, 19 Sie 2009    Temat postu:

Jednym z dwóch pretekstów, choć pierwszym. Bo drugim, był postulat przywrócenia znacznie wcześniej zwolnionego Wałęsy.

Strajk w sierpniu 80r, prawie przemieszkałam pod stocznią - spędzałam pod nią całe dnie, z króciutkimi przerwami na posiłki. Jeśli w domu usłyszałam (przez okna), że pod stocznią zaczyna się coś dziać, pędziłam na złamanie karku. Ze strajku zapamiętałam kilka osób - Lecha Wałęsą, Bogdana Lisa, Andrzeja i Joannę Gwiazdę, Henrykę Krzywonos, Lecha Sobieszka, Floriana Wiśniewskiego, Lecha Bądkowskiego, Alinę Pieńkowską i Bogdana Borusewicza, pewnie o kimś w tej chwili zapomniałam... O Walentynowicz, raczej przeczytałam z ulotek.
Słuchałam tego co się działo w sali BHP na co dzień. Słuchałam wszystkich komunikatów. Brałam udział w modlitwach, które prowadziła Alina Pieńkowska i mszach, odprawianych przez Henryka Jankowskiego na terenie stoczni, na zewnątrz było tylko nagłośnienie. Rozmawiałam przez płot ze stocznowcami, z nimi słuchałam Wolnej Europy i Głosu Ameryki. Dzieliłam z nimi radości i strach... Oczywiście nie sama, a jako jedna z kilku tysięcy stałych bywalców pod stocznią. Cieszyłam się kiedy do stoczni przybywały coraz to nowe delegacje. Ich członkowie zabierali zawsze głos. Opowiadali o problemach, jakich doświadczyli, by dotrzeć do stoczni. Opowiadali o strajkach w ich zakładach pracy i miastach...
Do stoczni wjeżdżały samochody z żywnością, a wszelkich darach informowano ludzi sprzed stoczni. Informowano też o pobiciach, aresztowaniach... Bo i takie rzeczy wtedy się działy. Jednym z żądań stoczniowców było uwolnienie wszystkich zatrzymanych w trakcie strajku, a każde nazwisko było skrzętnie notowane. Pamiętam kiedy dotarła do stoczni Henryka Krzywonos, tramwajarka, która opuściła swój tramwaj koło Opery. Za jej przykładem stanęło całe ZKM, a ona została jedną z liderów strajku w stoczni.
Sama nosiłam stoczniowcom (jako jedna z wielu) siaty z jedzeniem i papierosami. Oni chętnie rozmawiali, można było się dowiedzieć jeszcze więcej. Robiłam to po nocach, kiedy na zewnątrz stoczni pustoszało, a narastał strach. W zamian dostawałam gazetki i ulotki. Byli wdzięczni za każde nocne odwiedziny, bali się pacyfikacji. Ja też się bałam, ale chodziłam z bratem i z psem...
Raz milicjanci z radiowozu, stojącego przy ulicy między naszym domem i stocznią, poprosili nas w nocy o ulotki. Poprosiliśmy więc stoczniowców o ulotki dla milicjantów. Dostaliśmy wszystko, co było dostępne, specjalnie szukali. Milicjanci jeszcze przy nas zaczęli zachłannie je czytać...

Przepraszam za te wspomnienia, ale czas taki... Walentynowicz ma w nich marginalne znaczenie. Pamiętam dobrze osoby, które wymieniłam.


Post został pochwalony 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:18, 19 Sie 2009    Temat postu:

.
Kszuniu, dziękuję Ci za te wspomnienia! Byłaś tak blisko...


Niedługo będzie 31 sierpnia i - ROCZNICA, więc - czy nie lepiej otworzyć nowy wątek, aby nie wspominać ...
... pod tym "cudem dla Polski" !? Rolling Eyes


.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:34, 19 Sie 2009    Temat postu:

Myślę, że lepiej. Miałam skrupuły pisząc w tym wątku Confused
Spróbuję, może mi się uda go oddzielić od wcześniejszych postów.
...................................
Udało się Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Śro 22:41, 19 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:27, 20 Sie 2009    Temat postu:

Ja kiedyś gdzieś o tym już pisałam, ale chcę i tutaj.
Otóż byliśmy na wczasach w kopalnianym Ośrodku w Juracie i niczego nie świadomi w dniu 14-go sierpnia pojechaliśmy z mężem do Gdańska obejrzeć Jarmark, a ja przy okazji poszłam sobie do fryzjera. Gdy siedziałam już na "stanowisku" moja pani fryzjerka co chwileczkę mnie zostawiała i biegała na zaplecze, a w końcu nachyliła się i wyszeptała mi do ucha "stocznia stoi", na co ja dziwnie na nią spojrzałam bo przecież wiedziałam, że jest tam stocznia i stać przecież musi. A ta pani dalej szeptem - tam jest mój mąż i dwaj synowie i bardzo się o nich boję bo może być różnie. Wtedy pojęłam w czym rzecz, też się nieco przeraziłam i zrezygnowałam z dalszego "fryzowania" poprzestając na podcięciu włosów. Wybiegłam z zakładu chcąc odnaleźć męża i zaraz wpadłam w jego objęcia, gdyż on też już usłyszał, że coś się święci i chciał mnie od fryzjera jak najszybciej wyciągnąć . Lekko wystraszeni - bo czuło się jakieś napięcie - powędrowaliśmy przez miasto i znaleźliśmy się w okolicy bramy stoczniowej, ale poza "szeptanymi" wieściami zbierających się tam ludzi, niewiele mogliśmy zorientować się w sytuacji. W końcu trzeba było wracać do Juraty, gdzie została Ania, a uznaliśmy, że lepiej będzie jak będziemy razem. Okazało się, że nie ma czym się tam dostać bo wszystko odwołane. W końcu jakoś dojechaliśmy na miejsce późną nocą, a tam znajomi już bardzo się o nas martwili bo słuchali "Wolnej Europy" w jakimś radyjku i wiedzieli, że kroi się jakaś poważna sprawa.
Dalszy ciąg turnusu wiadomo jaki mógł być - brak telefonów i żadne wiadomości co tam u nas powodowały strach, że nie przyjedzie po nas
autokar, atmosfera napięta, którą wzmagała świadomość, że jesteśmy w Ośrodku Marynarki Wojennej - tych wczasów nie da się zapomnieć.
W końcu wróciliśmy i niemal od razu zaczął się strajk w naszej kopalni , mieliśmy więc "ciągłość wrażeń".
I TAK TO SIĘ ZACZĘŁO!


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 23:38, 28 Sie 2009    Temat postu:

.

Rocznica już za chwilę, więc i ja dorzucę swoje wspomnienia...

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o strajku w Stoczni Gdańskiej - byłam dość wysoko, bo ok. 1.000 m.n.p.m. Prowadziłam właśnie polsko - niemiecki, młodzieżowy obóz wędrowny w Beskidach.
W tym dniu, - kolejny punkt postoju wypadł na szczycie Stożka k/Wisły. Jedliśmy kolację, kiedy podekscytowany kierownik schroniska - zawołał mnie do telewizora. Przemawiał I sekretarz KC PZPR - Kania i spokojnie tłumaczył, że w Gdańsku są "jakieś tam przestoje w pracy" i prosił o powrót do fabryk i warsztatów...
(Ówczesna TV, to nie było to, co dziś. Zero informacji o aktualnych wydarzeniach w Polsce. Tylko z takich oficjalnych wystąpień władz - można było się czegoś dowiedzieć. Alternatywą było Radio Wolna Europa itp., lub gazetki, czy "poczta pantoflowa".)

A na Stożku - najzabawniejsze było to, że ani opiekunka niemieckiej grupy nie rozumiała po polsku, ani ja nie znałam zbyt dobrze niemieckiego, ale - zdziwionej i zaskoczonej zamieszaniem - Niemce (z NRD) - jakoś potrafiłam wytłumaczyć, że to strajki zaczęły się w Polsce... Widziałam wielki strach w jej oczach Shocked ...

(Tu muszę wtrącić kilka słów o moim spostrzeżeniu, że w NRD było zapewne większe "pranie mózgów", niż u nas, gdyż pamiętam wcześniejszy obóz wędrowny (koniec lat 70-tych, okolice Drezna), kiedy nie znając języków, niemal "na migi" - powiedziałam dwóm wychowawczyniom niemieckim, że ten "mur berliński", czyli podzielony jeden naród, - to nie jest dobre dla Niemców! Pamiętam szok i oburzenie tych młodych pań, - "bo przecież - tamci, zachodni Niemcy są bardzo źli, zdemoralizowani i że to są ich... wrogowie!"... Aż mnie zatkało.. )


Wracając do sierpnia 1980 roku; Po powrocie z wędrówki, już w pracy, wraz z "młodym - odważnym" kolegą zakręciliśmy się koło założenia i u nas, w Sądzie Wojewódzkim - związku "Solidarność". Puściłam "mimo uszu" - coś jakby ostrzeżenie, że jest to sprawa polityczna, (a to pachniało kryminałem)... Dla mnie było to tchnienie wolności i swobody!

Nie zapomnę nigdy - tej, trwającej kilkanaście miesięcy - "WIOSNY "! Do dziś czuję klimat tamtego czasu - czasu wspaniałej, międzyludzkiej przyjaźni, bezinteresownej pomocy i życzliwości, - czasu prawdziwej solidarności!

Hurra

(O tym, że za odwagę wice-przewodniczenia Związkowi i to - w Sądzie Wojewódzkim! Shocked - dostałam solidnie "po łapach" - napiszę przy okazji rocznicy stanu wojennego... Crying or Very sad Dodam tylko, że świetny sędzia - cywilista, który był Przewodniczącym - musiał odejść i dość długo tułał się po Śląsku i Małopolsce - jako adwokat.)


Jedno dla mnie jest pewne; Żadna z późniejszych "Solidarności" - łącznie z obecną - to już nigdy nie było i nie jest - to samo, co w 1980 / 1981 roku! Crying or Very sad Niestety! Za dzisiejszą "S" wstydzę się i uważam, że nie powinna używać - tamtej nazwy! Evil or Very Mad


.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 1:23, 29 Sie 2009    Temat postu:

To jest dla męża i dla mnie Wielkie Święto.
Mąż mój stoczniowiec przesiedział w Gdyńskiej Stoczni NAUTA od pierwszego dnia, aż do podpisania porozumienia.
( Już dawno sprywatyzowana i doskonale sobie finansowo radzi)
Moja gdańska firma budowlana też stanęła drugiego dnia strajku.
Dobrze, ze w kierownictwie żyliśmy jak w rodzinie, m.in. nie pozwalali mi zostawać na noc, miałam specjalne względy, no i byłam 'rodzynkiem' w kierownictwie
Musiałam przecież codziennie wozić mężowi jedzenie i papierosy pod Stocznię.
Co to były za 'manewry' żeby zdobyć słoik głowizny w sosie, albo fasolkę po bretońsku ( zapach do dziś przyprawia mnie o mdłości - kiedyś dla fantazji kupiłam - i wywaliłam! )
Byłam rozdarta i ciągle w drodze: firma gdańska, budowa w Sopocie, mąż w Stoczni, ukochana córka w Wałbrzychu w szkole zakonnej - Jezuniu!
Na połaczenie, żeby powiedzieć Siostrom - niech dziecko tam siedzi i sie nie rusza, bo tu nie wiadomo co będzie, oraz krótka rozmowa z córcią, że wszystko w porządku, tata zdrowy, dziadziuś i wujkowie zdrowi, ja też - czekałam pół nocy.
Rozmowa była kontrolowana z trzaskami w słuchawce !!!
Ta moja wędrówka miała i dobre strony. Woziłam do Gdańska, do dyrekcji INFORMATORY STOCZNI NAUTA z najważniejszymi aktualnymi wiadomościami w powrotnej drodze dostawałam INFORMATORY STOCZNI GDAŃSKIEJ i oddawałam je mężowi, a wiec spełniałam role kuriera.
Najczęściej dostawałam INFORMATORÓW więcej to i w SKMce zostawiałam.
W pracy recznie przez kalkę, lub na maszynie przepisywałam ulotki, piosenki, wiersze, odezwy i woziłam to na budowę, to do dyrekcji, to znów do Stoczni mężowi, w Kolejce elektrycnej zostawiałam, w kościele i gdzie można było.
Często miałam dreszcze ze strachu, ale ta adrenalina podniecała mnie do działania, lubiłam to ryzyko.
Jakby tego było mało u mojego tatulka w lesie na fermie drobiu, Solidarność uruchomiła drukarenkę, albo drukarnię, (bo matryce były dość spore) nie znam sie na tym, ale wiele elementów jest w tym domu do dzisiaj.
Mówię "jakby tego było mało" - bo chodziło mi o stres!, martwiłam się, żeby kochanemu mojemu tacie nic sie nie stało - Celnik z Orłowa ścigany przez Niemców, uciekł z konwoju do Katynia, siedział po Wojnie na Kamiennej Górze za ulotki i w Informacji w Gdańsku, a teraz tez groziło wiezienie. Każdemu z nas groziło, ale o tatunia drżałam.
Wałęsa był dla mnie ważny zaraz po rodzinie, to był twardziel! nie stykałam się z nikim kto by nie ufał Wałesie
Drugiego dnia strajkowego dostałam instrukcję zabezpieczenia dzwigów na budowie i maszyn na czas postoju strajkowego, podpisana przez Andrzeja Gwiazdę Gł Inż.Sztabu Strajkowego - mam ja do dzisiaj.
O A. Walentynowicz słyszało sie , ale przyznac trzeba, że byli to wtedy ludzie ZDROWI - ja tez byłam zdrowsza tylko, ze im nawaliła głowa, a pokrętłem byli......... identyczni, ale to póżniej.
Maż był ze dwa razy na przepustce kilkugodzinnej i od tego przytulania, odstresowywania urodziła się P. moja druga córka, mama A.
Pamietam jaka ulga było podpisanie porozumienia - Boże! NADZIEJA I RADOŚĆ DO DZISIAJ!!!! poważnie!!!!

WOLNOŚĆ NIE JEST DANA NA ZAWSZE I TRZEBA JĄ PIELĘGNOWAĆ I STRZEC JAK OKA W GŁOWIE!!!
Jak Boga kocham, jestem śmiertelnie poważna, nasza wolność była zagrożona całkiem niedawno!!!!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Daga dnia Sob 12:54, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:08, 29 Sie 2009    Temat postu:

Dziewczyny podziwiam Wasze bohaterstwo i odwagę. Taka działalność to nie w kij dmuchał. Cieszę się, że w waszym wypadku obyło się bez poważniejszych reperkusji. Dago czy doznałaś podobnie jak Hreczka jakichś nieprzyjemności?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:47, 29 Sie 2009    Temat postu:

HajduśSmile doznawałam różnych nieprzyjemności związanych z działalnościa Solidarnościową w Przedsiębiorstwie ( u mnie na budowie - enklawa) Przecież było sporo komuchów z przywilejami i w myśl zasady, że nie ma grabi grabiących od siebie, mieli nas za swoich wrogów - ale po cichu, nie afiszowali sie z niechęcią.
Z tymi 'ciosami' zadawanymi za działalność i przynależność, to jak z bólami porodowymi - jest sprawa bolesna, ale sie tym człowiek nie zniechęca.
Też nas straszono, że wylecimy z przedsiębiorstwa ( my solidarnościowcy) , odpowiadałam butnie -"brama dla wszystkich otwarta!", ja byłam fachowcemna swoim odcinku, w przeciwieństwie do urzędasków z czerwoną legitymacja w kieszeni, prac. związków zawodowych, zaopatrzenia, kadr i innych
Mnie nigdy nie był potrzebny parytet, moim parytetem była moja wiedza i pracowitość
Miałam być odznaczona "Orderem budowniczego"w czasie Akademii w święto pażdziernikowe budowlańca w Jednostce Wojskowej na Słowackiego we Wrzeszczu.
Ładnie ubrana z dreszczykiem emocji, pośród gratulacyjnych szeptów, czekałam na wyczytanie - i czekam do dzisiaj Very Happy
Wstrzymano moje odznaczenie za działalność na rzecz Solidarności, ZA KARĘ.
Po Akademii mieliśmy wyjazdową część święta w naszym ośrodku wypoczynkowym z wódeczką pysznym jedzonkiem i tańcami do rana.
Moja satysfakcją były gratulacje i całusy od kolegów dyrektorów i kier. budów, nie mówiąc o reszcie.
Satysfakcje mam!!!!
Jadę przez 3Miasto i gdzie nie spojrzę, tam dołożyłam swój paluch do powstania komunistycznych osiedli, budynków użyteczności publicznej, Ośrodków zdrowia, Komend, Lokali rozrywkowych, Hotelików itd, itp, a spotkani koledzy i koleżanki????? całuśni i wspomnienia..........................
Ale o jednym nie napisałam dość dokładnie.
Mąż siedział w Stoczni Nauta, ja na budowie, oboje mieliśmy strajki OKUPACYJNE i oboje, ale i wszyscy strajkujący, nie wiedzieliśmy kiedy wjadą czołgi i nas zgniotą, albo nie wyłapią tych chodzących, przemieszczających się!!!!!!!
Maż z czułością mówił mi - Haniu uważaj na siebie, mówiłam -uważam!!! i tyle.

Zawsze mam w pamięci J.Samsonowicza zamordowanego gdzieś w mieście, a ciało podrzucone zostało do Stoczni Gdańskiej im. Lenina, niby stoczniowcy go powiesili ( zawsze rok w rok zapalam mu światełko na cmentarzu w Sopocie leży blisko moich rodziców )

Zawsze wspominam sekretarkę z WSM, która za ulotki dostała chyba ( w trybie expresowym) z 7, czy 10 lat , oczywiście po upadku komuny zrehabilitowana.
Ale KAŻDEMU to groziło, bo przy KAŻDYM można było cos z 'bibuły' znaleść.

A teraz 'identyczni' przy pomocy swoich chorych wazeliniarzy, zmienić chca historię??? i zmienić wspaniały klimat tamtych dni!!!!!
Za SOLIDARNOŚĆ dzisiejsza sie wstydzę i to słowo jest podobne, ale kłuje w ucho!!!!!!


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Daga dnia Nie 21:42, 30 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:59, 29 Sie 2009    Temat postu:

W WSM, mąż mojej starszej koleżanki, też w trybie natychmiastowym został skazany na 10 lat odsiadki (pewnie z tą sekretarką), a w domu było dwoje małych dzieci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:22, 29 Sie 2009    Temat postu:

Kszzzuniu:) wszystko być może.
Ja się czuję takim 'małym ziarnkiem piasku w tej "Pustyni Solidarności", ale jak się muszą podle czuć ludzie tacy co okupili ta walkę -wolnością?, czasem kalectwem?
Jak oni cieżko przeżywaja to "krzywe zwierciadło" identycznych????
Te bzdety wygadywane przez wazeliniarzy z różnych stron????, nawet z Instytutu Pomówień Niewiarygodnych?????? Kurtyli????
Jak oni odbieraja bleblanie rydzykownych speców od solidarności z Antkiem Maciarewiczem razem wziętych - jeśli mnie skóra ciernie????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:05, 29 Sie 2009    Temat postu:

Daga napisał:
jak się muszą podle czuć ludzie tacy co okupili ta walkę -wolnością?, czasem kalectwem?
Dodam- życiem jak Jan Samsonowicz, którego wspomniałaś, a który był działaczem Solidarnościowym na uczelni, w której własnie zostałam świeżo zatrudniona. Jego śmierć była dla nas strasznym przeżyciem, ale to dopiero w stanie wojennym. W sierpniu 1980r był delegatem mojej uczelni na terenie Stoczni Gdańskiej, a potem zakładał u nas Solidarność.
Zapisy do Solidarności były już u nas 1 września - tworzyly sie długaśne listy. Ja oczywiście też sie zapisałam jako najmłodszy pracownik mojego Zakładu. Na liście byłam 102-ga (w moim Zakładzie), pamiętam to jak dziś, a o 10-tej urwałam sie ze stażu, zeby się zapisać. Niewiele więcej niż 102 osoby u nas pracowało. Zapisali się nawet partyjni- tych było 3 albo 4 osoby... Ja wtedy byłam nowa i młoda, więc wtedy jeszcze tego wszystkiego nie wiedziałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:34, 29 Sie 2009    Temat postu:

Dago jak dobrze, że opisałaś tu swoje przeżycia związane z tamtym czasem i miejscem. Teraz rozumiem o wiele lepiej Twoje słowa i oceny tego co się dzieje i co wyprawiają pisowcy. Rozumiem twoje emocje i nerwy. Dzięki, że się z nami podzieliłaś tymi wspomnieniami, bo i ja mogłam dzięki nim odczuć nastrój tamtych dni.
Dodam tylko, że ja w tamtych latach przebywałam na dwóch urlopach wychowawczych i o tym co się wyprawiało na mojej macierzystej uczelni dowiedziałam się po powrocie do pracy, (a o ileż mi było łatwiej niż obecnie młodym mamom).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Sob 15:36, 29 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:59, 29 Sie 2009    Temat postu:

Tak HajduśSmile od dziecuszka, od pieluch byłam i wzrastałam w opozycji Very Happy Very Happy Very Happy
W moim wózeczku pod materacykiem tatulek woził ulotki
Piętro niżej mieszkał UBek, a u nas słuchało sie Wolnej Europy.
Czy UBek, czy po 56r SBek wszystko jedno mama ciągle mówiła Tadziu jak usłyszy czego my słuchamy, to Cię zamkną!
Zamknęli!!!! za ulotki
Ale mój domek był cały opozycyjny - mój brat kształcący sie muzyk, jak odrobił solfeze i inne wprawki i zadane utwory , grał zakazany Jazz
Jest znanym i uznanym propagatorem Jazzu w Gdyni
I tak sie toczyło nasze szczęśliwe opozycyjne życie.
Komuchów nienawidziłam, i nikt nie wierzył, że komuna odda władzę wraz z podpisaniem porozumień w Sierpniu ( jak przegraniec - też oddał władzę) Very Happy Very Happy Very Happy
Nienawidziłam jak ktoś chciał wprowadzić nam 'tylnimi drzwiami' bolszewię i dlatego, zawsze krytycznie i zawsze z 'pazurami' na wierzchu, ale z odrobiną humoru i ironii, opiniowałam wydarzenia
Może masz HajduśSmile rację, bez tych podstawowych wiadomości o mnie, byłam troszke dziwna.
Ale teraz wiecie i rozumiecie - zawsze w opozycji do głupoty i braku logiki


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:21, 30 Sie 2009    Temat postu:

.

Z okazji ROCZNICY - hołd należy się - zwłaszcza ludziom z ówczesnej Stoczni Gdańskiej, ale i dziesięciomilionowej, bezimiennej rzeszy członków tamtej "Solidarności", bez poparcia której nie byłoby dzisiejszych obchodów i kto wie ... jaka byłaby dziś Polska... Rolling Eyes Crying or Very sad Question



Poniżej; oryginalna flaga Związku z podpisami ponad 140 delegatów i zaproszonych gości na obrady I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "Solidarność" (wrzesień - październik 1981 r.). Teraz lekko już spłowiała, była do połowy lat 80-tych ukryta w jednym z budynków Stoczni Remontowej. Została odnaleziona w wyniku prac rozbiórkowych na strychu i przekazana do archiwum Komisji Krajowej.

Pod flagą - niezapomniane "Mury" Jacka Kaczmarskiego;

KLIKNIJ:
_________
źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez hreczka dnia Sob 10:57, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:03, 30 Sie 2009    Temat postu:

Trochę odbiegnę od tematu, ale z Murami i flagą Solidarności skojarzyły mi się audycje Radia "Solidarność" nadawane w stanie wojennym w bardzo nieregularnych porach na falach 2-go (albo 3-go - czy wtedy już był? - nie pamietam) programu telewizji.

Sygnałem radia była melodia Murów, na wizji była flaga Solidarności. Telewizor mieliśmy stale ustawiony na dwójkę (może trójkę?), by nie przegapić...
Nie było tam nic więcej niż w ulotkach, podziemnych gazetach, czy radiu "Wolna Europa", ale te audycje podtrzymywały nas na duchu. Że są!
Zmieniali miejsca i czas nadawania, by ich nie namierzyli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:58, 30 Sie 2009    Temat postu:

I pomyśleć jak byłoby pięknie "świętować" każdego roku 31-go Sierpnia !
Boleję nad tym bardzo, że radośnie świętować się już nie da bo pewni "bohaterowie" zszargali wszystko co w tej pierwszej i prawdziwej "Solidarności" było tak piękne.
Os samego początku, gdy na "mojej" kopalni zaczął się ruch, bez najmniejszych wątpliwości włączyłam się w sprawę i nawet zostałam wybrana wice - pracowników administracyjnych, mimo, że pracowałam tam zaledwie niecałe dwa lata. Rozpierała więc mnie duma "za zaufanie" jakim mnie obdarzono i rzuciłam się w wir - wówczas oczywiście nie mając zielonego pojęcia, jaką cenę przyjdzie mi za to wkrótce zapłacić.
Ale nie żałuję ! To były tak cudowne czasy, że warto było stracić pracę, "zepsuć"pracę mężowi i mieć po drodze cholernie dużo "przygód". Mogę jednak bez obrzydzenia do dziś patrzeć na siebie w lustrze i to się dla mnie liczy, zwłaszcza, że przez cały czas miałam wsparcie w mężu i córce.
Bardzo wyraźne są moje wspomnienia zarówno z czasów powstania "Solidarności", jak i stanu wojennego, a także późniejszej bardzo aktywnej pracy w Komitecie Obywatelskim.
Dlatego też, gdy zbliżała się 20 Rocznica Wyborów 4 Czerwca, przyszło mi do głowy, aby te wspomnienia "ująć w słowa" i rocznicę tę należycie uczcić. Powstało więc opracowanie na piśmie poparte całą masą materiałów "archiwalnych" , które mieliśmy do dzisiaj . Pracę tę wykonywałyśmy w trójkę pod patronatem miejscowego Stowarzyszenia Historycznego i władz gminnych. Dzięki sponsorom opracowanie to było w 500 egzemplarzach, a dostali je wszyscy aktywni z tamtych czasów, miejscowe szkoły i wszyscy inni, którzy się tym zainteresowali.
Oczywiście nie wszystko szło jak "po maśle" i jeszcze do dzisiaj o pewnych zgrzytach nie mogę myśleć spokojnie. Efekt jest dwojaki - cieszę się, że to mamy i że uroczystość była piękna, ale już chyba nigdy nie dopuszczę w swojej łepetynie do podobnego pomysłu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:04, 30 Sie 2009    Temat postu:

Tego dnia 29 lat temu wróciłyśmy z koleżanką z rady pedagogicznej do jej domu. W szkole dyrektorka była jakąś partyjną szychą, więc tam musiała być pełna konspira. A w domu koleżanki zebrało się tyle młodych ludzi i każdy komentował, ale mało wiary w nas było. Dla nas z perspektywy Warszawy z jednej strony cieszyliśmy się, że coś się ruszyło, ale jakiś stoczniowiec co wymachiwał tej władzy wydawał nam się śmiesznie niepoważny.
Ja byłam wówczas oderwana od problemów codzienności, bo niebawem miała się urodzić moja córcia, w tym czasie przeprowadzałam się z Warszawy w góry, a ponieważ moja córcia od czerwca chciała szybciej na ten świat wyjrzeć, to świat kręcił mi się wokół szpitala, trudnych do zdobycia leków i organizacji długiej przeprowadzki.
17 września moja córcia jednak trochę wcześniej wylazła, pewnie ona była bardziej ciekawa co się wokół dzieje. Pewnie dlatego teraz kompletnie nie interesuje się polityką i te problemy są dla niej nie warte nawet rozmowy, a o zainteresowaniu, to już mowy nie ma.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:06, 31 Sie 2010    Temat postu:

.
__________________PO ROKU...


"Odkurzam" te WSPOMNIENIA, bo w tym roku, w różnych wątkach - pojawiają się powtórki, tego co już tu jest!
(... osobiście - nie lubię się - powtarzać... Embarassed )

Jednak odrębny wątek, to jest - nie to samo, co link (podany w temacie o Wałęsie)...


Laughing

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:24, 31 Sie 2010    Temat postu:

I co z tego, że nawet się powtarzamy ?
Na pewno nie dosłownie to samo piszemy.
Czas mija, zmieniają się zewnętrzne okoliczności, nasze nastroje. Coś innego z naszych wspomnień się przebija...Czasem inaczej patrzymy na te same wspomnienia .
Przecież nie piszemy tutaj pamiętników czy historycznych esejów .
Każdy ma swój osobisty bagaż wspomnień , przeżyć.
Czasem pod wpływem okoliczności zewnętrznych o czymś mamy ochotę napisać, a czasem milczymy .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa z Tarnowa




Dołączył: 02 Paź 2009
Posty: 1354
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 370 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Biegun ciepła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:37, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Chyba niektórym było mało kompromitacji podczas zjazdu NSZZ Solidarności z okazji 30 rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku. Shocked

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:17, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Ewciu:) kompromitacja była i tu i tu!

Wobec Kowalczyka, który może jest, a może kreuje się na takiego tolerancyjnego, nikt nie śmiał sie sprzeciwić.
Może jednak powinni hierarchowie swojego podwórka pilnować, a nie mieszać w polityce?
Własnymi brudami niech sie zajma!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:49, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Najgorsze jest to, że tak wielu - i to bardzo ważnych ludzi - wykreśliło ze swego zbioru słów takie piękne słowo jak PRZYZWOITOŚĆ .
A wystarczyłoby tylko na co dzień i od święta przypomnieć sobie, że tak wspaniały i doświadczony człowiek jak prof. Władysław Bartoszewski radzi - WARTO BYĆ PRZYZWOITYM ! Jakże piękny byłby wówczas świat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:53, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Tak ten biskup nie wie co to przyzwoitość i to w podwójnym wymiarze Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:54, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Poczytajcie II część wywiadu z Pania Henryką Krzywonos

[link widoczny dla zalogowanych]

Długi, ale warto


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:04, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Podsumowanie Wink


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:06, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Przeczytałam. Och jak to mądra kobieta ta Henryka Krzywonos. O ileż lepiej by działo się w kraju gdyby chociaż część polityków miała takie podejście do ludzi jak ona. Tak bardzo chciałabym jej podziękować za słowa wypowiedziane na zjeździe, pogratulować odwagi Exclamation

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:50, 01 Wrz 2010    Temat postu:

.
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ Daguni Padam za "wywiad o Pani Henryce"! Lubię czytać o dzielnych ludziach,
którzy żyją wśród nas!!! Very Happy

Również Ansi Padam za demotka! Też miałam ten sam pomysł, (to samo zdjęcie i w ogóle przeróżne
materiały, bo jeszcze Wałęsę na bramie Stoczni), ale oszczędziłaś mi pół dnia roboty! Wink


Laughing

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:52, 01 Wrz 2010    Temat postu:

Też więcej mam zdjęć , ale to wydało mi się najbardziej charakterystyczne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hreczka




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 16923
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5241 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:01, 01 Wrz 2010    Temat postu:

.
Tak, jak jarkacz pisze nową historię i inny, nowy życiorys brata, taką też ilustrację "nowości" planowałam...

(Wiem, że z moimi umiejętnościami obsługi kompa - znacznie mnie to przerastało... Crying or Very sad więc chwała Tobie!!!)


Wink

.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Daga




Dołączył: 13 Lut 2009
Posty: 23755
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 4081 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:13, 01 Wrz 2010    Temat postu:

"Ludzi, takich jak J. Kaczyński, nazywaliśmy >>wielep<<"

Władysław Frasyniuk w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 stwierdził, iż Jarosław Kaczyński zawsze był taki sam. Były opozycjonista dodał, iż takich ludzi jak prezes PiS, w stanie wojennym, nazywało się "wielep", od słów "wie lepiej".

On wie lepiej
wszystko!
wszystko!
strasznie dziwne
to jarczysko Very Happy


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Daga dnia Śro 22:50, 01 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin