Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna www.spotkania.fora.pl
zatrzymaj się na chwilę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bezduszność i brak kompetencji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:33, 03 Mar 2013    Temat postu: Bezduszność i brak kompetencji

Dzisiaj rano rozmawiałam z mężem o głośnym przypadku śmierci małej dziewczynki i rozpaczliwym proteście Owsiaka. Nie wydawało nam się logiczne zaniechanie zbiórek orkiestry, bo przecież zebrane środki są dla pacjentów, a nie dla lekarzy. Może jednak tak było trzeba zareagować, może kimś wstrząsnąć ?
Przypominam sobie, że kiedy moje dzieci były małe (w PRL-u to jeszcze było) pogotowie zawsze przyjeżdżało na wezwanie do dziecka. Zdarzyło się, że karetka dziecięca był gdzieś daleko to natychmiast przyjechała najbliższa dla dorosłych, a potem dojechała właściwa. Nie było też wówczas żadnych problemów z umieszczeniem dziecka w szpitalu, proponowano to zawsze..
Co się teraz stało , że panuje taka bezduszność ? Owsiak wspominał, że w wielu przypadkach lekarze mają "braki w etyce". Tak to pewnie jest.. Sad
Nie tylko lekarze, w innych zawodach także brakuje odpowiedzialności, kompetencji..Czy to zmiana systemu spowodowała, że jest jakaś mieszanka starego i nowego, która ciągle nie działa dobrze ? Czy winna jest nienawiść polityczna zamiast współdziałania ? Podsycana nienawiść do "innych", obojętność na los t.zw "zwykłych ludzi". Ci "zwykli ludzie" są tylko narzędziem dla polityków. Dzisiaj oglądałam "Lurę" Rymanowskiego. Jak się te wszystkie sępy rzuciły na Arłukowicza, premiera Tuska. Ich "wielkie zatroskanie" nie jest szczere, nie potrafią ukryć radości, że "taki piękny kąsek się trafił"..
Dopóki tak będą podchodzić do wszelakich przykrych zdarzeń nie ma mowy o tym aby coś się mogło poprawić Sad
Dziennikarze w "loży" nie wykorzystywali tego przykrego wydarzenia politycznie. Wyjątkowo zgodnie zastanawiali się co można zrobić aby lekarze, urzędnicy i inni nie popełniali takich błędów.. Zdaniem dziennikarzy t.zw "system" ratownictwa medycznego zły nie jest w swoich zapisach, ale działającym w tym systemie ludziom brakuje często empatii, wyobraźni, wiedzy.. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:52, 03 Mar 2013    Temat postu:

Mnie zawiódł i rozczarował Owsiak. Nie dam już ani grosza na WOŚP, nawet jeśli nie padnie.
Błędy są nie do uniknięcia; w momencie kiedy rodzice byli z dzieckiem u lekarza, może nie kwalfikowało się do hospitalizacji, nie wiem... A o wysyłaniu karetek dedydują dyspozytorzy Pogotowia Ratunkowego, a nie lekarze.
To wg mnie jeszcze jeden zastępczy temat dla dokopania PO i Arłukowiczowi.
Takie wypadki jak obecnie wałkowany, zdarzają się codziennie, na całym świecie, nie tylko u nas, a odpowiadają za nie błęby poszczególnych ludzi (nie całego systemu) i nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. Arłukowicz (choć za nim jako ministrem nie przepadam), nie ponosi za to żadnej odpowiedzialności, w tym politycznej!

Więcej w tym temacie nie zamierzam się wypowiadać, ani nawet do niego zaglądać!
A Owsiak w moich oczach stracił wszystko!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Nie 13:55, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:04, 03 Mar 2013    Temat postu:

Jeszcze jedno, zupełnie nie rozumiem dlczego śmieć dziecka ma być bardziej wstrząsająca niż doroslego? Mnie osobiście najbardziej zależy na moim własnym życiu i sądzę, że każdy tak ma, poza ludźmi dotkniętymi depresją. A i ich stan najczęściej jest przejściowy...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Nie 14:05, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:11, 03 Mar 2013    Temat postu:

Ogólnie uważam tak jak Ty Kszuniu (chociaż lekarzem nie jestem), ale ..w tej sprawie są pretensje nie tylko do dyspozytora pogotowia, ale konkretnie także do lekarza t.zw "nocnej pomocy", który nie chciał przyjechać do tego dziecka. Bardzo mnie dziwi zachowanie tego lekarza tak inne od tego z czym się spotykałam jako matka chorego dziecka. Moim synem opiekowała się lekarka pediatra. Dużo z nią rozmawiałam w czasie jej wizyt domowych. To ona tłumaczyła mi, że nie można lekceważyć żadnych dolegliwości występujących u małego dziecka, bo bardzo szybko banalne zachorowanie może przerodzić się w problem zagrażający życiu !
Moja mała córka miała kiedyś lekkie zapalenie gardła (to było jej pierwsze w życiu zachorowanie). Lekarz pogotowia przepisał antybiotyk, który natychmiast wykupiłam i podałam. Po tym wystąpiła biegunka i moja trzyletnia córka odwodniła się w ciągu dwóch godzin. Wyglądała jej skóra jak u staruszka. Ale, wówczas mimo, że była noc pogotowie dotarło do nas po raz drugi i lekarz natychmiast podał stosowne środki. Proponowano zabranie do szpitala. Nie zdecydowałam się, bo dostrzegłam poprawę. Rano kiedy wybierałam się do przychodni zadzwonił do mnie ten lekarz z pogotowia (wziął nr telefonu wcześniej) , pytał co z dzieckiem, czy może trzeba przysłać karetkę. To nie był żaden mój znajomy. Był to młody lekarz, którego nazwiska nawet nie pamiętam..Kiedy byłam potem z córką w przychodni też mnie uczulano, że mimo poprawy mam w razie nawet lekkiego pogorszenia natychmiast jechać do szpitala, lub wzywać pogotowie. Gdyby takie było podejście tych lekarzy i pogotowia w przypadku tej małej dziewczynki mogłaby żyć .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:17, 03 Mar 2013    Temat postu:

kszzzz napisał:
Jeszcze jedno, zupełnie nie rozumiem dlczego śmieć dziecka ma być bardziej wstrząsająca niż doroslego? Mnie osobiście najbardziej zależy na moim własnym życiu i sądzę, że każdy tak ma, poza ludźmi dotkniętymi depresją. A i ich stan najczęściej jest przejściowy...

To chyba dlatego, że dziecko samo sobie nie poradzi i musi liczyć na to, że to dorośli właściwie o nie zadbają.
Poza tym, jak już pisałam powyżej stan zdrowia małego dziecka może gwałtownie ulec pogorszeniu w bardzo krótkim czasie. Biegunka u dziecka zawsze może zagrażać życiu. Dorosły najczęściej więcej zniesie.
Mnie o tym przekonywali lekarze.
W tym przypadku dziecko także miało gwałtowną biegunkę , wymioty..


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez ans dnia Nie 14:18, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:23, 03 Mar 2013    Temat postu:

Mogłaby żyć, albo i nie... Może zmarłaby na dziecięcym OIOM-ie... Niezbadane są wyroki boskie i nieboskie, niektórych ludzi nie ma możliwości uratować. Jesteśmy śmiertelni, a każdy człowiek choruje inaczej, podobnie jak ma inne od pozostałch ludzi linie papilarne.
Jeżeli lekarz z nocnej obsługi chorych nie pojechał (nie epatuję się tym tematem i go unikam, więc niewiele wiem na jego temat)), to może dlatego, że miał tłum pacjentów na miejscu - w przychodni albo pojechał w tym czasie do n.p. udaru mózgu... Oczywiście nie bronię lekarza, tego pojedynczego lekarza (jeśli wiedział o zgłoszeniu), a tylko rozważam dlaczego nie pojechał jeśli wiedział o zgłoszeniu. System za to nie odpowiada!

Dorosły człowiek także nie poradzi sobie sam z chorobą, które może go zabić, a żyć chce nie mniej, a chyba raczej bardzej niż 2,5-letnie dziecko...

Więcej naprawdę już nie zajrzę do tego wątka, więc piszcie sobie, co chcecie, mnie to zwisa.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Nie 14:28, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BB




Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 3597
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 660 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:23, 03 Mar 2013    Temat postu:

Przypadkiem małej dziewczynki jestem głęboko wstrząśnięta, ale powodów do takiego stanu ducha jest znacznie więcej - choćby baba po zażyciu narkotyków zabijająca na pasach dwóch chłopców 10-latków czy to co wyprawiały "opiekunki" w żłobku albo też masakrowanie dzieci przez ojca, wobec którego prokuratura umarza śledztwo czy też wiele, wiele innych historii mrożących krew w żyłach.
Co do reakcji Owsiaka mam dwoistość poglądów - z jednej strony rozumiem jego święte wzburzenie, ale z drugiej - nie podoba mi się jego groźba bo do tak drastycznego podejścia do swoich działań miał zapewne powody już od pierwszego roku roku WOŚP-u, tylko o nich nie było tak głośno jak teraz.
To prawda, że nastąpiły teraz jakieś dziwne czasy, gdy bardzo wyraźnie widać, że homo homini lupus est.
Ja przypisuję to wieloletniemu sączeniu w dusze narodu okrutnego jadu przez PiS pod batutą paranoicznego szefa, dla którego prawdziwą wartość przedstawia ten kto bardziej nienawidzi bliźniego i skuteczniej oklei go śmierdzącym błotem tudzież głośniej wrzeszczy o braku wolności.
Takie postawy utrwaliły się już u 25 procent społeczeństwa - i oby na tym się skończyło.
Absolutnie w modzie jest utyskiwanie na obecną władzę i wszystko co ona robi jest nie tak - źle robi, a jak nie robi to też źle.
Ścierwojady zaś prześcigają się w prezentowaniu wszystkiego co złe, natomiast wszelkie pozytywy ich zupełnie nie interesują.
Przyjęło się mówić : FRUSTRACJA, BEZROBOCIE, BIEDA, BRAK PERSPEKTYW itp.itd.
Szkoda, że gdy mowa o biedzie, żaden reporter nie sfilmuje parkingów osiedlowych, gdzie palca wetknąć nie można bo nie stoi tam kilka Maluchów, albo eleganckich willi na przymierającej głodem wsi, gdzie na podjazdach do garaży stoi sobie po kilka eleganckich autek.
Przykłady na tą biedę można by mnożyć, ale pewnie mnie zapytacie po co o tym piszę czyli "co ma piernik do wiatraka". Otóż ja myślę, że ma bo jakoś mi się nasuwa takie skojarzenie, że skoro tak źle w tym naszym Państwie to nie pomoże się wysilać i dobrze pracować bo i tak będzie źle, a nawet gorzej. Tak się porobiło i tak jest, tylko, że mogę wybaczyć szewcowi czy krawcowej jeśli olewa swoją pracę, ale nigdy w życiu nie rozgrzeszę lekarza, aptekarza, sędziego, prokuratora, producenta żywności, budowniczego domów, dróg i mostów, księdza - i całej reszty.
Ale czy zawsze oni wszyscy dobrze wypełniali swoje obowiązki ?
Za czasów PRL-u na wezwanie pogotowia do nieprzytomnej naszej znajomej, przyjechał tak pijaniutki lekarz, że po prostu wypadł z karetki i nie był w stanie zachować pionu. Efekt wiadomy - 55 latka zmarła, a lekarz po 2-letnich staraniach rodziny dostał naganę i dalej swój zawód wykonywał na dwóch etatach.
Można też przytaczać multum przykładów na wspaniałych ludzi wszystkich zawodów, ale myślę, że jeśli ktoś nie ma serca do pracy, którą wykonuje to niech raczej robi co innego.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:18, 03 Mar 2013    Temat postu:

Owsiak chciał wstrząsnąć sumieniami lekarzy oraz tych osób, które decydują do kogo wysłać pomoc, dlatego posunął się do szantażu czy też groźby. Może sobie na to pozwolić, bo medycyna w Polsce wiele mu zawdzięcza.
Głęboko nie zgadzam się z Kszunią jeśli chodzi o stosunek do dziecka i jego traktowanie. Mną taka śmierć zawsze wstrząsa bardziej podobnie jak bezduszność i okrucieństwo wobec bezbronnych zwierząt i dzieci właśnie. Dorosły ma gębę, a w niej język i może sam o siebie zadbać. Nie wiem czy takie dziecko chce żyć, podejrzewam że ono nawet nie wie co to życie, Natomiast jego rodzice oddali by swoje życie, byleby tylko jemu ocalić życie. Czyż nie tak było w czasie wojny i w obozach Question
Ten przypadek 2,5 letniej Dominiki nie jest jedynym. Co jakiś czas media podają przykłady bezduszności służb medycznych wobec chorych i dzieci i dorosłych. Ostatnio kilka było przykładów śmierci niemowląt, pamiętam historię kiedy to babcia z matką jeździły po całym województwie szukając pomocy z niemowlęciem kilkumiesięcznym z bardzo wysoką gorączką. A ile takich przypadków w ogóle nie jest nagłaśnianych tak jak w przypadku znęcania się nad dziećmi i zwierzętami. Przekonywano tu, że takich zdarzeń jest dużo dużo więcej Sad
W PRL nie było takiej bezduszności, a zwłaszcza pomoc dla dziecka była priorytetem Exclamation

Spodziewałam się takiej reakcji Kszuni, dlatego nie zakładałam wątku, aby uniknąć niesnasek, no ale skoro już jest to napisałam co o tym myślę.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Nie 18:38, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:04, 03 Mar 2013    Temat postu:

Nie roztrząśniemy, czy i kto zawinił, czy dziecko przeżyłoby czy by już nic mu nie pomogło. Z moich wieloletnich i wielokrotnych zetknięć ze służbą zdrowia od Bałtyku (Mama i siostra) po Dolny i Górny Śląsk najgorzej wspominam transport sanitarny. Na odwiezienie mamy do szpitala w Gdyni czekałyśmy 7 godzin, 3 godziny na procedurę przyjęcia w jednym szpitalu i kolejne 2 w drugim, be okazało się, że w tym pierwszym nie ma miejsca na właściwym oddziale. Szczęśliwie wróciłyśmy z siostrą do domu o 4 rano a po zrobieniu bilansu czasowego transport wypadł gorzej niż obie izby przyjęć.
Karetką odwoziłam męża tylko po drugim udarze i złamaniu nogi (już wówczas jedynej). Nie znam organizacji i zasad funkcjonowania szeroko pojętego transportu sanitarnego ale jak go zwał tak zwał - nie mam najlepszych wspomnień nawet z tym prywatnym, działającym w ramach NFZ.
Myślę, że ludzie już odwykli od wzywania karetek z byle powodu. Ale i ja miałam ostatnio problem z wezwaniem w sobotę lekarza do męża, którego nie mam jak przetransportować, bo zdrowy nie bardzo daje radę zejść z kilku stopni a co dopiero z gorączką, kaszlem, katarem i w dodatku niewyspany. Nie pójdzie i już. Ja bym poszła.
I tak skończyło się na wezwaniu zaprzyjaźnionego prywatnego lekarza, co powinnam od razu zrobić i nie narażać się na zniecierpliwione i kąśliwe uwagi, że wszyscy starzy się pochorowali, bo taki niż, że serca im wysiadają. Tu też jest pies pogrzebany. Odczucie, że pacjent jest natrętem odbiera ochotę na leczenie.
Może by tak dać możliwość ubezpieczenia się dodatkowo od różnych przypadłości z rożnym zakresem świadczeń w zależności od wysokości składki.
Zresztą zdrowie to akurat i temat rzeka i problem dla państwa nie do rozwiązania ku powszechnemu zadowoleniu. Więc i małe myszki go nie rozgryzą.
Zamiast mówić: Medice, cura te ipsum mówmy: Aegrotus(ta) - cura te ipsum..
Ja to robię z powodzeniem od kilku dni przy pomocy Hani, bo obecna dolegliwość spowodowana gapiostwem zniwelowała ból skamieniałych mięśni pleców, wywichniętego kciuka, zdegenerowanych kości stawów w obu dłoniach.
Silniejszy ból likwiduje słabszy i to jest też metoda na usuwanie dolegliwości.
I zapamiętajcie, bo zniknęło już dawno z aptek hasło: Salus aegroti suprema lex. Dodam do tego, że jest to lex retro.

PS. Napisałam: z aptek, bo kiedy tam (w państwowych a jakże) takie hasło miało rację bytu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Inny świat dnia Nie 21:11, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:13, 03 Mar 2013    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Z tego artykułu wynika, że tytuł dany przez ansię jest uzasadniony. Sad
Ale tak jak kszunia oburzona byłam wypowiedzią Owsiaka. Sad
Niech on nie myśli, że wszyscy są niekompetentni, niewrażliwi i że tylko jego głos w tej sprawie zapewnia taką reakcję szpitala - to wysoce nieuczciwe. Sam Owsiak wie na własnej skórze jak działają takie nieuzasadnione podejrzenia i oskarżenia.
To fakt, że oburzające jest stawianie diagnozy przez telefon, ale ja nie mogę nadziwić się matce, która mając dziecko chore od dłuższego czasu chore na coraz to nowe choroby daje sobie spokój po odmowie przyjazdu karetki (gdy dziecko ma 41 stopni!!!). Cholera mnie wzięła po przeczytaniu tego artykułu (nie śledziłam za bardzo tej sprawy), nawet z chorym kotem jeździłam codziennie taksówką, a jak samochód był zepsuty, to są znajomi, sąsiedzi .........
............. wściekłam się po przeczytaniu tej relacji

Przepraszam was, jeśli kogoś moje zdanie ubodło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:38, 03 Mar 2013    Temat postu:

To oczywiste, że wszyscy jesteśmy śmiertelni i nie wiadomo czy ta mała dziewczynka mogła zostać uratowana. Nie mam też wątpliwości, że i za czasów PRL zdarzały się takie sprawy o jakich pisała BB. Jednak na pewno wówczas ja spotykałam się z bardzo poważnym traktowaniem przez wszystkich znanych mi lekarzy pediatrów chorób dzieci. Zapewne mogło się i wtedy zdarzyć, że jakąś chorobę źle rozpoznano, coś poszło nie tak, ale jak już pisałam do dzieci wówczas posyłano karetki natychmiast .
Rodzicom tłumaczono przy każdej okazji żeby nie lekceważyli niepokojących objawów, a szczególnie biegunki i wymiotów u dzieci do 3,4 lat. Doprawdy nie rozumiem co się stało, że to się zmieniło (to podejście do chorych dzieci) Rolling Eyes
Hajdi wspominała o tych poprzednich przypadkach, które już media nagłaśniały. Na pewno jest takich przypadków jeszcze więcej. Zawsze tak bywa, że jakiś przypadek się "przebije" . Podejrzewam, że rodzice małej Dominiki nie nagłaśnialiby swojej tragedii. To akurat zrobił szpital do którego dziecko trafiło zbyt późno. To także o czymś świadczy. Przecież to lekarze ocenili, że prawdopodobnie dziecku można było pomóc. Jeśli nawet okazałoby się, że tak nie było, nie można stwierdzić, że "zrobiono wszystko w porę".
Jestem daleka od tego aby winić jakiś mityczny "system". Nie podoba mi się to, że politycy opozycyjni wykorzystują śmierć tego dziecka do "walenia" w rząd. Z drugiej jednak strony nie podoba mi się takie podejście do tematu, że "nic się nie stało, bo każdy kiedyś umrze"."Widać bóg tak chciał"... Jeśli już sprawę bada prokuratura to na pewno trzeba ten przypadek dokładnie zbadać, opisać. Może zapobiegnie to tragediom w przyszłości ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:00, 03 Mar 2013    Temat postu:

Zajrzałam tu jednak... Dziękuję za zalinkowanie artykułu z GW, mnie to wyjaśnia wszystko...
Przepraszam, za porównane dziecka z Fartem, ale zwierzęta chorują w sposób tak samo nierzewidywalny jak dzieci. W przeciwieństwie do matki tej dziewczynki zrobiłam wszystko, by go uratować, niestety nie udalo się...
W styczniu badałam śliczną 6-letnią dziewczynkę, która następnego dnia zmarła na zapalenie mięśnia sercowego, powikłanie pogrypowe... Nie dla każdego są dostępne sztuczne - zapasowe komory serca, za mało jest takiego sprzętu, a sprzęt od Owsiaka jest na pewno dobrze wykorzystywany (poza zbiórkami na sprzęt mało pożyteczny, bo i takie akcje WOŚP się zdarzały). Tamta dziewczynka była leczona w szpitalu przez 2 miesiące. Kiedy ją badałam, to na pewno już była agonia, a leczący ją lekarze i czuwająca przy niej matka nadal mieli nadzieję...
Nie każdego można uratować. Jeśli dziecko umiera w ciągu kilku godzin a miało na pewno zapalene opon mózgowych, w artykule wspomniano też o zapaleniu mięśnia sercowego, prawdopodobnie było nie do uratowania. Gdybym znalazła się w sytuacji tamtych rodziców, na pewno nie żałowałabym pieniędzy na taksówkę albo prywatnego lekarza.
A lekarz z nocnej obsługi chorych powinien był pojechać do dziecka, choć na 99% by mu nie pomógł, lecz wezwana przez niego karetka, może nawet "R"-ka przyjechałaby z pewnością szybciej, ale prawdopodobnie nie uratowałoby to życia dziecka, bo dziecko od miesiąca już było chore, a rodzicie byli tym mało przejęci, takie odniosłam wrażenie. Oczywiście, że często się to zdarza, ale to dziecko mało pecha, jego choroba była śmiertelna, podobnie jak 6-letniej dziewczynki, o której wspomniałam...

A z Ansią zgadzam się prawie w każdym słowie, napisanym w ostatnim poście. Nie zgadzam się z jednym - że sprawa jest podejrzana, bo bada ją prokuratura; prokuratura ją bada, bo została nagłośniona przez media do tego stopnia, że opozycja żąda dymisji ministra, a minister został zmuszony do tłumaczenia się przed kamerami, zaś Owsiak postanowił zarzucić działalność swojej fundacji. Chore to!
Przepraszam, że tu dopiszę, ale chyba tak wygodniej. Prokuratura zajęła się sprawą nie dlatego, że nagłośniły sprawę media ! Doniesienie do prokuratury złożyli lekarze ze szpitala w Łodzi. Pierwsza informacja na ten temat jaka pokazała się na pasku tvn24 była właśnie o tym, że lekarze ze szpitala w Łodzi wnieśli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Wcale nie twierdzę, że udział prokuratury o czymś przesądza.(ans)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:01, 03 Mar 2013    Temat postu:

Przeczytałam opis wydarzeń z linku Dak. Matce ja się tak jak Dak nie dziwię. Bardziej dziwię się jednak tym lekarzom, którzy nie chcieli pomóc. Rodzice zmarłego dziecka są młodzi, nie mają doświadczenia jakie powinni mieć lekarze. Z uporem maniaka przypomnę, że w czasach kiedy moje dzieci były małe lekarze nie tylko sami przyjeżdżali na każde wezwanie (w przypadku niemowląt do t.zw zwykłej sapki) to dodatkowo tłumaczyli młodym rodzicom to właśnie, że u dzieci często choroba przebiega w tempie piorunującym i nie można lekceważyć pewnych objawów. Pamiętam, że żona mojego kolegi z pracy rozhisteryzowana wezwała pogotowie do niemowlęcia , a sprawa okazała się błaha. Ten mój kolega tak to od razu oceniał i mówił o tym lekarzowi z pogotowia. Lekarz nie powiedział złego słowa matce, a skarcił kolegę, że lepiej przesadzić niż zlekceważyć.
Coś mi się wydaje, że obecnie lekarze nie tylko, że nie uczulają młodych rodziców dzieci na co mają zwracać uwagę, ale wręcz chcą zniechęcić do szukania pomocy w lecznicach. Pewnie nie wszyscy tak postępują, ale jeśli są tacy to nie jest dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:06, 03 Mar 2013    Temat postu:

A w tym poście się z Tobą nie zgadzam. Uogólniasz.

Nie chcę wcale uogólniać. Ne wiem jak jest teraz, ale tylko podejrzewam, że może być tak nie tylko w tym opisywanym przypadku. Na pewno są obecnie większe możliwości techniczne, ale jakoś chyba brak tej empatii jaka była kiedyś.(ans)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:24, 03 Mar 2013    Temat postu:

Również przeczytałam link. Widzę , że rodzice nic tu nie zawinili. Z własnych doświadczeń wiem, że obecnie lekarze raczej bagatelizują infekcje u dzieci (moja wnuczka co i raz jest chora). Muszę uczulić córkę na te powikłania pogrypowe, bo wnuczka miała najpierw grypę żołądkową, potem gorączkę, kaszel i w końcu zapalenie ucha. Wyjechali w góry, a obie dziewczynki niezbyt zdrowe. Wszyscy mamy nadzieję, że świeże powietrze dobrze im zrobi. Ansia ma jednak rację i nie ma tu żadnego uogólniania. Sama parę razy byłam w przychodni z Dagą i wiem jak to wygląda obecnie i wiem jak to było w latach 70-tych, gdy sama miałam małe dzieci. Ale to tylko dygresja.
Po wysłuchaniu dzisiaj Owsiaka nie sądzę, aby miał zarzucić działalność fundacji, zresztą ani przez chwilę nie miałam wątpliwości, że to zrobi. Jest tylko wściekły i rozgoryczony. To człowiek bardzo wrażliwy na krzywdę innych, a w dodatku gorąca głowa Confused


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hajdi dnia Nie 22:27, 03 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:41, 03 Mar 2013    Temat postu:

Podobnie jak DAK i Kszzzzunia źle odebrałam wypowiedz Owsiaka. Nie ma bezpośredniego powodu do rezygnacji z WOŚP, bo przecież dzieci nie umierały z powodu braku dostępu do aparatury z serduszkiem w szpitalu, w którym się znalazły.
Gdyby takich wypadków zdarzyło się wystarczająco dużo, żeby widzieć bezsens prowadzenia Orkiestry, bo po co zbiórka na wyposażenie jak się z niego później nie korzysta, kiedy trzeba - zrozumiałabym.
Co go zabolało aż tak bardzo - nie pojmuję.
To o czym pisała Ansia, że nie wolno lekceważyć u dziecka żadnych objawów jest świętą prawdą. Kiedy w dzieciństwie wstałam o 4,00 z łóżka, rozpalona do czerwoności informując mamę, że idę na ryby, natychmiast po zmierzeniu temperatury (40,5) zostałam zawieziona do szpitala (5 km) przez wiejską sanitarkę składającą się z konia, pana Nowaka i poniemieckiej karety wyściełanej czerwonym aksamitem. Innej opcji nie było. W szpitalu stwierdził znakomity lekarz, że jest to zapalenie opon mózgowych i powiedział, że mnie uratuje penicylina, którą dysponowało w owym czasie tylko wojsko. On do niej nie ma dostępu ale Mama ją zdobyła. Dziś młode mamy nie bardzo wiedzą jak mają się zachować w razie choroby dziecka. Jedne są bezradne, inne nieodpowiedzialne, jeszcze inne może by i chciały ale nie wiedzą, bo ich wiedza o dzieciach skończyła się na poczęciu.
Nie chciałabym aby ten przypadek przerodził się w kolejną katastrofę smoleńską. Wiele na to, niestety, wskazuje.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:09, 03 Mar 2013    Temat postu:

Ilonko, może mniej egzaltacji, a więcej myślenia. Zmarło jedno dziecko, a dzieci w Polsce jest kilka milionów (jeszcze jakiś Bolek w tle...) Znacznie więce dzieci ginie na drogach z powodu niekompetencji kierowców posiadających prawo jazdy! I nie tylko dzieci, dorosłych też! Skończcie z uogólnieniami albo się ze Spotkań ewakuuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hajdi




Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 28037
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4428 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:10, 03 Mar 2013    Temat postu:

A ja jakoś rozumiem jego złość. To był po prostu krzyk bezsilności, bo nic nie można zrobić mając do czynienia z brakiem empatii, kompetencji i bezdusznością.
Zgoda co do młodych i nieodpowiedzialnych rodziców, ale i lekarze pediatrzy wykazują się nieodpowiedzialnością nie informując, nie uczulając rodziców na różne groźne symptomy.tak jak ja tego doświadczałam gdy byłam młodą mamą. Dostawałam w poradni D różne broszurki dot. pielęgnacji, diety małego dziecka, różne instrukcje. Rząd ponoć prowadzi politykę prorodzinną. Tylko tak dalej Sad
System ochrony zdrowia jest systematycznie rozwalany od czasów rządów SLD, ostatnio wybitnie do jego upadku przyczyniła się Kopacz. A cóż może zrobić Arłukowicz Question Nic Exclamation Bo nic nie może i nic od niego nie zależy, na nic nie ma wpływu i nie ma autorytetu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inny świat




Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 2558
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1867 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:14, 03 Mar 2013    Temat postu:

Dodam tylko, że w dzisiejszych czasach wypadki incydentalne zyskują - przez maglowanie ich przez media - charakter ogólny i tym samym są uogólniane i uznawane za powszechną praktykę. Jeśli sprawa była aż tak bulwersująca - szpital powinien zawiadomić o tym odpowiednie służby lub stowarzyszenia a nie w pierwszej kolejności ścierwojadów. Oni tylko na to czekają.
Sprawa mogłaby być przez media przedstawiona szerzej publiczności - jeśli byłaby to wskazówka lub ostrzeżenie dla innych - ale po jej wyjaśnieniu - bez obwiniania i wytykania błędów osobom bogu ducha winnych.
Poczekam. A jeśli nie doczekam się wyjaśnienia - będę wiedzieć jak się zachować w razie potrzeby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:07, 04 Mar 2013    Temat postu:

Szpital z Łodzi zawiadomił prokuraturę. Telewizja o tym powiadomiła, na początku bardzo lakonicznie i z komentarzem, że "sprawa jest badana" i ..prawie cichło. Oliwy do ognia dolał Owsiak swoim wczorajszym oświadczeniem. Dopiero to "uruchomiło" dzisiaj polityków wszelkiej maści.
Oglądałam dzisiaj "kawę" i "Lożę". Zanim "kawa " się zaczęła przewidywałam, że "będą pluć na Arłukowicza". Pomyliłam się o tyle, że na Tuska i cały rząd też pluli w kontekście śmierci tej dziewczynki. Nawet wspominali o sprawie Ćwiąkalskiego i że w tym przypadku Tusk też powinien dymisjonować ministra zdrowia. To było oburzające i głównie z tego powodu założyłam ten wątek.
Przy tak zwanej okazji przypomniałam sobie to, jak byłam instruowana przez lekarzy kiedy moje dzieci były małe. Jak podejście tych lekarzy było pełne empatii. Mój syn do szóstego roku życia chorował na laryngit. To było bardzo niebezpieczne. Gdybym w czasie jego groźnego ataku musiała tak długo czekać na przyjazd karetki jak rodzice tego dziecka nie wiadomo jak to by się skończyło. Pomyślałam, że chyba teraz jest jakoś gorzej...jeśli już nie jest oczywiste, że do tak małego dziecka z wysoką gorączką, biegunką.. natychmiast trzeba spieszyć z pomocą. Dlatego też o tym napisałam. Nic nie chciałam uogólniać. Gest Owsiaka wydał mi się histeryczny i nielogiczny. Z drugiej jednak strony pomyślałam, że jeśli już taki szum się zrobił byłoby dobrze gdyby mogło to mieć na przyszłość jakieś pozytywne skutki.
Jeszcze jedno, już o tym pisałam, ale przypomnę. Wydaje mi się, że w wielu zawodach jest jakieś takie nieprofesjonalnie podejście, lekkomyślne zachowania. Wystarczyło przeczytać rozmowę dyżurnych ruchu przed katastrofą z przed roku.. Sad wspomnieć zachowanie pilotów pilotujących Tu-154. Tyle jest innych przykładów gdzie stawką nie jest zaraz życie, ale też ważnych. To wszystko razem musi niepokoić. Sad


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 0:57, 04 Mar 2013    Temat postu:

kszzzz napisał:
..... Skończcie z uogólnieniami ....

Przyłączam się do tego, ale tego dalej za "albo" nie przyjmuję kszuniu do wiadomości i z mózgu sobie wypikałam Wink
Gdyby nie uogólnienia, to raczej oczywiste zaniedbania tamtego lekarza, jak i służb ratunkowych, to rozmawialibyśmy raczej o tym co w temacie wątku u tych konkretnych osób.
Jeśli już mowa o uogólnieniach, to jak najbardziej uważam za słuszną dyskusję nad nimi, ale w kontekście tych nieprawidłowości które wymieniła ans - "w wielu zawodach jest jakieś takie nieprofesjonalnie podejście, lekkomyślne zachowania. Wystarczyło przeczytać rozmowę dyżurnych ruchu przed katastrofą z przed roku.. Sad wspomnieć zachowanie pilotów pilotujących Tu-154. "
I tu widzę wiele winy w nas wszystkich. Pod tym względem całe nasze społeczeństwo zamiast na bieżąco przeciwstawiać się nieprawidłowościom, nawet tym małym, to wolimy skwitować - a co ja mogę. W pracy też niemal każdy nie sprzeciwi się, gdy kolega zawala sprawę "jakoś to będzie". Żaden rząd tego nie załatwi za nas. Podejrzewam, że gdyby nawet chciał, to byśmy się oburzyli liczbą i uciążliwością kontroli, które i tak nic by nie dały poza rozbudową biurokracji i zasłanianiem się jeszcze większą liczbą papierów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:01, 04 Mar 2013    Temat postu:

DAK-uniu napisałam pod wpływem impulsu, zrobiło się emocjonalnie....

Mnie najbardziej wkurzył wpis z SB, od początku wyczuwałam coś nieprzyjemnego, ale nie wiedziałam o co chodzi. Kiedy po Loży i całkiem przypadkowo włączonej Lurze (bo tej z zasady nie oglądam, a nie przełączyłam, bo zaczęli mi wyjaśniać powód nieprzyjemnego wpisu w SB), poczułam się dotknięta, więc odpowiedziałam we właściwym miejscu. W tym czasie pojawił się wątek i pierwszy wpis przyjęłam naturalnie, a z czasem wątek „popłynął”…
Może dobrze, ze zaczęła się dyskusja nad nocną i świąteczną obsługą chorych, choć obawiam się powtórki z Łapińskiego czyli rozwalenia tego, co całkiem nieźle już moim zdaniem działa (podobnie było z kasami chorych, zanim systemu nie rozwalił Łapiński).
Błędy ludzkie zawsze były, są i będą, czy nam się podoba, czy nie i na pewno nie da się ich całkowicie wyeliminować . I tak jak na drogach giną ludzie „z ręki” dobrych, trzeźwych i zdrowych kierowców, a wśród poszkodowanych mogą być m.in. zdrowe i prawidłowo idące pod opieką dorosłych lub jadące samochodem dzieci, tak może się to zdarzyć też w medycynie, choć nie powinno. Na drogach wypadkom ma zapobiegać szkolenie kierowców i przepisy drogowe, w medycynie szkolenie personelu i procedury. Kierowca jest szkolony tylko jednorazowo, przed egzaminem na prawo jazdy i więcej szkoleń nie przechodzi (nawet po zmianie przepisów Kodeksu Drogowego), chyba że mu to prawo jazdy zostanie odebrane. W medycynie szkoleń przechodzi się wiele i to nie tylko po zmianie procedur.
Całkowicie zgadzam się z BB - lepiej żeby się myliła krawcowa, czy szewc, gorzej już jeśli piekarz, bo jeśli przez pomyłkę nasypie do chleba sody kaustycznej lub trutki na szczury… Shocked
Wracam teraz do tej wspaniałej empatii i poziomu medycyny w jakiejś tam przeszłości. Mam na ten temat zupełnie inne zdanie. W mojej ocenie obecnie lekarze i pielęgniarki są o wiele lepiej przygotowani do swojej pracy, mają o wiele większą wiedzę, o wiele lepsze środki czyli sprzęt i leki , i naprawdę są dla pacjentów o wiele życzliwsi i bardziej empatyczni. Widzę to od środka i naprawdę bardzo się to zmieniło. Może komuś, kto od czasu da czasu korzysta wydaje się, że jest inaczej, ale naprawdę nastąpiła ogromna poprawa.
Może nie ma teraz broszurek, bo nie wyasygnowano na nie środków, musiałyby je drukować chyba jakieś fundacje, ale są jednorazowe strzykawki, jednorazowe rękawiczki, środki do dezynfekcji, środki czystości leki, tego wszystkiego w czasach kiedy były broszurki brakowało. Nie było też procedur, nie wiadomo było co robić z użytym jednorazowym sprzętem, zresztą tego brakowało i sterylizowało się wszystko co się dało, nawet jednorazowe igły - aż do śmierci technicznej - metodą gotowana, bo autoklawów i sterylizatorów gazowych także brakowało… W szpitalach zasikane i zalane krwią materace, początkowo z trawy morskiej (jeszcze takie na szpitalnych łóżkach pamiętam), potem z gąbki przewracano na drugą stronę i kładziono nowego chorego, a na pościeli bywały niesprane plamy krwi. Teraz już tego nie ma, materace idą do sterylizacji, łóżka są myte środkiem odkażającym.
Każda czynność medyczna jest objęta procedurą i dzięki temu chory nie tylko jest znacznie mniej narażany na śmierć z powodu nieudzielenia pomocy, ale i na zakażenie jakimś paskudztwem.
Na pewno w Polsce nie jest jeszcze idealnie i wiele potrzeba zmienić, ale wydaje mi się, że od czasów broszurek i „empatycznych” lekarzy wykonaliśmy skok znacznie większy niż w innych dziedzinach życia. Choćby nawet w dziedzinie wiedzy meducznej… Kiedyś egzaminy specjalizacyjne były formalnością, a podręczników brakowało, teraz egzaminy są trudne i naprawdę sprawdzające wiedzę, a podręczniki są powszechnie dostępne. Do tego są staże, kursy, szkolenia…
I naprawdę nasze lecznictwo nie znajduje się w ogonie UE, a mieści w górnej strefie stanów średnich, a może nawet w niższej – stanów wysokich! Wiem to od moich znajomych lekarzy, którzy pracują zagranicą i od pacjentów Polaków, którzy mieszkają i pracują zagranicą i są tam ubezpieczeni, a wolą badać się i leczyć w Polsce.
Problemem u nas są pieniądze, limity, „nadwykonania”, biurokracja i sztucznie wygenerowane kolejki z powodu limitów narzucanych przez NFZ.
W nocnych przychodniach i na SOR-ach zawsze są dzikie tłumy pacjentów i uważam, że niestety może to sprzyjać błędom takim jaki popełniono w tym przypadku. Kiedyś było tylko ambulatorium w Pogotowiu Ratunkowym i Izba Przyjęć w jednym szpitalu, tym który miał akurat ostry dyżur. Teraz jest wiele punktów nocnej i świątecznej obsługi chorych (taki jeden jest koło mojego domu – i wiecznie, przez całe noce jest tam ruch pacjentów), a wszystkie szpitale pełnią dyżur na okrągło. Te tłumy są tam zapewne m.in. z powodu limitów i kolejek w lecznictwie dziennym.

Tamten lekarz z nocnej obsługi chorych powinien był pojechać do tej dziewczynki, na pewno by jej nie pomógł, ale mógłby odwieźć ją do szpitala (o ile dysponuje karetką u nas jest karetka w każdej przychodni pełniącej nocny dyżur) lub wezwać pogotowie – na wezwanie lekarza na pewno przyjechałoby natychmiast.
Jeśli chodzi o pogotowie – o wysyłaniu karetek decyduje dyspozytor. Jeśli jest dużo nieuzasadnionych wezwań, robi się „ostrożny”, karetka nie może jechać do każdego bzdetu i niestety może zdarzyć się tragedia, bo odmówi wysłania karetki lub wolną karetką po prostu nie dysponuje. A z jakimi bzdetami potrafią ludzie przychodzić po nocach do lekarza lub co gorzej – wzywać karetki, to się normalnemu człowiekowi nie mieści w głowie… Dlatego jeśli wzywa się karetkę lepiej być przekonującym lub… rozhisteryzowanym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Pon 23:41, 04 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ans
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 18663
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5109 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 0:17, 05 Mar 2013    Temat postu:

Kszuniu, ja nie mam takiej jak Ty styczności ze służbą zdrowia. Nawet wcześniej napisałam, że jestem przekonana iż obiektywnie musi teraz być lepiej ( te wszystkie środki o których piszesz). Wszędzie jest postęp, więc to oczywiste, że także w dziedzinie medycyny jest. Zapewne personel medyczny jest obiektywnie coraz lepiej wyszkolony. To nie zmienia jednak faktu, że przed laty osobiście stykałam się w lekarzami i byłam bardzo zadowolona z ich podejścia do chorych dzieci. Nigdy nie dostałam żadnej broszurki (chyba, że sama coś popularnego kupiłam). Rozmawiano ze mną i z innymi matkami także. Może miałam szczęście, ale takie były moje doświadczenia, więc dlaczego miałam o tym nie napisać ?
Kiedy omawiano ten przypadek dziewczynki ze Skierniewic uderzyło mnie to, że chore dziecko miało objawy , które zawsze były (w tych starych czasach) uważane za zagrażające życiu, a w tym przypadku odsyłano matkę jakby nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji. Moja córka pracowała kiedyś w pogotowiu. Opowiadała mi o bezsensownych wezwaniach o jakich Ty też wspominasz. W tym czasie kiedy ona tam pracowała była nawet jakaś taka akcja żeby pobierać opłaty za "nieuzasadnione wezwania", ale nigdy to nie dotyczyło wezwań do chorych dzieci ! Zdumiało mnie , że teraz pogotowie może odmówić przyjazdu do małego dziecka. Rozumiem, że to dlatego iż istnieją obecnie te jakieś punkty "nocnej i świątecznej pomocy" jakich dawniej nie było. Kiedy jednak słucham opisów tych przypadków kiedy rodzice z bardzo chorym dzieckiem mają trudności aby uzyskać pomoc odnoszę wrażenie, że te systemy opieki nad chorymi są za słabo wzajemnie skoordynowane.
Może to nie jest prawidłowość wszędzie występująca, ale w tych opisywanych przypadkach (nie w tym jednym tylko) tak to wygląda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 0:59, 05 Mar 2013    Temat postu:

Czasy się zmieniły. Emocjonalnie my wszyscy już nie jesteśmy tacy sami. Gdy wspomnę jakie rodziny tworzyliśmy kiedyś w pracy echhhh.... to se ne wrati.
Druga sprawa, którą zauważam w swoim zawodzie (dlatego tylko na nim się opieram, ale nie sądzę, by gdzie indziej było inaczej) to nadmiar suchych procedur, które zwalniają z myślenia, pozwalają zasłaniać się przed odpowiedzialnością - nie liczy się co zrobiłam, tylko czy napisałam, że zrobiłam.
A wszystko to z powodu coraz mniejszego zaufania.

W latach 80-ych pisałam pracę dyplomową z zarządzania i pisałam m.in. o tym, że zgubne jest myślenie, że na każdą nieprawidłowość można zareagować nowym prawem, regulaminem i biurokratycznymi schematami, które nie mogą same w sobie być skuteczne, a nawet są na dłuższą metę zagrożeniem. Ani mi się w głowie wówczas nie śniło, że tamten stan, który uznawałam za patologiczny rozrośnie się w wykładniczym postępie. Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:47, 05 Mar 2013    Temat postu:

ans napisał:
Kiedy jednak słucham opisów tych przypadków kiedy rodzice z bardzo chorym dzieckiem mają trudności aby uzyskać pomoc odnoszę wrażenie, że te systemy opieki nad chorymi są za słabo wzajemnie skoordynowane.
Niestety właśnie tak jest.
Uważam, że w tym wszystkim najbardziej winny jest ten lekarz z nocnej obsługi chorych, który nie pojechał do tego dziecka, z drugiej zaś strony lekarz z nocnej obsługi chorych ma 3 godziny na dojazd do pacjenta, a to w takim jak ten przypadku jest bardzo długo...

Kiedy się nad tym wszystkim zastanawiam, uważam, że chyba dzieci jako pacjentów nie można mieszać z dorosłymi i dla dzieci powinna być zorganizowana osobna nocna pomoc, obsługiwana przez pediatrów.
Nie wiem jak to wygląda w innych krajach.

A o broszurkach wspominała Hajdi. Ja także nie przypominam sobie broszurek.

Do DAKuni. Procedury biurokratyczne, to jednak coś innego. Procedury medyczne muszą być przestrzegane ze względu na zdrowie pacjentów i pracowników, co by na przykład było, gdyby ktoś sobie wrzucał używane igły gdzie popoadnie lub nie zmieniał płynu dezynfekującego w jakimś naczyniu, w którym odkaża się sprzęt medyczny w dniu, w którym to zrobić należy?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kszzzz dnia Wto 1:54, 05 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
DAK
Administrator



Dołączył: 15 Gru 2008
Posty: 6538
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2972 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 13:40, 06 Mar 2013    Temat postu:

I co osiągnął Owsiak? Będzie szkolił pracowników ratownictwa medycznego. Sad
Czy na tym polegał problem, że byli tam ludzie nienależycie wykształceni?
Nie podoba mi się to. Najpierw krzyk i szantaż, a potem plaster na otwarte złamanie. I co? I już pan Owsiak zadowolony? Bo podłechtało jego ego.
- NIE PODOBA MI SIĘ TO !!!

W grudniu miałam w pracy obowiązkowe szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. Szkolili nas ludzie pracujący w ratownictwie medycznym. Po zakończeniu podeszłam do nich by podziękować, bo tak dobrego profesjonalnego przeszkolenia nigdy w moim zawodzie nie dostąpiłam. Szłam na to szkolenie z negatywnym nastawieniem, bo mamy już po kokardkę nudnych szkoleń, na których popisują się ludzie, którzy umieją mniej od nas wszystkich, a organizacja urąga jakimkolwiek zasadom i jest po prostu zmarnowanym czasem, a maszynką do zarabiania przez samozwańczych niby-fachowców.
Tylko to jedno szkolenie było wzorcowe pod względem profesjonalizmu, przydatności, efektywności i organizacji.
Nie wyobrażam sobie by w tym ratownictwie medycznym pracowali ludzie bez przygotowania i nieprzeszkoleni. Zamiast wyrzucać pieniądze na szkolenia, niech przeznaczą je na to, by rzeczywiście na dyżurze było 2 lekarzy, a nie jeden.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:48, 06 Mar 2013    Temat postu:

Chciałam napisać a'propos jednego lekarza na dyżurze, to chyba sprzeczne z warunkami kontraktu i dlatego umowa z tą przychodnią została rozwiązana, z drugiej strony każdy oszczędza jak może, bo pieniędzy na wszystko jest za mało. Skoro lekarz był sam i miał pacjentów na miejscu, to nie bardzo mógł wyjeżdżać do chorych. Dyrekcja mojego szpitala także kombinuje, by ograniczyć liczbę lekarzy na dyżurach, a my nie wiemy w co ręce włożyć. Jest także mowa o tym, ze nie wolno nam na dyżurach wychodzić poza nasz budynek, a w moim szpitalu jest wiele budynków. Niektórzy pacjenci są w takim stanie, ze transportowanie ich do nas karetkami jest dla nich niebezpieczne.

Przez kilka lat miałam zajęcia z ratownikami na zocznym licencjacie z ratownictwa medycznego. To naprawdę są mądrzy ludzie i zainteresowani pogłębianiem wiedzy. Byłam opiekunem pracy licenjackiej jednego ratownika (zazwyczaj piszą prace z dziedziny medycyny ratunkowej, ortopedii, chirurgii urazowej itp), praca była naprawdę bardzo dobra, a temat był trudny, mogłaby być pracą magisterską.
Znowu pieniądze zostaną wydane nie na to, na co potrzeba, a kiedy znów zdarzy się tragedia, Owsiak znowu walnie pięścią w stół...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kszzzz
Administrator



Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 23421
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 4382 razy
Ostrzeżeń: 0/4

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:09, 06 Mar 2013    Temat postu:

kszzzz napisał:
Kiedy się nad tym wszystkim zastanawiam, uważam, że chyba dzieci jako pacjentów nie można mieszać z dorosłymi i dla dzieci powinna być zorganizowana osobna nocna pomoc, obsługiwana przez pediatrów.

Najwyraźniej Arłukowicz czytał nasze forum Wink i skorzystał z mojej podpowiedzi Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
multilatek




Dołączył: 12 Sty 2010
Posty: 1359
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 954 razy
Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:42, 06 Mar 2013    Temat postu:

DAK napisał:
Zamiast wyrzucać pieniądze na szkolenia, niech przeznaczą je na to, by rzeczywiście na dyżurze było 2 lekarzy, a nie jeden.


No, to nie takie proste. Dziwi mnie ten brak lekarzy na dyżurach. Niedawno poleciała dyrekcja Matki Polki i teraz jest tam restrukturyzacja. Po raz pierwszy będą zwalniani również lekarze, bo w niektórych oddziałach było ich ponoć więcej niż pacjentek. A dziś lekarz to poważna inwestycja. Minęły ich chude czasy, co wcale nie oznacza nagłego wzrostu umiejętności. Zamieszczałem tu zdjęcie złamanej ręki po dwóch operacjach wykonanych przez pięciogwiazdkowego specjalistę. Znalazło się rozwiązanie problemu. Operacja za trzynaście pięćset. Taniej się nie da.
Oczywiście, jak zawsze uogólniać nie wolno, w każdym zawodzie są lepsi i gorsi, ale autor tych operacji jest chwalony w rankingu na abczdrowie.pl przez gromadkę szczęśliwców, którzy widocznie trafili na jego lepszy dzień. A może od razu nie liczyli na NFZ i znaleźli wspólny język.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.spotkania.fora.pl Strona Główna -> Polityka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin